12-07-2004, 11:16 AM
Niewiedza na temat przyszłości dotyczy każdej długości życia, a zmarnowanych życiowych szans żałują po latach prawie wszyscy. Nie da się przed tym uchronić, zawsze coś zaprzepaścisz, zawsze stracisz i to coś takiego, w czym zorientujesz się długo po czasie, bo inaczej byś nie stracił tego, widząc w porę. Z tysięcy potencjalnych możliwości człowiek może wybrać tylko jedną – i to jest przyczyna. Więc inaczej być nie może z powodu praw fizyki. Poniekąd jest to też odpowiedź na temat osiągalności szczęścia. Człowiek jest śmiertelny i to wyklucza szczęście pełne i niezakłócone, czyli trwałe (co nie znaczy, że życie nie może być piękne). A co nietrwałe, zawsze doskwiera. Można bywać szczęśliwym, o ile komuś nie dokucza świadomość, że to z natury przemijające. Poczucie szczęścia nie zależy raczej od okoliczności (nie tyle, w kazdym razie), tylko od różnych duperelek w mózgu, które biegają sobie w radosnych podskokach albo wloką się smętnie. Może trzeba inaczej postawić pytanie, nie wiem?