Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Z której powstała ta piosenka ("Marsz intelektualistów)
#1
Szczerze mówiąc to zastanawiałem się gdzie to pytanie umieścić. Zdecydowałem się na ten dział w nadzei, że dobrze trafiłem.
Kolega Michał w przepisanej zapowiedzi do "Marszu intelektualistów" zacytował Mistrza:
Michal napisał(a):Danielowi Passentowi, z którego wypowiedzi po 13. grudnia powstała ta piosenka
Że Jacek dedykował to Passentom, KTT, Urbanom i Rakowskim wszyscy wiemy. Mnie zainteresowała ta konkretna, przytaczana przez Jacka, wypowiedź Passenta "z której powstała piosenka".
Czy ktoś ją ma? A może już ten temat był poruszany? Jeśli tak to proszę o link.

Pozdrawiam
Maciek
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#2
Temat o ile pamiętam, nie był poruszany.
Piosenka jest dedykowana M.F. Rakowskiemu, majorowi Górnickiemu, J. Urbanowi, ale szczególnie Passentowi, ponieważ to z jego wypowiedzi (bezpośrednio po 13 grudnia) na łamach "Polityki" są zaczerpnięte "znaczące cytaty".

KN.
Odpowiedz
#3
I o te "znaczące cytaty" mi chodzi. Nie masz tego numeru "Polityki"?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#4
MacB napisał(a):Nie masz tego numeru "Polityki"?
Tu raczej nie chodzi o jeden numer. "Z którego [kilku] wypowiedzi powstała... " - tak bym to odbierał. Skądinąd myślę, że "Politykę" z tamtych lat powinna mieć biblioteka wojewódzka w Przemyślu. A od 13 XII 81 do 4 III 82 to tylko 11 numerów... Kwadrans zajęcia, nie więcej Smile
[color=maroon][size=84][b]Krokiem adekwatnym do rozwoju zdarzeń
Idę przed siebie i marzę:)[/b][/color][/size]
Odpowiedz
#5
Właśnie po 29 godzinach wróciłem z pracy, jutro idę na następne 24 Sad
Ale z pewnością masz rację - to tylko kwadrans Wink Spróbuję go wygospodarować (najgorsze jest to, że czas miewam najczęściej w bardzo nieurzędowych godzinach Wink )
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#6
MacB napisał(a):z pewnością masz rację - to tylko kwadrans
No dobra, poświęciłem jeden z moich cennych kwadransów :wink: i wyszło mi, że najprawdopodobniej chodzi o tekst Passenta "Co tam panie w 'Polityce'?" w "Polityce" 1982 nr 1 (20 II) s. 16. Passent pisze w nim o przyczynach pozostania w redakcji "Polityki" po tym, jak rzeczoną redakcję opuściła w proteście spora część dziennikarzy i publicystów. A argumentacja przeradza się w obronę stanu wojennego (tragiczna, choć nieunikniona konsekwencja wydarzeń ostatnich miesięcy i konieczna obrona ładu) oraz krytykę łatwego, idealistycznego gestu odejścia w proteście. To tak w skrócie, bo nie mam chwilowo czasu dokładniej go przestudiować.
misiek-st napisał(a):Tu raczej nie chodzi o jeden numer. "Z którego [kilku] wypowiedzi powstała... "
Tu się najwyraźniej myliłem, bo okoliczne cytowanemu numery "Polityki" nie zawierają tekstów D. P. które mogłyby mieć związek z "Marszem".

Pozdrawiam.
[color=maroon][size=84][b]Krokiem adekwatnym do rozwoju zdarzeń
Idę przed siebie i marzę:)[/b][/color][/size]
Odpowiedz
#7
MacB napisał(a):I o te "znaczące cytaty" mi chodzi. Nie masz tego numeru "Polityki"?
Ja dysponuję archiwalnym prywatnym zbiorem "Polityki" z 1981 roku. Z tym, że mam numery do...12 grudnia włącznie (czyli do numeru 50 z rocznika 1981).
I nagle, na numerze 50 z 12 grudnia (czyli z soboty) się zbiór kończy jakoś dziwnie i nagle. Powinny być przeciez jeszcze co dwa numery, numer 51 i numer 52 czyli, te numery w których Passent - jak powiada KN - " bezpośrednio po 13 grudnia" pisał swoje felietony, z których to felietonów JK czerpał cytaty. "Bezpośrednio po 13 grudnia" to znaczy w numerze 51 z 19 grudnia 1981. No, najdalej w numerze 52 z 26 grudnia 1981.

Pomyślałem, że pewnie tuż po wprowadzeniu stanu wojennego pojawiły się problemy z kupieniem "Polityki" i dlatego w domowych zbiorach wspomnianych dwóch ostatnich numerów "Polityki" nie ma. Poszedłem do biblioteki a tam....jak na złość też nie mają numeru 51, 52.
Przeszukałem więc katalogi kilku innych bibliotek i ...wszędzie zbiory z 1981 roku kończą się na numerze 50 z 12 grudnia. Krótko mówiąc, można postawić tezę, że najprawdopodobniej bezpośrednio po wprowadzeniu stanu wojennego, bezpośrednio po 13 grudnia "Polityka" na jakiś czas, przy najmniej do końca 1981 przestała się ukazywać. Passent więc nie mógł "bezpośrednio po 13 grudnia" napisać w niej żadnego felietonu. Jeśli coś w "Polityce" odnośnie stanu wojennego napisał, to dopiero w 1982 roku.

Dalej czytam tekst miśka -st, gdzie pisze on:
misiek-st napisał(a):najprawdopodobniej chodzi o tekst Passenta "Co tam panie w 'Polityce'?" w "Polityce" 1982 nr 1 (20 II) s. 16.
No to już mamy pewność, że "Polityka" nie ukazywała się między 13 grudnia 1981 a 20 lutego 1982.
I na koniec olśnienie :o . Przecież "Polityka" "bezpośrednio po 13 grudnia" nie mogła się ukazywać. Po co było tyle szukać!? Wszak w akapicie 1, punkcie 2 "Obwieszczenia o wprowadzeniu stanu wojennego ze względu na bezpieczeństwo państwa" czytamy:
zakazane zostało rozpowszechnianie wszelkiego rodzaju wydawnict, publikacji i informacji każdym sposobem, publiczne wykonywanie utowrów artystycznych oraz uzytkowanie jakichkolwiek urządzeń poligraficznych bezuprzedniego uzyskania zgody właściwego organu
Zgodę "właściwego organu" na wznowienie publikacji "Polityka" otrzymała najprawdopodobniej dopiero w lutym 1982. I za pewne otrzymała ją tylko pod warunkiem odpowiedniego ustosunkowania się do stanu wojennego. Bo inaczej, aż do zniesienie zarządzenia Rady Państwa, ukazywać sie nie miałaby szans.

Podsumowując, "bezpśrednio po 13 grudnia" to znaczy mniej więcej tyle, że w dwa miesiące po wprowadzeniu stanu wojennego.

Piosenka JK napisana została 4 marca 1982. I to by się zgadzało, bo skoro 20 lutego ukazał się w 'Polityce" felieton DP, to trzeba doliczyć czas na przemycenie gazety na Zachód.
Ale w sumie szybko przemycono, nie?
Tylko 12 dni było trzeba, żeby JK dostał z Polski materiał, na podstawie którego napisał 'Marsz". Jednak przemycić coś w stanie wojennym nie było tak łatwo. Przecież nie tylko granicy wówczas nie mozna było przekraczać, ale i przebywanie w strefie granicznej było zabronione. A mimo to JK już w nieco ponad tydzień miał materiały z Polski :-) Dziś oficjalną pocztą zwykły list pocztą międzynarodową idzie mniej więcej tyle, co przemycane w stanie wojennym na Zachód papiery.
misiek-st napisał(a):najprawdopodobniej chodzi o tekst Passenta "Co tam panie w 'Polityce'?" w "Polityce" 1982 nr 1 (20 II) s. 16.
To był może nie tyle tytuł tekstu, co raczej tytuł stałej rubryki, w której Passent drukował swoje felietony.

PS: A tak na marginesie zupełnie: sądzę, że Passentowi trudniej było napisać felieton z 20 lutego, niż Kaczmarskiemu "Marsz intelektualistów".
Passent musiał się znajdować pod presją decyzji o losach tygodnika, pod presja wyboru mędzy przyłością "Polityki"z którą związany był od lat a zachowanie niezłomnej wobec reżimu postawy. To był chyba trudniejszy wybór, niż alternatywa, która w "Marszu" naklreśla JK:
jestem postacią na wskroś tragiczną
najtrudniejszegom dokonał wyboru
między obozem dla nieprawomyślnych
a honorami i łaską dworu


Weźmy też pod uwagę fakt, że jednak Passent pisał o stanie wojennym z pewnego, przynajmniej dwumiesięcznego dystansu. Decyzję, jakąkolwiek, podejmował z namysłem. Natomiast JK swój "Marsz" stworzył w niecałe dwa tygodnie po tekście Passenta a - znając metodę twórczą JK - za pewne w jakiś dzien lub dwa po zapoznaniu się z lekturą felietonu. Przeczytał, osądził, napisał....No i niestety "Marsz intelektualistów" naznaczony jest wieloma uproszczeniami.

Dystans do zdarzeń korzystnie wpływa na jakość i wyważenie ocen.....
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#8
moge sie mylic ale mogli to wysylac z wawy przez ambasady poczta dyplomatyczna?
pozdr
Odpowiedz
#9
Nie sądzę, żeby w momencie zwolnienia tygodnika przez władze komunistyczne, nadal blokowano jego normalny zagraniczny kolportaż (czyli o przemycaniu nie ma mowy, nie było takiej potrzeby, pisma szły normalną drogą np. do prenumeratorów poza Polską – wtedy już chyba nawet poczta prywatna szła, choć ocenzurowana). Pozwalano stopniowo na wydawanie tylko niektórych czasopism, „lojalnych”, utrzymujących uzgodnioną „prawomyślną” linię, więc nie było czego ukrywać przed zagranicą. Przeciwnie – drukowane tam artykuły wspierały oficjalną propagandę powielając jej wersję.

Natomiast jeśli w tym dyplomatycznie zawoalowanym PS Olaff twierdzi, że niektóre wiersze „wojenne” JK zbyt ulegały nastrojowi chwili (zbyt – czyli niekorzystnie dla samej poezji) to ja się zgadzam. Niedawno tu pisałem, że dla mnie wśród wierszy JK stanu wojennego jest największy odsetek nietrafionych, doraźnych i „przejściowych”, co zapewne wynikało z presji ogromnych emocji pozaliterackich.

PS. Widzę, że w międzyczasie Olaff zmienił swój post i „odwoalował” go. Natomiast co do postawy Passenta – zapewne, ze było mu trudniej niż JK napisać prawdę, ale czy jego postawę można scharakteryzować za pomocą tak tragicznego rozdarcia – też nie jestem pewien.
Odpowiedz
#10
olaff22 napisał(a):PS: A tak na marginesie zupełnie: sądzę, że Passentowi trudniej było napisać felieton z 20 lutego, niż Kaczmarskiemu "Marsz intelektualistów".
Passent musiał się znajdować pod presją decyzji o losach tygodnika, pod presja wyboru mędzy przyłością "Polityki"z którą związany był od lat a zachowanie niezłomnej wobec reżimu postawy. To był chyba trudniejszy wybór, niż alternatywa, która w "Marszu" naklreśla JK:
jestem postacią na wskroś tragiczną
najtrudniejszegom dokonał wyboru
między obozem dla nieprawomyślnych
a honorami i łaską dworu


Weźmy też pod uwagę fakt, że jednak Passent pisał o stanie wojennym z pewnego, przynajmniej dwumiesięcznego dystansu. Decyzję, jakąkolwiek, podejmował z namysłem. Natomiast JK swój "Marsz" stworzył w niecałe dwa tygodnie po tekście Passenta a - znając metodę twórczą JK - za pewne w jakiś dzien lub dwa po zapoznaniu się z lekturą felietonu. Przeczytał, osądził, napisał....No i niestety "Marsz intelektualistów" naznaczony jest wieloma uproszczeniami.

Dystans do zdarzeń korzystnie wpływa na jakość i wyważenie ocen.....
Uproszczeniami...?Na pewno. Nie jest dzielem naukowym, tylko piosenka. Ale i tak niesie ze soba wiecej niz moznaby sie spodziewac po piosence powstalej na emigracji (nie zapominaj o tym..), zwlaszcza po czyms takim jak "Swiadectwo"...
zbych napisał(a):PS. Widzę, że w międzyczasie Olaff zmienił swój post i „odwoalował” go. Natomiast co do postawy Passenta – zapewne, ze było mu trudniej niż JK napisać prawdę, ale czy jego postawę można scharakteryzować za pomocą tak tragicznego rozdarcia – też nie jestem pewien.
Polecam esej Antoniego Libery dotyczacy ksiazki Jaruzelskiego "Stan Wojenny - dlaczego?". Nie pamietam tytulu, na pewno jest w tomiku "Blogoslawienstwo Becketta i inne wyznania literackie".
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
Odpowiedz
#11
zbych napisał(a):Nie sądzę, żeby w momencie zwolnienia tygodnika przez władze komunistyczne, nadal blokowano jego normalny zagraniczny kolportaż
Ale wiesz na pewno, że Polityka ukazywała się we Francji już w lutym 1982?
adme napisał(a):Uproszczeniami...?Na pewno. Nie jest dzielem naukowym, tylko piosenka
W dziełach naukowych tez można zawrzeć masę uproszczeń - to raz
Dwa, że nie każdy temat nadaje się na piosenkę własnie dlatego, że piosenka może go spłycić, zbanalizować.
Trzy, dylemat Passenta, dylemat środowiska "Polityki" nie był chyba tylko prostą próba odpowiedzi na pytanie "bić się czy nie bić?". Dla Kaczmarskiego wszystko jest proste: są oni i jesteśmy my. Oni to zbrodniarze z którymi rozmawiają tylko zdrajcy. My jesteśmy po właściwej stronie. Zresztą JK przyznawał nie raz, że w tamtym czasie dla niego, świeżego emigranta sprawy wyborów były jasne:
wydawało się po doświadczeniach roku osiemdziesiątego, że po jednej stronie jest aparat partyjny, czyli beton, chamy, o krótkich palcach i niskich czołach, pozbawieni szyi, jak to kiedyś mówił Jan Pietrzak, a po drugiej stronie społeczeństwo - i robotnicy, i pracownicy budżetówki, ale przede wszystkim inteligencja twórcza. I miało się takie wrażenie, że racje są w sposób tak oczywisty podzielone, że stan wojenny będzie dziełem aparatu partyjnego i wojska, czyli przemocy, chamstwa
Tylko, czy dla ludzi Tutaj, ludzi w środku też wszystko było tak jasne i proste?Obawiam się, że nie! Tak samo, jak nie było jednej łatwej odpowiedzi, czy rozmawiać z zaborcami. Pamiętajmy, że zwolennicy dialogu często uznawani byli za zdrajców. Ale to właśnie w wyniku dialogu z zaborcami zachowano np. w Galicji możliwość uczenia Historii Polski.
Być może środowisko "Polityki" miało ten sam dylemat: rozmawiać, czy nie rozmawiać z zaborcą? Bić się czy próbować przeczekać?

Jacek, zastanawiając sie nad problem "czy mieli rację?" twierdzi:
Wszystkim się wiedzie. Rakowskiemu może najgorzej. Natomiast Urban jest cynikiem, którego napędza to, że ma wrogów i lubi być nienawidzony, a Passent był do niedawna ambasadorem w Chile. Zatem z punktu widzenia swojej kariery na pewno mieli rację, natomiast nie da się zmienić faktu, że opowiedzieli się po stronie oprawców, a przede wszystkim, i to może najbardziej wstydliwy czy hańbiący wydźwięk, dali się użyć jako uzasadniacze, jako ci, którzy dobudowują ideologię do przemocy, wzięli udział w akcie przetrącania kręgosłupa własnemu społeczeństwu.
Tylko czy odpowiedzi na pytanie: czy mieli rację [Passent, Urban] można udzielać patrząc na problem przez pryzmat późniejszej kariery? Wałęsa został w "obozie dla nieprawomyślnych" i nie tak całkiem dawno był Prezydentem RP, ma willę, dożywotnią emeryturę, ochronę i gości z całego świata na urodzinach. Powodzi się znakomicie wielu byłym opozycjonistom.
Czy Passent brał udział w przetrącaniu kręgosłupa narodowi? Sądzę, że brał w takim samym stopniu, w jakim udział w niecnym procederze zdrady narodu brali ci, którzy próbowali rozmawiać z zaborcą w XIXw.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#12
Ja najpierw miałem okazję czytać felietony Passenta i na tej podstawie wyrobiłem sobie zdanie o nim. "Marsz intelektualistów" usłyszałem dopiero później. I od tego czasu zastanawiam się "kto miał rację". Z "dzisiejszych" felietonów Passenta nie wynika, by był on takim koniunkturalistą jakim maluje go JK. Choć oczywiście o niczym to nie świadczy :|

Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Odpowiedz
#13
misiek-st napisał(a):No dobra, poświęciłem jeden z moich cennych kwadransów i wyszło mi, że najprawdopodobniej chodzi o tekst Passenta "Co tam panie w 'Polityce'?" w "Polityce" 1982 nr 1 (20 II) s. 16. [...] To tak w skrócie, bo nie mam chwilowo czasu dokładniej go przestudiować.
Czyli masz ten tekst? A możesz się nim podzielić już nie "w skrócie" Wink ?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#14
Olaff, nie mam pewności, że „Polityka” docierała do Francji w lutym 82, ale wydaje mi się to jedynym logicznym założeniem. Władze nie odwieszały w miarę szybko kolejnych czasopism z powodu swojej dobrej woli, tylko żeby pokazać tzw. „postępującą stabilizację”. Czyli że właściwie nic się nie stało, a jeśli nawet się stało, to już właściwie nie ma po tym śladu, jest jak dawniej. Tę maskę przybierano przede wszystkim na użytek Zachodniej Europy, bo u nas widać było przez okno, jak jest. Zatem nie zdziwiłbym się nawet gdyby „Polityka” szybciej dotarła na Zachód niż ukazała się w Polsce, żeby pokazać tam, jak już jest u nas fajnie, piszą prawie że ci sami co przedtem (no, paru się wykruszyło demonstracyjnie), a wy tam we Francji znów możecie ich czytać i widzicie, że nie piszą o niczym strasznym, żyją i chwalą sobie (mam na myśli głównie środowiska polonijne, których kontakt z polską prasą zerwał się po 13 grudnia i indoktrynujący głos z Warszawy już nie miał szans choc teoretycznie równoważyć wszystkich Wolnych Europ i bibuł.).

Adme, z przyjemnością zerknę przy okazji w ten esej, nie znam go, ale streść choć pobieżnie, w czym rzecz, żebym wiedział, w co mam zerknąć i po co. Chyba że tego nie adresujesz do mnie, tylko przy okazji mojego cytatu - ogólnie.
Odpowiedz
#15
zbych napisał(a):Olaff, nie mam pewności, że „Polityka” docierała do Francji w lutym 82, ale wydaje mi się to jedynym logicznym założeniem.
W stopce numeru z 12 grudnia 1981 jest informacja, że prenumerowane numery wysyłane były za granię pocztą (koszt ich był o 50% wyższy). Nie widziałem jeszcze numeru z 20 lutego 1982 więc nie wiem, czy tą zasadę kolportażu tygodnika za granicą utrzymano w stanie wojennym.
zbych napisał(a):Zatem nie zdziwiłbym się nawet gdyby „Polityka” szybciej dotarła na Zachód niż ukazała się w Polsce, żeby pokazać tam, jak już jest u nas fajnie, piszą prawie że ci sami co przedtem
No, szybciej to chyba nie. Ale mogła zostac wznowiona zasada kolportażu pocztą i Ci, którzy zaprenumerowali tygodnik w 1981 r dostali w miare szybko kolejne numery z 1982.
Spojrzę, może nawet jutro, na numer z 1982 i wówczas przekonamy się jak i na jakich zasadach możliwa była prenumerata "Polityki" za granicą.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#16
olaff22 napisał(a):Spojrzę, może nawet jutro, na numer z 1982
To ja nadal proszę o umozliwienie przeczytania tego, co pisał wówczas Passent. Chętnie wziąłbym udział w rozmowie, ale bardzo mi zależy na wcześniejszym przeczytaniu owego artykułu.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#17
MacB napisał(a):Czyli masz ten tekst? A możesz się nim podzielić już nie "w skrócie" ?
Maćku, niezupełnie. Czytałem go w bibliotece, w której pracuję, ale - ponieważ "Polityka" w tamtych latach wychodziła w OGROMNYM formacie - nie da się tego xerować ani zeskanować (przynajmniej nikt w firmie nie wyrazi na to zgody), a nie mam aparatu cyfrowego. Mogę to sfocić, jak będziemy z Lodbrokiem focić artykuły o Jacku (z tego tematu ), ale nie wiem, kiedy to nastąpi.
[color=maroon][size=84][b]Krokiem adekwatnym do rozwoju zdarzeń
Idę przed siebie i marzę:)[/b][/color][/size]
Odpowiedz
#18
misiek-st napisał(a):nie da się tego xerować ani zeskanować (przynajmniej nikt w firmie nie wyrazi na to zgody)
U mnie w bibliotece dysponują wielkoformatowym skanerem. Powinni bez problemu zrobić plik. Poczekajcie do poniedziałku. Dzisiaj nie dałem rady tam iść.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#19
I jak Olaffie? Masz może ten tekst?

P.S. Miśkowi_st jeszcze dodam, że "bibliotekę wojewódzką" chyba zlikwidowali w moim grajdołku razem z województwem Big Grin Próbowałem - nie mam dostępu do tych gazet.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#20
MacB napisał(a):"bibliotekę wojewódzką" chyba zlikwidowali w moim grajdołku razem z województwem Big Grin Próbowałem - nie mam dostępu do tych gazet.
Przemyska Biblioteka Publiczna im. Ignacego Krasickiego, Przemyśl, ul. Słowackiego 15
- powinna to chyba mieć, ale skoro już się Olaff zakręci... to tylko tak pro forma podaję.
[color=maroon][size=84][b]Krokiem adekwatnym do rozwoju zdarzeń
Idę przed siebie i marzę:)[/b][/color][/size]
Odpowiedz
#21
misiek=st napisał(a):- powinna to chyba mieć, ale skoro już się Olaff zakręci... to tylko tak pro forma podaję.
zaraz po to idę. Jeszcze poczekajcie chwilę
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#22
Skoro już (dzięki uprzejmości Olaffa) znamy ów tekst, to może mi ktoś powiedzieć, które "znaczące cytaty z wypowiedzi Passenta" zaczerpnął JK do swego utworu?
Mnie pasuje dokładnie poniższy fragment:

Inni odeszli. Łatwa decyzja
Zwłaszcza, że nikt ich o nią nie pytał,
Lecz trudno - tego wymaga Ojczyzna,
Rzecz niepodzielna i jednolita.


Ale o wspólnych marzeniach, mglistych mirażach, albo o deptaniu grobów...hmm - właśnie te słowa wyglądały mi na "zaczerpnięte" (a przynajmniej za przetransponowane) z wypowiedzi Passenta. Karta praw, Helsinki, zmiana pióra na pałkę.... wiem, wiem - przecież tekst utworu to nie żywcem wzięte cytaty, ale jednak; gdzie te treści w zamieszczonym felietonie?
Liczę na Waszą pomoc.
Pozdrawiam
Maciek
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#23
Mowiac szczerze... nigdy nie zwrocilem uwagi na to ze data powstania "Marsza" jest rownie wczesna... Sadzilem ze chodzi o mniej lub bardziej dokladne cytaty z wiekszej ilosci "Polityk".

Przykladowo : wtedy byla spora nagonka w oficjalnej prasie na aktora Holoubka bo bojkotowal. Passent zas w ktoryms momencie napisal taki niby kpiacy felietonik o Holoubku, ktorzy jedni odebrali za dolaczenie sie do nagonki, a inni za zartowanie z nagonki. Ot, dosc inteligentnie pomieszal style i szyki, by i wilk byl syty i owca zjedzona (tak to w kazdym razie wtedy interpretowalem, choc moze trzeba by ten tekst przeczytac jeszcze raz, teraz). Felieton spowodowal lawine listow do redakcji, z wiachami. Najzabawniejsze nawet oglosili ("jest Pan panie Passent zgnilym jajkiem ktore peklo po wprowadzeniu stanu wojennego"...(cytat z pamieci)), dorzucajac opinie jakiegos Specjalisty (podsumowal ze ludziom brak poczucia humoru) i zamkneli dyskusje.

Sadzilem wiec ze pasaz "gdy chce mam prawo pietnowac zyda" jest aluzja do tego incydentu... Teraz widze ze JK chyba troche dorzucil od siebie, poprzypisywal Pasentowi, zeby ladniej brzmialo (no dobra : powiedzmy ze Mistrz wyprorokowal :-) ), tak jak troche popoprawial zyciorysy znajomych zapisujac ich do "naszej klasy"...

Korzystam z okazji by potwierdzic ze gdy w koncu ukazal sie pierwszy wojenny numer spacyfikowanej "Polityki" bylo z tej okazji duzo szumu i podniecenia (nawet RWE streszczala zawartosc...). I ze prenumerata za granice (takze gazet "opozycyjnuch" jak "Tygodnik Powszechny" byla bardzo sprawna - przypuszczam ze one byly wysylane tuz po wyjsciu z drukarni, znaczy sie wiekszosc szla do dystrybucji a czesc na poczte. Monopolista "Ruch" byl instytucja skuteczna.
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Piosenka "Dom" na stronie "Radia Wolnosci" thomas.neverny 5 4,509 02-17-2011, 10:54 PM
Ostatni post: Luter
  Piosenka "Kabaret RWE" na stronie "Radia Wolnosci" thomas.neverny 1 3,665 02-17-2011, 12:01 AM
Ostatni post: Przemek
  O kim opowiada piosenka- Polityczne epitafium dla kandydata focus-smok 1 1,508 11-22-2009, 10:09 PM
Ostatni post: Zbrozło
  Nieznana piosenka?? Obłomow 9 4,124 03-24-2006, 06:36 AM
Ostatni post: Pils

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości