10-04-2005, 08:50 PM
I
Wiesz, że o Tobie nadal rozmyślam
Nie kłam, ze jesteś bardzo zdumiona
To rzecz doprawdy tak oczywista
Jak w czasie ślubu marsz Mendelsohna
(Albo jak wynik pana Korwina
W każdych wyborach od lat piętnastu
I wyjaśnienia: to wszystko wina
Spec-słożb, masonów i pederastów)
II
Czasem pomyślę o Tobie
Gdy z Wiosną chodzę po lesie
Wdeptujac zimy żałobę
Aż człowiekowi żyć chce się
Albo na randce z dziewczyną
Gdzieś w kinie albo w kafejce
Gdy miast godziny wiek minął
I jedno bije nam serce
Albo w pociągu zwyczajnie
Do pracy jadąc nad ranem
Pomyśle sobie: mój skarbie
Przetarłwszy oczy zaspane
Tych czasow i miejsc tak wiele
Ostatnio - co za nieszczęście
Zdarzyło sie i w kościele
W nieodpowiednim momencie
III
Zawsze gdy Ciebie tyczą me myśli
Nie kłam, że jesteś bardzo zdziwiona
Układam ciało w takiej pozycji
Jaką przyjmuje ciało embriona
Wiesz, że o Tobie nadal rozmyślam
Nie kłam, ze jesteś bardzo zdumiona
To rzecz doprawdy tak oczywista
Jak w czasie ślubu marsz Mendelsohna
(Albo jak wynik pana Korwina
W każdych wyborach od lat piętnastu
I wyjaśnienia: to wszystko wina
Spec-słożb, masonów i pederastów)
II
Czasem pomyślę o Tobie
Gdy z Wiosną chodzę po lesie
Wdeptujac zimy żałobę
Aż człowiekowi żyć chce się
Albo na randce z dziewczyną
Gdzieś w kinie albo w kafejce
Gdy miast godziny wiek minął
I jedno bije nam serce
Albo w pociągu zwyczajnie
Do pracy jadąc nad ranem
Pomyśle sobie: mój skarbie
Przetarłwszy oczy zaspane
Tych czasow i miejsc tak wiele
Ostatnio - co za nieszczęście
Zdarzyło sie i w kościele
W nieodpowiednim momencie
III
Zawsze gdy Ciebie tyczą me myśli
Nie kłam, że jesteś bardzo zdziwiona
Układam ciało w takiej pozycji
Jaką przyjmuje ciało embriona