12-07-2004, 01:43 PM
1.
Ja używam takiego:http://www.jimdunlop.com/products/capos/pickerspal/index.html
bardzo porzadna rzecz - mam go od 1995 roku, czyli...daj Boże...już 9 lat. Praktycznie nie ma w nim elementów, które moga się zepsuć (w innych modelach urywają się tasmy, wyłamują plastikowe elementy, zrywają gwinty albo spadają sprężyny). Tutaj nie ma tego problemu. Kapodaster jest zrobiony z gumy, metalu i tworzywa. Wszystko w dobrej jakości. Ma regulowaną siłę docisku i posiada możliwośc zmiany profilu gumy, tak że można go tez uzwać do profilowanych gryfów gitar akustycznych
Jedyną wadą jest to, że z czasem guma dociskająca struny wyrabia się, tworzą się w niej wyżłobienia od strun. Ale można ją wówczas lekko żyletką ściąć i znów jet dobrze. Ja taki zabieg przez 9 lat zrobiłem dopiero raz.
Co wazne, ten kapodaster nie niszczy gryfu. Czy niszczy struny? Nie bardziej niż granie. Struny i tak w wyniku dociskania ich palcami niszcza się dość szybko.
Ów kapodaster ma też tą podstawową zalete, że nie trzeba go w zasadzie zdejmować z gitary. Jak sie chce grać bez niego, to wystarczy go przesunąć za siodełko i już.
No i wreszcie kolejną zaletą jest cena. Taki kapodaster kosztuje 12 dol, czyli to chyba nawet nie jest 50 PLN. W polskich warunkach ta cena może być wyższa, ale nie sądzę by przekroczyła 70 PLN. Jednorazowy wydatek tego rzędu, dokonany raz na 10 lat wydaje się być dobra inwestycją.
2. Mówi sie KAPODASTER/ KAPODASTRA/ KAPODASTROWI/KAPODASTREM
Ja używam takiego:http://www.jimdunlop.com/products/capos/pickerspal/index.html
bardzo porzadna rzecz - mam go od 1995 roku, czyli...daj Boże...już 9 lat. Praktycznie nie ma w nim elementów, które moga się zepsuć (w innych modelach urywają się tasmy, wyłamują plastikowe elementy, zrywają gwinty albo spadają sprężyny). Tutaj nie ma tego problemu. Kapodaster jest zrobiony z gumy, metalu i tworzywa. Wszystko w dobrej jakości. Ma regulowaną siłę docisku i posiada możliwośc zmiany profilu gumy, tak że można go tez uzwać do profilowanych gryfów gitar akustycznych
Jedyną wadą jest to, że z czasem guma dociskająca struny wyrabia się, tworzą się w niej wyżłobienia od strun. Ale można ją wówczas lekko żyletką ściąć i znów jet dobrze. Ja taki zabieg przez 9 lat zrobiłem dopiero raz.
Co wazne, ten kapodaster nie niszczy gryfu. Czy niszczy struny? Nie bardziej niż granie. Struny i tak w wyniku dociskania ich palcami niszcza się dość szybko.
Ów kapodaster ma też tą podstawową zalete, że nie trzeba go w zasadzie zdejmować z gitary. Jak sie chce grać bez niego, to wystarczy go przesunąć za siodełko i już.
No i wreszcie kolejną zaletą jest cena. Taki kapodaster kosztuje 12 dol, czyli to chyba nawet nie jest 50 PLN. W polskich warunkach ta cena może być wyższa, ale nie sądzę by przekroczyła 70 PLN. Jednorazowy wydatek tego rzędu, dokonany raz na 10 lat wydaje się być dobra inwestycją.
2. Mówi sie KAPODASTER/ KAPODASTRA/ KAPODASTROWI/KAPODASTREM