12-02-2005, 02:38 PM
zachorowała na listopad
na opadłe liście
i ręce
kiedyś niebo było na ziemi
jak otwarte na oścież okno
aż człowiekowi szumiało w głowie
słodkim przeciągiem
leciały ptaki do ciepłych krain
poleciał razem z nimi
przez palce
na jej ramieniu usiadła dusza
nastroszyła pióra
drapiąc w oczy
uszy
usta
opadały
jesiennym krajobrazem
schowała duszę do portfela
obok zdjęcia
teraz ona i on obok
wrastają coraz bardziej w ziemię
choć każdy inaczej
pod stopami szeleszczą liście
uschłe
- jak zielone oczy
na opadłe liście
i ręce
kiedyś niebo było na ziemi
jak otwarte na oścież okno
aż człowiekowi szumiało w głowie
słodkim przeciągiem
leciały ptaki do ciepłych krain
poleciał razem z nimi
przez palce
na jej ramieniu usiadła dusza
nastroszyła pióra
drapiąc w oczy
uszy
usta
opadały
jesiennym krajobrazem
schowała duszę do portfela
obok zdjęcia
teraz ona i on obok
wrastają coraz bardziej w ziemię
choć każdy inaczej
pod stopami szeleszczą liście
uschłe
- jak zielone oczy