Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rafał Ziemkiewicz o JK
#1
Na stronie 237 esejów politycznych zatytuowanych "Polactwo" Rafał Ziemkiewicz napisał...
Cytat:Co czuję, przypominając sobie, że śp. Jacek Kaczmarski odmówił w 1990 roku występu na koncercie w rocznicę Sierpnia, bo miał tam być Wałęsa, a czas jakiś potem, już ozdobiony orderem od Kwaśniewskiego, nie widział przeciwwskazań, by na rocznicy ZSP przygrywać jakimś typkom z Ordynackiej?.

No właśnie, co szanowni dyskutanci czują czytając Ziemkiwicza?
Odpowiedz
#2
Temat ten był chyba już poruszany mimochodem przy innych dyskusjach. Nie wiem, czy i nie przy Łysiaku.
Zdanie z Ziemkiewicza ( którego cenię) jest trochę wyrwane z całości ( bo co niby Ziemkiewicz czuje?).
A co do pozostałości: Jacek tłumaczył się w kilku wywiadach ( kwestia sporna, czy szczerze), ze w koncert dla ZSP został wmanewrowany. Koncert nie miał być z tejże okazji.
Co do Kwacha - podobnie. A tak na marginesie to nie tyle problematyczne było przyjęcie orderu od Kwacha ( jakiby nie był, to order od Prezydenta RP - wątek poruszany) ile z jakiej okazji. O tym też Jacek się wypowiadał.
Ziemkiewicz ma prawo mieć niepochlebną opinię o Jacku, ale wypowiada ją w sposób kulturalny, w przeciwieństwie do Ł.
Odpowiedz
#3
piotru napisał(a):Temat ten był chyba już poruszany [...] Zdanie z Ziemkiewicza ( którego cenię) jest trochę wyrwane z całości ( bo co niby Ziemkiewicz czuje?).
[...] Ziemkiewicz ma prawo mieć niepochlebną opinię o Jacku, ale wypowiada ją w sposób kulturalny, w przeciwieństwie do Ł.
To raz.
Dodam, że zgadzam się w 100% z piotru (dlatego pozwoliłem sobie na edycję cytatu). To dwa.
Ale do Andrzeja Brzezika mam w tym momencie prośbę.
Cenię Cię jako propagatora twórczości Jacka, jako autora licznych inicjatyw mających na celu uczczenie Jego pamięci, ale....na Boga! Miej litość i zdobądź się na trochę wysiłku zachęcając do dyskusji nad zaproponowanymi tematami.
Wyrwanie z kontekstu zdanie cenionego publicysty jako asumpt do rzeczowej dyskusji???
Kategoryczne stwierdzenie, że Pan X jest w czymś najlepszy...i już??? A argumentem stwierdzenie, że innych nie znasz....
Oczywiście (już o tym była mowa) masz prawo nie tylko do stwierdzeń typu "Mateusz najlepszym wykonawcą piosenek JK jest", ba! masz prawo to zdanie podtrzymać po konfrontacji z innymi. Ale jak tu z tak postawioną tezą dyskutować? To forum jest miejscem dyskusji, ale skoro uważasz, że może być też słupem ogłoszeniowym własnych autorytarnych stwierdzeń....
Wracając do RAZ'a. Na pytanie "co czujemy czytając Ziemkiewicza" odpowiem tak:
czytując RAZ'a odczuwam nieraz satysfakcję, że oto czytam kogoś, kto myśli swe potrafi ładnie ubrać w słowa, a że niejednokrotnie zgadzam się i z tymi myślami, to i satysfakcja większa.
Czytając cytowaną wypowiedź czuję, że nie potrafię (z racji wyrwania z kontekstu) wiele o niej powiedzieć. Mogę jedynie (mając jako-taką wiedzę o Jacku) zrozumieć, w przeciwieństwie do RAZ'a, przywołane zachowania Kaczmara.
Tyle.
O to Ci, Andrzeju, chodziło?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#4
MacB napisał(a):Cenię Cię jako propagatora twórczości Jacka, jako autora licznych inicjatyw mających na celu uczczenie Jego pamięci, ale
A ja, przy całym szacunku dla osobistego zaangazowania Pana Andrzeja w twórczość Kaczmarskiego, zaangazowania, które podzielam, musze w tym momencie stwierdzić, że niezbyt cenię inicjatywy AB (przynajmniej niektóre) mające na celu propagowanie twórczości JK. Mam tu na myśli przede wszystkim opisywaną niegdyś w "GW" akcję polegającą na swoistym płaceniu młodzieży szkolnej za uczestnictwo w koncercie JK ocenami bardzo dobrymi z historii. Uważam, że tego rodzaju metody są równie niewychowawcze, co niesprzyjające samej idei propagowania twórczości JK.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#5
Odpowiadam Olafowi 22. Proszę sobie szanowny Panie wyobrazić, że o tym chwycie z ocenami za udział w koncercie, wiedział sam Mistrz, nie potępił tego. A jakie były tego prezyczyny, to chyba nie muszę tłumaczyć, gdyż to moja prywatna sprawa. Pozdrawiam Andrzej Brzezik

[ Dodano: 2005-10-20, 15:27 ]
Odpowiadam wszystkim, krytykom na mój post, ktory był cytatem z Ziemkiewicza. Po cyutując autora "Polactwa", nie wiedziałem, że o tym kiedyś już dyskutowaliście. Forum o JK jest bardzo obszerne, niestety brak czasu, by wszystko dokładnie przeczytać. A ja należę do Forum dopiero od 10 września tego roku. Tekst zamieściłem celowo, ale okazało się, że znów według mnie, nie został odebrany, tak jak ja to sobie wyobrażałem. I wydaje mi się, że to zdanie mogłobyć przyczynkiem do dyskusji na temat w nim zawarty. Np., że każdy ma prawo wybrać żle. Ale okazuje sięk, że według Mac B nie może być takim przyczynkiem. Skoro tak to trudno. Pozdrawiam.

[ Dodano: 2005-10-20, 15:31 ]
Przepraszam za błędy w tekście.
Odpowiedz
#6
Andrzej Brzezik napisał(a):to zdanie mogłobyć przyczynkiem do dyskusji na temat w nim zawarty. Np., że każdy ma prawo wybrać żle. Ale okazuje sięk, że według Mac B nie może być takim przyczynkiem
Jeśli dyskusja o wyborach Kaczmara ma być odpowiedzią na pytanie "co szanowni dyskutanci czują czytając Ziemkiwicza?", to nie widzę problemu.
W takim razie...
W każdej dyskusji jest taki moment, że ktoś musi zabrać głos pierwszy.
Pytam Cię, Andrzeju, zatem: czy Jacek Kaczmarski w omawianych przypadkach wybrał źle?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#7
Witaj Mac B. Wiesz, jak bardzo cenię twórczość Mistrza i Jego osobę. Ale osobiście uważam, że wtedy odmawiając udziału w koncercie z okazji rocznicy Sierpnia, a póżniej grając, jak to ujął Ziemkiewicz tla "typków z Ordynackiej" wybrał żle. Pozdrawiam Andrzej Brzezik
Odpowiedz
#8
Andrzej Brzezik napisał(a):Proszę sobie szanowny Panie wyobrazić, że o tym chwycie z ocenami za udział w koncercie, wiedział sam Mistrz, nie potępił tego.
To jeszcze nie powód, żeby MUSIAŁO się to podobać, czy Olaffowi, czy mnie (dla mnie - co najmniej dyskusyjne), wszak nie żyjemy w bolszewiźmie, a i Jacek nie był i nie jest Panem Bogiem (gdyby był, to by nadal żył).
Andrzej Brzezik napisał(a):A jakie były tego prezyczyny, to chyba nie muszę tłumaczyć, gdyż to moja prywatna sprawa.
Oczywiście - o ile prywatną sprawą pozostaje coś, o czym pisze prasa ogólnopolska. Wg mnie określa to słowo "upublicznienie", ale mogę się mylić... Smile

Ad rem: Czy można prosić większy, nadający tej wypowiedzi, kontekst, fragment z "Polactwa" - na przykład cały akapit? Niestety moja biblioteka tego nie posiada...
[color=maroon][size=84][b]Krokiem adekwatnym do rozwoju zdarzeń
Idę przed siebie i marzę:)[/b][/color][/size]
Odpowiedz
#9
Rozumiem Andrzeju, że Ty odpowiadając na własne pytanie z początku wątku powiedziałbyś, iż czujesz solidarność ze zdaniem RAZ'a oraz (zapewne wątpliwą) satysfakcję, że nie tylko Ty tak oceniasz Jacka.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#10
Odpowiadam Mac B. Być może i tak jest, jak piszesz w sprawie tej oceny.
Odpowiedz
#11
Andrzej Brzezik napisał(a):Odpowiadam Olafowi 22. Proszę sobie szanowny Panie wyobrazić, że o tym chwycie z ocenami za udział w koncercie, wiedział sam Mistrz, nie potępił tego.
Po pierwsze, ja mu się nie dziwię, że nie potępił - w końcu ludzie jednak przyszli, prawda? Grać do pustej sali albo wypełnionej w 10% jest mniej przyjemnie niż do pełnej.
Po drugie, zorganizował mu Pan koncert, więc jak miał pana potępić? Co miał zrobić? Opier...lić Pana za to, że zorganizował Pan publiczność? A co go metody obchodziły?
Po trzecie, czy jeśli mistrz wiedział i "nie potępił" to znaczy, że cały problem mamy załatwiony?
Andrzej Brzezik napisał(a):A jakie były tego prezyczyny
Czego? Tego, że nie potępił, czy tego, że płacił Pan ocenami za udział?
Andrzej Brzezik napisał(a):A jakie były tego prezyczyny, to chyba nie muszę tłumaczyć, gdyż to moja prywatna sprawa.
No, niekoniecznie prywatna, zwłaszcza, że opisana w prasie. Ale oczywiście, nie musi się Pan tłumaczyć.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#12
Odpowiadam misiek- st. Oto fragment o kyóry Pan prosi...
Cytat: Jeżeli w czerwcu 1989 opieprzany przez Wałęsę za to, że nie zagłosowałem na PZPR, albo widząc w telewizji tego samego Wałka jak wściekle bluzga ludziom z FMW, którzy okupując komitet partyjny usiłowali nie dopuścić do palenia pezetpeeroiwskich akt, czułem się jak ten miś z czeskiej dobranocki, to tego, co poczułem potem, nie umiem oddać, choć uważam się za pisarza, i to mówiąc uczciwie, niezłego. Co czuję, przypominając sobie, że śp. Jacek Kaczmarski..........., by na rocznicy ZSP przygrywać jakimś typkom z Ordynackiej?. Że śp. Giedroyć odmówił przyjęcia od Wałęsy orderu, a od Kwaśniewskiego przyjął. Że Michnik odmawiał w ostrych słowach wypowiedzi dla takiej gazety, jak krakowski "Czas", choć bez żenady poszedł po latach do "Trybuny" na pogawędkę z jedną z największych szumowin stanu wojennego, towarzyszem Barańskim?"
Pozdrawiam Andrzej B.

[ Dodano: 2005-10-20, 16:21 ]
Odpowiadam Olafowii 22. Nie potępił wystawionych ocen.
Odpowiedz
#13
Andrzej Brzezik napisał(a):Po cyutując autora "Polactwa", nie wiedziałem, że o tym kiedyś już dyskutowaliście. Forum o JK jest bardzo obszerne, niestety brak czasu, by wszystko dokładnie przeczytać.
pojawiło się już, ale przytoczę - Lekcja używania forum
misiek-st napisał(a):To jeszcze nie powód, żeby MUSIAŁO się to podobać, czy Olaffowi, czy mnie (dla mnie - co najmniej dyskusyjne), wszak nie żyjemy w bolszewiźmie, a i Jacek nie był i nie jest Panem Bogiem (gdyby był, to by nadal żył).
Zacznijmy może od tego, że mimo całego szacunku dla Kaczmarskiego, to, czy coś mu się podobało czy nie nie przesądza o wartości moralnej tego zachowania (co już się gdzieś w tym wątku pojawiło)
misiek-st napisał(a):Oczywiście - o ile prywatną sprawą pozostaje coś, o czym pisze prasa ogólnopolska. Wg mnie określa to słowo "upublicznienie", ale mogę się mylić...
W dodatku to sprawa uczniów...

pozdrawiam
adme
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
Odpowiedz
#14
Panie Andrzeju.
Zapewne i ja zostałem zaliczony do grona krytyków Pana posta. Niesłusznie. Jest mi obojetne, jak Pan kiedyś zorganizował publiczność etc.
Jasne jestze nie może Pan znać całej zawartości forum. Ba! nawet jeśli ktoś podjął się tytanicznej ( i bezsensownej - no, może poza Adminami) pracy zapoznania się z wszystkimi postami, i tak nikt nie spamięta, kiedy jaki wątek miał ile i jakie dygresje. A że jesteśmy narodem, który lubi dygresje i zbaczanie z tematu to dobrze tu widać.
Ja jedynie chciałem zasugerować, że jeśli cytuje Pan Ziemkiewicza i - w domysle - przychylnie ustosunkowuje się do jego wrażeń, winien Pan chociażby zapoznać się z tym, co mówił sam Jacek.
pal licho bełkoty moje i innych dyskutantów :wink: . Tego mozna nie czytać :wink: Ale wyraźnie dałem do zrozumienia, ze Kaczmarski nie raz się tłumaczył i z koncertu dla ZSP i ze swojego orderu. Ziemkiewicz nie musi znać wypowiedzi Jacka. Pan rzucając taki cytat jako podstawę do dyskusji powinien!I tylko w tym zawiera się moja krytyka.
A szczerze mówiąc - z Pana pierwszego postu wcale nie wynikała konkluzja, ze każdy ma prawo wybrać źle.
Odpowiedz
#15
Andrzej Brzezik napisał(a):No właśnie, co szanowni dyskutanci czują czytając Ziemkiwicza?
Że ma swój punkt widzenia, do którego ma prawo. Jak napisano wyżej, zrobił to kulturalnie więc można tylko przytoczyć wypowiedzi Jacka i na tym dyskusja się skończy z racji śmierci poety. Moim zdaniem się myli, ale to mój osąd.

A druga myśl - strasznie "na topie" ostatnio zrobił się nurt rozliczania opozycji prlowskiej z samą sobą i szukanie odszczepieńców, zdrajców itd... Na mnie to robi wrażenie dochodzenia dlaczego "mu się powiodło a mi nie". :?
Odpowiedz
#16
Do pana Andrzeja - pozwoliłam sobie wyróżnić cytowane przez Pana fragmenty tekstu Ziemkiewicza.
Odpowiedz
#17
Artur napisał(a):Że ma swój punkt widzenia, do którego ma prawo. Jak napisano wyżej, zrobił to kulturalnie więc można tylko przytoczyć wypowiedzi Jacka i na tym dyskusja się skończy z racji śmierci poety. Moim zdaniem się myli, ale to mój osąd.

A druga myśl - strasznie "na topie" ostatnio zrobił się nurt rozliczania opozycji prlowskiej z samą sobą i szukanie odszczepieńców, zdrajców itd... Na mnie to robi wrażenie dochodzenia dlaczego "mu się powiodło a mi nie"
Z cytowaną wypowiedzią Artura zgadzam się w stu procentach. Jak długo jeszcze podstawową racją wszelkich dyskusji ma być to, kto gdzie zagrał, kto komu podał rękę itd.

Co zaś do samego tematu wątku, to dla mnie najważniejsze są elementy następujące:

1. Granie na rocznicy "Solidarności" w 1990 roku - chciał nie chciał - wiązało się nierozerwalnie z uprawianem kampanii wyborczej na rzecz Wałęsy. A tego Jacek za wszelką cenę chciał uniknąć, bo Wałęsy nie popierał. Granie natomiast dla SLD-owskich notabli nie miało akurat żadnych dodatkowych konotacji (koncert ten nie był częścią kampanii wyborczej ani niczym w tym rodzaju).

2. Koncert - jak to niektórzy nazywają - "dla" SLD był normalnym koncertem z akcentem kombatanckim (piosenki starsze, w tym ze stanu wojennego). Jacek nie napisał na tę imprezę jakiejś piosenki, by się komukolwiek przypodobać; nawet dobór repertuaru nie nosił znamion taryfy ulgowej dla tych panów. Nie widzę więc żadnego powodu, dla którego Jacek miałby nie chcieć tam grać. A jeśli ktokolwiek miałby powód tłumaczyć się z udziału w tej imprezie, to tylko działacze dawnego PZPR - dlaczego chcieli słuchać pieśni w oczywisty sposób dezawuujących "etos" PRL-u.

3. Użycie przez Ziemkiewicza słowa "przygrywał" czyni jego wypowiedź nieobiektywną, niesprawiedliwą i tendencyjną. Mimo że nikt z Was przeciwko takiemu określeniu koncertu Jacka nie zaprotestował - mam nadzieję, że nie muszę mojego stanowiska uzasadniać.

KN.
Odpowiedz
#18
Że JK został w koncert wmanewrowany, to go nie tłumaczy - bo pewnie była okazja wycofania się nawet w ostatniej chwili. (Przypomina mi to stary dowcip: "Pije pan! - Piję, ale niechętnie!") Ale czy to go obciąża, to jeszcze inna para kaloszy.

Natomiast zgadzam się z Krzysztofem odnośnie cytatu z RAZa - co innego bezsporne fakty, a co innego dobór słów, jakimi je opisano, i konteksty zestawień. To się nazywa tendencyjność, która nie jest kłamstwem, ale prawdą z podczepioną wątpliwą tezą może być. Bo jaki mielibysmy wyciągnąć wniosek z tego zestawienia? Że JK został na końcu życia komunistą? Przecież to nonsens. Więc co to znaczy? Bo RAZ sugeruje, że zbieg okoliczności nie jest niewinny.

Pozdrawiam
Odpowiedz
#19
Pozwole sobie dorzucic ze RAZ raczej nalezy do milosnikow JK...

Nie czekajac na pojawienie sie prokuratora, zapraszam do przejrzenia pierwszej ksiazeczki RAZa (wydanej jeszcze w "komunistycznej 'Alfie' ") gdzie wspomina o swoim zamilowaniu do JK lub, np, do 'Losu kataryniarza' gdzie w ktoryms momencie wpadamy w katynska warstwe skory ktora cholernie przypomina pewna piosenke JK...

Uwazam wiec ze, m-dzy innymi, ta uwaga RZ o JK nie moze w ogole byc porownywalna z bredniami niedoczytanego i nieokrzesanego WL...

Sadze ze Ziemkiewicz, jako wielbiciel JK, dosc ciezko zniosl niektore pozniejsze wybory swojego Mistrza...

Co o tym sadzicie ?
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Odpowiedz
#20
thomas.neverny napisał(a):Sadze ze Ziemkiewicz, jako wielbiciel JK, dosc ciezko zniosl niektore pozniejsze wybory swojego Mistrza...
Być może! Pozostaje kwestia, jakim wielbicielem JK był/jest RAZ. Bo, jak wiesz, wielbicieli Jacek ma różnych. Wśród nich istnieje spora grupa wielbicieli... nazwijmy ich umownie: politycznych (albo solidarnościowych). Dla tych ludzi Jacek to Mury, Zbroja, Arka Noego, Przejście Polaków... - i tylko to! Nie znają oni w ogóle piosenek napisanych po 1990 roku. Cenią JK bardzo, ale wyłącznie jako barda "Solidarności", człowieka obalającego komunę. Nie wiem, czy RAZ do tej grupy nie należy. Jeśli tak, to nie interesuje mnie jego zdanie nt. JK (w każdym razie jest ono mało wartościowe).

KN.
Odpowiedz
#21
Byc moze.

Mnie tam osobiscie nie przeszkadza gdy inni cos odbieraja inaczej niz ja sam (chyba ze mi wypominaja ze mysle inaczej niz oni sami, wtedy sie faktycznie wkurzam... :-) ) (co pewnie swiadczy o mojej nietlerancji... :-) )

Ale czy to nie przypadkiem Ty niedawno zaznaczales na tym Forum ze masz specjalne sentymenta (cytuje z pamieci wiec prosze o nielapanie za slowa (ThankYouOlaff), jakby co moge odnalezc dokladny cytat...) do takich martyrologicznych kawalkow jak "Artysci" etc ?

Chodzi mi o to ze glos RZ o JK jest chyba nieporownywalnyz belkotem WL o JK...

TN
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Odpowiedz
#22
thomas.neverny napisał(a):Chodzi mi o to ze glos RZ o JK jest chyba nieporownywalnyz belkotem WL o JK...
Z tym się od początku zgadzam.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#23
thomas.neverny napisał(a):Ale czy to nie przypadkiem Ty niedawno zaznaczales na tym Forum ze masz specjalne sentymenta (cytuje z pamieci wiec prosze o nielapanie za slowa (ThankYouOlaff), jakby co moge odnalezc dokladny cytat...) do takich martyrologicznych kawalkow jak "Artysci" etc ?
A cóż to ma do rzeczy?
thomas.neverny napisał(a):Chodzi mi o to ze glos RZ o JK jest chyba nieporownywalnyz belkotem WL o JK...TN
Obydwa te głosy skażone są podejściem kombatancko-ideologicznym, a to uniemożliwia im zachowanie obiektywizmu.

KN.
Odpowiedz
#24
KN. napisał(a):Obydwa te głosy skażone są podejściem kombatancko-ideologicznym, a to uniemożliwia im zachowanie obiektywizmu.
Ejże! Czy przypadkiem nie zagalopowaliśmy się? Bo mój głos na ten przykład też jest skażony subiektywizmem.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#25
MacB napisał(a):Ejże! Czy przypadkiem nie zagalopowaliśmy się?
To zależy, czego oczekujemy po szanujących się dziennikarzu i pisarzu. Bo jeśli li tylko snucia własnych fantasmagorii, to faktycznie - masz rację.

KN.
Odpowiedz
#26
Moim skromnym zdaniem :
- "obiektywizm" nie istnieje;
- "obiektywizm" moze ewentualnie istniec jako suma badz (ostatecznie) srednia ( wywazona !!) roznych "subiektywizmow" ...
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Odpowiedz
#27
...........
Odpowiedz
#28
Mili Państwo
Dziennikarz, a zwłaszcza publicysta, POWINIEN być subiektywny. Obiektywizm jest konieczny w dziennikarstwie informacyjnym (np. "Wiadomości") ale wręcz nieporządany w publicystyce, czyli w tej dziedzinie, którą uprawia RZ.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#29
KN. napisał(a):Nie wiem, czy RAZ do tej grupy nie należy. Jeśli tak, to nie interesuje mnie jego zdanie nt. JK (w każdym razie jest ono mało wartościowe).
A propos obiektywizmu
olaff22 napisał(a):Dziennikarz, a zwłaszcza publicysta, POWINIEN być subiektywny.
Tu się zgadzam.

I myślę, że Ziemkiewicz nie musi znać całej twórczości JK, tak samo, jak moze wyrażać się w podobny sposób o Michniku, choć, jak przypuszczam, nie jest raczej jego wielbicielem Smile. I jeśli mamy tu wartościować, to jest oczywiście znacząca różnica "jakościowa" między JK a ww. Michnikiem. Pewnie wyrażam się nieco niezręcznie, ale mam nadzieję, że zostanę zrozumiany... taki Michnik - "bohater", opozycjonista, etc., etc. - teraz ma prawo budzić ogromne kontrowersje, rozczarowania, krytykę itd. ze względu na swoją obecną orientację (bo już nie tylko jednostkową postawę) chociażby wobec "byłych PZPR - owców", do lustracji etc., podejmując wybory nie do końca idące w parze z tym, co niegdyś robił. Rola tych postaw i wyborów jest o tyle większa, że Michnik kieruje obecnie najbardziej poczytnym dziennikiem w Polsce, w ogromnej i zapewne nieweryfikowalnej mierze wpływając na opinie polskiego społeczeństwa, nierzadko w sprawach istotnych. To swoisty "rząd dusz". Jacek w takiej sytuacji popełniając - prawdziwe lub nie - grzeszki, jak ten, o którym właśnie dyskutujemy - byłby odsądzany - i chyba słusznie - od czci i wiary. Bo postać o tak wielkim wpływie na społeczeństwo nie powinna. Dlatego IMHO RAZ ma prawo rozliczać Michnika z tego wszystkiego, podobnie, jak ma prawo roziczać Kaczmarskiego - mimo, iż nigdy - może poza stanem wojennym - Jego rola "opiniotwórcza" nie była porównywalna z rolą redaktora GW, w pewnym sensie do końca życia Jacek pozostał "osobą prywatną", nieuwiklaną w jakiekolwiek układy polityczne, która ma prawo podejmować wszelkie możliwe wybory, na własną rękę - jak każdy człowiek. Tylko, że RAZ pisze o JK w taki sposób, w jaki zapisał się on - chyba (niestety) na stałe - w świadomości Polaków - "kryształowy" bard Solidarności, bohater itp... W momencie, gdy postępuje on tak, jak w ww. sytuacji, powinien się liczyc z nałożoną na siebie niepisaną odpowiedzialnością, z otoczką bohatera, który się plami (czy jest tak rzeczywiście, nie moja rzecz sądzić). Wiemy, że JK wiele razy - choćby książką "Autoportret z kanalią" próbował tę otoczkę z siebie zrzucić... Chyba nie wyszło. Dlatego RAZ ma, moim zdaniem, prawo pisać w taki właśnie sposób o Jacku - tak, jak istnieje On w świadomośi masowej. Mimo iż waga jego oskarżenia w porównaniu z tym rzuconym na Michnika wydaje się znacznie mniejsza...
Odpowiedz
#30
Skoro RAZ ma prawo pisać w ten sposób o Kaczmarskim, to czy ja mam prawo nazwać RAZ-a głupkiem (lokalnie, za ten RAZ-owski pogląd)?

KN.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości