01-15-2006, 09:06 PM
Pawle, nie ukrywam, że czasem odbywał się wpier... (ja tak bym tego nie nazwał, ale pozostanę przy Twojej nomenklaturze, skoro tak chcesz), ale musisz przyznać, że niezależnie wykazywałem dla Ciebie nierzadko uczucia ciepłe, serdeczne, a nawet dawałem temu wyraz publicznie i było to szczere oraz jest. Więc ja bym uściślił, że wpier... (cały czas powtarzam po Tobie) dostawały ode mnie niektóre Twoje posty, a nie Ty. No, w większości, nie kłóćmy się o dekagramy.
Nie mam tak dla wszystkich. Na przykład dla Szymona jestem postacią tajemniczą i anonimową i z przyjemnością taką pozostanę do końca dni moich.
Odezwałem się, bo nie lubię mętnej wody, gdzie wpuszcza się rybki bez nazwy, niech sobie pływają, a potem przychodzi ktoś z mniej dobrą wolą niż Ty i nazywa te rybki własnymi wydumanymi imionami. Więc mówiąc niejasno nie wystrzegasz się ostrej reakcji mojej lub kogokolwiek, jak mi się zdaje, tylko już prędzej godzisz się, że wejdziesz w spółkę z nieznanym Ci na razie palantem, który za moment się podczepi w nieznanym Ci celu.
Co zresztą się stało, jak widzisz.
Pozdrawiam
Nie mam tak dla wszystkich. Na przykład dla Szymona jestem postacią tajemniczą i anonimową i z przyjemnością taką pozostanę do końca dni moich.
Odezwałem się, bo nie lubię mętnej wody, gdzie wpuszcza się rybki bez nazwy, niech sobie pływają, a potem przychodzi ktoś z mniej dobrą wolą niż Ty i nazywa te rybki własnymi wydumanymi imionami. Więc mówiąc niejasno nie wystrzegasz się ostrej reakcji mojej lub kogokolwiek, jak mi się zdaje, tylko już prędzej godzisz się, że wejdziesz w spółkę z nieznanym Ci na razie palantem, który za moment się podczepi w nieznanym Ci celu.
Co zresztą się stało, jak widzisz.
Pozdrawiam