12-15-2019, 09:07 AM
Hej? Jest tu ktoś?
Ciekawe, czy to miejsce jeszcze działa... Jeśli tak, to chętnie poznam Wasze zdanie na temat, który mnie nurtuje, można powiedzieć... od wielu lat.
Chodzi mianowicie o interpretację Hymnu z programu Raj.
Troszkę o tym było dawno, dawno temu tu. Odnoszę mgliste wrażenie, że dyskusja była dłuższa, ale być może to tylko wspomnienia rozmów na ten temat w realu...
Mam świadomość, że dzisiejsze moje spojrzenie siłą rzeczy jest nadinterpretacją - nie można wszak Jackowi Kaczmarskiemu anno 1980 przypisywać wprost zdolności profetycznych. Ale z drugiej strony dobry tekst opisuje coś więcej, niż doraźny, otaczający nas, świat.
Obserwuję dzisiejszą rzeczywistość polityczną, a zwłaszcza obóz tzw. "dobrej zmiany".
Próbuję (wbrew mojej postawie zdecydowanego krytyka ich poczynań) zrozumieć, o co tym ludziom chodzi i co się z niektórymi z nich porobiło.
Słysząc relacje ludzi stykających się w młodości z taką np. sędziną TK, wcześniej barwną postacią z ław poselskich, a przede wszystkim znaną z obrad różnych komisji, z niedowierzaniem patrząc na dzisiejsze postawy dawnych opozycjonistów, bezkompromisowych w walce z reżimem, którego bliźniaczą odmianę dziś radośnie tworzą, słuchając opowieści o różnych "pancernych", niezłomnych" lub "kryształowych", stają mi w pamięci wersy właśnie Hymnu.
Czy też odnosicie podobne wrażenie?
Ciekawe, czy to miejsce jeszcze działa... Jeśli tak, to chętnie poznam Wasze zdanie na temat, który mnie nurtuje, można powiedzieć... od wielu lat.
Chodzi mianowicie o interpretację Hymnu z programu Raj.
Troszkę o tym było dawno, dawno temu tu. Odnoszę mgliste wrażenie, że dyskusja była dłuższa, ale być może to tylko wspomnienia rozmów na ten temat w realu...
Mam świadomość, że dzisiejsze moje spojrzenie siłą rzeczy jest nadinterpretacją - nie można wszak Jackowi Kaczmarskiemu anno 1980 przypisywać wprost zdolności profetycznych. Ale z drugiej strony dobry tekst opisuje coś więcej, niż doraźny, otaczający nas, świat.
Obserwuję dzisiejszą rzeczywistość polityczną, a zwłaszcza obóz tzw. "dobrej zmiany".
Próbuję (wbrew mojej postawie zdecydowanego krytyka ich poczynań) zrozumieć, o co tym ludziom chodzi i co się z niektórymi z nich porobiło.
Słysząc relacje ludzi stykających się w młodości z taką np. sędziną TK, wcześniej barwną postacią z ław poselskich, a przede wszystkim znaną z obrad różnych komisji, z niedowierzaniem patrząc na dzisiejsze postawy dawnych opozycjonistów, bezkompromisowych w walce z reżimem, którego bliźniaczą odmianę dziś radośnie tworzą, słuchając opowieści o różnych "pancernych", niezłomnych" lub "kryształowych", stają mi w pamięci wersy właśnie Hymnu.
Czy też odnosicie podobne wrażenie?
Znajdzie się słowo na każde słowo