10-08-2007, 05:51 PM
Sławek napisał(a):Rzecz w tym, że w Polsce Żydem zostaje się najczęściej z mianowania. Jeżeli już ktoś rzeczywiście ma żydowskie korzenie, siedzi cicho i ich nie ujawnia, by nie stać się z miejsca obiektem ślepych ataków, bez względu na wyznawane przez siebie poglądy życiowe, czy też piastowane stanowisko. Jakoś nie utkwiły mi w pamięci przypadki z ostatnich lat, by ktokolwiek zyskał w Polsce cokolwiek po publicznym przyznaniu się, że jest Żydem, może poza ostracyzmem ze strony pewnych skrajnych środowisk.Pozwolisz, Sławku, że się z Tobą nie zgodzę. Zaobserwowałam że w tzw 'środowisku' Warszawskim, Żydowskie korzenie są bardzo cennym atutem. W mniemaniu wielu członków Warszawskich salonów, świadczą o nie o pracowitości i wysokiej inteligencji (już nie wspomnę o szczególnej zdolności do zarabiania szmalu). Z pewnego romantycznego punktu widzenia, korzenie Żydowskie wydają się atrakcyjne, egzotyczne.
Żyjemy w czasach kiedy otwarte przyznawanie się do korzeni Żydowskich, czy w ogóle innych niż Polskich czy Tatarskich, nie grozi ostracyzmem czy też objawem agresji ze strony społeczeństwa. Przecież nie chodzi o 'zyskanie' czegokolwiek poprzez przyznawanie się do żydowskich korzeni. Być może chodzi po prostu o dumę ze swojego pochodzenia, albo często również chodzi o to żeby jawnie przeciwstawić się takiemu przekonaniu że polskie społeczeństwo jest anty-żydowskie. Mam nadzieję że się jakoś w miarę sensownie wysłowiłam...
-PK
"Chude Dziecko"