Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Bo w szwach od trybunów pękają obozy...
#70
Przedstawiam swój tok rozumowania:
(Kontekstem podstawowym jest moja wypowiedź o sporze KNa z Pawłem Konopackim)

Zaczęło się od piwa dla Pawła. Wystawiłam je NIE za fragment o przyjaciołach KNa, ale za potwierdzenie mojej tezy o zwalczających się obozach. Natomiast Ty podciągnęłaś to piwo pod tekst Pawła o jednoosobowym obozie KNa. Skwitowałaś to w moim odczuciu sarkastycznym "rozumiem jodynko, że wiesz o tym dość dużo".
To mnie trochę wkurzyło i to właśnie odebrałam za rzeczony atak na mnie. I tutaj zapewne źle rozegrana przeze mnie rozgrywka - nie wyjaśniłam kwestii piwa dla Pawła Konopackiego od razu (dopiero później wypowiedziałam się w sprawie piw, które stawiam pod wpływem impulsu).
Wracajac, poczułam się zaatakowana, więc rzuciłam ad vocem "wiem tyle, ile chcę wiedzieć" (mając tu na myśli moje wcześniejsze przeglądanie wątków spornych między KNem a Pawłem).
Kwestia natomiast przyjaciół i tego bycia sobą w róznych grupach (zdanie Pawła, z którym się nie zgodziłam) było w mojej wypowiedzi rzeczą osobną. Nie łączyłam już tego ze sporem KN-PK. Powiedziałam tylko, jak ja to widzę.
MateuszNagórski napisał tak po prostu, bez angażowania się w naszą (moją i Twoją) polemikę, natomiast nawiązując do tematu wątku (artkuł w "Nie") że być może PK NIE ma przyjaciół. Ty za chwilę podciągnęłaś to pod spór KN-PK. (Gdzie ten wątek świadomie porzuciłam).
Wróciłam więc, w moim odczuciu niejako zmuszona przez sytuację, do kwestii sporu KN-PK i przyjaciół mówiąc, że o przyjaciołach PK nic nie wiemy. W tym momencie Ty zaoponowałaś (i tu przyznaję rację, bo powinnam była mówić za siebie w tej kwestii), powołując się na moje "wiem tyle...". Tyle, że to właśnie "wiem tyle" wypowiedziałam w zupełnie innym kontekście.
I tu dla mnie było przeinterpretowanie moich słów, wyrywanie z kontekstu. I odebrałam to jako ciąg dalszy ataku.

Zobacz, dokładnie to samo napisałam od razu. Że "wiem tyle..." jest wyrwane z kontekstu.
Potem wkroczył Kuba Mędrzycki, który wytknął mi, że przesadzam. I się z nim zgodziłam - rzeczywiście, trochę przesadziłam. I wycofałam się z tematu.

Po czym nastąpiło rzeczone 'urwanie głowy' (jakby trywialnie to nie zabrzmiało, tak właśnie było/jest nadal), weszłam więc na forum w momencie sprawdzania poczty, i przeczytałam fragment przez Ciebie napisany ('zanim skończymy rozmowę wyjaśnij jeszcze to' czy coś w tym guście). Nie mogłam zrobić tego od razu, więc napisałam tylko o tych piwach i że się postaram nadrobić.

I kiedy dziś rzeczywiście już miałam ochotę nadrobić, przeczytałam Twoje 'a jodynce skończyło się urwanie głowy...'. Nie wiem, może jestem przeczulona, ale po prostu mnie to zirytowało. Uznałam więc, że nie będę do tego wracać.

To mój tok myślenia w kwestii tego wątku.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości