Dzień dobry. Jestem na tym forum po raz pierwszy i chciałabym przedstawić Wam moją (niestety kulawą) twórczość. Czekam na Waszą krytykę i rady od bardziej doświadczonych twórców.
"Stróż"
Widzisz Drogi Aniele,
jaki jest świat?
Spośród tysiąca aniołów w niebie
Bóg wybrał Ciebie,
Na Ciebie ten los padł,
że musisz czuwać nade mną...
I nie powiedział jak,
ustrzec od złego, od życia grzesznego,
od smutku, nieszczęścia,
od potępienia,
od niespodziewanego zejścia...
I teraz bez wprawy
(i bez powodzenia)
próbujesz mnie odwieść od złego,
starasz się o rozgrzeszenie,
bardziej niż ja...
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Mi się tam podoba nawet tylko ja bym te nawiasy zlikwidował,ale to taka pierdoła...
A tak poza tematem - jak to jest,że jest tu kilka osób z Koluszek (pozdrawiam ) i np. z takiego Rogoźna (bez urazy - pozdrawiam jednakowoż ),a nikogo nie ma z Jeleniej Góry... Ale prowincja tutaj (z Jeleniej,nie z forum - żeby nie było... )
Liczba postów: 677
Liczba wątków: 12
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
No popatrz... Staramy się... Cała nasza metropolia :lol:
Pozdrawiam całą Jelenią Górę, szczególnie wywodzących się z niej forumowiczów !
A o twórczości nie napiszę, na razie... Muszę przeanalizować...
in montibus veritas
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Mnie się podoba.
Powiedziałbym (zachowując proporcje, oczywiście) że jest w stylu Szymborskiej, zwłaszcza przez to, że o sprawach poważnych i dramatycznych mówi żartem, ironicznie, pozornie bardzo lekko.
Pozdrawiam
Liczba postów: 1,305
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Cóż na pewno lepszy niż moje wiersze :lol: :lol: :lol:
Mi się ogólnie podoba.A zgadzam się z tobą mistrzu Z moich stron też malutko osób chyba 3 o ile się nie mylę.Patrzę te Koluszki to jakaś druga Warszawa się robi :lol:
pozdro
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
radziu_88 napisał(a):A zgadzam się z tobą mistrzu Mistszu bardzo proszę... Ewentualnie Miszczu... Jak już gdzieś wspomniałem ten nick nie wynika bynajmniej z żadnego mistrzostwa...
Liczba postów: 1,305
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
A no wybacz Mistszu :prosze: nie zauważyłem, że masz przez ,,sz''
:lol: :lol:
pozdro
dziękuję wszystkim. wiecie, to mój pierwszy "występ" przed szerszą publicznością... naprawdę podtrzymaliście mnie na duchu
[ Dodano: 2005-08-07, 21:50 ]
No to spróbuję jeszcze raz... :wink:
Smutek
jest dziecko o zbyt dużych oczach
i zapadłych policzkach,
jego sinych warg nigdy nie grzeje śmiech,
zgarbiałe ręce chwytają jedynie ciepło zniczy cmentarnych
i gasnących gwiazd.
nikt nie chce przygarnąć dziecka o zbyt dużych oczach.
nikt go nie oczekuje,
nikt o nie nie dba,
nie rozczesuje skołtunionych włosów.
nikt go nie kocha.
wszyscy boją się dziecka
o zbyt dużych oczach
i głodnym spojrzeniu bezdomnego psa...
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
A mi się podoba umiarkowanie. Powiem ci tak - pisz więcej i pracuj nad tym. Jedyne co mi się podoba to końcówka, ale całość jakoś bez większego wyrazu.. Po prostu nie dostrzegłem w tym wierszu nic co by mnie urzekło - ot wiersz jak wiersz. Ale oczywiście :beer: za próbę.
Pozdrawiam
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
A mnie urzekło i znów mi się podoba. Co do ich zawartości intelektualnej - powiedziałbym, że to są dojrzałe wiersze.
Oczywiście nie znaczy to, jak mi się zdaje, że są absolutnie bezbłędne. Np w "Smutku" dobrze byłoby zmienić kolejność słów na "nikt nie dba o nie", bo wtedy uniknie się niezgrabnej zbitki "nie nie". Poza tym ów początkowy opis dziecka dla mnie trochę niepotrzebnie trąci horrorem. Tzn. zbitka sinych warg i cmentarnych zniczy składa się w podświadomości czytelnika na obraz zombie, o co naturalnie nie chodziło. Ten fragment jest tym, nad którym ja bym jeszcze popracował - ale tylko "w słowach", bo sam sens czy też idea nadrzędna wydaje mi sie jasna i trafna.
To tak technicznie.
Podoba mi się spokój tych wierszy, podoba mi sie też łagodna ironia, której w "Smutku" jest mniej, a może jest bardziej "smutna" jak sama nazwa wskazuje.
Ten pierwszy wiersz wydaje mi się lepszy, ale to tylko wrażenie, moze mnie bardziej zaskoczył - pozytywnie. W nim zresztą popracowałbym nad zakończeniem - też co do słów, nie co do treści. Idzie mi o to, że ten wiersz "podrabia "poetykę modlitwy, w formie jest poniekąd pacierzem - a w finale nie jest to konsekwentnie utrzymane. Nie wiem, czy to zrobiłaś celowo, ale tak jest, więc powinno wybrzmieć do końca.
Pozdrawiam
Liczba postów: 677
Liczba wątków: 12
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
zbych napisał(a):"nikt nie dba o nie", bo wtedy uniknie się niezgrabnej zbitki "nie nie". A ja bym zostawił. Wygodniej się czyta (tzn, tak, jakby bardziej melodyjnie)...
in montibus veritas
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Zgadzam się, że to, co zaproponowałem też jest niezgrabnie, bo "nie nie" pozostaje, tylko inne, z następnym wersem. Proponowałem po prostu autorce pokombinowanie. Ale co do wygody czytania (która skądinąd jest ważna) w tym przypadku, byłbym ostrożny, Tomku. Dżewo przez ż też się wygodniej pisze, bo mniej liter.
Pozdrawiam
Liczba postów: 1,305
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Dla mnie przejdzie.Choć widziałem lepsze :lol: :lol: oczywiście nie swoje
A tak po za tym jak publikujesz drugi wiersz to chyba nowy temat powinien być co?
jeśli tak to wyręczyłem parę osób, a jeśli nie to musze dokładniej poczytać sobie
pozdro
Liczba postów: 815
Liczba wątków: 97
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Droga Szara, !!
Twój pierwszy wiersz podobał mi się umiarkowanie... taki sobie wiersz, wyczuwałem pewną świeżość... ale drugi jest o wiele, wiele lepszy !! bardzo mi się podoba wielkie brawo
...o wierzb warkoczach
o dziewczynie
poeta milczy...
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Ok - a co do drugiego wiersza - niekwestionowanym mistrzem jeżeli chodzi o tego typu poezję jest Zbigniew Herbert - polecam ci - czytaj go jak najwięcej jeżeli chcesz pisać takie wiersze. Bo wszystko musi być przemyślane. Ja nie widzę u ciebie drugiej strony tego wiersza - ty piszesz to co myślisz, co ci ślina na język przyniesie nie zastanawiając się na głębią tego co chcesz przekazać. Twój utwór jest jakby jednoznaczny (a jeżeli nie jest, to na pewno okropnie cięzko jest odnaleźć tę drugą stronę) oczywiście nie jest zły jako wiersz, ale nie jest dopracowany, nie jest wg mnie do końca przemyślany. Brakuje mi tego drugiego dna, tej głebi której jakże często poszukuje się w poezji. Ale za całość moje uznanie i brawa :beer:
Liczba postów: 677
Liczba wątków: 12
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
zbych napisał(a):Ale co do wygody czytania (która skądinąd jest ważna) w tym przypadku, byłbym ostrożny, Tomku. Dżewo przez ż też się wygodniej pisze, bo mniej liter. Co innego miałem na myśli. Chodziło mi o to, że tekst- a wiersz w szczególności- przy czytaniu nie powinien zgrzytać (niekoniecznie chodzi o samą treść, myślę raczej o formie). I, w moim subiektywnym odczuciu, ten wiersz zgrzytał dziwnie mało- a z proponowaną poprawką jakś więcej...
Tak według mnie
in montibus veritas
Dziękuję za wszystkie opinie.
Do wypowiedzi Petrvsa chciałabym się odnieść.
Petrvs napisał(a):co do drugiego wiersza - niekwestionowanym mistrzem jeżeli chodzi o tego typu poezję jest Zbigniew Herbert - polecam ci - czytaj go jak najwięcej jeżeli chcesz pisać takie wiersze Chętnie czytuję poezję Herberta (choć nie należy on do moich ulubionych poetów) i z pewnością jest on wybitnym twórcą, ale nie chciałabym, mimo wszystko, "odwzorowywać" jego twórczości.
Petrvs napisał(a):Ja nie widzę u ciebie drugiej strony tego wiersza - ty piszesz to co myślisz, co ci ślina na język przyniesie nie zastanawiając się na głębią tego co chcesz przekazać. Twój utwór jest jakby jednoznaczny (a jeżeli nie jest, to na pewno okropnie cięzko jest odnaleźć tę drugą stronę) oczywiście nie jest zły jako wiersz, ale nie jest dopracowany, nie jest wg mnie do końca przemyślany Wiesz, przemyślałam to, przejrzałam moje wiersze i stwierdziłam, że masz rację. Może wynika to z faktu, ze nie potrafię długo "trawić" moich pomysłów, ale natychmiast je realizuję. Dziękuję za zwrócenie mi na to uwagi.
Postaram się poprawić... :roll:
Tylko z pisania "tego co myślę" nie myślę rezygnować. :wink:
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Szara napisał(a):Chętnie czytuję poezję Herberta (choć nie należy on do moich ulubionych poetów) i z pewnością jest on wybitnym twórcą, ale nie chciałabym, mimo wszystko, "odwzorowywać" jego twórczości. Nie chodziło mi o odwzorowywanie, ale o przykład jak on to sprytnie robił - twoje wiersze są bardzo ciekawe ale brakuje mi takiego podkładu jak u Herberta, takiej drugiej płaszczyzny. Nie miałem na mysli naśladownictwa - masz swój styl i pisz swoim stylem!
Szara napisał(a):Wiesz, przemyślałam to, przejrzałam moje wiersze i stwierdziłam, że masz rację. Może wynika to z faktu, ze nie potrafię długo "trawić" moich pomysłów, ale natychmiast je realizuję. Dziękuję za zwrócenie mi na to uwagi.
Postaram się poprawić...
Tylko z pisania "tego co myślę" nie myślę rezygnować. Tak ja cię rozumiem doskonale, dlatego pisz i twórz więcej - im więcej tym lepiej. Nabierzesz wprawy i twoje wiersze staną się bardziej dojrzałe. Poza tym staraj się szukać "wyższych inspiracji" - nie pisz o tym co jest zbyt prozaiczne, takie nie wiadomo jakie, mam nadzieję że wiesz o co mi chodzi. :beer: Czekam na Twoje dalsze próby poetyckie.
Pozdrawiam
PM
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Może Szara rozumie, ale ja nie rozumiem, Petrvs, o co chodzi? Co to znaczy - "nie pisz o tym, co jest zbyt prozaiczne"?
Zdaje mi się, że już Mickiewicz wyśmiewał tę teorię w "Dziadach", czyli dość dawno temu.
"Spodziewam się, że panu przez myśl nie przejedzie,
Aby opisać wierszem, że ktoś jadał śledzie"...
Od tego czasu jeszcze wiecej się w poezji wydarzyło.
Pozdrawiam
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
No właśnie to o czym piszesz - o to chodzi - zdechł kotek, to trzeba napisać wiersz, złowiłem rybę, to trzeba napisać wiersz, dostałem 5 w szkole to trzeba napisać wiersz, wlazłem w g.. na łące to trzeba napisać wiersz - o to mi chodzi. Takie wiersze są odzwierciedleniem prywatności i nie nadają się zupełnie dla innych. Chodzi mi o to, żeby inspiracje czerpać z czegoś ambitniejszego niż kotka czy pieska którego potrącił samochód. (to oczywiście przykłady)- czegoś co jest na pewnym poziomie piszącego - dostrzegłem u Szarej, ogromny talent - i bardzo chciałbym zobaczyć jej artystyczny punkt widzenia rzeczy innych, ambitniejszych niż te codzienne. Mam nadzieję zbychu że teraz wiesz o co mi chodzi.
Liczba postów: 677
Liczba wątków: 12
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Jeszcze się wtrącę- sztuka zaczyna się w życiu, więc sądzę, że codzienne zdarzenia, oczywiście w odpowiednim opracowaniu, są całkiem dobre jako tematyka twórczości... Szczególnie na początek...
in montibus veritas
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Nie jestem pewien, czy wiem, o co Ci chodzi, Petrvs.
Mickiewicz pisał ironicznie - czyli miał na myśli to, że jedzenie śledzi jest takim samym dobrym tematem do wiersza jak wywóz powstańców na Syberię.
A co, jeżeli powołaniem poety jest opisywanie piesków i kotków?
Gdyby trzymać się tego, co napisałeś, jako zasady - wyleciałaby z historii literatury co najmniej połowa poetów - Gałczyński, Leśmian, Białoszewski, Pawlikowska-Jasnorzewska, można mnożyć nazwiska, a co jedno to wybitniejsze. A z reszty ocalonych wyleciałaby połowa wierszy (z Kaczmarskiego np. od razu ten wiersz o muszelkach - won! Bo jakieś dwa wersy pointy i pompatyczny tytuł to pic na wodę - albo też wszystkie takie banalne codzienne czynności są "drogą po muszelki" i trzeba to opisywać).
Dlatego piszę, że nie jestem pewien, czy wiem, o co Ci chodzi.
Pozdrawiam
Liczba postów: 705
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Tomek napisał(a):więc sądzę, że codzienne zdarzenia, oczywiście w odpowiednim opracowaniu, są całkiem dobre jako tematyka twórczości i ja sie tutaj przestane przygladac , tylko powiem to co powiem ... codzienne zdarzenia sa jak najbardziej na miejscu... lecz niech stana sie tematem do opowiedzenia czegos, nie do przytoczenia ... i widze to w pierwszym wierszu ... natomiast mi osobiscie zupelnie nie odpowiada forma ... pozornie stwarza wrazenie niedbalej i ciezko mi sie czyta...
w kwestii drugiego (Smutku) zupelnie nie zlapalem klimatu :beer: za probe i pozdrawiam
"Nic tak nie obnaża słabych punktów poety jak wiersz klasyczny i właśnie dlatego tak powszechnie się od niego stroni."
(Josif Brodski)
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
zbych napisał(a):A co, jeżeli powołaniem poety jest opisywanie piesków i kotków? To taki poeta nie ma przyszłości.
zbych napisał(a):Gdyby trzymać się tego, co napisałeś, jako zasady - wyleciałaby z historii literatury co najmniej połowa poetów - Gałczyński, Leśmian, Białoszewski, Pawlikowska-Jasnorzewska, można mnożyć nazwiska, a co jedno to wybitniejsze Nie! Ponieważ ci poeci nie pisali jedynie o pieskach, kotkach i innych banałach. Mieli wiersze piękne i mądre którymi zaistnieli i z którymi są kojarzeni. Poza tym do takich wierszy prozaicznych nie widziałem jeszcze (oprócz Szymborskiej której nie trawię, ale mniejsza z tym bo zaraz zacznie się znowu niepotrzeba dyskusja) żeby ktoś stosował budowę nieregularną! Poza tym ja nie napisałem żeby takowe wiersze całkiem wyrzucić i żeby ich nie pisać, ale żeby najpierw sięgać po coś co ambitne a potem po prozaiczne. Zważ że Jacek zanim zacząl pisać wiersze i piosenki w stylu "Muszelek" to napisał wiersze do połowy obrazów światowego dorobku kulturowego, odwoływał się do znanych ksiązek, do historii Polski, Europy - szukał czegoś co "wyższe". A żeby nie było za monotonnie potem pisywał wiersze bardziej luźne czy przyziemne. Nie chodziło mi też tutaj o jakiś konserwatyzm ale żeby dziewczynie na początku jej pracy twórczej zwrócić uwagę z czego powinna czerpać inspiracje. Bo znałem już niejedną taką, która początki miała kapitalne, pisała pięknie, ale co następny wiersz to tym większe byle co - a to motylek pofrunął, a to piesek zaszczekał. Dlatego tylko o tym wspomniałem. Niczego nie neguję, ale zwracam jedynie uwagę - zechce to posłucha, nie to jej sprawa, życzę żeby wykorzystała talent jak najlepiej.
Już rozumiesz zbychu?
Pozdrawiam
Liczba postów: 677
Liczba wątków: 12
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
spalding napisał(a):... codzienne zdarzenia sa jak najbardziej na miejscu... lecz niech stana sie tematem do opowiedzenia czegos, nie do przytoczenia Jasne. Wyrażę się górnolotnie- kontemplacja rzeczywistości powinna być powodem pewnych przemyśleń oraz pretekstem do ich przedstawienia ...
I wydaje mi się, że autorka może się do tego zbliżać...
in montibus veritas
Liczba postów: 705
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Tomek napisał(a):kontemplacja rzeczywistości powinna być powodem pewnych przemyśleń oraz pretekstem do ich przedstawienia no i wlasnie z tym sie zgodzilem, wykorzytsujac Twoj wpis moze troszke pokretnie ..........
"Nic tak nie obnaża słabych punktów poety jak wiersz klasyczny i właśnie dlatego tak powszechnie się od niego stroni."
(Josif Brodski)
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
spalding napisał(a):natomiast mi osobiscie zupelnie nie odpowiada forma ... pozornie stwarza wrazenie niedbalej i ciezko mi sie czyta...
w kwestii drugiego (Smutku) zupelnie nie zlapalem klimatu za probe i pozdrawiam Dokładnie! Bo do wierszy o takiej tematyce nie pasuje nieregularna forma o czym już zdaje się wspomniałem.
Liczba postów: 315
Liczba wątków: 1
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Petrvs napisał(a):zbych napisał(a):A co, jeżeli powołaniem poety jest opisywanie piesków i kotków? To taki poeta nie ma przyszłości. Ale chyba nie o to chodzi żeby opisać tegoż pieska bądź inne zwierzątko dla samego tylko opisu tylko żeby stało się ono punktem wyjścia do przemyśleń na tematy zupełnie inne... bądź nawet metaforą bardziej "górnolotnych" elementów rzeczywistości...
Całkowicie nie rozumiem czemu Petrvsie skazujesz poetę na "brak przyszłości" ze względu jedynie na obecność czworonogów w wersach jego wierszy...
Rozumiem że prawdziwy poeta zaczyna swoje wielkie dzieło od słów "życie" "śmierć" lub "skomplikowana natura Człowieka"... tak?... i potem już niezależnie od dalszego ciągu wiersza jego twórczość stawiasz wyżej od tego który rozpoczyna od "dzisiaj widziałem dziwnego psa"...
No dla mnie to trochę nie tak...
Pozdrawiam...
Mateo Strunnik
Liczba postów: 1,305
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Moim zdaniem każda rzecz(no prawie :lol: ) po rozwinięciu może się stać nadzwyczaj ciekawym tematem jeśli oczywiście jest dobrze napisane.Czemu by np. taki pies albo coś innego nie miałbyć tematem wiersza albo występować w nim jeśli jest dobrze napisane,ja myśle ,że nawet z takich stworzeń można napisać bardzo ciekawie np. o psie o przyjaźni np. metafore zrobić :lol:
pozdro
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Głównie zwrócę się do Petrvsa, bo w jego postach wszystkie nieporozumienia i niezrozumienia widać jak w pigułce.
Otóż ja, Petrvs, mówiłem poniekąd przez grzeczność, że Cię nie rozumiem. Bo jeżeli jednak przymuszam się i Cię rozumiem, to wychodzi mi, że piszesz straszne banialuki.
O skreślaniu piesków i kotków napisał Mateo i nic nie muszę dodawać, Radziu go poparł, ja się z nimi zgadzam.
Co do „muszelek” (traktuję je jako hasło dla pewnej grupy wierszy „codziennych” JK). Zakładasz, Petrvs, że JK znudził się opisywaniem obrazów i dla kontrastu napisał coś tam o muszelkach, bo już mógł, udowodniwszy, że jest poetą. Znaczy – przestał być na chwilę poetą, ponieważ nie sposób było mu już zarzucić, że nim nie jest.
Dla mnie ta argumentacja jest wątpliwa.
Jestem w stanie podać spójniejszą psychologicznie.
Naszarpawszy się pośród dramatycznych tematów – dojrzewając jako człowiek – JK zrozumiał, że naprawdę ważne do opisania są „muszelki”. Doszedł do tej świadomości po wielu przemyśleniach i wielu próbach.
To właśnie miałem na myśli, określając gdzieś wcześniej wiersze Szarej jako „dojrzałe”. W poezji miarą dojrzałości jest umiejętność dostrzeżenia kosmicznego dramatu w codziennych wydarzeniach. W pieskach, kotkach i muszelkach.
To, że dramatyczna jest śmierć na barykadzie, każdy widzi i wie, choć niewielu z nas tą śmiercią zginie.
To, że dramatyczne jest życie codzienne – trzeba być poetą, żeby zobaczyć.
Spalding występuje poniekąd przeciwko sobie, ponieważ właśnie on jest „poetą spraw codziennych” (przepraszam za uproszczenie, Splading). Gdybym miał szukać mu literackich krewnych, szukałbym raczej u Sikorowskiego z Pod Budą czy u Gałczyńskiego (Sikorowski też jest poetyckim kuzynem Gałczyńskiego) niż u Tyrteusza.
Rozumiem zastrzeżenie, że w wierszu sprawy codzienne muszę nieść ciężar pewnej symboliki „wyższej”, ale to jest oczywiste – poza tym ja to u Szarej widzę.
Zresztą rady Petrvsa są dość sztampowe, skoro każdemu radzi czytać mniej więcej to samo i pracować. Nie szukasz w piszącym tego, co jest dla niego charakterystyczne, Petrvs, tylko szukasz tego, co się Tobie spodoba. Masz prawo – ale wtedy nie możesz oceniać wiersza, tylko swój do niego stosunek. (Ponadto skoro nie lubisz Szymborskiej, nie mają prawa podobać Ci się wiersze Szarej, która szuka na tych samych terenach, na których szuka Szymborska. To raczej Twój problem niż Szarej.) Próbujesz ją przyciąć do szablonu – a na dodatek to marny szablon.
Nie ma ambitniejszych tematów niż rzeczy codzienne. To tylko źli poeci usiłują sobie niekiedy dodać znaczenia sięgając po tzw. „tematy ponadczasowe i fundamentalne”. Jak to mówił Pawlak do Kargula: „Wymyślili te durackie maszyny, bo siły w ręcach nie mieli!”
Przypomina mi się stara anegdota, jak to król francuski i car rosyjski przechwalali się swoimi kucharzami. Na dowód ten francuski przyrządził jakieś małże, homary, ostrygi – coś pysznego! Ale rosyjskie też przyrządził coś równie pysznego – tylko on wygrał w tych zawodach głosami obu panujących, ponieważ ujawniono, że była to podeszwa buta. Która jest trudniejsza jednak do osiągnięcia efektów kulinarnych niż różne frykasy.
A tak na marginesie, Petrvs, nie podoba mi się Twój protekcjonalny ton, kiedy mówisz (ja to odczuwam jako Twoją wyższość mędrca literackiego) – tu trzeba dziewczynie zwrócić uwagę na to czy tamto, bo niech się wyprostuje twórczo, na razie błądzi jak pijane dziecko we mgle.
Otóż dziewczyna wie, co robi – inaczej nigdy nie będzie poetką (i dobrze, też będzie zadowolona z życia, jeśli ma inne powołanie). Tym bardziej nie masz prawa do takiego tonu, że Twoje uwagi są głęboko niesłuszne. Tzn. wiersze Szarej są o niebo lepsze niż Twoje refleksje na ich kanwie.
Dlatego tyle napisałem.
Pozdrawiam
[ Dodano: 2005-08-09, 11:55 ]
PS. Napisałem w pierwszym zdaniu "widać jak w pigułce" Donoszę, że to jest zła metafora, w pigułce nic nie widać. Oto jak się wbijają niszcząco w podświadomość nietrafne sądy o poezji.
|