09-01-2005, 01:01 AM
Znalazłem dziś klucz, ten od drzwi wiedzy,
Która rozdaje dar tak spokojny,
By dało się znać, co jak i kiedy?
Wielbiłem długo los dla mnie hojny.
Znalazłem drzwi na morzu ucichłym,
Gdzie nawet chmury tylko wisiały,
Wszystko utkwiło tu w jednej chwili,
Jedynie mewy po cichu łkały.
Znalazłem zamek rdzą nieruszony,
Spojrzeć przez dziurkę się ośmieliłem,
Ujrzałem siebie postaci miliony,
Nie na ten widok jednak liczyłem.
Wskoczyłem w wodę wpław morze słone,
By zgubić na zawsze już to miejsce,
Nie odwróciłem się więcej w stronę,
Gdzie strach obudził umysł i serce.
Być może wiedza to jest potęga,
Lecz wiedzy człowiek jest niewolnikiem,
W dziurce od klucza mój wzrok dosięgał
Własnej ucieczki od drzwi w panice.
Która rozdaje dar tak spokojny,
By dało się znać, co jak i kiedy?
Wielbiłem długo los dla mnie hojny.
Znalazłem drzwi na morzu ucichłym,
Gdzie nawet chmury tylko wisiały,
Wszystko utkwiło tu w jednej chwili,
Jedynie mewy po cichu łkały.
Znalazłem zamek rdzą nieruszony,
Spojrzeć przez dziurkę się ośmieliłem,
Ujrzałem siebie postaci miliony,
Nie na ten widok jednak liczyłem.
Wskoczyłem w wodę wpław morze słone,
By zgubić na zawsze już to miejsce,
Nie odwróciłem się więcej w stronę,
Gdzie strach obudził umysł i serce.
Być może wiedza to jest potęga,
Lecz wiedzy człowiek jest niewolnikiem,
W dziurce od klucza mój wzrok dosięgał
Własnej ucieczki od drzwi w panice.
Bo z wolnością jest jak z kołdrą, pod którą się śpi ze wszystkimi na jednym łóżku.
Każdy chciałby mieć ją tylko dla siebie, ale jak za mocno ją pociągnie
to osobie z drugiej strony jest zimno.
Każdy chciałby mieć ją tylko dla siebie, ale jak za mocno ją pociągnie
to osobie z drugiej strony jest zimno.