02-09-2006, 10:55 AM
Wciąż nie wydaje mi się to takie oczywiste, niemniej jednak ogromne dzięki Przemku i 2DH za próby wyjaśnienia. Widziałem oczywiście związek z Ariadną, tyle, że Arachne to pierwsze skojarzenie. Ariadna - owszem - ma spory związek z nicią , ale to nie była nić pajęcza. Dziwnym trafem znam przynajmniej dziesięć osób, które niezależnie od mojej opinii zauważyły to samo (tzn. sądzą, że powinno być: Arachne) A teraz z ręką na sercu - czy ktoś o to pytał samego JK.?
KN., wiem, że mnie nie trawisz, ale w kwestiach merytorycznych mógłbyś okazać chociaż elementarny szacunek dla rozmówcy. Odnoszę wrażenie (już nie po raz pierwszy), że jeśli ktokolwiek ośmieli się wyrazić choćby najmniejszą wątpliwość na temat wartości jakiegoś fragmentu z utworów JK to Ty z góry zakładasz, że musi się mylić i już - nie przedstawiając absolutnie żadnych argumentów na poparcie swojej tezy. Jeśli uważasz, że nie ma błędu to mógłbyś z łaski swojej to wyjaśnić, miast dawać do zrozumienia, że Ty jesteś ponad to i dysponujesz tajemną kaczmarologiczną wiedzą, którą nie będziesz się dzielił z motłochem.
Koleżanka nie wiedziała jak zinterpretować Starość Owidiusza. OK - uważasz, KN., że Forumowicze nie są godni, aby się dowiedzieć o Twoich przemyśleniach na ten temat. Nie ma problemu. Zabierasz głos w dyskusji bezpośrednio po moich wypowiedziach, w których wyraziłem zasadnicze wątpliwości co do wydźwięku całego utworu - podejrzewając - że może ktoś jeszcze się nad tym zastanawiał (wygląda na to, że tylko Przemek-ogromnie Ci zresztą za tę wypowiedź dziękuję raz jeszcze, Przemku.), w szczególności Ktoś, kto od dwudziestu lat bada i analizuje Twórczość JK. Krytykujesz moją "linię interpretacyjną" (a raczej luźne uwagi dotyczące utworu), przedstawiając własne refleksje na ten temat ? Nie ! Piszesz jeno, że "nie ma błędu" i kropka. Nie rozumiem zatem po jaką, za przeproszeniem, cholerę w ogóle się wypowiadasz, skoro wcale nie starasz się naświetlić kwestii Starości Owidiusza w żadnej mierze, tylko po prostu autorytarnie stwierdzasz, że "My, Jaśnie Oświecony KN. Mocą Swojego Autorytetu potwierdzamy, że nie ma błędu, a to dlaczego błędu nie ma jest wszakże oczywiste, a nawet gdyby nie było oczywiste to i tak tego nie wyjaśnimy, bo mamy dyskutantów w...nosie". Wybacz, że Ci przypisuję ten sposób myślenia, ale odniosłem wrażenie, że w tym przypadku właśnie tak rozumujesz. Mam nadzieję, że bez urazy.
Pozdrawiam serdecznie
KN., wiem, że mnie nie trawisz, ale w kwestiach merytorycznych mógłbyś okazać chociaż elementarny szacunek dla rozmówcy. Odnoszę wrażenie (już nie po raz pierwszy), że jeśli ktokolwiek ośmieli się wyrazić choćby najmniejszą wątpliwość na temat wartości jakiegoś fragmentu z utworów JK to Ty z góry zakładasz, że musi się mylić i już - nie przedstawiając absolutnie żadnych argumentów na poparcie swojej tezy. Jeśli uważasz, że nie ma błędu to mógłbyś z łaski swojej to wyjaśnić, miast dawać do zrozumienia, że Ty jesteś ponad to i dysponujesz tajemną kaczmarologiczną wiedzą, którą nie będziesz się dzielił z motłochem.
Koleżanka nie wiedziała jak zinterpretować Starość Owidiusza. OK - uważasz, KN., że Forumowicze nie są godni, aby się dowiedzieć o Twoich przemyśleniach na ten temat. Nie ma problemu. Zabierasz głos w dyskusji bezpośrednio po moich wypowiedziach, w których wyraziłem zasadnicze wątpliwości co do wydźwięku całego utworu - podejrzewając - że może ktoś jeszcze się nad tym zastanawiał (wygląda na to, że tylko Przemek-ogromnie Ci zresztą za tę wypowiedź dziękuję raz jeszcze, Przemku.), w szczególności Ktoś, kto od dwudziestu lat bada i analizuje Twórczość JK. Krytykujesz moją "linię interpretacyjną" (a raczej luźne uwagi dotyczące utworu), przedstawiając własne refleksje na ten temat ? Nie ! Piszesz jeno, że "nie ma błędu" i kropka. Nie rozumiem zatem po jaką, za przeproszeniem, cholerę w ogóle się wypowiadasz, skoro wcale nie starasz się naświetlić kwestii Starości Owidiusza w żadnej mierze, tylko po prostu autorytarnie stwierdzasz, że "My, Jaśnie Oświecony KN. Mocą Swojego Autorytetu potwierdzamy, że nie ma błędu, a to dlaczego błędu nie ma jest wszakże oczywiste, a nawet gdyby nie było oczywiste to i tak tego nie wyjaśnimy, bo mamy dyskutantów w...nosie". Wybacz, że Ci przypisuję ten sposób myślenia, ale odniosłem wrażenie, że w tym przypadku właśnie tak rozumujesz. Mam nadzieję, że bez urazy.
Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK