03-19-2006, 12:00 AM
Michal napisał(a):Ja widziałem kiedyś "Ofiarę" graną na jakimś koncercie który leciał w TV... Co to mogło być?Koncert u księży Pallotynów w Paryżu. Właśnie z niego pochodzi jedno z dwóch znanych nagrań Ofiary.
KN.
Interpretacja Ofiary
|
03-19-2006, 12:00 AM
Michal napisał(a):Ja widziałem kiedyś "Ofiarę" graną na jakimś koncercie który leciał w TV... Co to mogło być?Koncert u księży Pallotynów w Paryżu. Właśnie z niego pochodzi jedno z dwóch znanych nagrań Ofiary. KN.
03-19-2006, 12:09 PM
A porownujac date powstania utworu i date koncertu mozna przypuszczac ze byla to premiera tej piosenki...
Niestety nie mam juz kaset wtedy nagranych i nie wiem czy da sie dotrzec jeszcze do pelnych nagran z tamtego koncertu. Moge tylko zapewnic "z pamieci" ze JK zapowiadajac ze jest to utwor zainspirowany filmem Tarkowskiego bardzo naciskal/nalegal ze zafrapowala go (JK) postawa czlowieka ktory postanawia poswiecic samego siebie by odkupic otaczajacy go i zagrozony zniszczeniem swiat, nawet jezeli to co go otacza uwaza za panoszace sie zlo. Sam film mnie nie przekonal, pod koniec omal nie zasnelismy... Wole opis wrazen z filmu w interpretacji JK.
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres skonfiskowano Mówię tak to ja jeszcze ja Poznaję Co słychać Ano po staremu" [Jerzy Ficowski]
03-20-2006, 12:07 PM
Michal napisał(a):"Rublow" nie jest streszczeniem, jest swoistą interpretacją obrazu Tarkowskiego, przepuszczeniem tego filmu przez Jackowy filtr, wydobyciem jakiejś istoty, esencji, prawdy wg Jacka najbardziej istotnej dla filmu i uniwersalnej (a pewnie zawiera jeszcze inne treści, które kiedyś wysłyszę, a na razie pozostają dla mnie zakrytePodobnie jak Ofiara. Właśnie to miałem na myśli - chociaż zapewne nieco inaczej ująłbym to w słowa. Zarzucając mi coś (dokładnie nie wiem co - bo niebywale tę swoją wypowiedź zagmatwałeś, Michałku mój Miesięczny, Srebrzysto-Żurawiany) używasz moich własnych argumentów - więc muszę - choć z lekkim zdziwieniem - zgodzić się z Tobą. A przecież zgoda między nami w kwestii interpretacji i oceny jakiegokolwiek tekstu literackiego to niezywkła rzadkość... Nota bene: Pytanie do wszystkich którzy widzieli film: Czy u Tarkowskiego Jechać chcą gdzieś do Australii czy też nie? Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować. [/i][/b] JK
03-20-2006, 12:20 PM
Problem wlasnie w tym ze za cholere nie moge sobie przypomniec by tam pojawilo sie slowo « Australia », choc faktycznie byla mowa o jakims wyjezdzie. I tez mnie tu juz intrygowalo.
No ale, jak pisalem, raczj nie bylem « w stanie nadajacym sie do uzycia » wiec tez nie moge zagwarantowac ze to slowo sie tam nie pojawia. Moze ktos inny, kto tez to ogladal i jednak przezyl, da Ci bardziej zdecydowana odpowiedz…
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres skonfiskowano Mówię tak to ja jeszcze ja Poznaję Co słychać Ano po staremu" [Jerzy Ficowski]
03-20-2006, 12:28 PM
thomas.neverny napisał(a):No ale, jak pisalem, raczj nie bylem « w stanie nadajacym sie do uzycia » wiec tez nie moge zagwarantowac ze to slowo sie tam nie pojawia.Na pewno nie byłeś w takim stanie, w jakim byliśmy z Michałem, kiedy oglądaliśmy Stalkera : ![]() Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować. [/i][/b] JK
03-20-2006, 05:35 PM
Oczywiście, że w filmie jest mowa o Australii. Już w początkowej części, w scenie rozmowy w salonie tuż przed nadejściem listonosza, Wiktor wyznaje: "Zaoferowano mi pracę w klinice, w Australii", czym - jak się później okazuje - zaskakuje kochającą go żonę Aleksandra. Niemniej motyw Australii pojawia się w filmie i to kilkakrotnie.
Pozdrawiam Tomek
"Ale po co męczyć gamę
Gdy się gra akompaniament..."
03-20-2006, 05:41 PM
Tomasz Susmęd napisał(a):Oczywiście, że w filmie jest mowa o Australii.Wielkie dzięki, Tomku. Czyli jest właśnie tak jak przypuszczałem... I co, Michale, na czyje wyszło ?? : ![]() Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować. [/i][/b] JK
03-20-2006, 09:19 PM
Szymon napisał(a):Hmm... :rotfl: No tak, jest mowa o Australii - JK mógł więc wykorzystać ten zbieg okoliczności do zilustrowania pewnych faktów z własnej biografii w "podskórnej" warstwie tekstu... W każdym razie musiał (chyba) byc świadom, że kiedy w jednym z utworów zamieści wers o wyjeździe do Australii zostanie to właśnie w ten sposób odebrane przez publiczność - może nie "kodował" tam wprost zdarzeń po kolei a tylko nawiązał tam do jakiejś związkowo - emigracyjnej sytuacji (bliżej mi nieznanej), wiedząc, że słuchacze uznają to (nie bez przyczyny) za wtręt autobiograficzny - co miało posłużyć lepszej identyfikacji z bohaterem piosenki (żeby trochę uwiarygodnić, zrównoważyć ten jej ogromny patos) - a może raczej z kochankiem żony, co "drwi kwaśnym oddechem"?Tomasz Susmęd napisał(a):Oczywiście, że w filmie jest mowa o Australii.Wielkie dzięki, Tomku. Czyli jest właśnie tak jak przypuszczałem... Więc nie wyszło na niczyje - swoją drogą nie przypominam sobie, jakobyś utrzymywał, że w filmie jest o Australii - moja reakcja nie wynikła z tego, że "wiem lepiej", tylko ze zdenerwowania po przeczytaniu Twojego postu, w którym - moim zdaniem - zbyt arbitralnie odrzuciłeś interpretację Pgawliczka, nie mając ku temu wyraźnych podstaw. Uważam bowiem za wysoce nieprzekonywające argumenty w stylu: "to, co napisałeś jest absurdalne", czy też: "obaj wiemy/oczywiste jest/nie muszę Ci chyba wyjaśniać dlaczego Twoja interpretacja jest absurdalna/groteskowa/śmieszna/głupia/niesłuszna", a także argument "merytoryczny" (cytuję z pamięci): "[wszyscy dobrze wiemy, że] to jest piosenka o filmie", w domyśle: [Taka jest jedynie słuszna wykładnia tekstu "Ofiary", każda inna interpretacja jest niesłuszna]. Po pierwsze, zamykając wszelkie możliwe drogi odczytania tego tekstu głębszego niż tylko komentarz: "to jest piosenka o filmie", spłycasz go niesłychanie, po drugie, nie masz ku temu podstaw, bo wiem, że filmu nie widziałeś i nie wiesz, "co poeta miał na myśli" ![]() ![]() (...) Jest się przynajmniej do czego odnosić... ![]() Szymon napisał(a):Na pewno nie byłeś w takim stanie, w jakim byliśmy z Michałem, kiedy oglądaliśmy Stalkera :Nie przesadzajmy : ![]() ![]() Szymon napisał(a):nie wiem co - bo niebywale tę swoją wypowiedź zagmatwałeśWiem, wiem, już tak mam, jak się siada do komputera późną nocą po dniu ciężkiej pracy i coś tak człowieka w...wi ![]() Szymon napisał(a):Michałku mój Miesięczny, Srebrzysto-ŻurawianySłucham??? :/ :o :wow: Szymon napisał(a):używasz moich własnych argumentówO - przepraszam, wcale nie miałem zamiaru (odnośnie Twoich "argumentów" napisałem wyżej, przyznaję, że właśnie przeczytałem także Twoje dalsze posty i też mnie za cholerę nie przekonały - nawiasem mówiąc weź, proszę książkę z :niepewny: Sympozjum o Słowackim na OLiJP, ok? - nie mów: zrobiłeś ten cały lawajski czy majajski?? noo... ![]() Mam wrażenie, że znowu niejedno pogmatwałem, więc lecę do mojej $%&*!!@# nowomowy (coś czarno widzę ten finał ![]() Pozdrawiam
03-21-2006, 03:24 PM
Michal napisał(a):coś czarno widzę ten finałpatrz, coś nas łączy... :/ Mnie się bardzo podobało stwierdzenie, że "Ofiara" nie jest streszczeniem, a interpretacją filmu (to Szymon napisał, prawda?). Wiadomo, że taka interpretacja polega na przefiltrowaniu filmu przez sposob patrzenia na świat artysty, a więc także przez jego życie - co absolutnie nie jest jednoznaczne z robieniem jednoznaczych do życiorysu aluzji w tekście. pozdrawiam a
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka Poetycznego...stąd mię częsciej wita Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
03-21-2006, 03:37 PM
adme napisał(a):Mnie się bardzo podobało stwierdzenie, że "Ofiara" nie jest streszczeniem, a interpretacją filmu (to Szymon napisał, prawda?). Wiadomo, że taka interpretacja polega na przefiltrowaniu filmu przez sposob patrzenia na świat artysty, a więc także przez jego życie - co absolutnie nie jest jednoznaczne z robieniem jednoznaczych do życiorysu aluzji w tekście.Gwoli ścisłości - napisał to Michał (o "Rublowie"), ale ja się z nim w pełni zgadzam. Podobnie jak z tym co powyżej napisałaś, Adme. adme napisał(a):patrz, coś nas łączy... :/Ale Wy na pewno czytaliście chociaż jedną lekturę... w przeciwieństwie do niektórych :/ Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować. [/i][/b] JK
02-28-2021, 08:03 PM
Ja tam się na tym nie znam, ale jeżeli chcecie się dowiedzieć jakie są warte wypróbowania automaty 777 to warto wejść na https://twojtyp.pl/gry/automaty-777.html .
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|