Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tłumaczenia
#1
Drodzy Koledzy, rozmiłowani w lirycznj muzyce i tekstach Bułata Okudżawy, otóż chciałem z wami wymienić zdania na temat tłumaczeń wierszy Bułata... Jakoby że jestem przedstawicielem pokolenia wychowanego już na kreskówkach Disneya a nie na rosyjskich bajach... Rosyjskiego ucze się po godzinach ze starych podręczników... większość rozumiem... a co nie rozumiem to sprawdzę... ale zainteresowały mnie tłumaczenia...

Kto według was najlepiej tłumaczył Okudżawe? kto według was najlepiej oddał magię zawartą w wierszach Mistrza Mistrza?

Wedug mojego skromnego zdania byli ro Dąbrowski i Mandalian
...o wierzb warkoczach
o dziewczynie

poeta milczy...
Odpowiedz
#2
Szczególnie Andrzej Mandalian właśnie - najbardziej podobają mi się tłumaczenia "Pieśni gruzińskiej" i "Modlitwy". Większość zresztą pieśni mistrza Bułata zostało pięknie przetłumaczonych na język polski - bez specjalnych ozdobników, prostym językiem. Siedzę ostatnio nad dwujęzycznym wydaniem wierszy Okudżawy i rzeczywiście tłumaczenia tam zawarte to kawał dobrej roboty!

Widzę, że coś małe zaintereowanie tematem, a wielka szkoda... Sad
Miłość - księga stara. Kto nie czytał, polecam.
Odpowiedz
#3
Przecież Osiecka tłumaczyła Bułata, i myślę ze musiała dobrze to robić, łączyła ich przyjażń, podobieństwo charakterów, wzajemne zrozumienie.

pozdrawiam
Odpowiedz
#4
Owszem tłumaczyła Big Grin
...o wierzb warkoczach
o dziewczynie

poeta milczy...
Odpowiedz
#5
Sorki, może wygłupiłem się i powiedziałem truizm, ale tak odebrałem post Mata, jakby Osiecka nie była brana pod uwagę :oops:
pozdrawiam
Odpowiedz
#6
Leszek napisał(a):Szczególnie Andrzej Mandalian właśnie - najbardziej podobają mi się tłumaczenia "Pieśni gruzińskiej" i "Modlitwy".
A mnie się Mandaliana przekład "Modlitwy" nie podoba. Po "dopóki" nie można użyć formy dokonanej trybu rozkazującego, bo "dopóki" znaczy "tak długo, jak", "do końca czasu, w którym coś trwa", czyli po takim wprowadzeniu nie można nakazać czynności jednokrotnej.

Mandalian widać nie zrozumiał, w jakim znaczeniu Okudżawa użył słowa "пока". Słowo to ma w rosyjskim kilka znaczeń:
Link: <!-- m --><a class="postlink" href="http://owl.pp.ru/~glossword/index.php?a=term&d=2&t=22522">http://owl.pp.ru/~glossword/index.php?a ... =2&t=22522</a><!-- m -->.
Jest oczywiste, że w przypadku "Modlitwy" właściwy sens tego słowa to "kiedy, podczas gdy, w tym czasie gdy". W połączeniu z każdym z tych określeń użycie formy dokonanej trybu rozkazującego jest prawidłowe.

A ponieważ na tym "dopóki" spoczywa konstrukcja całej piosenki, to taki błąd osłabia cały przekład. Sad

No i "Pieśń gruzińska". Przekład uważam za przegadany (jest ok 20% słów więcej niż w oryginale). Trochę za dużo "dodatków" i tzw. "waty rymowej": "spulchnię ziemię na zboczu", "wić" (nie jestem pewien, ale wić, czyli giętka gałązka nie występuje chyba w krzewach winogronowych - co na to forumowi biologowie?). "niech przędzie swą nić".
Ale to wszystko pikuś. Problem w tym, że Mandalian zupełnie nie zrozumiał, o czym ta piosenka.
Otóż kluczem do wszystkiego są kolory w przedostatnim wersie.
W oryginale brzmi on: "синий буйвол, и белый орёл, и форель золотая"
a w przekładzie Mandaliana: "płowy bawół i orzeł srebrzysty, i pstrąg szczerozłoty"
W oryginale kolory są następujące: синий (ciemno niebieski), biały i złoty. Bawoły, jak wiadomo, niebieskie nie są, ale Okudżawy nie sposób posądzać o tak elementarny brak wiedzy zoologicznej, więc tłumacz, jeżeli nie rozumie o co chodzi, powinien przynajmniej nie majstrować przy tych kolorach. A znaczenie tych kolorów łatwo odgadnąć patrząc na godło dawnej Gruzińskiej SSR:
Link: <!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Gruzja">http://pl.wikipedia.org/wiki/Gruzja</a><!-- m -->
Mamy tu kolory: ciemno niebieski, biały, złoty i czerwony. Jak łatwo zauważyć u Okudżawy brak czerwonego. I mamy już przesłanie piosenki: Czerwony won z Gruzji! Zwierząt nie udało mi się do końca rozszyfrować, czytałem gdzieś, że jest to nawiązanie do gruzińskiego folkloru.

P.S. Zachowanie kolorów w przekładzie było jak najbardziej możliwe przy zmianie kolejności zwierząt, wystarczyło napisać: "Biały orzeł, niebieski bawół i pstrąg szczerozłoty" kosztem wprawdzie bardzo lekkiej transakcentacji (niebieski).

Pozdrawiam
Dauri

[ Dodano: 13 Marzec 2006, 22:37 ]
Miałem nadzieję na jakąś ciekawą wymianę poglądów po moim ostatnim poście, a tu nic... Pozwolę więc sobie przytoczyć przekład "Pieśni gruzińskiej" autorstwa Tadeusza Lubelskiego, opublikowany w zbiorze "Zamek Nadziei" (WL 1984).

Małą pestkę winogron w tej ziemi gorącej zasadzę,
pocałuję winorośl, by kiście dojrzałe wnet rwać,
i przyjaciół w swym domu, i miłość w mym sercu zgromadzę,
bo inaczej to po cóż na ziemi tej wiecznej mi trwać?

Chodźcie, goście, niech każdy czym zechce się u mnie uraczy,
prosto w oczy powiedzcie, kim jestem i kim mam się stać.
Król niebieski mi wszystkie przewiny i grzechy przebaczy,
bo inaczej to po cóż na ziemi tej wiecznej mi trwać?

Cała w ciemnej czerwieni, zaśpiewa mi dziś moja Dali,
w czerni, bieli swej, głowę pochylę, by tak przed nią stać.
I posłucham, i umrę z miłości ogromnej i żalu,
bo inaczej to po cóż na ziemi tej wiecznej mi trwać?

A gdy zmierzch się zakłębi, zmiatając do cna wszystkie kąty,
niech przypłyną ze snu, bym na jawie ich mógł odtąd znać,
orzeł biały i bawół błękitny i pstrąg jasnozłoty
bo inaczej to po cóż na ziemi tej wiecznej mi trwać?

Pomimo lekkiego przekłamania koloru bawołu (może autorowi kolory skojarzyły się z kolorami zachodzącego słońca?) oraz paru niewielkich "zgrzytów" spowodowanych koniecznością rymowania do "trwać" - przekład ten jest o wiele lepszy od Mandaliana. Lubelski nie spulchnia ziemi, nie pada do stóp, tylko wiernie przekłada to, co napisał Okudżawa, i dobrze udaje się mu oddać klimat tej piosenki, spokojny, zamyślony.
Nie jestem tylko pewien, czy można "zgromadzić miłość". Ciekaw jestem, co sądzicie o tym przekładzie.

Co do "Modlitwy" - nie udało mi się znaleźć innego przekładu niż Mandaliana. Może ktoś zna?

Pozdrawiam
Dauri
Odpowiedz
#7
dauri, Twoja analiza powaliła mnie na kolana.... bez precedensów mogę stwierdzić, że znasz sie na tym... a co najmniej rozumiesz poezję rosyjską w oryginalnym języku.... tego ogromnie Ci zazdroszczę... co do dyskusji... to ja troszkę przysnąłem... ale postaram sie nadrobić Big Grin
dauri napisał(a):Co do "Modlitwy" - nie udało mi się znaleźć innego przekładu niż Mandaliana. Może ktoś zna?
nie spotkałem się...
dauri napisał(a):Zwierząt nie udało mi się do końca rozszyfrować, czytałem gdzieś, że jest to nawiązanie do gruzińskiego folkloru.
trzeba będzie się tym zająć na poważnie Big Grin
dauri napisał(a):Mamy tu kolory: ciemno niebieski, biały, złoty i czerwony. Jak łatwo zauważyć u Okudżawy brak czerwonego. I mamy już przesłanie piosenki: Czerwony won z Gruzji!
kiedyś ktoś mnie prosił o pomoc w pracy maturalnej... tematem było związanie Okudżawy z polityką... widzisz dauri, być może tak należy to odbierać... aczkolwiek, może się to okazać tylko doszukiwaniem się aspektów rewolucjonistycznych w oderwanej od politycznej rzeczywistości pięknej liryce o tematyce czysto egzystencjalnej.... nie wiem co Bułat miał na myśli... może po prostu nie lubił czerwonego Tongue
dauri napisał(a):Pozwolę więc sobie przytoczyć przekład "Pieśni gruzińskiej" autorstwa Tadeusza Lubelskiego, opublikowany w zbiorze "Zamek Nadziei" (WL 1984).
po pierwsze... polecam gorąco "Zamek nadziei", jest to książka, która może bardzo pomóc w odbiorze Okudżawy... ale jak sie przekonaliśmy(biorąc pod uwagę przekłamania w wierszach) może także zaszkodzić...

po drugie... to tłumaczenie jest ciekawe... nie wiem jak w sferze rytmicznej... czy zbliżone do oryginału(co ważne:piosenki!), ale chyba lepiej odnosi się do oryginału


pozdrawiam
...o wierzb warkoczach
o dziewczynie

poeta milczy...
Odpowiedz
#8
Mat napisał(a):a co najmniej rozumiesz poezję rosyjską w oryginalnym języku...
Niestety nie bez trudu, rosyjski znam dość powierzchownie, to jest raczej kwestia wytrwałości, dociekliwości, poszukiwań i rozważań...

W kwestii symboliki zwierząt i kolorów: znalazłem ciekawą stronę:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.krotov.info/history/08/demus/podo_04.html">http://www.krotov.info/history/08/demus/podo_04.html</a><!-- m -->
Zdaniem autora strony są to symbole biblijne.

Warto zauważyć, że kolory nie są ściśle przypisane do zwierząt, w innym wariancie piosenki występuje niebieski orzeł i biały bawół.

Pozdrawiam
Dauri
Odpowiedz
#9
A ja mam pytanie o tłumaczenie tym razem... KAczmarskiego na polski Wink Otóż jestem wychowywany nie na znajomości rosyjskiego, a angielskiego, i kompletnie nie rozumiem tegj części "Świadków"

Mamasza! Mnie siemnadcat liet, a ja uże liejtnant. Zdies wsio w poriadkie - polskich my unicztożim banditow. Tagda ja napiszu pismo i wsio skażu ja wam, siejczas nie chwatajet sił i spit moj major Szachnitow. Atcu skażi szto u mienia jest dla niewo padarok - pidżak s anglijskoj plietuszkoj popał mnie prosta darom.

Dziękuję z góry za pomoc Smile
Odpowiedz
#10
Tomku, o utworze Świadkowie dyskutujemy tutaj:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?t=1990&postdays=0&postorder=asc&start=0">http://www.kaczmarski.art.pl/forum/view ... sc&start=0</a><!-- m -->

Bardzo proszę nie mieszaj ze sobą dwóch termatów bo robi się bałagan. Pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Odpowiedz
#11
Przebrnęłam przez ten bardzo ciekawy tekst. Myślę jednak, że autor dość daleko posunął się ze swoimi tezami.
Symbolikę ostatniej zwrotki "Pieśni gruzińskiej" trzeba chyba rozpatrwać oddzielnie dla kolorów i oddzielnie dla zwierząt. Tu się zgadzam z Dauri.

Kolory - barwy związane z gruzińskim godłem - tak. Natomiast interpretacja autora tekstu na stronie chyba troszkę naciągana. Kolory mogłyby symbolizować cztery strony świata (biały, czerwony, czarny i niebieski), bo rzeczywiście - jest biały orzeł i niebieski bawół, ale gdzie pozostałe 2? I skąd ten złoty? Można sobie to tłumaczyć, że czerwonego i czarnego poeta użył wcześniej, w poprzedniej zwrotce ("В темно-красном своем будет петь для меня моя Дали, //в черно-белом своем преклоню перед нею главу") i potem, nie chcąc się powtarzać użył "złotego" ale to chyba za dalekie...

Zwierzęta - podoba mi się teza, że obrazują one cały świat zwierzący - stworzenia latające - orzeł, pływające - pstrąg i stąpające po ziemi - bawół. Ponadto jest to fauna charakterystyczna dla Gruzji i żyjąca tam od bardzo dawna, więc na pewno gatunki te występują w ludowych legandach, kulturze i tradycji.
Autor opracowania, mówiąc w dużym skrócie, porównuje je do symboliki biblijnej, do czterech ewangelistów: św. Łukasz - bawół, byk, cielec, św.Marek - człowiek ze skrzydłami, św. Mateusz - lew i św. Jan - orzeł. Jednak interpretacja ta też wydaje mi się niepełna. Orzeł, bawół, nawet człowiek w piosence się pojawia. Natomiast lew i pstrąg... chyba nie sposób te dwa stworzenia ze sobą powiązać.
Oczywiście to tylko moje wrażenia, tekst jakkolwiek bardzo interesujący i polecam wszystkim przeczytanie, choćby nawet trzeba było korzystać ze słownika Smile
Odpowiedz
#12
nadzieja napisał(a):św.Marek - człowiek ze skrzydłami, św. Mateusz - lew
Ja co prawda nie przebrnąłem przez tekst ale tu chyba powinno byc na odwrót.
Odpowiedz
#13
MJ napisał(a):Ja co prawda nie przebrnąłem przez tekst ale tu chyba powinno byc na odwrót.
Nawet na pewno na odwrót. Moja pomyłka, przepraszam.
Odpowiedz
#14
Co do „Modlitwy” – nie jestem przekonany Twoimi słowami, Dauri. Raczej Mandalian ma rację. Owszem „paka” może znaczyć „w tym czasie gdy” – ale Okudżawa dodaje „iszczio”, czyli „jeszcze”, co łącznie dałoby nam „w tym czasie gdy jeszcze” – a po polsku znaczyłoby to „dopóki”. Ale raczej chodzi Okudżawie o najzwyklejsze "paka" - "dopóki".
Jak w hymnie „jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy”. To nie znaczy – „w czasie kiedy żyjemy”, tylko „zanim umrzemy” – „podczas gdy jeszcze nie umarliśmy”, tyle że to jest potworkowate językowo.

Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałem, ale na pewno sensem tej piosenki jest właśnie „dopóki” – w znaczeniu „póki nie jest jeszcze za późno”. Czyli jest to piosenka o prawie do takiego życia, jakie człowiek sobie wymarzy – albo też o prawie do odkrycia w sobie lepszych marzeń.
Nie byłaby logiczna prośba „pozwól mi tak żyć w czasie kiedy żyję”, ale byłaby logiczna „pozwól mi tak żyć dopóki jest na to szansa, bo jeszcze nie umarłem”.

To przemijanie i obawa przed traceniem czasu jest zresztą stałym motywem u Okudżawy. Np. w tej piosence (nie pamiętam tytułu) – „kochajcie się, mówcie sobie czułe słowa, bo życie jest takie krótkie”, w ogóle „dopóki” jest jego słowem-kluczem. „Dopóki róża w butelce nie zwiędła”, dziewczynka goniąca za balonikiem itp. To jest takie opisywanie życia w cieniu śmierci – wieczne „dopóki”.

Z tym „czerwony won!” z następnej piosenki też nie jestem przekonany – bo w innym miejscu w piosence czerwony jednak jest. Raczej przychylam się do zdania, że kolory są towarzyszące, a chodzi o zwierzęta, o kompletność aktu stworzenia – „te, co skaczą i fruwają”. Ale tu się nie upieram.

Pozdrawiam
Odpowiedz
#15
zbych napisał(a):Pozdrawiam
Zbychu! Wróciłeś!
Zatem:
zbych napisał(a):jeszcze Polska nie zginęła
Witam i pozdrawiam Cię serdecznie!
Odpowiedz
#16
zbych napisał(a):To przemijanie i obawa przed traceniem czasu jest zresztą stałym motywem u Okudżawy
Bardzo trafne spostrzeżenie. Dodałabym jeszcze sentymantalną tęsknotę za wszystkim co już było, a nieubłagalnie przeminęło i cytować można do woli fragmenty prawie wszystkich jego utworów. Smile

"Dopóki" w "Modlitwie" chyba każdy, łącznie z Mandalianem, rozumie tak samo. Bóg ma dać każdemu, co mu potrzebne i za czym tęskni, a termin jest ograniczony przez kręcenie się Ziemi. Ziemia jest tu na tyle ważna, że wyjaśnia nam, iż nie chodzi o tego właśnie mędrca (w takim wypadku terminem byłoba jego śmierć), a o mędrców i innych potrzebujących w wymiarze globalnym. Moim zdaniem też poeta mógł sobie pozwolić na użycie czasowników w formie dokonanej (daj), bo oddziaływanie tego "daru" ma długofalowy skutek. Mądry nie będzie mądrym tylko przez chwilę po "otrzymaniu głowy", ale do końca. Myślałam sobie o tym na przykładze Osieckiej (nie odbiegłam więc tak daleko od Bułata Wink) i jej piosenki:

"A mnie oszukuj mile
uśmiechem, słowem, gestem,
dopóki jestem, dopóki jestem..."

Tu, gdyby padło "oszukaj" , tekst straciłby zupełnie sens. Dlaczego? Forma dokonana podpowiada jeszcze jedną rzecz, a mianowicie taką, że prośba nie mówi o kontynuacji pewnej czynności, ale o jej rozpoczęciu, zmianie stanu jaki jest w tej chwili na zupełnie inny. U Osieckiej mogło być tak, że on/ona (są 2 wersje) mógł/mogła być oszukiwana/y już wcześniej. Druga połówka prosi jedynie o kontynuację tego procederu. U Okudżawy tryb dokonany (który rzeczywiście może wydawać się trochę dziwny z wyrażeniem "dopóki") wskazuje, że do tej pory, nigdy wcześniej mędrzec tej głowy nie dostał. Myślę też, że "to dawanie" nie musi odbywać się dla wszystkich w tym samym czasie.
Odpowiedz
#17
Ja też Cię witam i pozdrawiam, Simonie.

Z Nadzieją się zgadzam. Osiecka zresztą ma sporo wspólnego z Okudżawą, bo oboje wykazują skłonności do czarowania rzeczywistości czy wręcz czarowania banalności (to Osiecka), przy czym nie robią tego groteskowo, jak np. Gałczyński, ale sentymentalnie i melodramatycznie.
A czemu "daj" nie mogłoby zgodnie współistnieć z "dopóki" to szczerze mówiąc nie rozumiem?

Pozdrawiam
Odpowiedz
#18
Jestem w posiadaniu dwujezycznego wydania wierszy i piosenek Bułata Okudżawy. Nazywa sie to "Zamek nadziei" i było wydane przez Wydawnictwo Literackie w 1984 r. Być może było wznowienie, ale tego nie wiem. Są tam tłumaczenia Wiktora Woroszylskiego, wspomnianego juz tu Andrzeja Mandaliana, Andrzeja Drawicza, Ziemowita Fedeckiego
i innych. I nie ma w tej ksiażce ani jednego tłumaczenia Agnieszki Osieckiej. Nie chcę przez
to powiedzieć, ze nie tłumaczyła Okudzawy, ale chyba te 4 osoby wymienione wyzej były najbardziej znane z przekładów Okudżawy.
Odpowiedz
#19
zbych napisał(a):Z Nadzieją się zgadzam.
zbych napisał(a):A czemu "daj" nie mogłoby zgodnie współistnieć z "dopóki" to szczerze mówiąc nie rozumiem?
Zbych, to zgadzasz się ze mną, czy nie? Wink


"Zamek nadziei" polecam, choćby ze względu na tytuł...

Osiecka też tłumaczyła Okudżawę, ale rzadko i chyba dość niechętnie. Sama się często zastanawiałam dlaczego tak było. Może - absurdalnie, właśnie dlatego, że za dobrze go znała, rozumiała, że byli za bardzo podobni do siebie i patrzyli na świat przez to samo szkiełko – przydymione, błękitne denko od potłuczonej butelki.
Rzeczywiście, wymienieni tłumacze są bardziej znani, ale to właśnie Agnieszce, a nie im Bułat zadedykował „Pożegnanie z Polską” i to ona odpowiadała mu „Pożegnianiem z Moskwą”. To jej piosenki z „Apetytu na czereśnie” tłumaczył Okudżawa na język rosyjski i to jej napisał: „Życzę Ci szczęścia, chociaż go nie ma...”. Razem (w połowie lat pięćdziesiątych) debiutowali i razem, bo w tym samym roku, odeszli.
Gdzieś kiedyś przeczytałam o którymś z nich, że „świat się widzi takim – jakim się chce widzieć, albo takim, na jaki się zasługuje.” Oni widzieli go podobnie.
Odpowiedz
#20
nadzieja napisał(a):Rzeczywiście, wymienieni tłumacze są bardziej znani, ale to właśnie Agnieszce, a nie im Bułat zadedykował „Pożegnanie z Polską” i to ona odpowiadała mu „Pożegnianiem z Moskwą”.
Racja. Tylko odnosiłam się do wcześniejszych postów.Padło tam ,że Osiecka tłumaczyła Okudżawę, a jak już napisałaś w swoim poście robiła to rzadko.
Co do przyjaźni z tłumaczmi to , prawdę powiedziawszy, nie posiadam takiej wiedzy. Nie wiem czy Okudźawa przyjaźnił się np z Drawiczem.
Odpowiedz
#21
Nadziejo, ja się z Tobą zgadzam nawet gdy się z Tobą ewentualnie nie zgadzam. To jest tzw. "zgoda wyższego rzędu".

Ale co do tego konkretnego fragmenciku to rzeczywiście pochrzaniłem. Wątek, o który pytałem, pojawił się wcześniej - u Dauriego - a ponieważ Ty się odwołałaś do tego, założyłem, że rozumiesz, o co chodzi i wszyscy rozumieją z wyjątkiem mnie, toteż zaryzykowałem rozpaczliwe pytanie w tym miejscu. Jak wiadomo rozpacz sprowadza ludzi na manowce - i tak też się ze mną stało.

Pozdrawiam i zgadzam się z Tobą
Odpowiedz
#22
dauri napisał(a):Co do "Modlitwy" - nie udało mi się znaleźć innego przekładu niż Mandaliana. Może ktoś zna?
Nie wiem, czy pytanie jeszcze aktualne, ale ja spotkałam jeszcze jeden, Ignacego Szenfelda. Podejrzewam, że nie będziesz nim zachwycony, bo tam też pojawia się to kontrowersyjne "dopóki". Smile
W promocji do znalezionego tekstu dołączam krótkie opracowanie dotyczące tłumaczeń Okudżawy na j. polski. Nic odkrywczego, ale w bibliografii znalazłam kilka interesujących pozycji "do upolowania". François Villon

Tmach, Drawicz na pewno znał Okudżawę osobiście, na tyle nawet, że innym Polakom pisał liściki polecające, z pozytywnym skutkiem. Nie wiem jednak czy to była przyjaźń.

Zbych, zgadzam się na Twoje zgadzanie. A co do rozpaczy, to zdarzało się i tak, że ogarnięci nią ludzie dokonywali rzeczy wielkich i właściwych. Nie uogólniałabym więc...

Pozdrawiam wszystkich
Odpowiedz
#23
nadzieja napisał(a):Podejrzewam, że nie będziesz nim zachwycony
Zachwycony jestem samym faktem znalezienia przez Ciebie tego przekładu!. Jednak ten Mandaliana ma tę przewagę, że nadaje się do śpiewania bez zmiany melodii.

Pozdrawiam
Dauri
Odpowiedz
#24
zbych napisał(a):A czemu "daj" nie mogłoby zgodnie współistnieć z "dopóki" to szczerze mówiąc nie rozumiem?

Może pokażę to na przykładzie przytoczonym przez Nadzieję:
Osiecka napisał(a):"A mnie oszukuj mile
uśmiechem, słowem, gestem,
dopóki jestem, dopóki jestem..."
Czy Twoim zdaniem poprawnie byłoby:
"A mnie oszukaj mile
dopóki jestem, dopóki jestem..."

Chyba nie, gdybyśmy chcieli użyć trybu dokonanego, to trzeba byłoby napisać na przykład:

"A mnie oszukaj mile
zanim odejdę, zanim odejdę..."

Pozdrawiam
Dauri
Odpowiedz
#25
A co myślisz na temat tego opracowania? Mnie zaskoczyła interpretacja prochu w "Modlitwie". Zupełnie inaczej tłumaczyłam sobie tę metaforę.

Wiedziałam, że w takiej perspektywie Mandalian zyska dla Ciebie na wartości...
Odpowiedz
#26
Teraz ja to niby rozumiem, Dauri, tylko nie wydaje mi się, żeby sytuacje były z obu piosenek porównywalne i dało się o nich mówić stosując analogię.

Osiecka i Okudżawa za pomocą zbliżonej konstrukcji językowej piszą o czymś zupełnie innym.

Osiecka o bezsilności (że - zgadzam się na życie w kłamstwie, bo prawda jest nie do udźwignięcia, ale pomóż mi w tym na koniec, mów, że mnie wciąż kochasz, a to nie będzie łatwe, przecież w gruncie rzeczy domyślam się prawdy, więc powtarzaj to i powtarzaj, żebym wciąż wierzyła).

Okudżawa przeciwnie – mówi o wszechmocy (daj i już, załatwione, raz wystarczy, co Ci zależy, raz na zawsze, innymi słowy: uzdrów nas, Panie, a będziemy uzdrowieni – jak powiada Tewje Mleczarz).

Chodzi o inny obraz świata w obliczu innych potrzeb – były facet powie raz, że kocha, a ona za chwilę znów zwątpi, widząc jego zachowanie. A z drugiej strony dać mędrcowi głowę dwa razy – to jako dwugłowy będzie głęboko nieszczęśliwy i o co tu się modlić? A jeśli to będzie wciąż jedna i ta sama głowa darowana parę razy, ewentualnie ciut mądrzejsza – to znaczy, że darczyńca coś cienki, co najwyżej do Billa Gatesa da się go porównać, który też cięgiem każe apdejtować i apdejtować.

Pozdrawiam
Odpowiedz
#27
nadzieja napisał(a):A co myślisz na temat tego opracowania? Mnie zaskoczyła interpretacja prochu w "Modlitwie". Zupełnie inaczej tłumaczyłam sobie tę metaforę.
Opracowanie muszę dokładnie przeczytać i przemyśleć. Co do "prochu" - mi się ten "ogień" Okudżawy jednoznacznie kojarzył z wojną - może dlatego, że pierwszą jego piosenką, jaką poznałem była "Ballada o papierowym żołnierzyku", a tam jest "ognia, ognia". Może pan Szenfeld zrozumiał tak samo i stąd ten proch. A autorka opracowania zrozumiała inaczej, ale nie przekonuje mnie ta interpretacja, bo proch ma niewiele wspólnego z iskrą, a w dodatku "iskra życia" (nawiązanie do Prometeusza?) kojarzy się bardziej z samym początkiem życia niż z jego fazą schyłkową.

Pozdrawiam
Dauri
Odpowiedz
#28
zbych napisał(a):Osiecka i Okudżawa za pomocą zbliżonej konstrukcji językowej piszą o czymś zupełnie innym.
Zbychu, co do semantyki masz oczywiście rację, ale mnie to "dopóki" + tryb rozkazujący dokonany nie pasuje z przyczyny czysto logicznej. Nie potrafię tego wyjaśnić bez paru rysunków i jednoczesnych objaśnień, więc zrobię to przy najbliższej okazji w realu.

Pozdrawiam
Dauri
Odpowiedz
#29
Niedawno miałam okazję usłyszeć tłumaczenia wierszy i piosenek Okudżawy autorstwa Romana Kołakowskiego. Przyznam, że są bardzo poetyckie i poruszają (przynajmniej mnie Smile)
Nie ten umiera co właśnie umiera
Lecz ten co żyjąc w martwej kroczy chwale
Więc ci co polegli - poszli w bohatery
Ci co przeżyli - muszą walczyć dalej
Odpowiedz
#30
Ja znów nieco przekornie... A jak Wam się podoba sam Okudżawa w roli tłumacza?

Porównywałam ostatnio tekst oryginału piosenki A. Osieckiej "Ach Panie, Panowie " i jego przekład na rosyjski autorstwa Bułata. Przyznam, że zwrotki w wersji polskiej chyba pełniejsze, lepsze, błyskotliwsze. Za to refrenem zabłysnął Okudżawa, a szczególnie zwrotem "Что было, то сплыло". Mógł przecież przetłumaczyć dosłownie.
Rosyjską wersję piosenki możne też usłyszeć w bardzo aksamitnym wykonaniu niejakiej Галины Хомчик, tylko nie mogę jej nigdzie w internecie znaleźć. A wiem, że jest.

Swoją drogą ładnie się ze sobą ten duet bardów komponuje, "jakby włosy myli w jednym rumianku" Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości