05-02-2005, 12:55 PM
k. napisał(a):Litr Smirnoffa w kieszeniJakiż rozmiar kieszeni
Już nie straszna nam noc
Musi mieć boży lud
Żeby litr wódki czystej
Zmieść w nich bez przeszkód?
k. napisał(a):Zamiast niego na trawieNo i pocoś wandalu
Pozostały trzy pawie
puścił pawia na skwer?
kto to teraz ma sprzątać?
kto ma umyć klinkier?
I kto trawę posieje
Tam gdzie rzygał żeś ty?
Przeszkadzała Ci zieleń?
Przeszkadzały kwiaty?
k. napisał(a):I patrzymy w latarniTo nie latarnia morska
Morskiej gasnący blask
To kogut policji
Jedzie starszy aspirant
W ramach interwencji
W ramach interwencji
Jak to czyni od lat
Rozwydrzonej młodzieży
Wlepi srogi mandat
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]