Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
berseis13 napisał(a):Odniosę się do tych słów, gdyż ostatnio dyskutowałyśmy z koleżankami na ten temat. Na samym początku, gdy dopiero co przybyłam do Polski - dawałam każdemu, kto poprosił o pieniądze. Tak mnie wychowała Australia, że jak ktoś prosi, to najwyraźniej potrzebuje, a tak czy inaczej wolę być nieświadomie oszukana, niż świadomie komuś odmówić. Ja mam tak samo. Oczywiście, staram się nieco wybadać sytuację, ale generalnie tak jak piszesz: lepiej dać się nabrać, niż nie pomóc. Moja największa porażka pod tym względem to pewna zimowa wizyta w Realu. Zapomniałam pójść do bankomatu, w sklepie płaciłam kartą. Podeszła do mnie kobieta z prośbą o pomoc, mówię jej, że nie mam pieniędzy na to ona, że może choć coś z zakupów jej oddam. A ja w wózku miałam tylko wodę mineralną i puszki dla kota! I co miałam jej dać? Zimną wodę, czy kocią puszkę? Przecież to by zakrawało na kpinę...
Alek napisał(a):berseis napisał(a):Ale wystarczy zwykła foliowa torebka, żeby choćby minimalnie zmniejszyć ryzyko zarażenia się jakąś chorobą. Mam dziwne wrażenie, że ciężko przez taką by powietrze przechodziło...gosiafar napisał(a):Będziesz, Alku, genialnym lekarzem! Każdy by chciał na takiego trafić! No ale o co chodzi? Mogłabyś, Gosiu, tę jakże miażdżącą krytykę uczynić nieco bardziej konstruktywną, na przykład poprzez podanie jakichś argumentów z BBC Planet? W torebce można zrobić niewielkie otworki, które chronią usta a przepuszczają powietrze.
Oczywiście, jest pewne niebezpieczeństwo. Należy je minimalizować. Równie dobrze jednak możemy wpaść pod pierwszy lepszy samochód, który całkiem niespodzianie wjedzie na skrzyżowanie czy przejście dla pieszych.
A o co mi chodzi? Nic więcej i mniej, niż napisałam. Nawet bez oglądania tv. Ja też bywam pacjentem.
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 1,532
Liczba wątków: 163
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
gosiafar napisał(a):W torebce można zrobić niewielkie otworki, które chronią usta a przepuszczają powietrze.. Dziękuję. Nie chciało mi się tłumaczyć Alkowi z tak oczywistych oczywizmów
Swoją drogą w każdym samochodzie powinien się znaleźć zestaw pierwszej pomocy, w którym znajduje się specjalne urządzenie do sztucznego oddychania - taka czapeczka jakby, którą nakłada się na usta. Ja już sobie sprawiłam taki zestaw, ale wiem, że mało kto wozi takie apteczki. W Australii to obowiązkowe, tak samo jak odbycie kursu pierwszej pomocy (już w podstawówkach uczą). Może kiedyś się doczekamy takich przepisów. Prostych do wykonania, a jakże ważnych!
"Chude Dziecko"
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
berseis13 napisał(a):specjalne urządzenie do sztucznego oddychania - taka czapeczka jakby, którą nakłada się na usta Masz na myśli Ambu? To jednak zdecydowanie bardziej rozsądny pomysł niż torebka foliowa... Sam sobie kiedyś taki sprawię do samochodu.
gosiafar napisał(a):A o co mi chodzi? Nic więcej i mniej, niż napisałam. Nawet bez oglądania tv. Ja też bywam pacjentem. No tak, świetne argumenty. Nie to, żeby mnie to w jakikolwiek sposób ruszyło, ale po prostu interesuje mnie ciąg myślowy, który pozwolił Ci wysnuć twierdzenie nt. mojego przyszłego geniuszu
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
lc napisał(a):Ja zresztą jestem bardzo słabo wybaczającym chrześcijaninem. Generealnie nawet nie wybaczającym - co wadą niewątpliwie moją jest. <!-- m --><a class="postlink" href="http://brixen.salon24.pl/155843,o-przebaczaniu">http://brixen.salon24.pl/155843,o-przebaczaniu</a><!-- m -->
(bez związku z Polańskim)
Liczba postów: 1,409
Liczba wątków: 35
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
gosiafar napisał(a):Będziesz, Alku, genialnym lekarzem! Każdy by chciał na takiego trafić! A ja tam wolę, żeby Alek - zamiast opróżniać na potrzeby reanimacji foliowe torebki z kanapek - umiał myśleć i szukać przyczyny dolegliwości pacjenta, nie warcząc "to psychosomatyczne, problem tkwi w pani głowie" po zleceniu wyłącznie badania ogólnego moczu i morfologii... Jeżeli Alek będzie umiał kojarzyć objawy, niekoniecznie standardowo (bo coraz częściej stawianie diagnozy to praca nieomal detektywistyczna), traktować pacjenta holistycznie i dokładnie go słuchać, zwłaszcza tego, jak opisuje swoje dolegliwości i jakich metafor, porównań i innych określeń używa - może nawet reanimować telepatycznie .
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Jednak z tym oddychaniem w Szwajcarii nie tak najgorzej:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,8128476,Dzis_oglosza_decyzje_ws__ekstradycji_Polanskiego.html">http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... kiego.html</a><!-- m -->
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Eee tam.
Cytat:amerykański wniosek o ekstradycję był obarczony wadą prawną.
Nie wiemy, co by się stało, gdyby wniosek nie był obarczony wadą prawną. Dopiero w takiej sytuacji moglibyśmy powrócić do rozmowy o oddychaniu.
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Nie wiemy, co by się stało, gdyby wniosek nie był obarczony wadą prawną. Dopiero w takiej sytuacji moglibyśmy powrócić do rozmowy o oddychaniu. Nie podzielam tego rozumowania.
Jest niemal w stu procentach pewne, że doprowadzenie do takiego finału jest zasługą Francuzów i ich wysiłków dyplomatycznych, a nie samodzielnych przemyśleń szwajcarskiego aparatu sprawiedliwości, ale... liczy się efekt, a efekt jest taki, że ekstradycji odmówiono. Dylemat Szwajcarów polegał przecież nie na rozstrzygnięciu prawnych zawiłości, a jedynie na podjęciu decyzji, czy uczynić zadość Francuzom i podpaść Amerykanom czy na odwrót. Istnienie rzekomych czy faktycznych wad prawnych nie miało w tej sprawie nic do rzeczy. Wymyślenie pretekstu do takiej czy innej decyzji i obudowanie go odpowiednim bełkotem prawnym nie stanowi przecież żadnego problemu.
Nie zmienia to wszystko faktu, że aresztowanie Polańskiego i przetrzymywanie go przez dziewięć miesięcy dobrze o Szwajcarach nie świadczy. Cała sprawa bardzo świadczy natomiast o Francuzach - o tym, jak potrafią ująć się za swoim obywatelem i o tym, jak potrafią być skuteczni w beznadziejnej, wydawałoby się, sprawie.
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Lutrze, ja też doceniam wysiłki dyplomatyczne Francuzów w tej sprawie, ale nie bardzo wierzę w niezawodne sposoby ustawiania wyroków sądu w demokratycznym kraju. Wierzę jak najbardziej, że Szwajcarom wada prawna była bardzo na rękę, nie sądzę jednak, że ostateczną decyzję podjęli z uwagi na Francuzów. Podobnie mówił wczoraj Ćwiąkalski w TVN24 (choć nie jestem do końca pewien, bo nie słuchałem od początku), powoływał się na swoje doświadczenia w sprawie wydania przez Szwajcarię obywatela bodaj niemieckiego stronie polskiej.
Ale nawet w przypadku, gdyby racja była po Twojej stronie, nie świadczy to w żaden sposób o trosce Szwajcarów do zapewnienia w ich kraju swobodnego oddychania.
Najbardziej zdziwiło mnie jednak to, że USA nie mogą się od tej decyzji odwołać - wygląda na to, że błędnie uważałem, iż w cywilizowanym świecie normą są postępowania dwuinstancyjne (oczywiście oprócz "Komisji Majątkowej" w Polsce).
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Lutrze, ja też doceniam wysiłki dyplomatyczne Francuzów w tej sprawie, ale nie bardzo wierzę w niezawodne sposoby ustawiania wyroków sądu w demokratycznym kraju. Dauri, nikt tu nie mówi o ustawianiu wyroków sądu. Pogląd, że postępowanie sądowe w demokratycznym kraju sprowadza się tylko do rzetelnego zastosowania przepisów, co jednoznacznie determinuje wynik tego postępowania, jest, moim zdaniem, naiwnością. Jeśli twierdzisz, że tak powinno być, to całkowicie się z tym zgadzam - byłaby to sytuacja pożądana i idealna. Jednak rzeczywistość jest od tego bardzo odległa. Wiele, jeśli nie większość, spraw nie poddaje się jednoznacznie zerojedynkowej maszynce przepisów. W tym zresztą głowa armii prawników, którzy każdą właściwie sprawę potrafią skomplikować tak, żeby ocena całej sytuacji była co najmniej niejednoznaczna. A wszystko w oparciu o obowiązujące przepisy ustaw, rzecz jasna.
Odsuwając więc zupełnie na bok ustawianie wyroków (choć i takie sytuacje - czego, mam nadzieję, jesteś świadom - w demokratycznych krajach się zdarzają), i tak bardzo daleko do jednoznaczności. Innymi słowy - danie wiary przez sąd tym czy innym dowodom, subiektywne zakwalifikowanie danego przypadku pod te czy inne przepisy kodeksów, czyli po prostu czynnik ludzki ma w znacznej części spraw kluczowe znaczenie dla wyniku orzeczenia.
Sądzę, że tak właśnie było w tym przypadku. Sąd szwajcarski mógł uwzględnić wniosek Amerykanów, mógł też go odrzucić - w obydwu przypadkach ściśle kierując się obowiązującym w Szwajcarii prawem.
dauri napisał(a):Wierzę jak najbardziej, że Szwajcarom wada prawna była bardzo na rękę, nie sądzę jednak, że ostateczną decyzję podjęli z uwagi na Francuzów. A ja jestem w stu procentach pewny, że tylko ogromny wysiłek francuskich zabiegów dyplomatycznych (i to prawdopodobnie na najwyższym szczeblu władzy, a przynajmniej za zgodą prezydenta na twarde negocjacje) i skrajnie twarda postawa francuskich negocjatorów uratowały Polańskiego przed wydaniem w łapy amerykańskiego wymiaru "sprawiedliwości".
dauri napisał(a):Ale nawet w przypadku, gdyby racja była po Twojej stronie, nie świadczy to w żaden sposób o trosce Szwajcarów do zapewnienia w ich kraju swobodnego oddychania. Tu oczywiście się zgadzam.
Cytat:No właśnie, dobrze to ująłeś - uciekinier. Dla mnie sprawa jest oczywista. Facet nie dość, że złamał amerykańskie prawo uwodząc dziecko, to jeszcze uciekł, nie stawiając się na rozprawę.
Cytat:Cytat:Osobiście stoję na stanowisku, że Roman Polański jest winny, dopuścił się czynu haniebnego. Przestępstwa jakie popełnił wg. mnie nic nie usprawiedliwia.
To oczywiste.
Cytat:Sądze więc, że ściganie i aresztowanie go po 32 latach jest uzasadnione. I nie chodzi tu o odwet czy zemstę. Chodzi o karę za przewinienie, którego dokonał, a z którego, mimo upływu 32 lat się nie rozliczył.
Cytat:Ja z pewnym zaskoczeniem patrzę na tę relatywizację, i na forum, i wśród (przynajmniej niektórych) bardziej znanych obrońców Polańskiego.
[...]
Natomiast dziwię się, że sprawy, wydawałoby się, poważne, typu molestowanie seksualne dzieci czy nawet współżycie z dziećmi (oczywiście mówimy o wieku 13 lat) właściwie nie są problemem.
Cytat:Polański zawinił, zwiał przed wymiarem sprawiedliwości. Udawało mu się to dość długo i skutecznie - do czasu.
[...]
Dopuścił się takiego czynu - powinien za to odpowiedzieć.
[...]
Ani dorobek reżyserski, ani sława go nie tłumaczy.
Cytat:Chyba nie masz wątpliwości, że morderca powinien siedziec bez względu na to, czy rodzina zamordowanego wniesie oskarżenie?
Cytat:A, że tyle trwało złapanie zbiega, który jednocześnie dość skutecznie grał amerykanom na nosie, to już inna sprawa. Jednak jak widać, w końcu się udało.
Cytat:No, ja w każdym razie, zostaję przy zdaniu, że proces powinien się dokończyć zamykając jednocześnie całą sprawę, że Polański powinien stanąć przed kalifornijskim sądem. I tak się zapewne stanie i myślę, że wyjście za kaucją też nie przejdzie.
No niestety, wszystkie te marzenia spełzły na niczym. Wyszedł za kaucją, spędzając siedem miesięcy w swojej luksusowej willi, nie mówiąc już o "stanięciu przed kalifornijskim sądem". A mogło być tak pięknie! Mógł nawet umrzeć w kalifornijskim więzieniu! Co za pech! Kurwa!
MacB napisał(a):Mnie zastanawia ta gorliwość skierowana wyłącznie przeciw człowiekowi. Po lekturze powyższych the best of... pozostaje tylko powiedzieć: Święte słowa!
MacB napisał(a):Czemuś nikt do tamtej sprawy przed aresztowaniem reżysera nie wracał, nie ganił go publicznie, nie odżegnywał się od niego ze wstrętem, nie nazywał wreszcie pedofilem! Dziś tym wszystkim oburzonym duuużo łatwiej przez gardła przechodzi... pogarda. No właśnie...
Ale proszę - już dziś "dziś" jakoś głosów oburzenia na decyzję szwajcarskich władz nie słychać. Głosy oburzenia na "haniebny czyn tego pedofila" również zamilkły. Ba! Brak też niezłomnych w swej postawie strażników praw i wartości, sędziów, nieomylnym tonem ogłaszających, że kara się należy, a upływ czasu i mataczenie sędziego nie mają tu nic do rzeczy. W ogóle nic poza jednym nie ma tu nic do rzeczy - że prawo powinno być równe dla wszystkich, przy czym "równe" nie oznacza, że równe, ale że miło jest, jak zdolniejsi i bogatsi są wdeptywani w ziemię. Rzecz jasna - równo. Brak też trzeźwo myślących, którzy, rozparci w fotelach, na spokojnie analizują wszystkie "za" i "przeciw" i którym niezmiennie wychodzi, że karę musi ponieść i basta!
Co z nimi? Dlaczego teraz znowu milczą - podobnie jak przed aresztowaniem reżysera?
Milczą, bo - tu parafraza - przyjemność tylko z tego mamy, gdy leżącego jebiemy sami. A kiedy ten leżący jednak się podnosi, nie jest to miła sercu chwila. Lepiej więc o tym nie myśleć, bo po co się wkurwiać, że bliźni nawet w areszcie okazał się zdolniejszy i bardziej twórczy, pracując nad kolejnym filmem?
Cytat:Czasami mam wrażenie, że ludzie zatracają powoli umiejętność słuchania ze zrozumieniem, a ich emocje i poglądy determinowane są nie przez myślenie, a przez paskudne cechy - Schadenfreude i wszechogarniającą zawiść. Sprawa Polańskiego nie uświadomiła mi tego tak ostro; wciąż w ogromnym stopniu obecna w Polsce pruderia seksualna czy modny ostatnio temat molestowania seksualnego i pedofilii powodują, że ludzie nie umieją wyjść poza najprostszy stereotyp - myślałem. Jednak czytając komentarze nt. sprawy Piesiewicza zrozumiałem, że to nie jest kwestia zakorzenionego stereotypu w konkretnej sferze, tylko zwykłej ludzkiej małości i podłości - równie banalnej, co powszechnej.
Cóż tu można jeszcze dodać? Chyba tylko to:
Cytat:Mediocrities everywhere... I absolve you... I absolve you... I absolve you... I absolve you... I absolve you all.
Amen.
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Przesadzasz Lutrze... Ostatnio wyczytałem, że aresztowano jakiegoś Policjanta za utrzymywanie kontaktów seksualnych z 14-latką. Laska chyba miała wszystko na miejscu i nie miała obiekcji przeciwko bzykanku, więc wszystko Ok, ale mimo to są oskarżenia o pedofilię itp., bo jakby nie było złamał prawo. No i jakoś nie słychać głosów obrońców Polańskiego stających także w obronie owego człeka, a przecież nie zrobił nic gorszego od Romka...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
A ja uważam, że z Polańskim powinno się postąpić dokładanie tak samo, jak - przepraszam za nieco ryzykowne porównanie - z Jaruzelskim, czy Kiszczakiem. Tzn, osądzić, ale odstąpić od wykonania wyroku. Uważam to za działanie uzasadnione z racji wieku obwinionego, jego zasług, a także - a może przede wszystkim - postawy ofiary, która wielokrotnie powtarzała, ze nie ma po latach pretensji do reżysera z tytułu wiadomego zajścia. W ten sposób czyn zostaje rozliczony i osądzony, prawo wypełnia swoją podstawową funkcję, jest równe dla wszystkich - a jednocześnie nie łamie się życia facetowi, który może jeszcze wiele dobrego zrobić a i w wieku już jest takim, ze zamykanie go do pierdla graniczy ze śmiesznością.
W ogóle amerykańskie prawo jest równie podziwu godne, co śmieszne jednocześnie.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Niktważny napisał(a):A ja uważam, że z Polańskim powinno się postąpić dokładanie tak samo, jak - przepraszam za nieco ryzykowne porównanie - z Jaruzelskim, czy Kiszczakiem. Tzn, osądzić, ale odstąpić od wykonania wyroku. Dygresja. :offtopic:
Od jakich zasądzonych wyroków przeciw ww. odstąpiono od wykonania?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Chyba skrót myślowy nieco zagmatwał moją wypowiedź.
Chodzi mi o to, ze zarówno wobec Polańskiego, jak i Kiszczaka czy Jaruzelskiego powinno się zastosować tę samą procedurę: osądzić i odstąpić od wykonania. Z Kiszczakiem i Jaruzelem też jest ten problem, że w zasadzie to nie wiadomo, czy ma sens ciąganie ich po sądach, wymierzanie kary i np. teoretycznie wsadzenie do więzienia. Moim zdaniem sądzenie ma sens jak najbardziej. Natomiast zamykanie do więzień starych ludzi jest absurdem.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Dauri, nikt tu nie mówi o ustawianiu wyroków sądu. Pogląd, że postępowanie sądowe w demokratycznym kraju sprowadza się tylko do rzetelnego zastosowania przepisów, co jednoznacznie determinuje wynik tego postępowania, jest, moim zdaniem, naiwnością. Jeśli twierdzisz, że tak powinno być, to całkowicie się z tym zgadzam - byłaby to sytuacja pożądana i idealna. Jednak rzeczywistość jest od tego bardzo odległa. Wiele, jeśli nie większość, spraw nie poddaje się jednoznacznie zerojedynkowej maszynce przepisów. W tym zresztą głowa armii prawników, którzy każdą właściwie sprawę potrafią skomplikować tak, żeby ocena całej sytuacji była co najmniej niejednoznaczna. A wszystko w oparciu o obowiązujące przepisy ustaw, rzecz jasna. Lutrze, ja nie mam złudzeń, że "postępowanie sądowe w demokratycznym kraju sprowadza się tylko do rzetelnego zastosowania przepisów, co jednoznacznie determinuje wynik tego postępowania" - ale myślę, że główną przyczyną nierzetelności jest świadomy bądź nieświadomy brak obiektywizmu ze strony sędziów, a nie uleganie naciskom.
Z drugiej strony nie do końca rozumiem, jaki organ wydał decyzję o odmowie ekstradycji Polańskiego. Media piszą "Szwajcarzy" albo "władze szwajcarskie" - jeżeli to nie był jakiś niezawisły sąd, to wówczas jestem bardziej skłonny przyznać Ci rację w kwestii wpływu starań Francuzów na tę decyzję.
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):Przesadzasz Lutrze... Ostatnio wyczytałem, że aresztowano jakiegoś Policjanta za utrzymywanie kontaktów seksualnych z 14-latką. Laska chyba miała wszystko na miejscu i nie miała obiekcji przeciwko bzykanku, więc wszystko Ok, ale mimo to są oskarżenia o pedofilię itp., bo jakby nie było złamał prawo. No i jakoś nie słychać głosów obrońców Polańskiego stających także w obronie owego człeka, a przecież nie zrobił nic gorszego od Romka... Nie rozumiemy się, Przemku.
Kiedy aresztowano Polańskiego w 1977 roku, też nie było słychać głosów samozwańczych obrońców Polańskiego. Nikt, nie wyłączając samego Polańskiego, nie próbował kwestionować czynności podjętych zgodnie z obowiązującym tam prawem. Na samym początku Polański zgłosił chęć dobrowolnego poddania się karze. Postępowanie trwało przez rok i przez cały ten rok Polański był do dyspozycji sądu, czekając na wydanie wyroku i wykonując wszystkie polecenia sędziego Rittenbanda. Kiedy po roku kluczenia sędzia po raz kolejny złamał umowę zawartą ze stronami postępowania, Polański zapytał swojego adwokata, czy można jeszcze sędziemu ufać, na co Dalton odpowiedział, że nie i że nie pozostaje nic innego, jak złożenie przez adwokatów stron i prokuratora prowadzącego postępowanie wspólnej skargi na Rittenbanda. Jednak wówczas Polański pozostanie w więzieniu przez cały czas rozpatrywania skargi, odwołań sędziego itd, czyli w praktyce na czas nieokreślony. Wtedy Polański opuścił Stany. Adwokaci stron i prokurator złożyli wspólną skargę na sędziego. Skargę uwzględniono i Rittenband został odsunięty od prowadzenia tej sprawy, jednak następny sędzia odmówił wydania wyroku bez obecności Polańskiego przed sądem - mimo że od wielu miesięcy zawarta już była ugoda między wszystkimi stronami postępowania i wyrok powinien być formalnością.
Wracając do tematu - obrońcy Polańskiego nie tyle próbują usprawiedliwiać czy umniejszać jego dawną winę, co bronią go przed trwającą od trzydziestu lat zupełnie niezrozumiałą zaciekłością ze strony aparatu sprawiedliwości USA - to po pierwsze. Po drugie - ja w swoim poprzednim poście w najmniejszym stopniu nie zajmuję się relatywizacją czynu Polańskiego sprzed 33 lat, tylko tym, jak postawa ludzi wobec tej sprawy zależy od doraźnej sytuacji Polańskiego. Kiedy mieszkając przez 30 lat w Europie wydał autobiografię, kręcił filmy, uczestniczył w uroczystych premierach, odbierał nagrody (a wszystko to działo się również w Polsce!), jakoś zupełnie nie słychać było głosów oburzonych jego haniebnym czynem sprzed lat. Kiedy natomiast go aresztowano, w jednej chwili pojawili się liczni strażnicy praw i wartości, z lubością dokładający leżącemu swoje kopniaki. Kiedy Polańskiego wypuszczono, ci ludzie znów zamilkli. A przecież, na zdrową logikę, powinno być na odwrót! Kiedy Polańskiego aresztowano i wyglądało na to, że "sprawiedliwości stanie się wreszcie zadość", nie było powodu do podnoszenia larum, a właśnie teraz, kiedy znów prawdopodobna jest "bezkarność tego przestępcy", powinno wzmóc się oburzenie wszystkich prawych obywateli. Dzieje się jednak dokładnie na odwrót. I o tym zjawisku był mój post, Przemku, a nie o winie i karze Polańskiego.
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Luter napisał(a):Kiedy Polańskiego wypuszczono, ci ludzie znów zamilkli. A przecież, na zdrową logikę, powinno być na odwrót! Kiedy Polańskiego aresztowano i wyglądało na to, że "sprawiedliwości stanie się wreszcie zadość", nie było powodu do podnoszenia larum, a właśnie teraz, kiedy znów prawdopodobna jest "bezkarność tego przestępcy", powinno wzmóc się oburzenie wszystkich prawych obywateli. Dzieje się jednak dokładnie na odwrót. I o tym zjawisku był mój post, Przemku, a nie o winie i karze Polańskiego. No cóż, to że ludzie nie reagują już tak żywiołowo jak przed blisko rokiem, to raczej normalne. Sprawa jest już nieco przebrzmiała i nie wywołuje aż takiej sensacji jak wówczas kiedy wybuchła w mediach. Dyskusji było już tyle, że ludzie są już po prostu zmęczeni i znużeni tą historią. To trochę też tak jak z katastrofą smoleńską. Dzisiaj pojawiły się kolejne nowo odczytane fragmenty zapisu czarnych skrzynek. I jakoś już nikt się tym specjalnie nie emocjonuje. Podobnie jak i wywiadem, którego w kwestii smoleńskiej katastrofy, udzielił bodajże wczoraj Kaczyński Gazecie Polskiej.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Luter napisał(a):Kiedy Polańskiego wypuszczono, ci ludzie znów zamilkli. A przecież, na zdrową logikę, powinno być na odwrót! Kiedy Polańskiego aresztowano i wyglądało na to, że "sprawiedliwości stanie się wreszcie zadość", nie było powodu do podnoszenia larum, a właśnie teraz, kiedy znów prawdopodobna jest "bezkarność tego przestępcy", powinno wzmóc się oburzenie wszystkich prawych obywateli. Dzieje się jednak dokładnie na odwrót. I o tym zjawisku był mój post, Przemku, a nie o winie i karze Polańskiego. No cóż, to że ludzie nie reagują już tak żywiołowo jak przed blisko rokiem, to raczej normalne. Sprawa jest już nieco przebrzmiała i nie wywołuje aż takiej sensacji jak wówczas kiedy wybuchła w mediach. Dyskusji było już tyle, że ludzie są już po prostu zmęczeni i znużeni tą historią. To trochę też tak jak z katastrofą smoleńską. Dzisiaj pojawiły się kolejne nowo odczytane fragmenty zapisu czarnych skrzynek. I jakoś już nikt się tym specjalnie nie emocjonuje. Podobnie jak i wywiadem, którego w kwestii smoleńskiej katastrofy, udzielił bodajże wczoraj Kaczyński Gazecie Polskiej. Mieszasz dwie różne sprawy, rozdrabniasz się, a tak naprawdę robisz to, co wspomniany przez Ciebie polityk pytany o seks.
Sprawa "nie wywołuje aż takiej sensacji jak wówczas kiedy wybuchła w mediach", bo właśnie wybuchła wtedy, a nie teraz! I to miał Krzysiek na myśli. A że to nieładnie kopać leżącego tylko dlatego, że leży, to do swego świętego oburzenia ludziska dorobili ideologię, jakimi to oni nie są obrońcami "zgwałconych dziewczynek" i jakimi nie są głosicielami "prawa jednakiego dla wszystkich".
Słusznie pisze Luter - dziś jest chwila dla tych bojowników! Dziś trzeba głośno krzyknąć swoje "NIE!", dziś odwrócić się (ze wstrętem!) od pedofila!
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Kubo,
w zasadzie Maciek Ci już odpowiedział, ale:
Cytat:ludzie są już po prostu zmęczeni i znużeni tą historią
No właśnie! Jeśli nawet tak jest, to oznacza, że dla ludzi ważna była sensacja! A kiedy sprawa przebrzmiała, przestała być ciekawa. Tym samym potwierdzasz, że jest dokładnie tak jak pisze Maciek: kwestia obrony moralności i inne wzniosłe hasła były tylko dorobioną ideologią - to jedno. A drugie - jak myślisz, czy gdyby poniedziałkowa decyzja władz szwajcarskich była zgodą na ekstradycję, to również "ludzie nie reagowaliby już tak żywiołowo jak przed blisko rokiem"? Ja jestem pewien, że wtedy "ludzie" nie byliby "po prostu zmęczeni i znużeni tą historią", a reakcja choćby w tym wątku byłaby równie żywiołowa jak przed rokiem.
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Luter napisał(a):No właśnie! Jeśli nawet tak jest, to oznacza, że dla ludzi ważna była sensacja! A kiedy sprawa przebrzmiała, przestała być ciekawa. Tym samym potwierdzasz, że jest dokładnie tak jak pisze Maciek: kwestia obrony moralności i inne wzniosłe hasła były tylko dorobioną ideologią - to jedno. Zawsze, albo prawie zawsze tak jest...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Luter napisał(a):A drugie - jak myślisz, czy gdyby poniedziałkowa decyzja władz szwajcarskich była zgodą na ekstradycję, to również "ludzie nie reagowaliby już tak żywiołowo jak przed blisko rokiem"? Ja jestem pewien, że wtedy "ludzie" nie byliby "po prostu zmęczeni i znużeni tą historią", a reakcja choćby w tym wątku byłaby równie żywiołowa jak przed rokiem. No, to prawda. Jest duże prawdopodobieństwo, że tak właśnie by się stało.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Jeszcze a propos
Luter napisał(a):Jest niemal w stu procentach pewne, że doprowadzenie do takiego finału jest zasługą Francuzów i ich wysiłków dyplomatycznych, a nie samodzielnych przemyśleń szwajcarskiego aparatu sprawiedliwości Autor poniższego tekstu dopatruje się tu zasługi adwokata Polańskiego, Georgesa Kiejmana: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.polskatimes.pl/fakty/swiat/281609,adwokat-diabla-dal-polanskiemu-wolnosc-obronil-go-przed,id,t.html">http://www.polskatimes.pl/fakty/swiat/2 ... ,id,t.html</a><!-- m -->
Artykuł zawiera pewne nieścisłości (błędna pisownia imienia, błędna informacja jakoby Kiejman był ministrem sprawiedliwości), ale zasadniczo wierzę w to, co napisał autor, dobrze pamiętam tę postać.
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Dla tych co nie widzieli - dzisiaj o 0.05 w TVP KULTURA dokument pt. "Polański".
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
|