09-21-2005, 02:37 PM
Moi Drodzy Kaczmarofile!
Smutek mnie ogarnia straszliwy i żal ściska gardło gdy czytam Wasze wypowiedzi.
Może nie do końca rację ma Pan Czartogromski, że swoimi krytycznymi (choć to żadna krytyka mówić: "a mnie się to nie podobaaaaa...") uwagami zraniliście autorkę (autora?) epitafium, może myli się mówiąc, że ostatecznie zgnietliście w zarodku jej twórczy zapał i pasję, ale... :|
No właśnie! Moi Drodzy Kaczmarofile! Nie jest usprawiedliwieniem, iż "o wielu wierszach wielu innych autorów wypowiadaliśmy się pozytywnie", bo nikt od Was komplementów nie oczekiwał, pewnie nawet sama autorka (autor?). Epitafium było próbą podzielenia się swoimi odczuciami z innymi fanami poezji i muzyki JK. Tyle. Niestety, Was, Moi Drodzy Kaczmarofile, te odczucia obchodzą tyle co nałogowego palacza mrożące krew w żyłach komunikaty na paczkach "zigarettów". Analizujecie kunszt i umiejętności "składania" wierszy jak wytrawni onaniści. Onanizujecie się osobą JK i wszystko porównujecie do Jego twórczości. Otóż, Moi Drodzy Kaczmarofile, nie tylko JK "wielkim poetą był". Tymczasem Wy zachowujecie się niczym grupka młodzieńców w bluzach z kapturem popijająca piwko gdzieś na osiedlowej ławce, dla których "wszystko co nie jest hip-hopem jest g.....!" Z takim właśnie zaślepieniem, patrzycie na każdy przejaw twórczości, która różni się od twórczości JK. Większość ludzi nie rodzi się z talentem literackim, co bynajmniej nie oznacza, że większość ta powinna mieć dożywotni zakaz pisania i publikowania, by nie naruszyć świętego spokoju prawdziwych znawców, by nie razić oczu marnością i niedopracowaniem składanych zdań. Nie napiszę tu co by o Waszych komentarzach z pewnością powiedział Pan Hilmisbach, bo byłyby to bardzo, ale to bardzo brzydkie słowa. Wierzę, że sami się ich domyślacie, Moi Drodzy Kaczmarofile.
Tako rzekł Wcześniak.
Pozdrawiam
PS. Panie Czartogromski, wielkie brawa, za próbę przerwania tego polskiego piekiełka.
Smutek mnie ogarnia straszliwy i żal ściska gardło gdy czytam Wasze wypowiedzi.
Może nie do końca rację ma Pan Czartogromski, że swoimi krytycznymi (choć to żadna krytyka mówić: "a mnie się to nie podobaaaaa...") uwagami zraniliście autorkę (autora?) epitafium, może myli się mówiąc, że ostatecznie zgnietliście w zarodku jej twórczy zapał i pasję, ale... :|
No właśnie! Moi Drodzy Kaczmarofile! Nie jest usprawiedliwieniem, iż "o wielu wierszach wielu innych autorów wypowiadaliśmy się pozytywnie", bo nikt od Was komplementów nie oczekiwał, pewnie nawet sama autorka (autor?). Epitafium było próbą podzielenia się swoimi odczuciami z innymi fanami poezji i muzyki JK. Tyle. Niestety, Was, Moi Drodzy Kaczmarofile, te odczucia obchodzą tyle co nałogowego palacza mrożące krew w żyłach komunikaty na paczkach "zigarettów". Analizujecie kunszt i umiejętności "składania" wierszy jak wytrawni onaniści. Onanizujecie się osobą JK i wszystko porównujecie do Jego twórczości. Otóż, Moi Drodzy Kaczmarofile, nie tylko JK "wielkim poetą był". Tymczasem Wy zachowujecie się niczym grupka młodzieńców w bluzach z kapturem popijająca piwko gdzieś na osiedlowej ławce, dla których "wszystko co nie jest hip-hopem jest g.....!" Z takim właśnie zaślepieniem, patrzycie na każdy przejaw twórczości, która różni się od twórczości JK. Większość ludzi nie rodzi się z talentem literackim, co bynajmniej nie oznacza, że większość ta powinna mieć dożywotni zakaz pisania i publikowania, by nie naruszyć świętego spokoju prawdziwych znawców, by nie razić oczu marnością i niedopracowaniem składanych zdań. Nie napiszę tu co by o Waszych komentarzach z pewnością powiedział Pan Hilmisbach, bo byłyby to bardzo, ale to bardzo brzydkie słowa. Wierzę, że sami się ich domyślacie, Moi Drodzy Kaczmarofile.
Tako rzekł Wcześniak.
Pozdrawiam
PS. Panie Czartogromski, wielkie brawa, za próbę przerwania tego polskiego piekiełka.