07-14-2005, 08:45 AM
O słowie
Słowo nigdy nie było i nie będzie
Wypowiedziane szczerze
Chyba że w złej wierze
znajdzie się cenzor w odległym rzędzie
więc nie będzie żywe
Za krzty prawdziwe
Ludzie w prawdzie nie są doświadczeni
Więc odwykła im krtań
Od słów wzruszenia- drgań
Wciąż prawią o tym czego nie znają
O życiu głosi głos zza światów
O spokoju - sprzedawca gnatów
O polityce rozprawia chłop znad chlewu
O ekologii- ten co przysłonił słońce drzewu
O poezji- to co się na usta rzuci
O demokracji- choć się z partią kłóci
Prawda czasem w sedno trafiają
Przebłyski proroctwa miewają
I narzekają na kraj- że chory
Nie kraj lecz my jego bachory
Słowo nigdy nie było i nie będzie
Wypowiedziane szczerze
Chyba że w złej wierze
znajdzie się cenzor w odległym rzędzie
więc nie będzie żywe
Za krzty prawdziwe
Ludzie w prawdzie nie są doświadczeni
Więc odwykła im krtań
Od słów wzruszenia- drgań
Wciąż prawią o tym czego nie znają
O życiu głosi głos zza światów
O spokoju - sprzedawca gnatów
O polityce rozprawia chłop znad chlewu
O ekologii- ten co przysłonił słońce drzewu
O poezji- to co się na usta rzuci
O demokracji- choć się z partią kłóci
Prawda czasem w sedno trafiają
Przebłyski proroctwa miewają
I narzekają na kraj- że chory
Nie kraj lecz my jego bachory
...o wierzb warkoczach
o dziewczynie
poeta milczy...
o dziewczynie
poeta milczy...