Liczba postów: 1,046
Liczba wątków: 15
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
ann napisał(a):misiek-st napisał(a):Napisałbym coś i ja, ale każde moje słowo zostanie dziesięć razy przeczytane i przebadane pod kątem czystości intencji, więc wiecie... Pisz, nie marudź No, pisz pisz :twisted:
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
ann napisał(a):gredler napisał(a):Czy temat nie powinien brzmieć "Związki partnerskie miłośników twórczości Jacka Kaczmarskiego"? chyba byłby za długi E tam, wcale nie byłby za długi (za długi na co?), a przynajmniej bardziej lepiej by pasował do tego, o czym się tu rozmawia.
Rzekłem.
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
gredler napisał(a):ann napisał(a):Chyba byłby za długi E tam, wcale nie byłby za długi (za długi na co?), a przynajmniej bardziej lepiej by pasował do tego, o czym się tu rozmawia. Za długi na pole wprowadzania tematu
Sprawdziłem - ostatnia litera się nie zmieści
Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
ja jednak, jako kobieta, chciałam zaznaczyć, że emocje częściej kieruja nami niz my nimi... Ja jestem w tej sympatycznej sytuacji, że piosenki kojarzą mi się raczej dobrze z osobami niż źle, ale w zyciu bywa różnie.
A wracajac do tematu, mam pytanie szczególnie dla panów; czy kiedykolwiek podrywaliście dziewczyny na teksty JK?
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Zeratul, moze byc "...tworczosci JK" albo "...tworczosci Kaczmarskiego". I co Ty na to? Moze powiecie, ze sie czepiam, ale wydaje mi sie, ze skoro fascynujemy sie tworczoscia czlowieka poslugujacego sie piekna polszczyzna, to rowniez powinnismy byc czuli na tym punkcie.
pozdrawiam
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Liczba postów: 2,306
Liczba wątków: 28
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Hehehe podrywanie dziewczyn na teksy Kaczmarskiego...dobry pomysł Ale raczej nie do wykonania w moim otoczeniu :/ Jak to wcześniej wspominałem jest tylko jedna dziewczyna, którą znam osobiście, która słucha Kaczmarskiego. A reszta to...nie interesują mnie takie "lale"...
"In the city od blinding lights..."
--------------------------
http://www.triadapoetica.art.pl
http://www.gentlemanschoice.pl
http://www.krest.pl
Liczba postów: 1,686
Liczba wątków: 160
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Temat napisałem jak napisałem, jak się komuś nie podoba, może się w nim nie wypowiadać A bardziej serio (choć też z przymrużeniem oka ) formułowałem ten temat z pewną przekorą.
Osobiście nigdy nie uznawałem znajomości piosenek JK za szczególnie ważne kryterium oceny partnerki. Uważam, że jest to zbyt mało, żeby stworzyć dobry związek. Jednak zdecydowanie pomaga, bo wielbicieli poezji JK łączy jakaś specyficzna mentalność. Mój obecny związek zawdzięczam zamiłowaniu do JK, gdyby nie ono, prawdopodobnie nigdy byśmy się z Natalią nie poznali. Co prawda szybko znaleźliśmy wiele innych łączących nas elementów, jak choćby harcerstwo, ale JK zajmuje w naszych relacjach poczesne miejsce.
Tylko poczucie humoru nas może ocalić.
"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
michalf napisał(a):wielbicieli poezji J.K. łączy jakaś specyficzna mentalność Różnie to bywa... znam takiego wielbiciela, który chociaż zna mnóstwo tekstów J.K., słucha wszystkich płyt itp itd to "Hymn wieczoru kawalerskiego" i tak pozostaje dla niego najważniejszym i najgłębszym (dosłownie) tekstem Jacka. Czy o to w tej mentalności Ci chodziło, Michale? (jak się tak czyta relacje ze zlotów Forumowiczy to wygląda na to, że coś w tym jest)
A tak poważnie (to jest poważniej niż wyżej) to ciekawym czy takie zjawisko jak owa "specyficzna mentalność" naprawdę występuje - wielbicieli twórczości J.K. (którzy nie ode mnie się dowiedzieli, że śpiewał nie tylko "Mury" i "Obławę") to znam niewielu osobiście...
Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 438
Liczba wątków: 5
Dołączył: May 2005
Reputacja:
0
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):ja jednak, jako kobieta, chciałam zaznaczyć, że emocje częściej kieruja nami niz my nimi tak to już jest z tymi...... uczuciami
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):A wracajac do tematu, mam pytanie szczególnie dla panów; czy kiedykolwiek podrywaliście dziewczyny na teksty JK? Z obserwacji (nie uczestniczącej) - najłatwiej (jeśli tylko chodzi o podryw) "na gitarę"
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Z obserwacji uczestniczącej (na przestrzeni nie tak wielu lat - ale mimo wszystko) mojej wynika natomiast, że w tak zwanym pierwszym kontakcie najłatwiej na słowa (w sensie komplementów rozmaitych i takich jakichś tajemniczych uwag o ogólnym charakterze - w połączeniu z nawet niewielką ilością pewnego rodzaju napitku zawsze działa) - jak komuś bardzo zależy albo nie potrafi układać swoich to można się i pięknym tekstem (choćby J.K.) posłużyć.
Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 1,686
Liczba wątków: 160
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Pisząc o specyficznej mentalności mówiłem o "prawdziwych" wielbicielach, czyli o tych, którzy znają i cenią jakiś więszy fragment twórczości mistrza niż tylko "Mury" czy "Obława". Poza tym, było to stwierdzenie generalne. Zdaję sobie sprawę, że JK słuchają ludzie z różnych środowisk, o różnych przekonaniach itd. itp. Wydaje mi się jednak, że bardzo wielu cechuje jakieś specyficzne podejście do życia/świata, które ich łączy.
Tylko poczucie humoru nas może ocalić.
"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul
Liczba postów: 881
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
michalf napisał(a):Wydaje mi się jednak, że bardzo wielu cechuje jakieś specyficzne podejście do życia/świata, które ich łączy. Zgadzam się, chociaż po pierwsze trochę trudno mi to uprecyzyjnić, ale też to czuję. Ale oczywiście wiemy, że na kazde stwierdzenie które może tu paść, znajdzie się wyjątek.
Ja z kolei chciałem wspomnieć o specyficznej "ciekawości kulturowej", która moim zdaniem cechuje słuchacza Kaczmarskiego (nie piszcie, ze nie każdego - WIEM TO). Ja miałem szczęście trafić na Osobę, którą pomiędzy wieloma innymi zaletami cechuje właśnie fantastyczna inteligencja (a i też wynikające z niej bosko przewrotne poczucie humoru) i oczytanie większe niż moje własne. I chociaż nie mogę powiedzieć, że w innym gronie kogoś tak bystrego bym nie spotkał, to jednak prawdopodobieństwo jest dużo mniejsze.
Zresztą nie wiem czy nie chodzi mi o to samo, co Michalfowi :?
[color=maroon][size=84][b]Krokiem adekwatnym do rozwoju zdarzeń
Idę przed siebie i marzę:)[/b][/color][/size]
Liczba postów: 1,686
Liczba wątków: 160
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Myślę Miśku, że o to samo Ująłeś sprawę w bardzo ciekawym aspekcie, za co dziękuję i podpisuję się pod twoim postem
Tylko poczucie humoru nas może ocalić.
"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Po pierwsze muszę przyznac, ze srodowisko forumowiczkow cechuje pewnien snobizm...Z tąd ciągłe podziały na "prawdziwych" i "nieprawdziwych" wielbicieli JK oraz ocenianie potencjalnych partnerek pod względem stosunku do jego twórczości.
Ciekawa jestem na ile ten aspekt wpływa na związki jakie tworzycie, bo w porządku jeśli obie strony słuchają Kaczmarskiego, ale co jeśli jedna juz trochę mniej sie interesuje Mistrzem?...
Zastanawiam mnie tylko jak to bedzie/ lub w niektórych przypadkach już jest w waszym dorosłym życiu, bo o ile wiem od samego słuchania piosenek obiad sie nie ugotuje, więc może jednak warto inwestować w relacje z ludźmi...
Liczba postów: 237
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Ja obecnie jestem w zwiazku z osobą, która słucha Kaczmara, ale szczerze mówiac nie miało to żadnego wplywu na mnie na początku naszej znajomości, nie ma i teraz. Lubi twórczosć JK- to fajnie (wspołny temat do rozmowy) i nic więcej. Według mnie ważniejsze jest to jaki kto jest a nie czego słucha bądź ne słucha.Muzyka jest zawsze kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje.Nie mówię tu o przegięciach (lub mixach ) w stylu JK i hiphop, bo to raczej awykonalne.Powiedzcie mi szczerze czy jeśli spotkalibyście kogoś z kim rozumiecie sie w najwyższym stopniu i z kim wam poprostu dobrze to czy przekreślilibyscie tę znajomość tylko dlatego że ktos nie lubi JK? Wątpię. Bo jeśli tak to raczej nie możemu mówić o związku tylko o jakiejś namiastce czy zauroczeniu (mocno chwilowym).
Yet we lost though, again...
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Jkub napisał(a):Według mnie ważniejsze jest to jaki kto jest a nie czego słucha bądź ne słucha.Muzyka jest zawsze kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje. Dla mnie zainteresowanie twórczością J.K. nie sprowadza się do słuchania Jego nagrań jako określonego, "równouprawnionego" rodzaju muzyki - ale to też jest kwestia podejścia, czyli w zasadzie również gustu.
Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Co więcej, wydaje mi sie nieco zmutne, że niektórzy panowie piszą, że gdyby ich dziewczyna nie była wrażliwa na utwory JK to by nie miał o czym z nią rozmawiać, świadczy to raczej o waszej ograniczoności, a nie potencjalnych partnerek. Dobrze napisane
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Coś w tym jest, że kojarzymy nasze emocje z konkretnymi piosenkami i nasz stosunek do utworów może się zminiać wraz z kalejdoskopem uczuć... Na szczęście nie "dorobiłam się" jeszcze piosenek JK, których z takich powodów nie lubie słuchać. A ja swego czasu bardzo lubiłem spiewac "Trzy portrety", a teraz już mi nie wychodzi granie tej piosenki zbyt przekonująco
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):A wracajac do tematu, mam pytanie szczególnie dla panów; czy kiedykolwiek podrywaliście dziewczyny na teksty JK? Podrywac to nie podrywałem chyba, ale jak m,nie zaczepia jakaś dziewczya na GG, to pytam czy zna coś z twórczości JK i jeżeli nie zna to staram się ją zainteresowac tym tematem Na poczatek probuje ją zapozna z Portretem płonącym, Legendą o miłości i paroma innymi pozycjami
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Ciekawa jestem na ile ten aspekt wpływa na związki jakie tworzycie, bo w porządku jeśli obie strony słuchają Kaczmarskiego, ale co jeśli jedna juz trochę mniej sie interesuje Mistrzem?... Kinga nie jest taka miłośniczką twórczości JK jak ja, choc nie powiem ze nie podobaja jej sie piosenki Mistrza i nawet kilku nauczyła sie grac na gitarze Ale ma wiele innych zalet i nie jest naistotniejsze w tym jak bardzo lubi dzieła JK :]
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):Na poczatek probuje ją zapozna z Portretem płonącym, Legendą o miłości i paroma innymi pozycjami No tak... "Potępienie rozkoszy" nie raz i nie dwa w tej roli u mnie wystąpiło.
Przemek napisał(a):Kinga nie jest taka miłośniczką twórczości JK jak ja, choc nie powiem ze nie podobaja jej sie piosenki Mistrza i nawet kilku nauczyła sie grac na gitarze Też Kinga? Co za zabawna koincydencja. Moja Kinga niewiele wiedziała o ostatnich latach twórczości J.K. więc zaczęliśmy od "Mimochodem" - szczególnie ją właśnie "Legenda o miłości" zachwyciła. Nawet coś mówiła o tym, że w zupełnie innej aranżacji to może to nawet niedługo zaśpiewa, nagra i w ogóle - ale kobieta (szczególnie śpiewająca) zmienną jest, więc może się jeszcze rozmyślić.
Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 14
Liczba wątków: 0
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Dopiero teraz zajrzałam w ten wątek. W pierwszej chwili chcialam się podzielic swoimi doswiadczeniami, ale... myslę, ze będzie weselej jesli zamiast tego przytoczę anegdotkę, która kiedys opowiadał Jacek ( odtwarzam sens, a nie cytuję- bo nie mam tego nigdzie nagranego, więc jesli ktoś zapamietał ją nieco inaczej - proszę na mnie nie krzyczeć, tylko usciślić)
Otóż pewnego razu po koncercie podchodzi do Jacka młody czlowiek, z wyglądu typowy fan. Jednak zamiast standardowych grzecznosci i wyrazów podziwu niespodziewanie rzuca artyście w twarz: Jak ja Pana nienawidzę!
Jacek szybko robi rachunek sumienia ze swoich ostatnich grzeszków ale z niczym konkretnym mlodzieńca nie kojarzy, wiec nieśmialo pyta: A mozna wiedzieć czym się Panu naraziłem?
Osobiście niczym - odpowiada mlody człowiek. - Ale chodzi o to, ze moja dziewczyna... jest Pana zagorzałą fanką! Ilekroć przychodzę do niej - zapala świece i każe mi w naboznym milczeniu słuchać Pańskich kaset! Żeby Pan wiedział jak ja juz mam dość tych misteriów! Jak ja Pana nienawidzę!
Nie pamiętam dokładnie jak to się skończyło. Zdaje sie, że Jacek - człek w sprawach sercowych wielce wyrozumiały - okazał dużo współczucia dla swego wroga i bodaj czy nie poszli na wódkę ubolewać nad przewrotnością cór Ewy...
Tak mi się przypomnialo apropos związków kaczmarologicznych...
Ania S
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Wyborna anegdotka.
Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Opowiadana przez JK wielokrotnie, również w telewizji ("Wieczór trzech bardów").
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Tylko kiedy to było w telewizji...
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
nie tak dawno
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?t=1750">http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?t=1750</a><!-- m -->
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
No rzeczywiście... rzadko mam styczność z telewizją.
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Mam to nagrane i chętnie bym się podzielił.
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Niestety nie dysponuję video odtwarzaczem-prawdę mówiąc w życiu niczego nie widziałem na video. Może to dlatego, że mam telewizor Rubin, który ma dwadzieścia parę lat i żeby zmienić program trzeba zmienić ustawienie anteny - oczywiście o pilocie mowy nie ma, są takie wajchy i przyciski i w ogóle - ale to nieśmiertelne urządzenie.
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Ciekawe, co piszesz.
Ja z kolei nie za bardzo znam się na sprawach technicznych, ale wydaje mi się, że można przegrać z kasety wideo na komputer. Tylko nie mam pojęcia jak się to robi.
Jeśli czyta to ktoś, kto się na tym zna, to proszę o kontakt.
A tak w ogóle, to już dawno zboczyliśmy z tematu.
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Co dowodzi słuszności mojej tezy, że mężczyzni rozmawiając o uczuciach wcześniej czy później zejdą na tamat ich elektronicznych zabawek, sportu lub polityki...:> Czekam na rowjów waszego zbaczania :>
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Przepraszam, ale mojego Rubina nie podejrzewałbym o jakąkolwiek elektronikę. On jest zbudowany wyłącznie z drewna, szkła, gwoździ i blachy.
Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
ansa napisał(a):Otóż pewnego razu po koncercie podchodzi do Jacka młody czlowiek, z wyglądu typowy fan. Jednak zamiast standardowych grzecznosci i wyrazów podziwu niespodziewanie rzuca artyście w twarz: Jak ja Pana nienawidzę! Zdaje się, że chodziło nie o fana, ale o aktora grającego jedną z głównych ról w "Kuglarzach i wisielcach".
KN.
|