12-05-2005, 05:08 PM
List do Świętego Mikołaja
Kochany Święty Mikołaju
chciałbym dostać
od Ciebie
arkę co odmierza
czas
ból
żeby wiedzieć ile go pozostało do
chciałbym usłyszeć
życzenia
szczęścia zdrowia zazdrości
i szczęśliwego starego roku
co idzie tak wolno
że chciałbym wiedzieć ile zostało do
życzenia jasnymi słowami
nie tak ulotne jak na papierze
i lampkę oliwną która może się tylko spalić
chciałbym dostać rozdział fragment wers
księgi proroczej
żeby wiedzieć ile zostało do
albo chociaż ołowianą kulę
w której widać nieudolnie odłamek szkła co nadleciał z drugiej strony lustra
po wielkim wściekłym rozbiciu
chciałbym go ujrzeć przez chwilę nie większą niż on sam
żeby mi szepnął ile jeszcze zostało do
i żadnych sztucznych rozejmów paktów Mikołaju
ani lekkiej śmierci
ani ciężkiej
może tylko ślubną suknię z piór
dla małej dziewczynki chorej na
kiedy policzy
nieskończone
tysiące piór
dowie się ile pozostało
czasu snów ludzi chleba
do
ale jeśli uznasz
że wszystkie dziewczynki
i tak nieuleczalnie smutne
prędzej czy później
a zabijanie niewinnych ptaków dla
ironicznych sukien ślubnych
to nikczemne marnotrawstwo
jeśli uznasz zaprowadzenie pokoju na wschodzie zachodzie
środkowym odległym złotym popielatym
za swój obowiązek
jeśli nie wierzysz w to że lustro ma dwie strony
i że ołów jest przezroczysty
jeśli pozostałe księgi Sybilli spłonęły
w czasie świętej inkwizycji
razem z garbatą czarownicą
która potrafiła wyczarować tak pięknie
własne plecy wysuniętą szczękę
i niewyraźne słowa
jeśli lampki oliwne na tyle nieodwołalnie wyszły z mody
że wstydziłbyś się przynieść jedną z nich
jeśli życzenia przekazujesz tylko w formie elektronicznej
i jesteś przekonany że żaden potop ani przymierze
ani wielki świt co przybywa na palcach
nam nie grozi
to po prostu przyjdź do mnie boso jak pielgrzym
z pastorałem przekrzywioną przekręconą czapką biskupią
zmęczonym wzrokiem
i cichym błogosławieństwem
albo przyjedź poduszkowcem z atrapami reniferów ubrany na czerwono ze świeżo umytą brodą i szerokim białym uśmiechem poczęstuj mnie coca-colą
i powiedz mi po prostu szczerze i bez ogródek
ile jeszcze pozostało do
18.12.2003
Kochany Święty Mikołaju
chciałbym dostać
od Ciebie
arkę co odmierza
czas
ból
żeby wiedzieć ile go pozostało do
chciałbym usłyszeć
życzenia
szczęścia zdrowia zazdrości
i szczęśliwego starego roku
co idzie tak wolno
że chciałbym wiedzieć ile zostało do
życzenia jasnymi słowami
nie tak ulotne jak na papierze
i lampkę oliwną która może się tylko spalić
chciałbym dostać rozdział fragment wers
księgi proroczej
żeby wiedzieć ile zostało do
albo chociaż ołowianą kulę
w której widać nieudolnie odłamek szkła co nadleciał z drugiej strony lustra
po wielkim wściekłym rozbiciu
chciałbym go ujrzeć przez chwilę nie większą niż on sam
żeby mi szepnął ile jeszcze zostało do
i żadnych sztucznych rozejmów paktów Mikołaju
ani lekkiej śmierci
ani ciężkiej
może tylko ślubną suknię z piór
dla małej dziewczynki chorej na
kiedy policzy
nieskończone
tysiące piór
dowie się ile pozostało
czasu snów ludzi chleba
do
ale jeśli uznasz
że wszystkie dziewczynki
i tak nieuleczalnie smutne
prędzej czy później
a zabijanie niewinnych ptaków dla
ironicznych sukien ślubnych
to nikczemne marnotrawstwo
jeśli uznasz zaprowadzenie pokoju na wschodzie zachodzie
środkowym odległym złotym popielatym
za swój obowiązek
jeśli nie wierzysz w to że lustro ma dwie strony
i że ołów jest przezroczysty
jeśli pozostałe księgi Sybilli spłonęły
w czasie świętej inkwizycji
razem z garbatą czarownicą
która potrafiła wyczarować tak pięknie
własne plecy wysuniętą szczękę
i niewyraźne słowa
jeśli lampki oliwne na tyle nieodwołalnie wyszły z mody
że wstydziłbyś się przynieść jedną z nich
jeśli życzenia przekazujesz tylko w formie elektronicznej
i jesteś przekonany że żaden potop ani przymierze
ani wielki świt co przybywa na palcach
nam nie grozi
to po prostu przyjdź do mnie boso jak pielgrzym
z pastorałem przekrzywioną przekręconą czapką biskupią
zmęczonym wzrokiem
i cichym błogosławieństwem
albo przyjedź poduszkowcem z atrapami reniferów ubrany na czerwono ze świeżo umytą brodą i szerokim białym uśmiechem poczęstuj mnie coca-colą
i powiedz mi po prostu szczerze i bez ogródek
ile jeszcze pozostało do
18.12.2003
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK