05-24-2005, 06:06 PM
Pamiętasz kolego przed laty nasz sen
Wysnuty na ławce z mozołem
Że my, żony też - na zawsze, a czas
Ukryty przed nami pod stołem
A stół zastawiony jak chciałby sam Bóg
Tym co wymarzyć jest trudno
A teraz jest stół, na stole jest pół
W marzeniach strach zostać bo brudno
Więc polej do pełna nie uroń kropelki
Bo za nią zatęsknić możemy
Więc wypij do dna i powiedz mi bracie
Do czego tak ciągle biegniemy
I powiedz mi że, i jutro jest dzień
Przynajmniej gdzieś tak do wieczora
Że dzisiaj jest dzień to zbyt dobrze wiem
Przypomnij mi - co było wczoraj?
I spada pod stół do dna puste pół
I wieczór ciemnieje obficiej
Na stole zaś ćwierć i lżejsza jest śmierć
I lżejsze staje się życie
Więc polej do pełna...
Lecz noc już ściemniała i czarna kotara
Zakryła za oknem widoki
I spada też ćwierć, pod stół gdzie jest pół
I dusza się chwieje na boki
- Więc idziesz ? Już czas... - rozdzieli znów nas
I smutek zagnieżdża się skrycie
Gdyż jutro jest dzień i dzisiaj jest dzień
Zaś wczoraj.. TO BYŁO ŻYCIE!!!
Na drogę więc polej nie uroń kropelki
Bo za nią zatęsknić możemy
Na drogę więc wypij i powiedz mi bracie
Do czego tak ciągle biegniemy...
Do czego tak ciągle biegniemy...
Do czego tak ciągle biegniemy...
trochę staroć
Wysnuty na ławce z mozołem
Że my, żony też - na zawsze, a czas
Ukryty przed nami pod stołem
A stół zastawiony jak chciałby sam Bóg
Tym co wymarzyć jest trudno
A teraz jest stół, na stole jest pół
W marzeniach strach zostać bo brudno
Więc polej do pełna nie uroń kropelki
Bo za nią zatęsknić możemy
Więc wypij do dna i powiedz mi bracie
Do czego tak ciągle biegniemy
I powiedz mi że, i jutro jest dzień
Przynajmniej gdzieś tak do wieczora
Że dzisiaj jest dzień to zbyt dobrze wiem
Przypomnij mi - co było wczoraj?
I spada pod stół do dna puste pół
I wieczór ciemnieje obficiej
Na stole zaś ćwierć i lżejsza jest śmierć
I lżejsze staje się życie
Więc polej do pełna...
Lecz noc już ściemniała i czarna kotara
Zakryła za oknem widoki
I spada też ćwierć, pod stół gdzie jest pół
I dusza się chwieje na boki
- Więc idziesz ? Już czas... - rozdzieli znów nas
I smutek zagnieżdża się skrycie
Gdyż jutro jest dzień i dzisiaj jest dzień
Zaś wczoraj.. TO BYŁO ŻYCIE!!!
Na drogę więc polej nie uroń kropelki
Bo za nią zatęsknić możemy
Na drogę więc wypij i powiedz mi bracie
Do czego tak ciągle biegniemy...
Do czego tak ciągle biegniemy...
Do czego tak ciągle biegniemy...
trochę staroć

"Nic tak nie obnaża słabych punktów poety jak wiersz klasyczny i właśnie dlatego tak powszechnie się od niego stroni."
(Josif Brodski)
(Josif Brodski)