11-26-2005, 04:18 PM
Czas uciekał
a gonić go nie było komu
Patrząc w okno ujrzałem
Jak biegnie do domu
Czas ma także
Choć pewnie
Nie uwierzy nikt z was
Swój zegarek na rękę
Nie na wszystko ma czas
Więc się śpieszy jak śpieszyć
Zwykł każdy się z was
Aby zdążyć przed czasem
Aby zdążyć na czas
Więc patrzyłem przez okno
Na biegnący nasz czas
A czas cofnął zegarek
Żeby zdążyć na czas
Lecz nie cofnął go w porę
Spóźnił chwile się dwie
Tak to bywa czasami
Nawet czas spóźnia się.
Lecz nie płakał czas długo
Zaraz podjął swój bieg
A biegł wcale nie wolno
Jak na swój wieczny wiek.
a gonić go nie było komu
Patrząc w okno ujrzałem
Jak biegnie do domu
Czas ma także
Choć pewnie
Nie uwierzy nikt z was
Swój zegarek na rękę
Nie na wszystko ma czas
Więc się śpieszy jak śpieszyć
Zwykł każdy się z was
Aby zdążyć przed czasem
Aby zdążyć na czas
Więc patrzyłem przez okno
Na biegnący nasz czas
A czas cofnął zegarek
Żeby zdążyć na czas
Lecz nie cofnął go w porę
Spóźnił chwile się dwie
Tak to bywa czasami
Nawet czas spóźnia się.
Lecz nie płakał czas długo
Zaraz podjął swój bieg
A biegł wcale nie wolno
Jak na swój wieczny wiek.