04-29-2014, 12:15 PM
Znam doskonale Klan,bo ja się w ogóle wychowałem na muzyce rockowej i na szeroko pojętej piosence literackiej."Mrowisko"Klanu w pewnych kręgach uchodzi za płytę ,przepraszam za to wyświechtane słowo "kultową",choć ja nie do końca podzielam ten zachwyt.Pod względem muzycznym wolę już jedyną płytę Dżambli,nagraną z czołówką polskich jazzmanów.Moim zdanie "Mrowisko"to taki trochę przerost formy nad treścią.No,ale sztuka,jej ocena jest subiektywna i każdy ma prawo do swoich opinii.
Podrzuciłem Wam piękny kawałek Skaldów,bo niby to piosenka bardzo znana, ale w tym natłoku komercyjnego bagna to i jej się trudno przebić.Wielu młodych może zatem w ogóle o tej piosence nie słyszało
.Wiem,że wobec tak poważnych i filozoficznych tematów jakie goszczą na tym forum,ten o najpiękniejszych piosenkach wydaje się tak banalny,że aż dla niektórych w tej banalności irytujący.Ja doceniam walor dobrej piosenki.Kiedyś Agnieszka Osiecka powiedziała,że ludzie rozmawiają ze sobą fragmentami piosenek,choć nawet czasem nie są tego świadomi.Bo jakkolwiek piosenka to rzecz ulotna to jej rola w naszym życiu codziennym jest istotna.One przechodzą często do naszej codziennej mowy,języka itd.Poza tym czy zawsze musimy być aż tak bardzo poważni?Ja na przykład lubię niektóre piosenki Pod Budą,bo Andrzej Sikorowski jak ognia boi się wielkich słów i patosu.Jego można nazwać,zachowując wszelkie proporcje,kronikarzem codzienności i najbardziej banalnych z banalnych rzeczy.I czasem urok piosenki polega właśnie na tym.Na pewnej bezpretensjonalności i lekkości.
Podrzuciłem Wam piękny kawałek Skaldów,bo niby to piosenka bardzo znana, ale w tym natłoku komercyjnego bagna to i jej się trudno przebić.Wielu młodych może zatem w ogóle o tej piosence nie słyszało
.Wiem,że wobec tak poważnych i filozoficznych tematów jakie goszczą na tym forum,ten o najpiękniejszych piosenkach wydaje się tak banalny,że aż dla niektórych w tej banalności irytujący.Ja doceniam walor dobrej piosenki.Kiedyś Agnieszka Osiecka powiedziała,że ludzie rozmawiają ze sobą fragmentami piosenek,choć nawet czasem nie są tego świadomi.Bo jakkolwiek piosenka to rzecz ulotna to jej rola w naszym życiu codziennym jest istotna.One przechodzą często do naszej codziennej mowy,języka itd.Poza tym czy zawsze musimy być aż tak bardzo poważni?Ja na przykład lubię niektóre piosenki Pod Budą,bo Andrzej Sikorowski jak ognia boi się wielkich słów i patosu.Jego można nazwać,zachowując wszelkie proporcje,kronikarzem codzienności i najbardziej banalnych z banalnych rzeczy.I czasem urok piosenki polega właśnie na tym.Na pewnej bezpretensjonalności i lekkości.