01-27-2007, 10:17 PM
Hmm... Ja trochę pracowałam z "Rozmową"... (Powiedzmy, że na potrzeby szkolne i własnej ambicji) Ale nurtuje mnie jedno- Czy JK śpiewa o sobie, a owa kobieta jest jedynie odbiciem dręczących Go pytań i (być może) wyrzutów? (jak na przykład w "Konfesjonale")? Czy też sam się tłumaczy z zarzutów jakie postawił Mu świat? Jak to jest? Ma ktoś jakiś pomysł? (bo o tym jeszcze rozmowy nie było, mam rację?)
A Ty czcij, co żyje radośnie! A Ty szanuj to, co umiera.