11-02-2005, 06:56 AM
Wczoraj, jadąc sobie samochodem i słuchając Trójki natrafiłem na jakąś audycję wspominkową w której prowadzący postanowił przywołać osobę J.K. Niestety nie zaserwowano słuchaczom oryginalnych wersji utworów Mistrza a puszczono w eter dwie przeróbki. Pierwszą z nich, co było dla mnie nowością, było wykonanie "Źródła" przez Patrycję Markowską (dla niezorientowanych - córka Grzegorza Markowskiego, wokalisty Perfectu, robiąca aktualnie karierę solową), które to wykonanie znajduje się na jej najnowszej płycie.
Jak to zwykle bywa, szczególnie w przypadku tak kultowych i znaczących utworów, trudno innemu artyście zaproponować coś ciekawego co choćby w najmniejszym stopniu potrafiłoby zbliżyć się do oryginału. "Źródło", zaśpiewane i zagrane w konwencji ballady rockowej, z perkusją, saksofonem i innymi instrumentami, wiele moim zdaniem straciło ze swojego klimatu liryzmu. Odebrałem tę wersję jako taką odartą z aury tajemniczości i głębi i słuchałem tego bez wzruszenia i emocji. Natomiast nie uważam, że to źle iż artystka wzięła na warsztat ten utwór bo to jackowej twórczości może tylko przyspożyć wielbicieli ( w zeszłym tygodniu płyta była na I miejscu najlepiej sprzedających się w Media Markt). Wydaje mi się też, że coraz częściej będziemy mieli do czynienia z korzystaniem z jackowego dorobku przez artystów spoza kręgu piosenki poetyckiej. Na utwory J.K. może zacząć panować pewna moda. Jaki będzie ona miała zasięg i czy stanie się trwałym zjawiskiem - czas pokaże.
Drugim zaprezentowanym utworem w tej audycji były "Mury" w wersji jarrowej, więc na ten temat nie będę się rozpisywał bo o tym już było. Pozdrawiam
Jak to zwykle bywa, szczególnie w przypadku tak kultowych i znaczących utworów, trudno innemu artyście zaproponować coś ciekawego co choćby w najmniejszym stopniu potrafiłoby zbliżyć się do oryginału. "Źródło", zaśpiewane i zagrane w konwencji ballady rockowej, z perkusją, saksofonem i innymi instrumentami, wiele moim zdaniem straciło ze swojego klimatu liryzmu. Odebrałem tę wersję jako taką odartą z aury tajemniczości i głębi i słuchałem tego bez wzruszenia i emocji. Natomiast nie uważam, że to źle iż artystka wzięła na warsztat ten utwór bo to jackowej twórczości może tylko przyspożyć wielbicieli ( w zeszłym tygodniu płyta była na I miejscu najlepiej sprzedających się w Media Markt). Wydaje mi się też, że coraz częściej będziemy mieli do czynienia z korzystaniem z jackowego dorobku przez artystów spoza kręgu piosenki poetyckiej. Na utwory J.K. może zacząć panować pewna moda. Jaki będzie ona miała zasięg i czy stanie się trwałym zjawiskiem - czas pokaże.
Drugim zaprezentowanym utworem w tej audycji były "Mury" w wersji jarrowej, więc na ten temat nie będę się rozpisywał bo o tym już było. Pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.