04-19-2013, 08:37 PM
Jaśko napisał(a):Myślę, że stanowisko, które tu prezentuje Luter, to intelektualna prowokacja ;)Też to rozważam, tym niemniej widać, że ktoś tu jeszcze czasem czyta "merytorykę" ;)
Luter napisał(a):A to:Wyróżnione zdanie jest jednak lekceważące - w tym kontekście "uspokajanie" wydaje się być grą pozorów świadomie prowadzoną przez wszystkich triumwirów.
Polacy? – chodzi tylko o to,
Żeby gdzieś w końcu mogli żyć…
Z tą Polską zawsze są kłopoty –
Kaleka troszczy się i drży.
Lecz uspokaja ich gospodarz,
Pożółkły dłonią głaszcząc wąs:
Mój kraj pomocną dłoń im poda,
Potem niech rządzą się jak chcą.
Czyż to nie jest obietnica (a więc i ustalenie) inna niż to, co się potem wydarzyło?
Nawet jeżeli Lew i Kaleka zostali oszukani, to dlatego, że w gruncie rzeczy im to nie przeszkadzało.
Zresztą sarkazm widać wyraźnie także w innych miejscach - jak choćby przy wpajanej, legendarnej mocy tego, kto Cezara grał...
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]