Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Koncert w Przemyślu - reminiscencje
#1
Tradycyjnie swoja relację zamieszczam zarówno na forum jak i na liście dyskusyjnej więc kto przeczyta w jednym miejscu, spokojnie może sobie darować powtórkę.

Już po raz czwarty miłośnicy twórczości Jacka Kaczmarskiego mogli się spotkać w Przemyślu na imprezie organizowanej przez wspaniałego i niezmordowanego organizatora Maćka Bryzka. Główne wydarzenie, czyli piątkowy koncert wrócił ponownie do sali teatralnej przemyskiego zamku co z racji znacznie bardziej komfortowych warunków dla widzów, lepszej akustyki i charakteru tego miejsca, okazało się pomysłem znakomitym. Pełna sala (ponoć blisko 300 osób) i płynąca z niej znakomita atmosfera, nadała całemu wydarzeniu znaczącą rangę co z pewnością mobilizująco wpłynęło na artystów. Impreza była filmowana z kilku amatorskich kamer a jej urywki nagrywane przez ekipę rzeszowskiej telewizji. Słowem – był to w pełni profesjonalny, ponad dwugodzinny koncert
Jako pierwsi wystąpiło znane większości forumowiczów i listowiczów Trio łódzko – chojnowskie w składzie Paweł Konopacki, Witold Łuczyński, Tomasz Susmęd. W kolejności zespół wykonał następujące utwory:
1. Warchoł - ( śpiewał Paweł, dedykując utwór wszystkim listowiczom i forumowiczom!)
2. Encore, jeszcze raz (śpiewał Witek)
3. Łazienki zimą – do muzyki zespołu (śpiewał Paweł)
4. Portret zbiorowy we wnętrzu – Dom Opieki (śpiewał Witek)
5. Jan Kochanowski (śpiewał Paweł)
6. Mucha w szklance lemoniady (śpiewał Witek)
7. Kantyczka – do słów K.M. Sieniawskiego i muzyki P. Gintrowskiego (śpiewali obaj)
Na bis artyści wykonali swoich popisowych Kosmonautów.
Ciekawym zabiegiem okazał się pomysł bezpośredniego przechodzenia jednego utworu w drugi, gdzie łącznikiem pomiędzy utworami były jedynie delikatne dźwięki wygrywane po mistrzowsku przez Tomka na klawiszach. Brak zapowiedzi i tak nielubianego przez publiczność strojenia instrumentów przez muzyków pomiędzy utworami, nadał całemu występowi płynności i sprawił, że powstało wrażenie uczestnictwa w jednym, spójnym spektaklu. O ile zawsze słuchając tria na żywo miałem wrażenie, że to Paweł jest frontmanem grupy, że to właśnie on wykonuje utwory, które rozgrzewają publiczność do białości o tyle na tym koncercie uważam, że wokalna palma pierwszeństwa należy się Witkowi. Fantastycznie zaśpiewane Encore, znakomita Mucha w szklance lemoniady, sprawiły, że mrowienie wzdłuż kręgosłupa, które czułem podczas tych wykonań, niemalże utrwaliło mi się na stałe. Mam wrażenie, że wokalnie Witek znakomicie się rozwinął przez ostatni rok. Wielkie gratulacje Witku i oby tak dalej! To, że zarówno Paweł jak i Witek, potrafią znakomicie śpiewać, jest olbrzymim atutem zespołu. Nieco „szalona” wirtuozeria Tomka przy klawiszach, dodaje poszczególnym utworom blasku i dopełnia obrazu całości.
Po raz pierwszy słyszałem na żywo wykonanie „Łazienek” i moim zdaniem wypadły one znakomicie. Powinno to stanowić zachętę dla zespołu by próbować tworzyć własną muzykę do kolejnych utworów które jej nie posiadają a które dzięki temu mogą zacząć żyć nowym , własnym życiem. Chyba najmniej z całego występu podobało mi się wykonanie „Kochanowskiego”. Miałem wrażenie, że Paweł nie tylko głosem ale swoją mimiką próbował przekazywać treść utworu co nie zawsze wychodziło najlepiej. Nie wiem jak w takich wypadkach postępują np. aktorzy (czy np., opracowują dany utwór przed lustrem czy też polegają na opinii innych), ale jeszcze utwór ten wymaga dalszej pracy, bo ten mimiczny flirt z publicznością nie wypadł moim zdaniem celująco.
Jeśli czegoś zabrakło mi w występie zespołu to może jeszcze chociaż ze dwóch utworów i jakiegoś silnego akcentu na koniec. Pomimo, iż Kosmonauci w wykonaniu chłopaków brzmią rewelacyjnie, to mimo wszystko nie jest to utwór tego formatu jak „Ofiara” „Kołysanka dla Kleopatry” czy „Epitafium dla Wysockiego”. Uważam, że jeśli artysta ma coś najlepszego do pokazania to warto zaprezentować to właśnie podczas bisu, żeby na koniec zostawić zachwyconą, zaczarowaną publiczność, tak by przez kilka najbliższych godzin, nie mogła dojść do siebie.
Generalnie jednak, jako całość występ mi się bardzo podobał, chociaż z wyżej wymienionych powodów byłem nieco mniej rozanielony niż w roku ubiegłym. Widać jednak, że próby z nowym repertuarem, jego urozmaicaniem, idą w dobrym kierunku co może tylko dobrze wróżyć na przyszłość.
Drudzy w kolejności wystąpili Mateusz Nagórski – gitara, śpiew i Jakub Mędrzycki – klawisze. W kolejności wykonali:
1. Wróżba
2. Wyschnięte strumienie
3. Nasza klasa
4. Tradycja
5. Rozbite oddziały
6. Tren spadkobierców
7. Czerwony autobus
8. Nad spuścizną po przodkach deliberacje
9. Rublow
Na bis: Nokturn mitologiczny

Z dużym zainteresowaniem oczekiwałem występu Mateusza i Kuby bo w takim duecie jeszcze ich nie widziałem ( w ubiegłym roku, skład był znacznie szerszy). Również merytorycznie to co mieli do zaproponowania było dla mnie nowością, bo niektóre utwory słyszałem w ich interpretacji po raz pierwszy. Moje zainteresowanie wzrosło gdy Mateusz przywitał się z publicznością charakterystycznym „Dobry wieczór państwu, dobry wieczór wam wszystkim...”
Niestety, szczerze muszę przyznać, że nieco się rozczarowałem. W wykonaniu Mateusza tak naprawdę podobały mi się dwa utwory, które zaśpiewał płynnie, z pasją, czysto i wyraziście. Po prostu miałem wrażenie, że włożył w nie samego siebie. Chodzi mi mianowicie o „Rozbite oddziały” i „Tren spadkobierców”. W pozostałych utworach, Mateusz sprawiał wrażenie jakiegoś mało skoncentrowanego (pomyłka we wstępie do jednego z utworów) lub po prostu część utworów była za mało „przepracowana”. Dla mnie najbardziej było to słychać przy „Wyschniętych strumieniach” gdzie Mateusz śpiewał jakoś tak nienaturalnie cedząc słowa i przy „Czerwonym autobusie”, który moim zdaniem powinien być zaśpiewany z olbrzymią pasją, wręcz nienawiścią w głosie, a tego mi kompletnie zabrakło. Uważam również, że próba śpiewania tzw. „zdartym” głosem nie wychodzi Mateuszowi najlepiej. Jestem laikiem w tym względzie, ale moim zdaniem przydałaby się konsultacja z kimś kto zajmuje się nauką śpiewu i potrafi „ustawiać” głos. Fachowa rada doświadczonej osoby, na pewno by się przydała.
Zastanowił mnie też dobór utworów do występu bo jeśli był on właśnie taki to myślę, że przydałoby się choć słowo zapowiedzi. Znacznie bardziej podobał mi się program Mateusza, który zatytułował „Przechadzka z Orfeuszem” i którego miałem okazję wysłuchać w Warszawie, zarówno pod względem doboru utworów jak i samego ich wykonania.
W dużej mierze występ Mateusza ratował Kuba, swoją znakomitą, elegancką grą na klawiszach, która naprawdę robiła wrażenie.
Podsumowując, uważam, że być może niekorzystnie na Mateuszu odbija się fakt częstej zmiany składów wykonawczych z którymi występuje. Być może brak jest wokół niego osoby z którą będzie mógł przedyskutować sobie dobór repertuaru, sposób wykonania poszczególnych utworów itp. Z Kubą współpracuje jak się zdaje okazyjnie, więc to nie jest układ, który ja mam na myśli. W zespołach łódzko – chojnowskim i poznańskim ten problem nie istnieje co mam wrażenie, ma bardzo korzystny wpływ na jakość ich prezentacji.

Ostatnimi z wykonawców, którzy pojawili się na przemyskiej scenie była formacja poznańska w składzie Przemysław Lembicz – śpiew, gitara, Piotr Lembicz – gitara, Marcin Żmuda – klawisze i Wojciech Strzelecki – bas. Wykonali następujące utwory:
1. Koniec wojny trzydziestoletniej
2. Rybi puzon – utwór Toma Waitesa
3. Źródło wszelkiego zła
4. Trąbeczka – Georgesa Brassensa
5. Z chłopa król
6. Aun aprendo (Uczę się jeszcze) – do tekstu Witolda Łuczyńskiego z muzyką zespołu
7. Kwestia smaku – do tekstu Z. Herberta
8. Latający Holender – do tekstu Stanisława Staszewskiego
9. Powódź
10. Szklana góra – z muzyką zespołu
Na bis: Portret zbiorowy w zabytkowym wnętrzu

Jak widać z powyższego zestawienia utworów, grupa poznańska nie poprzestała jedynie na piosenkach czy tekstach autorstwa Jacka Kaczmarskiego. I choć można było mieć obawy czy zaproponowana formuła „zaskoczy” w kontakcie z tak „skaczmaryzowaną” publicznością to jak się okazało, obawy te były płonne. Bowiem dobór utworów, ich znakomite przygotowanie zarówno pod względem muzycznym, aranżacyjnym i wokalnym, nie pozostawiły cienia wątpliwości, że decyzja o doborze takiego repertuaru była ze wszech miar słuszna. Ze sceny powiało świeżością, profesjonalizmem i tym czymś co w przypadku poezji ponoć ginie w przekładach a w przypadku występu Poznaniaków, od razu zaskarbiło sobie serca i umysły publiczności. Oni po prostu t o mają. Widać, że twórczość Mistrza Kaczmarskiego, stanowi inspirację dla artystów do swoich własnych poszukiwań artystycznych i efekty tych poszukiwań są naprawdę znakomite. Występ każdego zespołu musi mieć swoją gwiazdę i niewątpliwie tą poznańską gwiazdą jest Przemek. Jego fantastyczny głos w połączeniu ze sceniczną charyzmą powodują niemalże zjawisko omdlenia u żeńskiej części publiczności i nieukrywaną zazdrość graniczącą z podziwem u płci powszechnie uznawanej za brzydką. Jeśli do tego dodamy znakomity warsztat i wirtuozerię Marcina na klawiszach (ach ta solówka!), świetne zgranie z sekcją rytmiczną w postaci drugiej gitary Piotra i basu Wojtka, to otrzymamy obraz naprawdę profesjonalnie przygotowanej grupy, która „wymiata” na całego.
Mnie osobiście wymiótł „Rybi puzon” co przynajmniej w moim przypadku świadczy o tym, że nie tylko utwory autorstwa J.K. są w stanie mnie zachwycić. A obawiam się, że inne wykonanie niż poznańskie takiego wrażenia by na mnie nie zrobiło, co świadczy o wartości tej prezentacji. W ogóle wiele niespodzianek w tym występie, takich jak muzyka do „Szklanej góry” czy piosenka do tekstu Witka, stanowiły o sile tego występu bo publiczność z niecierpliwością wyczekiwała co będzie dalej. Z utworów „jackowych” najbardziej podobał mi się utwór pierwszy – „Koniec wojny trzydziestoletniej” i ostatni grany na bis czyli „Portret zbiorowy...”. Oba jak wiadomo pochodzą z płyty „Wojna postu z karnawałem” a tą chłopaki potrafili zawsze odegrać doskonale. I tak im zostało! Wielkie brawa i gratulacje!

Jeśli chodzi o mniej oficjalną część imprezy, to relację z jej przebiegu pozostawiam innym. Co bowiem zobaczyłem, przeżyłem, wypiłem, zjadłem i wysłuchałem to moje i nikt mi tego nie odbierze. Mam ciągle niedosyt w tym względzie więc i nie bardzo chcę się tym dzielić!
Wielkie dzięki Maćku, że podjąłeś się trudu organizacji tej imprezy. I nawet jeśli miałeś niedawno wątpliwości, czy jest ona potrzebna to myślę, że tegoroczna edycja rozwiała wszelkie wątpliwości w tym względzie. Ta impreza środowisku sieciowemu miłośników twórczości Mistrza, jest po prostu niezbędna. Mnie ona inspiruje i napędza do działania, daje oddech od rzeczywistości i wyzwala we mnie pozytywne emocje. I uważam, że nie jestem odosobniony w tym co czuję. Serdecznie wszystkich pozdrawiam z wiarą, że do zobaczenia za rok!

lodbrok
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Odpowiedz
#2
Nic dodać nic ująć Big Grin

Aha, jeśli ktoś byłby zainteresowany pamiątkową koszulką taką jaką miałem do pewnego momentu to niech się do mnie zgłośi na priv.

pozdrawaim

Fizol/fizol
[b][size=80]"Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mna już nikt."[/size][/b]
Odpowiedz
#3
lodbrok napisał(a):Kwestia smaku – do tekstu Z. Herberta

Więc jestem ciekaw jaki jest ostatecznie tytuł tego wiersza Herberta, bo wszędzie do tej pory spotykałem się z tytułem "Potęga smaku", natomiast w zapowiedzi Mistrza do Jego wiersza/piosenki "Kwestia odwagi" podaje on tytuł wiersza Herberta "Kwestia smaku". Zatem, który tytuł jest poprawny :?: "Kwestia smaku" / "Potęga smaku"
... Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat ...
Odpowiedz
#4
Lodbrok się pomylił. Oczywiście chodziło o "Potęgę smaku".
Odpowiedz
#5
Filip P. napisał(a):Lodbroksie nichcący pomylił. Oczywiście chodziło o "Potęgę smaku".
Ale to oznacza, że Jacek też zaliczył w pewnej zapowiedzi przejęzyczenie Smile :?:
... Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat ...
Odpowiedz
#6
fizol napisał(a):Nic dodać nic ująć

Aha, jeśli ktoś byłby zainteresowany pamiątkową koszulką taką jaką miałem do pewnego momentu to niech się do mnie zgłośi na priv.

pozdrawaim

Fizol/fizol
OOOOO!!! Fizol??? Ty żyjesz? :o :lol: Chłopie i nawet masz siłę pisać posty na forum? :] Podziwiam, podziwiam... Tongue A tak przy okazji - to czy ten nowy twój avatarek nie jest przypadkiem mojego autorstwa? :wink: :]

Wracając do tematu:
Lodbrok genialnie to ujął - bardzo dobra recenzja. No i specjalne podziękowania oczywiście dla Maćka! Smile

Pozdro
PM
Odpowiedz
#7
jak najbardziej WIELKIE PODZIĘKOWANIA w stronę Maćka! Confuseduper: niezapomniana impreza i nawet udało mi się wrócić do domu przed północą, spakować się i następnego dnia o 6 wyprowadzić do Torunia (niestety, studia się zaczęłu,...pierwszy rok Wink ale nie nażekam, skądże znowu (Marta powoli dochodzi do siebie, czyli zdrowieje)

Petrvs - nawet się nie pożegnałeś, nieładnie...
Kamil to samo! (nie zapomnij, co mi obiecałeś Smile

fizol - podziwiam...

i jak obiecalam, miałam koszulkę z "Jestem natkozord", tak więc "ujawniłam się"...

yyy, to do zobaczenia w Kielcach?
"A spod grzywki niesfornej
Zerka oczko przekorne
Kuszą usta czerwieńsze
Niż wino.
A niżej, o nieba..."
Odpowiedz
#8
natkozord napisał(a):spakować się i następnego dnia o 6 wyprowadzić do Torunia
gród Kopernika czeka, niemieckie wycieczki wyjeżdżają, czas na studentów Wink
Odpowiedz
#9
natkozord napisał(a):to do zobaczenia w Kielcach?
:?: :?: :?:
Odpowiedz
#10
natkozord napisał(a):Petrvs - nawet się nie pożegnałeś, nieładnie...
Bo spałaś. Pożegnałem się jedynie z Martą bo ona była na chodzie... Big Grin Tak poważnie to wiem - głupio wyszło - sorry ale to było tak że ja musiałem wracać w sobotę a nie miał mnie kto odwieźć. Spytałem Pauliny i ona dała mi 5 minut żeby brać manatki - to był jedyny termin w którym moglem jechać. Więc nie miałem wyjścia. Sa byłem zaskoczony takim tempem - zdążyłem się pożegnać jedynie z tymi co zostali a i tak Paulina mnie poganiała.. więc no cóż... przepraszam. Potem siedziałem 2,5 godziny na dworcu z ukraińskimi emigrantami... Następnym razem będzie więcej czasu... :wink:
natkozord napisał(a):yyy, to do zobaczenia w Kielcach?
w jakich Kielcach? A co będzie w Kielcac i kiedy?
Odpowiedz
#11
Petrvs napisał(a):w jakich Kielcach? A co będzie w Kielcac i kiedy?
Myślę, że będzie o tym mowa na Liście, zwłaszcza w mailach Roberta Siwca...
[color=maroon][size=84][b]Krokiem adekwatnym do rozwoju zdarzeń
Idę przed siebie i marzę:)[/b][/color][/size]
Odpowiedz
#12
Filip P. napisał(a):Lodbrok się pomylił. Oczywiście chodziło o "Potęgę smaku".
Filip ma rację. Pomyliłem się. Na koncercie robiłem notatki w zupełnych ciemnościach a w dodatku z emocji "skrzyżowałem" Kwestię odwagi z Potęgą smaku :oops: . Za błąd i zamieszanie przepraszam, ale nie będę go już poprawiał bo powstało kilka postów na ten temat i po mojej poprawce powstałoby zamieszanie.
Jeśli chodzi o tajemnicze Kielce, to w listopadzie najprawdopodobniej będzie tam okazja do ponownego spotkania. Na razie dalszych szczegółów brak.
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że wszyscy z Was mają podobne odczucia po koncercie jak ja. Zawsze coś lub ktoś robi na kimś większe lub mniejsze wrażenie. Napiszcie proszę parę słów na ten temat. Pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Odpowiedz
#13
Petrvs napisał(a):Spytałem Pauliny i ona dała mi 5 minut żeby brać manatki - to był jedyny termin w którym moglem jechać. Więc nie miałem wyjścia.
Petrvs. Jak Ci nie pasowało, że Cię wiozłem, to było brać taryfę (jak to zrobił Kamil i S-ka dzień później).

Serdecznie pozdrawiam
Pils
Odpowiedz
#14
Tak. Koncert i spotkanie w Kielcach są planowane. Na razie nie są znane wszystkie szczegóły, dlatego nie chcę mącić w głowach. Wiele wskazuje, że odbędzie się rzecz w drugiej połowie listopada. Pozdrawiam.

Robert
Odpowiedz
#15
wrażenia po przemyskim koncercie na pewno na długo pozostaną w pamięci, a co roku będziemy je utrwalać nowymi wspomnieniami, to niesamowiet, że tylu różnych ludzi łączy jedno, a raczej jedna osoba - Jacek Kaczmarski i jego twórczość. dzięki temu mamy w naszym gronie jeszcze jedną fankę - mowa o Marcie, naprawdę ją to kręci (chociaż na poczętku nie wiedziałam, czy w ogóle interesuje ją tem typ i rodzaj muzyki... (tak na marginesie, to Marta pozdrawia Vita)

Petrvs - ...wszystko przed mami Wink Confusedpoko:

warto, oj warto było tłuc sie przez całą Polską na stopa do samego Przemyśla (zachaczając jeszcze o Kraków Wink)
"A spod grzywki niesfornej
Zerka oczko przekorne
Kuszą usta czerwieńsze
Niż wino.
A niżej, o nieba..."
Odpowiedz
#16
Dyl napisał(a):Tak. Koncert i spotkanie w Kielcach są planowane. Na razie nie są znane wszystkie szczegóły, dlatego nie chcę mącić w głowach. Wiele wskazuje, że odbędzie się rzecz w drugiej połowie listopada.
Robercie! Z niecierpliwością czemy z Arturem na szczegóły, mając nadzieję, że tym razem uda nam się dotrzeć Smile
Odpowiedz
#17
Pils napisał(a):Petrvs. Jak Ci nie pasowało, że Cię wiozłem, to było brać taryfę (jak to zrobił Kamil i S-ka dzień później).

Serdecznie pozdrawiam
Pils
A gdzie ja nie powiedziałem że mi nie pasowało! Oczywiście bardzo ci za to wdzięczny jestem! Ja się tylko tłumaczyłem dlaczego odjechałem bez pożegnania....
Odpowiedz
#18
A mnie nie było ;/ Sad Mam nadzieje,że mi się w przyszłym roku uda wyrwać z domu i wpaść
Odpowiedz
#19
koniecznie Smile
"A spod grzywki niesfornej
Zerka oczko przekorne
Kuszą usta czerwieńsze
Niż wino.
A niżej, o nieba..."
Odpowiedz
#20
Dyl napisał(a):Tak. Koncert i spotkanie w Kielcach są planowane. Na razie nie są znane wszystkie szczegóły, dlatego nie chcę mącić w głowach. Wiele wskazuje, że odbędzie się rzecz w drugiej połowie listopada. Pozdrawiam.

Robert
może i mi się uda wpaść, ale już grzeczniej ;P

pozdrawiam
fizol (Fizol)
[b][size=80]"Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mna już nikt."[/size][/b]
Odpowiedz
#21
radziu_88 napisał(a):A mnie nie było Mam nadzieje,że mi się w przyszłym roku uda wyrwać z domu i wpaść
natkozord napisał(a):koniecznie Smile
Już ja o to z Petrvsem zadbam Big Grin

Pozdr.

PP
Wenn ist das Nunstuk git und Slotermeyer?
Ja!...
Beiherhund das Oder die Flipperwald gersput!
Odpowiedz
#22
Pils napisał(a):
Petrvs napisał(a):Spytałem Pauliny i ona dała mi 5 minut żeby brać manatki - to był jedyny termin w którym moglem jechać. Więc nie miałem wyjścia.
Petrvs. Jak Ci nie pasowało, że Cię wiozłem, to było brać taryfę (jak to zrobił Kamil i S-ka dzień później).

Serdecznie pozdrawiam
Pils
Gwoli wyjaśnienia - nie wzięliby tej taryfy gdyby nie ja, bo ja za nią zapłaciłam. Inna opcja była taka żeby jechać o 2 i do 5 czekać na peronie...
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
Odpowiedz
#23
Adme za tą taryfę to Cię chyba na rękach będziemy musieli nosić. I poniesiemy jak będzie trzeba ;-) Jeszcze raz dziękuje(my z Phetem)
Żydowinem być mi raczej,
Gdy mianuje mnie Polaczek...
Odpowiedz
#24
NO! I tak ma być Wink

I czekam na info co z tymi Kelcami Smile
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
Odpowiedz
#25
Phete napisał(a):
radziu_88 napisał(a):A mnie nie było Mam nadzieje,że mi się w przyszłym roku uda wyrwać z domu i wpaść
natkozord napisał(a):koniecznie Smile
Już ja o to z Petrvsem zadbam Big Grin

Pozdr.

PP
Hehe dobra zobaczymy Smile Pewnie nawet nie bedziecie musieli mnie przekonywać.Prędzej moich rodziców Big Grin

pozdro
Odpowiedz
#26
Phete napisał(a):Już ja o to z Petrvsem zadbam
Radziu nie będziesz miał wyjścia. (Twoi rodzice też Tongue ) :]
Odpowiedz
#27
Kamil napisał(a):Jeszcze raz dziękuje(my z Phetem)
a ja jeszcze podziękuję odrębnie Smile

:prosze: Ogroomne Dzięki :prosze:


Pozdr.

PP
Wenn ist das Nunstuk git und Slotermeyer?
Ja!...
Beiherhund das Oder die Flipperwald gersput!
Odpowiedz
#28
Petrvs napisał(a):
Phete napisał(a):Już ja o to z Petrvsem zadbam
Radziu nie będziesz miał wyjścia. (Twoi rodzice też Tongue ) :]
No ja mam taką nadzieje Tongue
Odpowiedz
#29
Petrvs napisał(a):A gdzie ja nie powiedziałem że mi nie pasowało!
Petrvs - NIGDZIE, tylko taki żal przemawiał z Twojego posta Big Grin
adme napisał(a):Gwoli wyjaśnienia - nie wzięliby tej taryfy gdyby nie ja, bo ja za nią zapłaciłam.
No i wszystko jasne. Przyłączam się do podziękowań Sponsorjuszce :wink:

Pozdrawiam
Pils
Odpowiedz
#30
Pils napisał(a):Petrvs - NIGDZIE, tylko taki żal przemawiał z Twojego posta
Żal, że nie pomyślalem o tym wcześniej żeby obmyślić plan powrotny do domu... No i że się nie pożegnałem ze wszystkimi przez co wyszedlem nawet troszkę na gbura...
Ale Tobie jestem jak najbardziej wdzięczny bo bym pewnie pieszo szedł gdybyś mnie nie podrzucił przy okazji drogi do belferka... Smile
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Archiwalny koncert w Żywcu - video Przemek 1 2,061 05-05-2021, 12:49 PM
Ostatni post: Bragiel
  koncert na UW rok 1990 kowaliusz@wp.pl 0 1,744 05-13-2020, 10:23 AM
Ostatni post: kowaliusz@wp.pl
  "Koncert '97" w Teatrze Małym Mattheush 0 3,058 11-18-2017, 11:31 AM
Ostatni post: Mattheush
  Dawno temu w Przemyślu... Kuba Mędrzycki 8 4,998 11-11-2013, 12:16 PM
Ostatni post: MacB
  19.09.2012 WSJK - pokaz filmu "Jacek" + koncert Simon 23 9,372 09-22-2012, 08:54 AM
Ostatni post: Zbrozło
  Koncert - sam nie wiem, gdzie dzikakaczka 3 2,917 06-24-2012, 11:45 AM
Ostatni post: dzikakaczka
  IX Koncert Pamięci Jacka Kaczmarskiego w Toruniu, 21.04 Agata 6 3,855 06-08-2012, 02:15 AM
Ostatni post: gosiafar
  10 kwietnia - koncert dzikakaczka 3 2,807 04-11-2012, 08:29 AM
Ostatni post: M.S.
  Koncert Piosenki Aktorskiej 14.04 Łódź Tarko 0 2,020 04-07-2012, 11:56 AM
Ostatni post: Tarko
  Dom Kultury Stokłosy - koncert dzikakaczka 1 2,135 03-29-2012, 06:34 PM
Ostatni post: gosiafar

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości