02-06-2006, 02:18 PM
Paweł Konopacki napisał(a):Nie polemizowałeś z tym poglądem. Nie nazywałeś go "slepą uliczką". Mam więc prawo podejrzewać, ze się z nim zgadzasz.Nakładasz na mnie obowiązek polemizowania z każdą wypowiedzią wygłoszoną na tym forum? Szczególnie na Twój temat? (chodzi o ich ilość bo było ich jak wiadomo sporo). Wielokrotnie w Twoim przypadku oddawałem to co cesarskie cesarzowi. Nie znaczy to jednak, że wszystko to co powiesz przyjmuję za dobrą monetę. W tej konkretnej sprawie wbiłeś sobie do głowy, że biedny Szymon jest atakowany przez złego Zbycha i konieczna jest mu Twoja pomoc. Idąc tokiem Twojego rozumowania to raczej powinienem trzymać stronę Szymona, wszak spotkamy się najprawdopodobniej niedługo w Krakowie a ze Zbychem przypuszczalnie nigdy. Co mogę zatem na tym wygrać? zresztą tak jak powiedziałem wcześniej, przedmiot sporu obu panów był dla mnie absurdalny i w ogóle się w tę dyskusję nie włączałem.
Chcesz mi wmówić jakiś koniunkturalizm czy złą wolę, a ja nie uważam po prostu, że Zbych jest tu głównym winowajcą (co nie znaczy, że jest bez winy o czym pisałem gdzie indziej). Stawanie w obronie jednej strony poprzez obrażanie drugiej jest też dla mnie jakimś wyrazem bezsilności. Pokrzyczysz, wyżyjesz się słownie a problem i tak pozostanie nierozwiązany. W dodatku cała sytuacja ulegnie zaognieniu.
Poza tym tutaj nie ma podziału dobry - zły. To Ty sobie tak wmówiłeś, że tak jest. Twoje prawo. Nie wyżywaj się jednak na innych, że mają inne zdanie. Jestem w stanie pojąć, że Ty zdecydowanie opowiadasz się po stronie Szymona. Ale czy w imię tego musisz obrażać wszystkich dookoła? Dlatego uważam, ze jedynym wyjściem jest bycie ponad to, czyli nie odpowiadanie Ci w podobny sposób. I tylko tyle. Pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.