11-08-2005, 05:13 PM
Ślepiec
po ulicach miasta
oprowadza mnie pies
dzwonkiem u szyi
maluje latarnie twarde płoty i ludzi
niezgrabnymi krokami widzę ściany labiryntu
i moje miękkie słońce
złamaną strzałę Amora świateł
widzę wyraźnie
otartą skórę smyczy na której kłódce
zamykam kartografa żeby dla nikogo innego
nie rysował map
ale to przecież on nosi przy sobie klucz
gdzieś między uchem a ogonem
zawieszony metalowo wśród gęstej sierści
chyba nie chce otwierać drzwi obroży
przyzwyczajony do codziennej miski
przywileju głośnego szczekania
z obu stron mostu nadpływa rzeka
z dołu na górę mozolnie
jak krople potu którego nie umiem otrzeć
płyniemy nią
ja i Charon
moneta pod językiem dusi mnie ciężkimi godzinami
rozcina dni za wiecznym widnokręgiem
zabranego płomienia
Styks jest szeroki jak stąd do kościoła
na drugim brzegu
podobno zdejmują czarne przepaski
i jest cicho
jasno
po ulicach miasta
oprowadza mnie pies
dzwonkiem u szyi
maluje latarnie twarde płoty i ludzi
niezgrabnymi krokami widzę ściany labiryntu
i moje miękkie słońce
złamaną strzałę Amora świateł
widzę wyraźnie
otartą skórę smyczy na której kłódce
zamykam kartografa żeby dla nikogo innego
nie rysował map
ale to przecież on nosi przy sobie klucz
gdzieś między uchem a ogonem
zawieszony metalowo wśród gęstej sierści
chyba nie chce otwierać drzwi obroży
przyzwyczajony do codziennej miski
przywileju głośnego szczekania
z obu stron mostu nadpływa rzeka
z dołu na górę mozolnie
jak krople potu którego nie umiem otrzeć
płyniemy nią
ja i Charon
moneta pod językiem dusi mnie ciężkimi godzinami
rozcina dni za wiecznym widnokręgiem
zabranego płomienia
Styks jest szeroki jak stąd do kościoła
na drugim brzegu
podobno zdejmują czarne przepaski
i jest cicho
jasno
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK