11-10-2005, 11:30 PM
Moi drodzy-mówił z blaskie świecy płonącej
Wielkich wyzwań nadchodzi k nam czas.
Dziś skonani jako drwa gorejące
Dziś do kolan nie skłoni się świat!
Aby żyć- grzmiały słowa staruszka
Silnej wiary potrzeba i łask
Dziś kajdany, dziś z bruku poduszka
Obcych orłów przyćmiewa blask!
Wróci do nas-krzyczał znów jak hoplita
Nasza będzie, trwała jak stal.
W końcu słońce wolności zaświta
A zdrajców czeka szafot i pal!
"Wróciła wolność"-zapisano w księdze
I szable na ścianach kryje kurz
A ja w Nią wierzę i krwi nie oszczędzę
Kiedy jej wrogi zagrozi nóż!
Wielkich wyzwań nadchodzi k nam czas.
Dziś skonani jako drwa gorejące
Dziś do kolan nie skłoni się świat!
Aby żyć- grzmiały słowa staruszka
Silnej wiary potrzeba i łask
Dziś kajdany, dziś z bruku poduszka
Obcych orłów przyćmiewa blask!
Wróci do nas-krzyczał znów jak hoplita
Nasza będzie, trwała jak stal.
W końcu słońce wolności zaświta
A zdrajców czeka szafot i pal!
"Wróciła wolność"-zapisano w księdze
I szable na ścianach kryje kurz
A ja w Nią wierzę i krwi nie oszczędzę
Kiedy jej wrogi zagrozi nóż!