02-28-2010, 09:04 PM
Mi się bardzo podoba, będę miał czas, to wypróbuję tego sposobu.
Co do prędkości w Obławie też nie ma co przesadzać, bo jak się gra za szybko, to się dźwięk "psuje" i wszystkie struny, tak jakby są przeszarpywane w pół brzemienia.
A poza tym, bardzo fajnie.
Z tą Obławą przypomniała mi się pewna historia...
P.S.
Zgodzę się z Elessarem, bo nawet jak już niby się umie ten galop Maurycego czy Anety, to dopiero po jakimś sporym ograniu go wchodzi taka miękkość,swoboda i przyzwyczajenie do niego.
Że gra się go bez zastanowienia, ale i tak jest poprawny, tylko trzeba z tą prędkością uważać w obie strony, żeby rytm trzymać.
Pozdrawiam
Co do prędkości w Obławie też nie ma co przesadzać, bo jak się gra za szybko, to się dźwięk "psuje" i wszystkie struny, tak jakby są przeszarpywane w pół brzemienia.
A poza tym, bardzo fajnie.
Z tą Obławą przypomniała mi się pewna historia...
P.S.
Zgodzę się z Elessarem, bo nawet jak już niby się umie ten galop Maurycego czy Anety, to dopiero po jakimś sporym ograniu go wchodzi taka miękkość,swoboda i przyzwyczajenie do niego.
Że gra się go bez zastanowienia, ale i tak jest poprawny, tylko trzeba z tą prędkością uważać w obie strony, żeby rytm trzymać.
Pozdrawiam