Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Spis dla TJD
#91
KN napisał(a):Ja odbieram to tak, jakby ktoś chciał się pochwalić, że wie coś tam o matematyce. Zaimponować zawsze fajnie, jednak na przyszłość radziłbym odrobinę więcej ambicji przy doborze publiki.
Dlatego też nie przytoczyłem żadnego ze słynnych dowcipów (bo jest ich jeszcze kilka),
a mój post miał jedynie pokazać pewne "różnice w odbiorze rzeczywistości" między matematykami a humanistami (co mi się zresztą udało przy wydatnej pomocy plazmonika - nawiasem mówiąc ja jestem jeszcze na "niższym etapie" - dopiero pół roku analizy Big Grin ).
Poza tym początkowo miałem na myśli dowcip nieco łatwiejszy w odbiorze:
Szpital psychiatryczny, jeden z pacjentów-matematyków bezlitośnie okłada drugiego, zaskoczony lekarz pyta:
- Dlaczego go bijesz :o
- Ja go nie biję! Ja go różniczkuję!
- Natychmiast przestań!
na to drugi wariat:
- On mi nic nie zrobi! Ja jestem e^x!

Nawiasem mówiąc jednym z elementów definicji "prawdziwego matematyka" jest to, że nie śmieszą go kawały o matematykach.
Poza tym należy walczyć z uprzywilejowaniem nauk humanistycznych na forum Tongue
Jak mawia mój profesor od analizy: "Nie podoba mi sie nazwa: liczby urojone. To, czym sie zajmują matematycy jest znacznie bardziej realne od tego, czym zajmuje się większość humanistów." :twisted:

Pozdrawiam
Zeratul

P.S. Jak jeden ze studentów dowiedział się na ćwiczeniach z algebry, że 1+1=0, to zaczął wrzeszczeć do wykładowcy "Skąd mam wiedzieć, że mogę panu ufać?! Przez całą podstawówkę i szkołe średnią mnie oszukiwali!" (historia autentyczna Big Grin )
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
#92
hehe, teraz chyba wszyscy zrozumieli dowcip Smile))))))
A ja mimo wszystko prosze o wiecej. Smile)))))
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
#93
Ależ ja przyjmuję Wasze argumenty! Hyde Park to Hyde Park.
Korzystając właśnie z formuły, której tak bronicie, wyraziłem tylko swoje zdanie. Krytyki rodziny królewskiej w tym nie było. A więc o co chodzi? (tu WINK).

Pozdrawiam wszystkich, ze szczególnym uwzględnieniem matematyków*.
KN.

* Dokładnie nie wiadomo, kto to konkretnie jest matematyk. A ściśle: kto już matematykiem jest, a kto jeszcze nie. Istnieje jednak - podana przez Gaussa - definicja tego pojęcia. Jest to definicja indukcyjna i brzmi następująco:
1. Matematykiem jestem ja! (czyli Gauss. Notabene tego stwierdzenia nie sposób chyba kwestionować [przyp. KN]).
2. Matematykiem jest każdy, kogo jakiś matematyk nazwie matematykiem.

No więc kto z Was jest matematykiem w sensie gaussowskim?
#94
Ja tam jestem informatykiem, a matematyką się tylko interesuję (poniekąd przymusowo - uniwerek wymaga - ale to dobrze, bo matematyka jest wspaniała Big Grin ).
Wyrażaniu dobrych opinii o matematyce sprzyja też fakt, że jestem już po sesji (3 z 5 egzaminów były z ogólnie pojętej matematyki) Confusedpoko:
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy jeszcze muszą coś zdawać Big Grin
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
#95
Krzysiu - dzięki za przetłumaczenie dowcipu z naukowego na nasze :prosze:

Zeratul - Twojego dowcipu bez tłumaczenia Krzysia humaniści i tak by nie zrozumieli :rotfl:
#96
Aby zbadać odkrytą niedawno wyspę, wysłano nań grupę naukowców. Kiedy statek był już blisko wyspy, dało się zauważyć ogromne stado czarnych owiec, pasących się spokojnie.
Wśród naukowców zaczęły się pierwsze domysły.
Socjolog mówi: "Na tej wyspie są same czarne owce".
Fizyk mówi: "Nie, proszę pana. Na tej wyspie SĄ czarne owce".
Matematyk mówi: "Nie, drodzy panowie. Na tej wyspie znajduje się co najmniej jedno stado owiec z co najmniej jednej strony czarnych".

KN.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości