01-03-2007, 10:11 PM
Aj, aj, aj. Wiem, że się kompromituję, ale cały czas myślałem, że cała Pompeja jest o dostojniku, który najpierw rozmawia z sekretarzem, później oddaje się rozpuście, następnie przedstawiony jest jako więzień we własnym pałacu, już po ucieczce służby. Wreszcie na koniec z ostatnim służącym ratuje od zagłady dobra pałacowe, kierowany chciwością.
Pośmialiście się już?
Niestety dopiero teraz uważnie wczytałem się w tekst.
No nic już nie mówię :wstyd:
Pośmialiście się już?

Niestety dopiero teraz uważnie wczytałem się w tekst.
No nic już nie mówię :wstyd: