08-14-2005, 02:30 PM
Tomasz Łomnicki napisał(a):Bo na kolejnej konferencji mieli to dokladniej omowic, uslatic zasady, spias itp. Tylko ze konferencji nie bylo.Przecież po Jałcie była jeszcze konferencja w Poczdamie. Co prawda w nieco innym składzie, ale jednak była. I na tej konferencji właśnie zadecydowano o przyznaniu pod zarząd państwa polskiego ziem do Odry i Nysy Łużyckiej.
Co do samej Jałty. Stwierdzenie, że wtedy właśnie Europa została podzielona między Stalina i Churchilla nie jest do końca zgodne z prawdą. Podobnie jak zarzucanie Churchillowi i Rooseveltowi nieudolności na tejże konferencji. Tak naprawdę konferencja jałtańska - przynajmniej w sprawie polskiej - dokonała tylko potwierdzenia ustaleń z Teheranu. A ustalenie granicy między Polską a ZSRR w oparciu o linię Curzona bylo wynikiem prac ekspertów angielskich i amerykańskich. To także juz w Teheranie zadecydowano o przesunięciu granicy Polski na zachód, na Odrę i przekazaniu ZSRR Królewca.
To, że Polacy dowiedzieli sie o ustaleniach później było wynikiem tylko i wyłącznie gry wyborczej Roosevelta.
A czy prezydentowi Stanów Zjednoczonych i premierowi Wielkiej Brytanii - na konferencji jałtańskiej - można zarzucić nieudolność? IMHO - nie. Weźmy poprawkę na to, że decyzję o przesunięciu granic i oddanie Polski pod "opiekę" wujkowi Jo, oceniamy subiektywnie. W ówczesnej sytuacji Churchill i Roosevelt nie mogli sobie pozwolić na utratę silnego sojusznika, jakim na początku 1945 niewątpliwie był ZSRR, tylko po to, żeby bronić niewielkiego kraju nad Bałtykiem.
Jaka była sytuacja na frontach na początku 1945 roku to chyba każdy wie. W takiej sytuacji Churchill i Roosevelt niewiele mogli zrobić. A już na pewno nie mogli bronić Polski za wszelką cenę. W tym momencie były ważniejsze rzeczy. Ludzie chcieli pokoju. A żeby osiągnąć pokój potrzebna była wspólna - z ZSRR - walka z Niemcami. Zdecydowano się więc "poświęcić" Polskę. Nie można tu mówić, że Churchill i Roosevelt byli nieudolni. Byli po prostu politykami.