12-29-2005, 12:53 PM
to ja moze tak jeszcze o migdałkach coś powiem
sam miałem wycinane i ani mi się głos nie zmienił ani chrypka się nie pojawiła
sam miałem wycinane i ani mi się głos nie zmienił ani chrypka się nie pojawiła
Śpiewanie a migdałki
|
12-29-2005, 12:53 PM
to ja moze tak jeszcze o migdałkach coś powiem
sam miałem wycinane i ani mi się głos nie zmienił ani chrypka się nie pojawiła
12-29-2005, 01:31 PM
Bardzo mi miło, że pytasz . No więc... Na razie jeszcze są, chociaż nie wiem jak długo ze sobą wytrzymamy. Połykam jakieś szczepy i inne specyfiki, walczę z NIMI za pomocą patyczków do uszu (może nie będę wchodzić w szczegóły...) i prawdę mówiąc, nie jest to nawet takie złe - nie chorowałam poważniej od miesiąca - a to prawdziwy sukces jak na mnie, w porównaniu do tego co było. A wycinanie, to podobno "ostateczna ostateczność", i "nigdy nic nie wiadomo" z tym śpiewaniem, i jeszcze podobno lepiej latem, niż zimą z przyczyn infekcyjno - rekonwalescencyjnych, więc póki co - jako rasowy panikarz - wmawiam sobie, że dobrze zrobiłam, a ostateczną decyzję zostawiam na cieplejsze dni.
Pozdrawiam!!!
12-29-2005, 03:40 PM
Gratuluję optymizmu i trzymam z całej siły kciuki za pełne wyzdrowienie!
Rasowy panikarz,to nie dość,żeby kazał sobie wyciąć wszystkie sześć migdałków,to jeszcze...sam nie wiem co Tak czy siak - mam nadzieję,że nie będzie już "nie chorowałam poważniej",tylko "nie chorowałam wcale" Tylko trzymaj się ciepło na Sylwestra
12-30-2005, 02:26 PM
Powiem tak - ciąć i nie oglądać się na nic. Ci, którzy mnie mieli okazję poznać osobiście, słyszeli także moje możliwości wokalne, więc mogą poświadczyć. Lekką chrypę , coś a'la Gintrowski, mam z natury (żywo doprawianą tytoniem i mocnymi alkoholami). Wokal mi się tylko poprawił, bo napuchnięte migdały przestały mi blokować przepływ powietrza w gardle. Fakt, że tydzień po zabiegu będziesz wydawać z siebie tylko ciche piski i skrzeki, a na lody to dłuuuuugo patrzeć nie będziesz mogła (ja do dziś, po prawie czterech latach, na widok orzechowych mam odruch wymiotny ). A o anginach i innych infekcjach po prostu zapomnisz. Z tym latem to bzdura - zimą jest mniejszy szok termiczny dla organizmu (z powodu tych nieszczęsnych lodów właśnie, bo odżywiania się nimi przez kilka dni nie da się uniknąć), było nie było - masz w gardle otwartą ranę. Tylko obstawaj twardo przy zabiegu przy pełnej narkozie - bo konowały lubią to niekiedy robić na znieczuleniu miejscowym, co do przyjemności raczej nie należy - mimo "głupiego jasia" widzisz wszystko, co się dzieje i jakąś tam świadomość masz...
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled teď čekají nová převtělení amulet v kruhu tváře mění
12-30-2005, 03:15 PM
Po takiej zachęcie to bym uciekł ze szpitala Multanie ;P
Multan napisał(a):Fakt, że tydzień po zabiegu będziesz wydawać z siebie tylko ciche piski i skrzeki,To ile Ci ich wycięli? :o Multan napisał(a):A o anginach i innych infekcjach po prostu zapomnisz.Wiesz - to złudne troche jest - one nie są po to,żeby zarażać anginą... Ale jak nie ma wyjścia... Jak już mówiłem - mi cięli dwa razy,ale tylko trzeci,więc może nie mam perspektywy ale ani nie kwiczałem,ani nie żarłem lodów
12-30-2005, 03:55 PM
Mistszu napisał(a):Po takiej zachęcie to bym uciekł ze szpitala MultanieJa tylko przedstawiam te wrażenia opierając się na własnych doświadczeniach Mistszu napisał(a):To ile Ci ich wycięli?To wie mój laryngolog - dla mnie liczy się efekt końcowy. Poza tym ja miałem jednocześnie połączoną z wycinaniem migdałów częściową redukcję polipów na strunach głosowych, bo już powoli zaczynałem charczeć jak Louis Armstrong Mistszu napisał(a):Wiesz - to złudne troche jest - one nie są po to,żeby zarażać anginą... Ale jak nie ma wyjścia...Wiem, wiem, pierwsza blokada w wypadku infekcji, coś jak wysunięte bastiony w sysytemie fortyfikacji... Gorzej, jak się zacznie tam chroniczny stan zapalny (a to mnie właśnie spotkało) - masz wtedy anginę średnio raz na trzy tygodnie, szlag może człowieka trafić
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled teď čekají nová převtělení amulet v kruhu tváře mění
12-30-2005, 07:21 PM
Multan napisał(a):Gorzej, jak się zacznie tam chroniczny stan zapalny (a to mnie właśnie spotkało) - masz wtedy anginę średnio raz na trzy tygodnie, szlag może człowieka trafić!!! Święte słowa! Wreszcie nie czuję się jak hipochondryczka! (jakkolwiek się to pisze). A gdzie wycinałeś?!
12-30-2005, 07:35 PM
W szpitalu uniwesyteckim, bo w placówce MSW zaoferowali mi tę usługę na miejscowym (brrr). Dobrze napisałaś
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled teď čekají nová převtělení amulet v kruhu tváře mění
12-31-2005, 12:10 PM
Eliszeba napisał(a):hipochondryczka! (jakkolwiek się to pisze) Właśnie tak się pisze.
[i]Nie istnieje wszak to, co się nie śni...[/i]
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|