Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Kopie postów poprzednich, które pasują do obu tematów:
Petrvs napisał(a):Fajnie było - szkoda że nie mogłem być w tym roku.
W tej transmisji zabrakło mi tylko chociaż fragmentu występu tria poznańskiego. (i od biedy mógłby być jakiś wywiad z Gintrowskim, wszakże tyle lat śpiewał z Jackiem, a skoro był w Kołobrzegu to można było z nim przeprowadzić jakiś wywiad.)
Ale ogółem fajnie. Można było zobaczyć niektórych z was - ciekawe były rzuty na publiczność :wink:
ide spać
pozdro ---------------------------------------------------
Zeratul napisał(a):Petrvs napisał(a):(i od biedy mógłby być jakiś wywiad z Gintrowskim, wszakże tyle lat śpiewał z Jackiem, a skoro był w Kołobrzegu to można było z nim przeprowadzić jakiś wywiad.) Gintrowski był tak "niezmiernie" zainteresowany festiwalem, że nie podejrzewam go o chęć udzielenia wywiadu :evil: Przecież on się nawet nie "pokazał" ani uczestnikom ani publiczności (a IMO powinien - w końcu był w jury, był ważną postacią festiwalu - także ze względu na współpracę z JK)
Pozdrawiam
Zeratul ---------------------------------------------------
Petrvs napisał(a):Zeratul napisał(a):Przecież on się nawet nie "pokazał" ani uczestnikom ani publiczności (a IMO powinien - w końcu był w jury, był ważną postacią festiwalu - także ze względu na współpracę z JK) Co to znaczy nie pokazał? Nie widziałeś go? :wink:
A śpiewać i to nie dziwię mu się że nie śpiewał - gdybym był na jego miejscu i sytuacji też bym nie zaśpiewał i go w pełni rozumiem. co do wywiadu - myślę że gdyby tylko chcieli i poprosili go- udzieliłby bez problemu. Chodzi o to, że on rzeczywiście jest postacią bardzo ważną, tylko niektórzy (nie mówię absolutnie o publiczności) go olewają i mają w głębokim poważaniu. Tyle ode mnie.
pozdro ---------------------------------------------------
Strefa Piosenki napisał(a):Jeśli organizatorzy nie przewidywali konsultacji uczestników z jurorami - Gintrowski nie musiał się "nikomu pokazywać".
Słuchał.
Na pewno.
Widziałam.
A telewizja przyjechała drugiego dnia.
Zdaje się, że wówczas już go po prostu nie było.
Myślę, że posądzanie Gintrowskiego o "olewanie" kogokolwiek jest nieco nie na miejscu ---------------------------------------------------
Coma napisał(a):Odnośnie obecności Przemka Gintrowskiego: mógł być tylko w pierwszy dzień festiwalu, w następnego dnia już rano musiał wyjechać z rodziną dalej w podróż. A ponieważ bardzo chciał być na "Nadziei" więc...przyjechał na festiwal prosto ze Świnoujścia.
Posądzanie go o "olewanie" jest - tu się zgadzam - nieco nie na miejscu.
Petrvs pisze, że mógł wystąpić - sądzę, że chodzi o mini-recital - ale niestety, z wielu przyczyn występ w tym roku P.Gintrowskiego nie był możliwy. Może za rok...
Co do reportażu- faktycznie zrobiono go trochę bez myśli twórczej. Będzie to jeden z powodów do konkretniejszych rozmów i ustaleń z TVP w sprawie III edycji "Nadziei". ---------------------------------------------------
Zeratul napisał(a):Petrvs napisał(a):Co to znaczy nie pokazał? Nie widziałeś go? Żebyś wiedział
Do tej pory nie wiedziałem nawet, że nie było go drugiego dnia :wink:
To tłumaczy nieobecność przy ogłaszaniu wyników
Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Coma napisał(a):Posądzanie go o "olewanie" jest - tu się zgadzam - nieco nie na miejscu. Bardzo nie na miejscu. Aż zdziwiło mnie to, że tak pomysleliście.
Coma napisał(a):Petrvs pisze, że mógł wystąpić - sądzę, że chodzi o mini-recital - ale niestety, z wielu przyczyn występ w tym roku P.Gintrowskiego nie był możliwy. Może za rok... P. Gintrowski mówił mi że z żadnymi recitalami nigdzie nie wystąpi do momentu znalezienia sponsora plyty. I jest w tym konsekwentny. 50 tys PLN na coś takiego to jest naprawdę nic! Już zresztą nieraz o tym mówiłem, pisałem, więcej szczegółów na stronie P. Gintrowskiego. Dlatego nie dziwię się że nigdzie nie występuje. Ale mam nadzieję że jak najszybciej znajdzie sponsora i wystąpi. Nie tylko ja z niecierpliwością tego oczekuję.
Pozdrawiam
Liczba postów: 192
Liczba wątków: 32
Dołączył: May 2005
Reputacja:
0
Petrvs napisał(a):P. Gintrowski mówił mi że z żadnymi recitalami nigdzie nie wystąpi do momentu znalezienia sponsora plyty. I jest w tym konsekwentny.Pozdrawiam powiadasz,że jest konsekwentny? Hm...a ja powiadam,że tak nie jest, świadczyć o tym może chociażby ubiegłoroczny jego koncert na jubileuszowej "Herbertiadzie", gdzie pojawiło się kilka piosenek premierowych.
Petrvs: to nie jest tak, że P. Gintrowski nie chce grać etc...Po prostu ustalił sobie pewne priorytety :wink: Pozdrawiam.
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Coma napisał(a):może chociażby ubiegłoroczny jego koncert na jubileuszowej "Herbertiadzie", gdzie pojawiło się kilka piosenek premierowych. Oo a tego nie wiedzialem.
To że jest "konsekwentny" to dokładnie jego słowa, proponowałem mu udział w Dniach Poezji i powiedział mi że niestety na razie nie, odmówił nawet koncertów z okazji 25 roczincy powstania Solidarności dlatego na razie nigdzie nie bedzie występował i zawiesza koncerty do czasu znalezienia sponsora. Także z tego co mi tłumaczył to nawet przyznam, że go rozumiem w tym wzgledzie, ale zupełnie zdaje sobie sprawę, że dla niego jako dla artysty to była ciężka decyzja. Niemniej i ja bym się cieszył, gdyby tak któregoś razu pominął te priorytety i wystąpił z jakimś recitalem. Od dawna na to czekam, mam nadzieję, że wreszcie się doczekam.
Pozdrowienia!
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Temat zrobił się delikatny; długo się zastanawiałem czy w ogóle zabierać głos. No ale cóż - pchanie palca między drzwi jakoś niezdrowo mnie pociąga, więc trudno...
Otóż moim skromnym zdaniem inna jest przyczyna unikania występów przez Pana Przemysława. Nie chodzi tu o jakieś zasady czy priorytety (choć zasady zapewne są - tyle że skutkiem czegoś, nie przyczyną), tylko o formę artysty i pewne kwestie techniczne...
W ciągu ostatnich trzech lat Pana Przemysława słyszałem (na żywo) cztery razy. Porównanie tych występów z występami innych gwiazd, które mniej lub bardziej przypadkowo miałem okazję obejrzeć, wypada - oczywiście i jednoznacznie - na korzyść Przemysława Gintrowskiego. Jednocześnie - jeśli postawić poprzeczkę na poziomie, do którego Pan Przemysław mnie przez lata przyzwyczaił - nie były to występy w pełni udane. A to dynamika Artysty nie ta, a to głos w tym czy owym miejscu nieco zawiódł, a to współpracownicy nie stanęli na wysokości zadania. Ci z Was, którzy byli obecni na przykłąd na pierwszej imprezie przemyskiej (wrzesień 2002), doskonale wiedzą o co mi chodzi.
Jestem pewien, że z tych niedociągnięć zdaje sobie sprawę sam Pan Gintrowski i dlatego podjął taką a nie inną strategię występowania. Po prostu jeśli już decyduje się na występ, to zależy Mu, żeby ten występ był maksymalnie udany (słusznie zresztą). A o to z różnych względów jest trudno. Stąd jest jak jest.
Zdaję sobie sprawę, że niektóre przynajmniej elementy mojej wypowiedzi mogą być niejasne. W razie czego chętnie doprecyzuję, o co mi chodzi.
KN.
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Widzisz Krzysztof, z jednej strony cieszę się że to piszesz a z drugiej strony nie ze wszystkim się zgodzę. Już spieszę tłumaczyć. To co piszesz świadczy o tym, że Przemysław Gintrowski jest perfekcjonistą.l I chwała mu za to - nie dziwię się że zależy mu na tym, aby każdy jego występ był udany - zresztą to jest myślę jak z każdym kto występuje. Gdybyś był muzykiem czy nawet takim pieśniarzem, bardem to niewątpię że też by ci zależało żeby dobrze występować - od tego wszakże zależy zainteresowanie publiki takim artystą. I wszystko prawidłowo. Być może jest po części jakaś racja w tym co piszesz, ale ja bym tego nie uznał za główny powód. Zważ na to, że Przemysławowi Gintrowskiemu bardzo zależy na wydaniu tej płyty. I nie tylko jemu - myślę, że on jako artysta zdaje sobie sprawę z tego, że wielu czeka na koleją jego płytę. A nikt mu tego nie chce zasponsorować! Myślisz, że on specjalnie tak szuka sponsora żeby go nie znaleźć? :wink: Bzdura. Gdy znajdzie tylko sponsora ruszy z trasą koncertową. Sam zaznaczyłeś, że porównując Gintrowskiego z innymi gwiazdami wypada na korzyść dla niego. Poza tym idąc tym tokiem rozumowania Gintrowski w tym momencie powinien całkowicie zrezygnować z koncertów. Moment kiedy był najbardziej popularny w kraju - minął, on sam stał się artystą dla wąskiej, bardzo wąskiej grupy odbiorców. I chociaż wpadki się zdarzają, trzeba przecież wziać poprawkę na to że wraz z wiekiem głos się zdziera. On bardzo ekspresyjnie wykonuje swoje pieśni, coraz bardziej ciężko jest tą ekspresję z siebie wykrzesać, ale pewien jestem, że Gintrowski ma dość sił jeszcze by dalej koncertować. Perfekcjonizm, owszem, odgrywa znaczącą rolę, ale nie ne tyle myślę, żeby rezygnować z koncertów. Powiedz mi w taki razie co będzie jak znajdzie sponsora? Czy uważasz że nie ruszy w trasę koncertową lub zagra ze 2 koncerty bo na więcej perfekcjonizm nie pozwoli? Nie, nie mi się wydaje że tak nie jest. Myślę, że to nie jest główny powód. Gintrowski może nie w taki stopniu jak JK ale także kocha swoje śpiewanie i tak łatwo z niego nie zrezygnuje. Takie działania, jakie podjął poprzez zawieszenie koncertów wydaje mi się że mają inny cel. Chyba że nie zrozumiałem o co ci chodzi.
Pozdrawiam serdecznie
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Petrvs napisał(a):To co piszesz świadczy o tym, że Przemysław Gintrowski jest perfekcjonistą. Perfekcjonistą czy nie - jest w każdym razie Artystą przez wielkie "A".
Petrvs napisał(a):I chwała mu za to - nie dziwię się że zależy mu na tym, aby każdy jego występ był udany - zresztą to jest myślę jak z każdym kto występuje. Może i tak, tyle że wielu nie chce się zrobić nic lub prawie nic, żeby ich występ był udany (vide choćby legenarny już koncert 13 grudnia 2003 w Sali Kongresowej).
Petrvs napisał(a):Zważ na to, że Przemysławowi Gintrowskiemu bardzo zależy na wydaniu tej płyty. To właśnie nie jest dla mnie wcale oczywiste.
Nie wiem dlaczego płyta tak długo nie wychodzi. Nie wiem po co potrzebny jest sponsor. Jacek na przykład wydawał swoje płyty bez sponsora. Po prostu szedł do wydawcy i podpisywał umowę.
Wygląda to tak, jakby Pan Przemysław nie chciał zaakceptować ofert ewentualnych wydawców (zbyt mała liczba egzemplarzy płyty, zbyt małe wynagrodzenie, zbyt mały budżet na nagranie - nie wiem). Bo w to, że żadna z większych działających w Polsce firm fonograficznych nie jest zainteresowana wydaniem tej płyty - nie wierzę.
Załóżmy zatem, że sponsor jest potrzebny Panu Przemysławowi po to, by móc zrealizować dokładnie takie nagranie tej płyty, jakie sobie jej Autor wymarzył. No ale wtedy trasa koncertowa mogłaby właśnie przyciągnąć sponsorów (o materiale na płytę zaczęłoby być głośno itd). Nie rozumiem zatem związku między niewydawaniem płyty a niekoncertowaniem. A Ty rozumiesz?
Petrvs napisał(a):I nie tylko jemu - myślę, że on jako artysta zdaje sobie sprawę z tego, że wielu czeka na koleją jego płytę. I to też jest kwestia dyskusyjna.
Jeśli wziąć pod uwagę określone środowiska (jak na przykład nasze, kaczmarofilskie) to oczywiście masz rację. Ale jeśli za odnośnik przyjąć tak zwaną muzykę komercyjną, to z tych wielu, o których mówisz, robi się bardzo niewielu. Czy wiesz o tym, że Jacek nie był w stanie utrzymać się wyłącznie z honorariów za sprzedane płyty? Podstawowym źródłem Jego utrzymania były koncerty...
Petrvs napisał(a):Myślisz, że on specjalnie tak szuka sponsora żeby go nie znaleźć? :wink: Bzdura. Myślę że stawia zbyt wysokie wymagania w stosunku do realiów obowiązujących aktualnie na rynku muzycznym, czyli de facto świadomie powoduje, że płyta latami nie jest wydawana.
Petrvs napisał(a):Gdy znajdzie tylko sponsora ruszy z trasą koncertową. Ale właśnie nie rozumiem co ma znalezienie sponsora do koncertowania.
Petrvs napisał(a):Sam zaznaczyłeś, że porównując Gintrowskiego z innymi gwiazdami wypada na korzyść dla niego. To chyba oczywiste.
Petrvs napisał(a):Poza tym idąc tym tokiem rozumowania Gintrowski w tym momencie powinien całkowicie zrezygnować z koncertów. I wydaje mi się, że właśnie to się dzieje.
Petrvs napisał(a):Powiedz mi w taki razie co będzie jak znajdzie sponsora? Czy uważasz że nie ruszy w trasę koncertową lub zagra ze 2 koncerty bo na więcej perfekcjonizm nie pozwoli? W trasę z kilkudziesięcioma koncertami nie wierzę.
Petrvs napisał(a):Nie, nie mi się wydaje że tak nie jest. Myślę, że to nie jest główny powód. Gintrowski może nie w taki stopniu jak JK ale także kocha swoje śpiewanie i tak łatwo z niego nie zrezygnuje. To tutaj absolutnie się z Tobą nie zgadzam. Śpiewanie to dla Jacka było Jego życie. Jacek śpiewał swoje autorskie teksty, przedstawiał całkowicie autorską sztukę, sam był jej twórcą, żył nią. Z Gintrowskim jest zupełnie inaczej. Komponowanie muzyki do tekstów i następnie wykonywanie stworzonych w ten sposób piosenek nie jest i nigdy chyba nie było głównym Jego zajęciem. Nie wydaje mi się również, by w tym momencie Panu Przemysławowi zależało jakoś szczególnie na występowaniu. Myślę, że On się już w życiu nawystępował i ma wręcz dość koncertowania (i również dlatego nie koncertuje).
Petrvs napisał(a):Takie działania, jakie podjął poprzez zawieszenie koncertów wydaje mi się że mają inny cel. No właśnie! Jaki cel mogą mieć te działania?
KN.
Liczba postów: 192
Liczba wątków: 32
Dołączył: May 2005
Reputacja:
0
Ponieważ w jakimś stopniu jestem związany z ewentualną produkcją nowej płyty Przemka, to z ciekawością przeczytałem ten wątek dyskusji pomiędzy Petrvsem a KN. Muszę przyznać że niektóre twoje uwagi są bardziej lub mniej trafione Krzysztofie. Wszystko jednak jest bardziej skomplikowane niż nam się wydaje.
Ta płyta może być jedną z ostatnich płyt Przemka więc nie dziwmy się, że chciałby ją zrobić w kształcie- twórczym- takim jakim sobie wymyślił, zresztą dobór piosenek też jest bardzo konkretny, wiele mówiący.
Co do koncertowania....odrzucając w tym miejscu wiele innych przyczyn i deklaracji Przemka odnośnie nie koncertowania etc..warto zdać sobie również sprawę, że wiele podmiotów kulturalnych zajmujących na przykład realizacją koncertów itd...po prostu nie stać na honorarium na koncert P. Gintrowskiego ( skład 3 osobowy). Otóż takie honorarium wynosi w granicach 10-11 tysięcy złotych. Mówię to na wypadek, gdyby ktoś chciał i miał akurat takie pieniądze by zrealizować koncert ( to poproszę o kontakt :wink: )
Trzeba jednak zdać sobie sprawę z faktu, że na kulturę u nas w kraju przeznacza się zupełnie mniejsze pieniądze niż na sport na przykład. Dotyczy to także samorządu lokalnego. Ale to już zupełnie inny temat i inny problem. Pozdrawiam
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
No to widzę, że udało nam się wspólnymi siłami wyjaśnić pewne niejasności, unikając jednocześnie skrętu w plotkarstwo czy jakieś niezdrową sensacyjność.
Mówisz, Como, że podmiotów kulturalnych nie stać na zapłacenie honorarium za koncert. Otóż to! Podobnie bywało z koncertami Jacka, mimo że Jego stawki były znaaacznie niższe (choćby ze względu na to, że Jacek występował sam). Często więc Jacek organizował koncert na własny rachunek, to znaczy sam pokrywał koszty (sala, dojazd, nocleg), ryzykując że w razie nie najlepszej frekwencji może na koncercie nawet stracić.
Cóż, taka jest smutna rzeczywistość...
KN.
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
No niestety. W sumie szkoda. Ale Jacek pod tym względem to był fenomen, istny ewenement rzekłbym, bo nie wiem, czy któregokolwiek z artystów stać byłoby na na coś takiego, by dla przyemności grania stracić na koncercie. świadczy to o wielkości i dojrzałości artystycznej Jacka, a wydaje mi się że zwłaszcza wypływa to z charakteru -dlatego nie przyrównujmy charakteru Gintrowskiego do Kaczmarskiego. Skoro Kaczmarski był w stanie się tak poświęcać, to nie znaczy, że Gintrowski ma się poświęcać tak samo - i nie wymagajmy od Gintrowskiego aż takiego poświęcenia. On ma jakies swoje racje i przyjmijmy jego decyzje z nadzieją czekając na płytę i być może jakieś koncerty. :wink:
Pozdrawiam
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Petrvs napisał(a):Ale Jacek pod tym względem to był fenomen, istny ewenement rzekłbym, bo nie wiem, czy któregokolwiek z artystów stać byłoby na na coś takiego, by dla przyemności grania stracić na koncercie. No, niezupełnie o to mi chodziło.
Ja nie mówiłem, że Jacek dla przyjemności grania tracił na koncercie, tylko że bywały takie koncerty, gdzie ryzykował, że nie zarobi.
Prawdą jest natomiast, że w swoim życiu wiele koncertów Jacek zagrał charytatywnie (w szczególności na emigracji na rzecz podziemnej "Solidarności").
Petrvs napisał(a):Skoro Kaczmarski był w stanie się tak poświęcać, to nie znaczy, że Gintrowski ma się poświęcać tak samo Ależ oczywiście! Właśnie o tym już raz pisałem, odpowiadając Ci na słowa:
Petrvs napisał(a):Gintrowski może nie w taki stopniu jak JK ale także kocha swoje śpiewanie i tak łatwo z niego nie zrezygnuje. Petrvs napisał(a):i nie wymagajmy od Gintrowskiego aż takiego poświęcenia. No, ja na pewno od Niego tego nie wymagam.
Petrvs napisał(a):On ma jakies swoje racje i przyjmijmy jego decyzje z nadzieją czekając na płytę i być może jakieś koncerty. :wink: Oczywiście, że tak!
KN.
|