11-16-2005, 11:10 AM
A oto jak przyszła z organkami i mrozem
zawilgotniał księżyc
i zmrok zapadał ciężkimi obcęgami
a że ziemia dziwnym trafem
nie wiedziała
czy to już żarówki
każą
się zbierać
czy jeszcze kwitną
włosy i ramiona
osłonięte
krótko oczekiwanym
podmuchem
a że ludzie nie byli
wcale senni
i wyglądali z upartą wiedzą
w chudych oczach
manny
albo chociaż
zmartwychwstania
to liliowe sińce dnia
ustąpiły łagodnie
zatrzymało się w drobnej
jak kropla tchu chwili
to zjawisko
tak codzienne
że aż niemiłosiernie
piękne
przyszła ona z organkami
obudziła
swą najczystszą grą
śpiące księżniczki
w sercach
zgrzybiałych bezzębnych
i gaje oliwne
w zatwardziałych
brodach
niewymawialnych barbarzyńców
najjaśniejszą melodią
rozbiła mury i kraty
ukazały się łąki
pełne baśni bez złych czarownic
i smoków
tylko z wieczną
przyjaźnią
radością
śmiały się głośno mewy zaklęte
nad ogromnymi morzami
na mapach
z kryształowego papieru
ale potem nawet kaktus zaczął mieć dosyć
wina
takie stało się
po paru
do granic przepełnionych
chwilach
-z dorodnego
zrobiło się pulchne
i smak wsiąkł
tak cicho
że sokół szukał
go z bliska
i nie znalazł
a że nieliczni szczerzy ludzie
marzyli między
orchideami
pod lampionami
i z kupidynami
pod ramię
o chlebie
czerstwym
i o ciemnościach
błotniście
i miarowo
nieprzebytych
a że
możemy tylko być
a i manny
u nas dostatek
a czas nas słucha
i jest go aż za
wiele
odpoczywamy bez ustanku
bez ucieczki
to odeszła
rozczarowana
że uwolniliśmy wbrew
przepowiedniom uczonych w szczęściu
Barabasza
od stóp do głów
umazanego smołą
tak to było kiedy
przyszła
z organkami
i mrozem
IX-X 2003
zawilgotniał księżyc
i zmrok zapadał ciężkimi obcęgami
a że ziemia dziwnym trafem
nie wiedziała
czy to już żarówki
każą
się zbierać
czy jeszcze kwitną
włosy i ramiona
osłonięte
krótko oczekiwanym
podmuchem
a że ludzie nie byli
wcale senni
i wyglądali z upartą wiedzą
w chudych oczach
manny
albo chociaż
zmartwychwstania
to liliowe sińce dnia
ustąpiły łagodnie
zatrzymało się w drobnej
jak kropla tchu chwili
to zjawisko
tak codzienne
że aż niemiłosiernie
piękne
przyszła ona z organkami
obudziła
swą najczystszą grą
śpiące księżniczki
w sercach
zgrzybiałych bezzębnych
i gaje oliwne
w zatwardziałych
brodach
niewymawialnych barbarzyńców
najjaśniejszą melodią
rozbiła mury i kraty
ukazały się łąki
pełne baśni bez złych czarownic
i smoków
tylko z wieczną
przyjaźnią
radością
śmiały się głośno mewy zaklęte
nad ogromnymi morzami
na mapach
z kryształowego papieru
ale potem nawet kaktus zaczął mieć dosyć
wina
takie stało się
po paru
do granic przepełnionych
chwilach
-z dorodnego
zrobiło się pulchne
i smak wsiąkł
tak cicho
że sokół szukał
go z bliska
i nie znalazł
a że nieliczni szczerzy ludzie
marzyli między
orchideami
pod lampionami
i z kupidynami
pod ramię
o chlebie
czerstwym
i o ciemnościach
błotniście
i miarowo
nieprzebytych
a że
możemy tylko być
a i manny
u nas dostatek
a czas nas słucha
i jest go aż za
wiele
odpoczywamy bez ustanku
bez ucieczki
to odeszła
rozczarowana
że uwolniliśmy wbrew
przepowiedniom uczonych w szczęściu
Barabasza
od stóp do głów
umazanego smołą
tak to było kiedy
przyszła
z organkami
i mrozem
IX-X 2003
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK