Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rzeczpospolita kłamców. Salon
Szymon napisał(a):
miszka napisał(a):Jeśli chodzi o obronę honoru, to najpierw chciałbym przeczytać, co Łysiak ma na poparcie/usprawiedliwienieswoich słów o Kaczmarskim i z tego dopiero mógłbym wysnuć wnioski....
Tyle, że o tym nigdzie nie przeczytasz. Polecam raz jeszcze lekturę całego powyższego wątku.
Polecasz lekturę tego watku? Ja bym takiej lektury nikomu nie polecał, chociaż popełniłem ten błąd, i przeczytałem ten wątek. Niestety nie mam tyle czasu, żeby opisywać, co myślę na temat niektórych wpisów, mogę jedynie bronić swoich poglądów..

Napisałem, że chciałbym przeczytać, co Łysiak ma na poparcie/usprawiedliwienieswoich słów o Kaczmarskim i z tego dopiero mógłbym wysnuć wnioski.... - W takim sensie, że liczę na to, że Łysiakowi to cholerne pytanie w końcu ktoś zada!
Niekoniecznie dupowłazcy z jego fanstrony, tylko jakiś cholerny dziennikarz napisze wreszcie jakiś cholerny artykuł o tej ksiażce, zarzuci Łysiakowi pisanie bzdur i przekłamywanie rzeczywistości w stosunku do Kaczmara! Gdzie są ci wszyscy dziennikarze rozpisujacy sie o Kaczmarskim po jego śmierci, przypoinające swoje z Kaczmarskim spotkania i wieczystą przyjaźń? Nie czyatli Łysiaka, czy co?

Sęk w tym, że o tej kontowersyjnej przyznasz ksiąźce nie napisano zbyt wiele, a powinna ona swoją treścią narobić trochę medialnego szumu.

Zadziwiajace, że w Polsce o byle gówna medialni ludzie biegaja do sądów, a o tak poważne oskarżenia, jakie rzuca na nich Łysiak jakoś nie....Nie chcą mu przysparzać medialności, popularności, czy boją sie jego dowodzenia swoich racji?

[ Dodano: 2006-01-13, 00:04 ]
zbych napisał(a):Miszka, piszesz, że mam pretensje do Łysiaka (czy też my wszyscy je tu mamy), że nie podał przypisu. Biografia, wypowiedzi i światopogląd Kaczmarskiego nie mają tu nic do rzeczy – mówisz dramatycznie i ironicznie. Tylko ten brak przypisu.
Otóż problem leży w tym, że ta wypowiedź Łysiaka, pod którą brak przypisu, pozostaje w kompletnej sprzeczności z biografią, wypowiedziami i światopoglądem Kaczmarskiego.

Jeśli napiszesz, że matka Teresa z Kalkuty zajmowała się organizowaniem walk psów albo że Ali Agca dokarmia biedne dzieci własnym mlekiem – to raczej bez dokładnego źródła informacji nie masz szans na wiarygodność. Co innego, gdy napiszesz, że ona była dobra, a on jest zły. I to jest ta różnica, której albo nie pojmujesz albo nietrafnie interpretujesz Kaczmarskiego.
Pisałem już, że staram się zrozumieć, skąd u Łysiaka takie wnioski, i czy rzeczywiście biografi Kaczmarskiego i jego wypowiedzi oraz twórczość, nie mogą dać Łysiakowi powodu do takiej oceny. Specjalnie piszę "Łysiakowi", bo jest on specyficznym publicystą, bynajmniej nie subtelnym, stąd język jego wypowiedzi, skądinąd taki sam od zawsze.
Ma również specyficzne poglądy na honor Polski, patriotyzm, "nie dawanie dupy i inne"
Pisałem już, co wkurawia Łysiaka, ale nie chce mi się powtarzać.

Twój wielce twórczy przykład o Mace Teresie nijak ma sie do mojej próby zrozumienia Łysiaka, której to zdaje się nie zauważasz.
Kaczmarskeiego nigdy nie interpretowałem, jeśli już, to starałem się interpretować jego twórczość, biografia Kaczmarskiego za wiele mnie nie obchodziła, jak również poglądy, więc zdziwiła mnie wielce wypowiedź Łysiaka o nim, i szukając przyczyn tej wypowiedzi trafiłem przez przypadek na ta stronę, na której wkurzyło mnie jechanie po Łysiaku jak po burej suce, więc pozwoliłem sobie dodać moje wątpliwości o sprawie.
zbych napisał(a):Błąd z łóżkiem istotnie nie miałby żadnego znaczenia dla sprawy, tak jak mówisz, gdyby nie był entym błędem Łysiaka (sprawdź np. wypowiedzi p. Stępniewskiego na Łforum, którego trudno podejrzewać o stronniczość). Wobec tego zaczyna się rozszerzać pole możliwych błędów na wszystkie fakty nieudokumentowane (co u Łysiaka stanowi całość tekstu, bo nie zwykł niczego dokumentować dokładnie).
Trudno podejrzewać o stronniczość człowieka,który z tego co zauważyłem niejako zawodowo zajmuje się poszukiwaniem błędów u Łysiaka.
Dla mnie to łóżko nadal nie ma znaczenia. Wszak sprawa nie o łóżko idzie.
zbych napisał(a):Ja widzę różnice w postrzeganiu spraw przez lewicę i prawicę, przez głupich i mądrych, przez dzieci i dorosłych, ale daleki jestem od wniosku, że to dowód istnienia wielu prawd na temat faktu, w jakiej temperaturze wrze woda.
Nie pisałem o wielu prawdach tylko o obozach myślowych prawicy lewicy i postkomunistów, które to obozy maja inne podejście do wielu spraw. Ale dla Ciebie zdaje się nie ma to znaczenia, co pisałem.
zbych napisał(a):Wątpię, żeby tekst Łysiaka sprowokował Cię do lepszego zrozumienia utworów Kaczmarskiego, a to z tego prostego powodu, że on nie ma się nijak do tych tekstów. Co najwyżej mógł Cię zachęcić do przyjęcia tej samej błędnej optyki, do której utwory są zbędne jak już pisałem w pierwszym akapicie.
Wątpisz?
Cóż tekst Łysiaka sprowokował mnie do poznania głębiej wypowiedzi Kaczmarskiego, jego poglądów, biografi etc. Słowem spojrzenia na niego bardziej krytycznym okiem niż do tej pory. Co za tym idzie - próba lepszego zrozumienia utworów
Gelberg napisał, że twórczość Kaczmarskiego nijak ma sie do jego wyborów życiowych, albo cos w tym stylu. Cos w tym jest.

Pisałem już wcześniej o rozdziale twórczośći od twórcy.
zbych napisał(a):Antykobieca mania Łysiaka jest widoczna jak na dłoni. Nie obruszaj się na to, tylko podaj argumenty, które pozwolą ten fakt inaczej zaklasyfikować.
Fakt zaprzeczający antykobiecej mani Łysiaka? Za cholerę takiej mani nie zauważyłem! Że pisze o kobietach i fascynuje go temat "kobieta", który stara się zgłębić?
Podaj może fakt za tą antykobiecą manią!
Piszesz o nie podawaniu przypisów przez Łysiaka, a sam co tworzysz? Jak to się ma do Twoich krytycznych opinii?
zbych napisał(a):A teraz wracamy do naszych baranów, jak powiadają Francuzi. Albo odchodzimy od nich, wszystko jedno.

Pogadajmy o patriotyzmie słynnych polskich pisarzy. I o tym, czy zadaniem sztuki jest krzewienie patriotyzmu, bo zdaje się ciągnie się za Tobą pogląd epoki zaborów, choć i tam nie zachłystywano się nim.

Co powiesz., Miszka, o Żeromskim, który opisywał rżnięcie Murzynów polskimi rękami, gwałcenie mniszek na ołtarzach Saragossy przez Polaków, grabienie polskich powstańców przez chłopów polskich i grabienie polskich dworów przez polskich powstańców styczniowych będących zdegenerowaną hołotą?

Co powiesz o Wyspiańskim, pokazującym polski czyn patriotyczny jako marzenia zapijaczonych słabeuszy?

Co powiesz o Boyu, który najwybitniejszych polskich twórców odzierał publicznie z czci?

Co powiesz o Kadenie i jego słynnej „radości z odzyskanego śmietnika”, którą to nazwą określał z upodobaniem odzyskanie niepodległości?

Co powiesz o Gombrowiczu?

I tak dalej, nie tykam nawet współczesnych.

Co powiesz o filmach Wajdy, w których powstańcy warszawscy babrzą się w gównie, oszukują i zdradzają żony, ułani wrześniowi żrą się między sobą o konia i idiotycznie atakują szablami niemieckie czołgi?
Naprawdę mam się wypowiadać o tych wszystkich lepszych i gorszych twórcach, o ich sugerowanym przez Ciebie patriotyzmie? Dobierając takie przykłady do swoich argumentów doprawdy nie przykładasz wagi do swoich słów, więc jak tu z Tobą "gadać"o patriotyzmie.

Gdzie ja do choloery pisałem, że zadaniem sztuki jest krzewienie patriotyzmu? no gdzie?
Łysiak ze swoja opinią o Kaczmarskim przy Tobie to małe piwo.
zbych napisał(a):Jesteś pewien, że patriotyzm w sztuce to jest to, co masz na myśli, czy też połowa polskich patriotów tworzących sztukę nie była patriotami? I czy tak to się dzieli - sztuka patriotyczna i niepatriotyczna? Bo ja wątpię. Powiem więcej, spotkałem wielu wybitnych badaczy tych spraw i żaden nie miał takiego poglądu, ani ci, których lubiłem, ani ci, których nie lubiłem, to w ogóle nie była płaszczyzna dyskusji.
Skoro to nie była płaszczyzna dyskusji, to jak mogłeś poznać ich poglądy na ten temat?

[ Dodano: 2006-01-13, 00:36 ]
piotru napisał(a):
miszka napisał(a):Kompletna nieznajomość i niezrozumienie powieści Łysiaka. Zatrważające.
Nie czytałeś, a powołujesz się na opinie forumowicza, który swoim czujnym okiem dostrzegł "antyfeminizm" w powieściach Łysiaka. Co mju zrobiła Żona, że tak nienawidzi kobiet?
Albo opluwanie Kościoła. Człowieku, w każdej powieści Łysiaka znajdziesz "opluwanie" Kościoła i pierwiastki "antykobiece", a nawet "faszytowskie". Do czytania i interpretacji trzeba mieć jeszcze mózg, więc nie powołuj się na idiotów, skoroś sam tego nie czytał.
"Po prostu urażowny w swej dumie samiec jest gotów oplówać wszystkie kobiety."
Świetna analiza psychologiczna ćwierćinteligenta.
piotru napisał(a):Dziękuję za uznanie! :lol: widać jedynie prawi(cz)cowcy pod sztandarami Smakosza potrafią zrozumieć Łysiaka. Musi Miszka czyta ze zrozumieniem jedynie to, co chce zrozumieć. Selektywność w czytaniu jest zalecana przy czytaniu podręczników i to nie zawsze. Drogi Miszka. Mnie uczono szacunku dla starszych :wink:, wić zanim zaczniesz publicznie nazywać mnie idiotą, stul buźkę i przeczytaj cały wątek, bo już wielokrotnie udowodniłeś, że tego nie zrobiłeś! Potem mozemy wciskać sobie od ułamkowych inteligentów.
Fakt, nie powinienem używać epietów, ale zadziwiła mnie teza antykobiecości Łysiaka poparta ustami jego bohaterów.
Równie dobrze można wielu pisarzom zarzucić faszyzm ustami ich bohaterów.
Łysiak w całosci swojej twórczości i wypowiedzi stara się raczej zrozumieć Kobietę, a nie stawia się na stanowisku anty.
miszka napisał(a):Czytać, to naprawdę nic trudnego. Zaprawdę, nie musimy się dogadywać.
piotru napisał(a):święta prawda, Poziom analfabetyzmu w Polsce jest niski, wtórnego niestety rośnie zatrważjąco, co po niektórych tu widać.


A propos wątku, który staram się sledzić, choć miałem dłuższą przerwę: Nie przypisuj Miszka pierdół ludziom, którzy ich nie wypowiadali. Oświeć mnie, jeśli się mylę. Nie przypominam sobie, zebym nazywał Łysiaka idiotą.
Zdaje się, że nie napisałem cobyś go tak nazwał?
Jeśli pisałem o tym, to było to raczej moje uogólnienie wrażenia z niektórych wypowiedzi na tym forum o Łysiaku, ale na pewno nie pisałem ześ Ty go tak nazwał. Sam nie przypisuj pierdół ludziom, którzy ich nie wypowiedzieli.
piotru napisał(a):Ba! Twierdzę, że nadal jest sprawnym warsztatowo pisarzem o niepospolitej inteligencji. Ale madrość i inteligencja, jak kazde narzędzie, moze być różnie stosowane, co widać po Tobie :wink: . Nie przypominam sobie też, żebym nazwał Łysiaka kłamcą, co nie wyklucza twierdzeń, że w pewnych momentach nie dopuszcza się ...hm... nazwijmy to "mijania się z prawdą". Nigdzie też nie twierdziłem, że dana książka została napisana z założenia jako antyfeministyczna lub antykobieca, co nie zmienia faktu, że we wspomnianych książkach owego antyfeministycznego jaku jest od metra. Jesli tego nie widzisz to udaj się do okulisty! Być może czytałeś yto wiele lat temu, ja kilka miesięcy jedynie.
Antyfeministyczny, anty kobiecy, to tożsamo? Dla mnie nie. Swój pogląd na temat antykobiecośći w tekstach Łysiaka napisałem powyżej. Zresztą znajome koleżanki, które czytały Łysiaka, zgadzają się z wieloma, jeśli nie większością spostrzeżeń Łysiaka o kobietach...
Ale co tam, ty wyraziłeś swój pogląd ""Po prostu urażowny w swej dumie samiec jest gotów opluwać wszystkie kobiety."
Dla mnie ten pogląd jest bzdurny. Oczywiście masz prawo takowy mieć, ja wyrażam o nim swoja opinię tylko.
piotru napisał(a):Wiedeńskie łóżko? Niech i bedzie to bład drukarski :wink: . Widać Łysiak zatrudnia kretynów-redaktorów. Wiedeń od Gdańska dzieli tak circa ponad 1000 km.
A co to ma do rzeczy ? skala kilometrowa skalą błędu? a jak by było wietnamskim, to błąd byłby jeszcze większy?
piotru napisał(a):Nie dziwi mnie to, bo poziom redakcji obecnie wydawanych ksiązek jest coraz niższy. Dalsze roztrząsanie tego tematu jest zbedne. Nadal jednak oczekuję australijskich wywiadów. Jeśli byłeś leniuchem i nie czytałeś początku wątku, to przypominam, że to Geppard MIAŁ NAAM UDOWODNIĆ ich istnienie. ON NAM TO OBIECAŁ! A i jest znacznie blizej Łysiaka, niz my wszyscy razem tu wzięci.
Zaznaczam, ze ja to nie Geppard, i to co ktoś obiecał, mnie nie dotyczy. Czy ten ktos jest bliżej Łysiaka? Gdyby miał z nim kontakt, to chyba podałby jako argumenta słowa Łysiaka na temat jego tekstu o Kaczmarskim?
piotru napisał(a):I - do diabła- naucz sie wreszcie cytować. Ja jestem dinozaur komputerowy, a mimo to pojąłem to szybko. Ty robisz taki bajzel, że nie mogę dojść w danym poście, czy czytam jeszcze Ciebie, czy Twojego adwersarza.
Już się trochę nauczyłem
piotru napisał(a):Art: Dziekuję za uznanie :beer: , moze nie cytuj juz mnie, bo jeśli Ty cytujesz ćwierćinteligenta Big Grin . sam się nim stajesz. Nie cytuj wiec też paru innych ułamkowych inteligentów. Jak są inteligentnymi w 100%, sami sie domyślą, ze do nich piję. Big Grin
Nie powinienem używać słowa ćwierćinteligent, ani innych epitetów w dyskusji, mój błąd, przepraszam.Poniosło mnie po prostu.
Twoja zaś wypowiedź o inteligentach sama o sobie mówi.

[ Dodano: 2006-01-13, 00:52 ]
Miki napisał(a):
Miszka napisał(a):Niż samochwalca Łysiak który napisał źle o Kaczmarskim i za to całą jego twórczość trzeba wyrzucić do kosza.
Łysiak źle pisał o również o Szymborskiej, ale jej twórczości do kosza nie wyrzucał. Żle pisał o Miłoszu, a sam przytaczał jego tłumaczenia.
Miki napisał(a):Pokaż miejsce, w którym ktokolwiek każe wyrzucać do kosza, czy w inny sposób utylizować twórczość Łysiaka. Bo ja się w tym wątku takiej wypowiedzi nie doczytałem.
Coś słabo czytasz:
Igor napisał(a):Miałem o "niejakim" Łysiaku Waldemarze bardzo wysokie mniemanie. Wydawało mi się, że to jeden z najciekawszych współczesnych prozaików, obadarzony niezwykłą wyobraźnią, i jedyny obecnie aktywny twórca tak przecież ważnego i cenionego w naszej literaturze gatunku powieści historycznej. "Cesarskiego pokera" znałem kiedyś prawie na pamięć - jak dziś teksty Jacka.
Miałem.
Od dziś dołączam "niejakiego", a teraz już dla mnie NIJAKIEGO Łysiaka Waldemara do galerii moich prywatnych laleczek voodoo, a jego tekstów od dziś używam zamiast papieru toaletowego. Cóż, Łysiak-Sarmata, Łysiak Urban w skórze konserwatysty?
mihu007 napisał(a):Pan Łysiak stara się przedstawiać swoją skromną osobę jako jedynego sprawiedliwego na tym świecie i robi to opluwając i szkalując kogo tylko może. Za narzędzie służy mu brak taktu i elementarnych zasad kultury. na dodatek jego tzw. "twórczosć" cechuje brak znajomości rzeczy, o których pisze.
To człowiek chory, więc módlmy się za niego.
piotru napisał(a):Niektórzy nie potrafią przestać pisać, mino iż jedyne co już mają do powiedzenia to brednie. I nie dotyczy to tylko Łysiaka. To samo można powiedzieć o tabunach naszych polityków, osobistości ze szczytów władzy wszelakiej. Można nie lubić Kaczmarskiego, musu nie ma. Można nim pogardzać, krytykować postawy - ale mozna robić to z klasą. Łysiak zniżył się do poziomu budki z kiepskim piwem nieopodal przepełnionego kibla. I pomyśleć, że kiedyś napisał całkiem sprawny kryminałek po jakże znaczącym tytułem "Perfidia"...
Miki napisał(a):Nikt temu panu nie odmawia sprawnego warsztatu, czy lekkiego pióra. Dyskutujemy na temat wartości wyrażanych w tej twórczości sądów.
Jedyne sensowne zdanie w tej wypowiedzi. Jak już napisałem w rozmowie z Tobą, nie szanujesz swoich słów.
Miki napisał(a):Problem Łysiaka polega najprawdopodobniej na tym, że sam siebie niezbyt lubi, więc dla równowagi musi jeszcze bardziej nie lubić wszystkich dookoła, a już najbardziej tych, którzy go przerośli.
Ciekawa analiza "problemu " Łysiaka. Uwielbiam domorosłych psychologów.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości