04-26-2006, 04:01 PM
Krasny napisał(a):To tak jakby w szermierce jeden miał szpadę i mógł tłuc ile wlezie, a drugi mógł się tylko bronić i to gołymi rękami. A wszelka próba chwycenia za równorzędną broń kończyła się okrzykiem sędziego FAUL!To ciekawe - bo ja mam wrażenie, że "druga strona" bynajmniej nie walczy gołymi rękami, lecz często wyciąga szpadę pierwsza, z okrzykami: ŻENADA lub też HIPOKRYZJA.
Krasny napisał(a):Zwróć np jak często (zostając przy przykładzie Kwietnia) pojawiają się jawnie bądź podskórnie sugestie że jeżeli ktoś nie poczuł metafizyki tych wydarzeń to po prostu dlatego że 'nie jest w stanie tego dostrzec'.A czy jest w stanie dostrzec metafizykę tamtych, konkretnych zdarzeń?
Może np z zasady - nie, bo odrzuca pewien wymiar rzeczywistości, uważając go za omamy różnego typu? I - z mojej perspektywy - obraz świata takiego człowieka jest w tym konkretnym przypadku (ważne podkreślenie!) - uboższy. Ale z kolei z punktu widzenia tego człowieka, ja mogę być "otumaniona" propagandą medialną/kościelną oraz własnymi schizofrenicznymi rojeniami. I wtedy to strona racjonalna może stawiać się na wyższej pozycji.