10-14-2005, 05:05 PM
Dzieci są ponadczasowe
Nie pamiętają
Wczorajszego,
Przedwczorajszego,
Dzisiejszego
Rannego
Płaczu
Gdy wyleją wszystkie smutki
wyrażą swą dezaprobatę dla świata
Zapominają wszystkie smutki
I chylą głowę w podziwie dla dzieła stwórcy
Dzieci są dziećmi do tej chwili,
Gdy dostaną zegarek na rękę
Wtedy dostrzegają płynący czas
Który zaczyna przeszywać
Ich kolejnymi seriami
Sekund, godzin, minut
Świat dorosłych wpasuje ich w schemat
Pamiętających na godziny, minuty, sekundy
Marzących na godziny, minuty, sekundy
Kochających na godziny, minuty, sekundy
Zaczynają żyć, według tych
Sekund, godzin, minut
Stają się niewolnikami
Sekund, godzin, minut
Ich nadgarstki, wcześniej wątłe
Staną się odpowiedzialne
Prężne, zniekształcone,
Przystosowane do realiów
Życia na sekundy, godziny, minuty
Nie pamiętają
Wczorajszego,
Przedwczorajszego,
Dzisiejszego
Rannego
Płaczu
Gdy wyleją wszystkie smutki
wyrażą swą dezaprobatę dla świata
Zapominają wszystkie smutki
I chylą głowę w podziwie dla dzieła stwórcy
Dzieci są dziećmi do tej chwili,
Gdy dostaną zegarek na rękę
Wtedy dostrzegają płynący czas
Który zaczyna przeszywać
Ich kolejnymi seriami
Sekund, godzin, minut
Świat dorosłych wpasuje ich w schemat
Pamiętających na godziny, minuty, sekundy
Marzących na godziny, minuty, sekundy
Kochających na godziny, minuty, sekundy
Zaczynają żyć, według tych
Sekund, godzin, minut
Stają się niewolnikami
Sekund, godzin, minut
Ich nadgarstki, wcześniej wątłe
Staną się odpowiedzialne
Prężne, zniekształcone,
Przystosowane do realiów
Życia na sekundy, godziny, minuty
...o wierzb warkoczach
o dziewczynie
poeta milczy...
o dziewczynie
poeta milczy...