Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
"Mucha w szklance lemoniady"
#24
Kuba Mędrzycki napisał(a):Zdradzę Ci, że panowie Mirosław i Kuba dokładnie 20 lat temu zagrali pierwszy wspólny koncert! I tym występem w naszym liceum, przynajmniej ja, rozpocząłem swoją nieszczęsną karierę Wink

Dokładnie tak (używając tych właśnie słów) powiedziałem Mateuszowi, kiedy Mirek pojawił się na scenie.

Mnie koncert zaskoczył zdecydowanie na plus. Właśnie zbiorówka moim zdaniem mu pomogła, bo dzięki tej formule było niejako mniej zobowiązująco, bez swoistego zadęcia, takiej wiszącej w powietrzu atmosferze "ja wam tu teraz pokażę jak się gra".
Najładniejsze według mnie momenty koncertu, to Oddział chorych na raka, Wygnanie z raju i przede wszystkim Czary.

Kajetan zaśpiewał rewelacyjnie! Może odrobinę za dużo grał ciałem, ale lepsze to niżby stał jak słup soli. W każdym razie po raz kolejny przekonałem się do tej piosenki. Z wykonania aż emanuje jak Piotrek dobrze ten tekst zrozumiał, a to jest przecież jeden z kluczy do interpretacji.

Chyba po raz pierwszy naprawdę podobała mi się Eliza. Widać, a przede wszystkim słychać, że sporo pracowała nad wykonywanymi utworami, co dało efekt naprawdę piorunujący. No i nareszcie wybrała repertuar, który jej nie przerasta. Dotychczas najbardziej topił Elizę kompletnie nietrafny wybór repertuaru. Apogeum była Kredka Kramsztyka - kompletna porażka, moim zdaniem, bo utwór ten Elizę po prostu przygniótł.
Tym razem było zupełnie inaczej. Świetna Kołysanka dla Kleopatry i jeszcze lepsze Wygnanie z raju - utwory zaśpiewane swobodnie, przemyślane i doskonale odczute. Naprawdę rewelacja! Efekt trochę popsuł błąd w końcówce (nie mający jednakże żadnego wpływu na wrażenie z występu Elizy), kiedy Marcin zaśpiewał "pomóż mi przejść przez strumień". Przecież to powinna śpiewać Eliza!

Trzecim ładnym akcentem był występ Mirka. Nie ukrywam, że na moją ocenę wpływ ma ogromny sentyment, bo Mirka i Kubę dane mi było słyszeć po raz pierwszy osiemnaście lat temu! Kiedy Tomek (syn Pilsa) zapytał skąd ta dziwna muzyka do Czarów, szepnąłem mu: "Synu, ta muzyka powstała zanim Łapiński napisał swoją". I tak właśnie jest, kochani! Swoją drogą ciekawe ile jest takich nieautorskich muzyk do utworów JK lub Tria, które powstały przed napisaniem muzyki firmowej.

Prowadzenie Stanisława Zygmunta bardzo mi się podobało. Anegdotki, które opowiadał, może nie były na miarę najlepszych lat Kabaretu OT.TO, ale były autentyczne i to się czuło.
Uważam, że takie koncerty - bez specjalnego zadęcia, ale trzymające pewien poziom artystyczny - to jest dokładnie to, co można i trzeba. Miałeś rewelacyjny pomysł, Kubo!
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  "Mucha w szklance lemoniady" - czerwiec Kuba Mędrzycki 32 10,974 07-13-2011, 09:51 AM
Ostatni post: M.S.

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości