04-23-2006, 09:31 PM
berseis13 napisał(a):Ciekawi mnie z kad masz te informacje?, o ile jestem swiadoma, to Patrycja pisala bajeczki i wreczala ojcu....Zgoda ale:
Z rozmowy z Ewą Barciszewską - "Życie do góry nogami", Cogito nr 1/97(62) 17 stycznia 1997r
Dziennikarz - Podobno przywiozłeś do Polski nową książkę. Co to jest?
Jacek - Napisałem ją z córką. Nazywa się "Życie do góry nogami" i jest opisem naszej przeprowadzki do Australii, widzianej jej oczami. Trochę tam jest też jej przypowieści, bajek. Patrycja ma dziewięć lat i żyje jeszcze w takim świecie przemieszania fikcji z realnością. Bawiliśmy się z nią w pisanie. Trochę po to, by ćwiczyć polszczyznę, a trochę, by zrozumiała, czym jest twórczość. Notowaliśmy między innymi różne zabawne historie, które się nam zdarzyły, na przykład taką, gdy pies poszedł do buszu, ugryzła go jaszczurka zachorował i trzeba z nim było jechać do weterynarza. Kiedy to wszystko działo się naprawdę, było stresujące. Później, oglądane z dystansu i opisywane, okazało się śmieszne. Kiedy tych opowiadań nazbierało się sporo, pokazaliśmy je znajomym. Szalenie się spodobały. Posłałem do Polski, do wydawnictwa i dostałem propozycję druku. No i w ten sposób moja córka już niedługo zostanie pisarką.
I tutaj:
Z rozmowy w tygodniku "Przekrój" - 1997
Jacek - ...Ukazał się już " Świat do góry nogami " - Patrycja opowiadała mi swoje zmyślone i autentyczne przeżycia australijskie, bo świat dziewięciolatki jest mieszaniną fikcji i rzeczywistości. Ja te historyjki notowałem, ona zaś dopisywała potem bajkę lub przypowieść. A że dziecko jest złośliwe i dowcipne, nasza przeprowadzka - dla dorosłych obfitująca niemal w same stresy - widziana jej okiem, okazała się bardzo śmieszna. Ale to książka w istocie o tym, jak - poprzez zmianę miejsca zamieszkania - ludzie stają się kimś innym.
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.