Liczba postów: 954
Liczba wątków: 42
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
" Lecz wy, coście mnie znali, w podaniach przekażcie,
Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode;
A póki okręt walczył - siedziałem na maszcie,
A gdy tonął - z okrętem poszedłem pod wodę..."
Znany wszystkim fragment wiersza "Testament mój" Juliusza Słowackiego.
Mam pytanie do Forumowiczów - czy nie wydaje się Wam, że Słowacki kreuje się tutaj na jakiegoś bohatera narodowego? Bohatera, który życie oddał za ojczyznę? ("z okrętem poszedłem pod wodę") A przecież Słowacki podobnie jak Mickiewicz, mocny był tylko w gębie. Potrafił pięknie pisać o walce z zaborcą, ale sam do walki nie stanął. Zamiast tego żył sobie spokojnie w Szwajcarii, Włoszech, Francji pisząc o cierpieniu cudzym i zagładzie, gdy cierpieć ani ginąć sam nie zechciał. (że pozwolę sobie na parafrazę)?
Moja polonistka broni Słowackiego i twierdzi że słowa te oznaczają po prostu wierność sprawie narodowej. Uważam jednak, ze porównanie, jakiego użył Słowacki nazbyt wyolbrzymia jego poświęcenie.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 16
Dołączył: Sep 2004
Reputacja:
0
Co do Mickiewicza - poczynił on bardzo wiele starań, by wziąć udział w walce zbrojnej z zaborcą. Nie raz ryzykował zycie, ponieważ za wszelką cenę chciał się dostać do jakichkolwiek oddziałów powstańczych. Niestety, nie udało mu się to. Nie tak łatwo jest wrócić z emigracji (skądś to znamy...).
Co do Słowackiego i innych poetów tamtego okresu - czy nie uważasz, że sama emigracja jest ogromnym poswięceniem? I to życie na emigracji często nie było takie różowe, jak o tym mówisz.
..::Zdravim::..
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
Wydaje mi się ze w odniesieniu do autora są to słowa przesadzone, ale myśle ze czytelnicy mieli się utożsamiać z tym wierszem i poprostu Słowacki chciał ich pokrzepić w walce o ojczyznę.
Tak mi się zdaje
Liczba postów: 106
Liczba wątków: 5
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
 Odwieczna zagadka - tworzyć, czy ginąć. Każdy chyba powinien robić to, co umie najlepiej. Ja wyszedłem już z mentalności oskarżania Mickiewicz, czy Słowackiego, a zarazem płaczu nad Baczyńskim. Czy nie żal Ci Baczyńskiego, czy nie myślisz, że taka młoda osoba, która tworzyła takie poematy, mogłaby spotęgować swój talent? Czy nie smuci
Cię myśl, że JK zmarł tak młodo, mógł jeszcze wiele stworzyć? Widzisz - tak samo jest z Mickiewicze, czy Słowackim. Ja to zrozumiałem i jestem rad z tego, że Słowacki uciekł, a nie rad z tego, że Baczyński zginął.
Słowacki się trochę napłodził dla narodu, brał na swoje barki udrękę narodu tak, jak potrafił. Czasu natracił, życia więc też, ale w inny sposób.
A, i jeszcze jedno - jeżeli jesteś choć w ułamku tak "mocny w gębie" jak któryś z tych, których wymieniłeś, to gratuluję. Nie wiem, czy wiesz ile zachodu kosztuje twórczość, ile cierpień można znieść przez to, że widzi się więcej lub lepiej. Zresztą ja tu znany zbytnio nie jestem - pytaj o te kwestie Michalfa tudzież Spaldinga (oni w tych kwestiach wiodą prym).
Tryumf, to tryumf - to tylko jest istotne -
Ty i tylko ty - bo jesteś łotrem!
Liczba postów: 954
Liczba wątków: 42
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Don_Pedro napisał(a):A, i jeszcze jedno - jeżeli jesteś choć w ułamku tak "mocny w gębie" jak któryś z tych, których wymieniłeś, to gratuluję. Oczywiście że nie jestem. Przecież nie kwestionuję dorobku twórczego Słowackiego i Mickiewicza.
Rozumiem także, że my - potomni mamy więcej korzyści z twórczości Słowackiego, niż mielibyśmy z jego śmierci w powstaniu.
Ale nie o to pytałem. Drogi Don_pedro - przytoczyłem fragment wiersza, i zapytałem czy Słowacki nie wyolbrzymia w nim swoich zasług (doraźnych, doczesnych!) dla Polski. Nie szukaj zaczepki, proszę.
Kolego Tarko:
Nigdy się nie dowiemy, jak to do końca było z udziałem Mickiewicza w powstaniu. Oczywiście, że życie na emigracji to również swego rodzaju poświęcenie. Ale pewne jest to, że Słowacki w powstaniu nie wziął udziału. Natomiast w "Testamencie" pisze jak powstaniec, który swoje życie fizycznie oddał za Polskę. I tylko tego dotyczy moje pytanie.
Liczba postów: 106
Liczba wątków: 5
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Przepraszam, mam kiepski humor.
DuchX napisał(a):Natomiast w "Testamencie" pisze jak powstaniec, który swoje życie fizycznie oddał za Polskę. Zależy jak to się odbierze. Możliwe, że siedział na maszcie, że tylko obserwował, że nie walczył wraz z resztą na pokładzie, tam gdzie było najniebezpieczniej. Siedział, obserwował i tonął - jako jego pasażer, jako sługa, jako Polak. Druga strona medalu może wyglądać podług Twojej wizji DuchuX. Ale czy kreując się jako bohatera nie lepiej byłoby opisać się jako kapitana, jako dowodzącego walczącym okrętem - byłoby bardziej romantycznie. A on sobie przecież tylko na tym maszcie siedział... :wink: . A co widział to opisał.
Tryumf, to tryumf - to tylko jest istotne -
Ty i tylko ty - bo jesteś łotrem!
Liczba postów: 2,726
Liczba wątków: 61
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
DuchuX, idąc tropem Twojego myślenia równie wiele pretensji można byłoby mieć do J.K.
Przecież on też został na zachodzie i też poświęcił się twórczości a nie siedział internowany np. w Białołęce. Są tacy, którzy do dzisiaj mają o to do niego pretensje. Ba, mają nawet pretensje o to, że później, gdy Polska była wolnym krajem, "śmiał" wyjechać do Australii. A przecież Jacek o to swoją twórczością walczył by każdy miał wolną wolę w dokonywaniu wyborów i brania za nie odpowiedzialności.
Moim zdaniem Słowacki pisząc przytoczone przez Ciebie słowa wcale nie gloryfikował swoich zasług, on po prostu opisywał swoje przeżycia, swoje uczucie do kraju który kochał i któremu w służbę oddał swoją wyobraźnią i talent. Dla artysty taka ofiara to więcej niż życie bo to tworzenie jest dla niego istotą życia, absolutnym priorytetem. Słowa poety rozumiem w ten sposób, że gdy kraj istniał a przynajmniej była nadzieją, że się odrodzi to poeta miał również taką nadzieję i to stanowiło tworzywo jego twórczości, napędzało go do działania. W momencie gdy ta nadzieja zgasła on też jako twórca - "patriota", zgasł wraz z nią. Tu nie ma krztyny przechwałki, a jedynie rozpacz i tęsknota za tym co zgasło i nie powróci... Pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Liczba postów: 663
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
DuchX napisał(a):Ale pewne jest to, że Słowacki w powstaniu nie wziął udziału. Natomiast w "Testamencie" pisze jak powstaniec, który swoje życie fizycznie oddał za Polskę. I tylko tego dotyczy moje pytanie to jest taka polska specjalnosc ze o powstaniach pisza ci ktorzy nie brali w nich udzialu 
taki np Herbert tez bardzo chcial walczyc ale mu sie nie udalo udalo mu sie za to sprawic wrazenie ze walczyl-i swoja droga wlasnie Herbert swoja postawa udowodnil ze walka o wolnosc ma niejedno oblicze.
pozdrawiam
Liczba postów: 1,686
Liczba wątków: 160
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Ja jeszcze w sprawie działalności Słowackiego coś dodam. W szkole uczyłem się, że Słowacki chciał wziąć udział w powstaniu i to na linii frontu, jednak ze względu na słabe zdrowie nie skierowano go do wojska tylko uczyniono go posłańcem. Bodajże miał jeździć do Paryża z listami. To moim zdaniem jest jakaś działalność.
Tylko poczucie humoru nas może ocalić.
"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul
Liczba postów: 954
Liczba wątków: 42
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
lodbrok napisał(a):DuchuX, idąc tropem Twojego myślenia równie wiele pretensji można byłoby mieć do J.K.
Przecież on też został na zachodzie i też poświęcił się twórczości a nie siedział internowany np. w Białołęce. Są tacy, którzy do dzisiaj mają o to do niego pretensje. Ba, mają nawet pretensje o to, że później, gdy Polska była wolnym krajem, "śmiał" wyjechać do Australii. A przecież Jacek o to swoją twórczością walczył by każdy miał wolną wolę w dokonywaniu wyborów i brania za nie odpowiedzialności. Ależ ja asolutnie nie mam żadnych pretensji do życia Słowackiego - wszak wielkiego patrioty i świetnego poety. Chodzi mi jedynie o przytoczony przeze mnie fragment - nic więcej. NAPRAWDĘ :-)
lodbrok napisał(a):Moim zdaniem Słowacki pisząc przytoczone przez Ciebie słowa wcale nie gloryfikował swoich zasług, on po prostu opisywał swoje przeżycia, swoje uczucie do kraju który kochał i któremu w służbę oddał swoją wyobraźnią i talent. Dla artysty taka ofiara to więcej niż życie bo to tworzenie jest dla niego istotą życia, absolutnym priorytetem. Słowa poety rozumiem w ten sposób, że gdy kraj istniał a przynajmniej była nadzieją, że się odrodzi to poeta miał również taką nadzieję i to stanowiło tworzywo jego twórczości, napędzało go do działania. W momencie gdy ta nadzieja zgasła on też jako twórca - "patriota", zgasł wraz z nią. Tu nie ma krztyny przechwałki, a jedynie rozpacz i tęsknota za tym co zgasło i nie powróci... Pozdrawiam Dziękuję za wypowiedzi... nawet mnie chyba przekonaliście... :-)
|