12-13-2009, 07:25 AM
Ze wskazaniem na 12...
Znajdzie się słowo na każde słowo
Szwajcaria! Tu się oddycha(ło)!
|
12-13-2009, 07:30 AM
Lub 32...
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wroclaw.hydral.com.pl/6364,obiekt.html">http://wroclaw.hydral.com.pl/6364,obiekt.html</a><!-- m -->
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar) Płacić rozpaczą, gniewem, strachem, Zużywać w kłótniach cenne słowa'
12-13-2009, 08:56 AM
Duch77 napisał(a):No coz 90% politykow w tym kraju zazywa kokaine i zabawia sie z 14-letnimi dziewczynkami ,badz chlopcamiA skąd masz takie informacje? Znasz jakiś reprezentatywną próbkę (powiedzmy 100), gdzie nie ma wątpliwości, i która pozwalałaby dojść do takiego wyniku?
12-13-2009, 12:39 PM
Daj spokój, Dauri.
12-13-2009, 02:22 PM
JoannaK napisał(a):Przepraszam, czy Wy sie z tym zgadzacie?Z czym konkretnie, Joanno? Z tym, że artystom więcej wolno? Pytanie (nie sama treść, ale moment i kontekst jego postawienia) przypomina mi trochę pytania w rodzaju: "Czy wreszcie przestanie pan brać łapówki?". Dlatego też zanim na nie odpowiem, chciałbym, żebyśmy wyjaśnili sobie jedną rzecz: otóż z informacji dotychczas podanych przez media nie wynika, by Piesiewicz popełnił jakikolwiek czyn niezgodny z prawem. Nie potrzebuje on więc korzystać z przywilejów należnych (czy też nienależnych) artystom, politykom, bogaczom czy komukolwiek jeszcze. Nie ma zatem żadnych podstaw, by w kontekście tej sprawy zastanawiać się, czy artystom wolno więcej. Informacji nadano wydźwięk skandaliku, ale to jeszcze nic nie znaczy. Smutne, że zamiast się skupić na treści, ludzie myślą emocjami rozniecanymi w nich przez media. W kontekście sprawy Piesiewicza zapytałbym raczej: czy jemu wolno mniej? Przecież gdyby nie był on osobą publiczną, pies z kulawą nogą nie byłby zainteresowany tym "sensacyjnym" nagraniem, jak również pies z kulawą nogą w ogóle by go nie szantażował. Cała sprawa jest nagłośniona medialnie wyłącznie dlatego, że Piesiewicz jest politykiem i artystą. Należałoby więc postawić inne pytanie: Czy zatem politykowi wolno mniej? Pytam o polityka, bo w kontekście tej sprawy znacznie ważniejsza jest ta funkcja społeczna Piesiewicza niż funkcja artysty. Moim zdaniem - tak, politykowi wolno mniej. Politykowi nie powinny uchodzić pewne rzeczy uchodzące zwykłemu obywatelowi. Polityk, który na pytanie dlaczego jechał za uprzywilejowanym pojazdem, kilkadziesiąt razy łamiąc przepisy, odpowiada: "bo dobrze się jechało", to moim zdaniem pastuch, nie polityk. Zwykły obywatel powinien za coś takiego zapłacić odpowiedni mandat, dostać punkty karne i ewentualnie stracić prawo jazdy. Polityk natomiast powinien dodatkowo zostać politycznym trupem. I w tym sensie wolno mu mniej. Rzeczywistość jest oczywiście odwrotna - polityk nie dość, że nie zostaje politycznym trupem, to jeszcze nie ponosi z tego powodu żadnych konsekwencji karnych, no ale to już kwestia naszego polskiego wyrobienia politycznego i pospolitego bandytyzmu państwa. Wracając do tematu - uważam, że politykowi powinno być wolno mniej i w tym sensie słuszne będzie, jeśli Piesiewicz poniesie konsekwencje polityczne, bo obywatele mają oczywiście prawo nie chcieć głosować na kogoś, kto zażywa narkotyki. Jeśli zaś chodzi o stawianie go pod pręgierzem tak, jak jest to robione na forach internetowych, to jest to jakiś zupełny absurd i wynika wyłącznie z tego, że przeciętny polski baran (a tacy dominują na forach) nienawidzi każdego, kto jest od niego zdolniejszy, sławniejszy, a w szczególności bogatszy. Zasadnicza różnica między sprawą Piesiewicza i Polańskiego polega na tym, że Polański popełnił czyn zabroniony prawem obowiązującym w odpowiednim czasie i miejscu, Piesiewicz zaś nic zabronionego prawem nie popełnił (a przynajmniej nic na razie o tym nie wiadomo). I teraz Twoje, Joanno, pytanie: Czy artystom więcej wolno? Skoro już wyjaśniliśmy sobie, że to pytanie nie ma nic wspólnego ze sprawą Piesiewicza, to można na nie odpowiedzieć. Byłem kiedyś świadkiem sytuacji, w której żona pewnego artysty wyrzucała mu, że nie umie obsługiwać pralki ani powiesić firanek. Robiła mu o to potężną awanturę, wyszydzała go za to i płakała z wściekłości. A przecież kiedy go poznała i zalecała się do niego, w najmniejszym nawet stopniu nie patrzyła na niego pod kątem wypełniania przyszłych obowiązków domowych, jak również nie dała mu żadnego sygnału tego rodzaju oczekiwań. Przeciwnie - zachwycało ją w nim dokładnie to, co później tak wyszydzała i znienawidziła - że jest taki ponad przyziemne problemy codzienności, taki żyjący sztuką, taki wobec zwykłych spraw bezradny. To ją właśnie fascynowało, zachwycało i podniecało. A później? Później okazało się, że jest nic niewartym bałwanem, bo nie umie powiesić firanek! Ludzie, litości. Moim zdaniem oczekiwanie od artysty, że będzie wstawał o siódmej rano, szedł do pracy, robił zakupy, płacił rachunki, wieszał firanki, oglądał wieczorem w kapciach telewizję, a jak wyjedzie za granicę to zostanie taksówkarzem i będzie wracał do domu o 17 - jest po prostu bardzo głupie. Moim więc zdaniem - tak, artystom wolno więcej. Oczywiście nie chodzi o to, że artystom wolno popełniać przestępstwa czy krzywdzić innych ludzi, bo tego nikomu nie wolno, uważam natomiast, że artystom można więcej w wielu wypadkach wybaczyć. Trudno na przykład mieć pretensje do artysty, że nie radzi sobie z problemami dnia codziennego równie dobrze, jak przeciętny spawacz, elektryk czy kierowca. dauri napisał(a):Czy podobny argument padł też w sprawie Polańskiego (który jest niewątpliwie niemniej wybitnym artystą od Piesiewicza)?Jeśli pytasz o moje osobiste zdanie, to oczywiście uważam, że podstawową i najważniejszą cechą Polańskiego jest fakt, że jest on wielkim artystą i choćby z tego tylko powodu jego aresztowanie jest intelektualnym i estetycznym świętokradztwem. Jednak staram się nie używać tego argumentu, bo wiem, że on do ludzi nie przemawia, a wręcz przeciwnie - ludzie gotowi drugiego człowieka utopić w łyżce wody właśnie dlatego, że jest zdolny, znany czy bogaty (a Polański skupia w sobie wszystkie te niewybaczalne grzechy).
12-13-2009, 02:39 PM
Luter napisał(a):Ty do Kuby piszesz per Joanno? Przepraszam Krzysztof, ale rozbawiły mnie.... ''kłopoty'' z cytowaniem.Kuba Mędrzycki napisał(a):Przepraszam, czy Wy sie z tym zgadzacieZ czym konkretnie, Joanno? Luter napisał(a):Trudno na przykład mieć pretensje do artysty, że nie radzi sobie z problemami dnia codziennego równie dobrze, jak przeciętny spawacz, elektryk czy kierowca. Ale przeciętny spawacz tez może sobie nie radzić.... Naturalnie rozumiem co masz na myśli i jatezuje, by się nie rozpisywać. Pozdrawiam e.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar) Płacić rozpaczą, gniewem, strachem, Zużywać w kłótniach cenne słowa'
12-13-2009, 02:45 PM
Piesiewicz napisał(a):z informacji dotychczas podanych przez media nie wynika, by Piesiewicz popełnił jakikolwiek czyn niezgodny z prawem.Tego nie jestem pewien. Piesiewiczowi zarzuca się zażywanie kokainy. Wprawdzie prawo nie stanowi, aby zażywanie narkotyków było karalne, ale posiadanie już tak. A nie można zażyć bez "posiąścia". Choćby na krótką chwilę przed spożyciem zażywający niewątpliwie musi wejść w posiadanie narkotyku (drogą kupna, darowizny, przywłaszczenia itp). Po zażyciu osobnik ów nadal ten narkotyk posiada - aż do wydalenia. Zażywanie nie jest więc możliwe bez posiadania - może to być co najwyżej posiadanie bezwiedne (np. ktoś dosypał narkotyk do napoju) lub przymusowe - i wówczas nie ma winy umyślnej.
12-13-2009, 02:45 PM
Elzbieta napisał(a):Ale przeciętny spawacz tez może sobie nie radzić...Oczywiście, ale w przypadku spawacza (żeby nie wiem jak doskonałe spoiny wytwarzał za pomocą nie wiem jak idealnie uzyskanych łuków elektrycznych) będzie to cecha wpływająca na całokształt wizerunku jego osoby, natomiast w przypadku artysty jest to moim zdaniem cecha kompletnie nieistotna. dauri napisał(a):Wprawdzie według prawa zażywanie narkotyków nie jest karalne, ale posiadanie już tak.Tak, ale jednocześnie zażywających narkotyki się nie każe. Co więcej - kilkakrotnie słyszałem, jak prawnicze autorytety mówiły, że ten przepis jest tak skonstruowany, żeby handlarz nie mógł się wywinąć wymówką, że posiada narkotyki tylko na własny użytek, ale intencją ustawodawcy jest właśnie niekaranie za samo posiadanie wyłącznie w celu zażycia.
12-13-2009, 02:52 PM
Luter napisał(a):Wersja forum nowa, a cytowanie nadal kuleje.Kuba Mędrzycki napisał(a):Przepraszam, czy Wy sie z tym zgadzacie? Luter napisał(a):otóż z informacji dotychczas podanych przez media nie wynika, by Piesiewicz popełnił jakikolwiek czyn niezgodny z prawem.Tak jest. Luter napisał(a):Nie ma zatem żadnych podstaw, by w kontekście tej sprawy zastanawiać się, czy artystom wolno więcej.Także prawda. I w tej sytuacji można powiedzieć, że Maleńczuk broniąc go tak zaciekle od paru dni, oddał mu niejako niedźwiedzią przysługę. Jeśli w ogóle o jakiejkolwiek przysłudze tutaj można mówić. Luter napisał(a):Smutne, że zamiast się skupić na treści, ludzie myślą emocjami rozniecanymi w nich przez media.Zgadza się, ludzie w takiej sytuacji patrzą wyłącznie obrazkami - Piesiewicz, sukienka w kwiatki, narkotyki, kreska, dupeczki. Luter napisał(a):Rzeczywistość jest oczywiście odwrotna - polityk nie dość, że nie zostaje politycznym trupem, to jeszcze nie ponosi z tego powodu żadnych konsekwencji karnychMało tego! Zaryzykowałbym twierdzenie, że w pewnych grupach społecznych może nawet takim zachowaniem zyskac niemałe uznanie. Kowalski też w niektórych sytuacjach chciałbym móc być tak bezczelnym i aroganckim, więc dla Kowalskiego Kurski w tym momencie to z...ty kolo. Luter napisał(a):Zasadnicza różnica między sprawą Piesiewicza i Polańskiego polega na tym, że Polański popełnił czyn zabroniony prawem obowiązującym w odpowiednim czasie i miejscu, Piesiewicz zaś nic zabronionego prawem nie popełnił (a przynajmniej nic na razie o tym nie wiadomo).No właśnie, nic na razie nie wiadomo oprócz wspomnianych przeze mnie obrazków i do czasu wyjaśnienia tej sprawy media powinny zamknąć mordę. Oczywiście 'powinny', ale tego nie zrobią. Luter napisał(a):Byłem kiedyś świadkiem sytuacji, w której żona pewnego artysty wyrzucała mu, że nie umie obsługiwać pralki ani powiesić firanek. Robiła mu o to potężną awanturę, wyszydzała go za to i płakała z wściekłości. A przecież kiedy go poznała i zalecała się do niego, w najmniejszym nawet stopniu nie patrzyła na niego pod kątem wypełniania przyszłych obowiązków domowych, jak również nie dała mu żadnego sygnału tego rodzaju oczekiwań. Przeciwnie - zachwycało ją w nim dokładnie to, co później tak wyszydzała i znienawidziła - że jest taki ponad przyziemne problemy codzienności, taki żyjący sztuką, taki wobec zwykłych spraw bezradny. To ją właśnie fascynowało, zachwycało i podniecało. A później? Później okazało się, że jest nic niewartym bałwanem, bo nie umie powiesić firanek!Oj święte słowa, święte! Najprawdziwsza prawda! Luter napisał(a):Moim zdaniem oczekiwanie od artysty, że będzie wstawał o siódmej rano, szedł do pracy, robił zakupy, płacił rachunki, wieszał firanki, oglądał wieczorem w kapciach telewizję, a jak wyjedzie za granicę to zostanie taksówkarzem i będzie wracał do domu o 17 - jest po prostu bardzo głupie.Chyba nawet wiem, o którego artystę chodzi...
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres. Tu - nie grozi nic nam, Tu - niezmiennie jest...
12-13-2009, 03:10 PM
Luter napisał(a):Dlatego jatezowalam, szczególnie, ze od początku było jasneElzbieta napisał(a):Ale przeciętny spawacz tez może sobie nie radzić...Oczywiście, ale w przypadku spawacza (żeby nie wiem jak doskonałe spoiny wytwarzał za pomocą nie wiem jak idealnie uzyskanych łuków elektrycznych) będzie to cecha wpływająca na całokształt wizerunku jego osoby, natomiast w przypadku artysty jest to moim zdaniem cecha kompletnie nieistotna.. Kuba Mędrzycki napisał(a):o którego artystę chodzi...Ale i generalnie, posłużę się tu tekstem J.K (by nie uwikłać się w niezrozumiały post): Do łez się zamartwią że znowu nic nie jadł Że pali za dużo i nie śpi Że w oczach mu tańczy szaleńcza zawieja A oni pragnęliby pieśni [..] A oni się wtedy po cichu rozzłoszczą Że nie dba gdy w krąg niego siedzą Lecz czegoś mu jednak naprawdę zazdroszczą Lecz czego zazdroszczą nie wiedzą BTW.Podobne normy można stosować wobec naukowców, filozofów i innych błądzących w chmurach.Przykłady znam.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar) Płacić rozpaczą, gniewem, strachem, Zużywać w kłótniach cenne słowa'
12-13-2009, 04:56 PM
Luter napisał(a):intencją ustawodawcy jest właśnie niekaranie za samo posiadanie wyłącznie w celu zażycia.Stan mojej wiedzy jest zupełnie inny. Latem tego roku media doniosły, że Czuma chciał taki zapis wprowadzić: Cytat:Resort proponuje, by prokurator mógł odstępować od oskarżania osoby, która ma pierwszy raz przy sobie nieznaczną ilość narkotyków na własny użytek lub jej karanie "byłoby niecelowe ze względu na okoliczności". Indywidualna sprawa mogłaby być umarzana przez prokuraturę po zbadaniu, czy ma do czynienia z drobnym posiadaczem czy też z handlarzem na dużą skalę. <!-- m --><a class="postlink" href="http://fakty.interia.pl/polska/news/nie-bedzie-kar-za-posiadanie-narkotykow,1343622,3">http://fakty.interia.pl/polska/news/nie ... ,1343622,3</a><!-- m --> Czyli chodziło raczej o to, by nie karać początkujących kandydatów na narkomanów (ale posiadaczy-recydywistów już tak) i to pod warunkiem ujawnienia dealera. Ale: Cytat:"Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że rząd po cichu wycofał się z pomysłu niekarania za posiadanie narkotyków. Chciał tego były minister sprawiedliwości Andrzej Czuma. Proponował, by osoby, przy których zaleziono niewielkie działki narkotyków, unikały kary, jeśli wskażą swojego dilera. Obecnie ministerstwo sprawiedliwości zapewnia, że "na żadnym etapie prac nad projektem takiej propozycji nie było". <!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Rzad-po-cichu-wycofal-sie-z-pomyslu-niekarania-za-dzialke,wid,11721037,wiadomosc_prasa.html?ticaid=19462">http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... caid=19462</a><!-- m --> Czyli: - posiadanie nawet nieznacznej ilości narkotyków na własny użytek było i jest prawnie zabronione, - nawet hipotetyczny projekt Czumy tego nie zmieniał, tylko dopuszczał możliwość nie karania pod pewnymi warunkami. To, czy w praktyce karze się zażywających narkotyki, czy nie, nie ma tu nic do rzeczy. Skoro jest w prawie zakaz posiadania nawet nieznaczych ilości narkotyków na własny użytek, to nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowego zapisu zakazującego zażywanie, gdyż to drugie nie jest możliwe bez tego pierwszego.
12-13-2009, 04:59 PM
Elzbieta napisał(a):Dlatego jatezowalam, szczególnie, ze od początku było jasneElu, nie wiem którego artystę Kuba miał na myśli, ale chyba jednak innego niż Ty. A mnie w tym momencie nie chodziło o żadnego konkretnego. Przykłady, które podałem, rzeczywiście zaczerpnąłem z życia, ale intencją mojej wypowiedzi było sformułowanie pewnych ogólnych prawidłowości. Doszukiwanie się konkretnych odniesień jest może i fascynujące, ale świadczy o niezrozumieniu tego, co chciałem powiedzieć. Kiedy zaczynamy bowiem myśleć o określonych osobach i sytuacjach, mimo woli odnosimy się do własnego zdania na ten konkretny temat. A mnie chodziło właśnie o sformułowanie ogólnej myśli, a nie bronienia konkretnych racji.Kuba Mędrzycki napisał(a):o którego artystę chodzi...
12-13-2009, 05:19 PM
Luter napisał(a):Mnie w zasadzie tez chodziło o generalna myśl - dlatego dodałam potem naukowców i filozofów. W zasadzie jedynie przykład taksówkarza i późniejszy wpis Kuby spowodował, ze napisałam ''szczególnie''. Rodzina naukowca nie może oczekiwać, ze będzie po 8 godzinach pracy aktywny w domu, nie będzie uczestniczyć w konferencjach, czy raptem w środku nocy albo przy gościach nie przyjdzie mu do głowy rozwiązanie jakiegoś problemu..a czy skarpetki ma w od tej samej pary jest dla niego sprawa mniej ważną...To są takie oczywistości, ze nie ma co pisać. Muza tez nie pracuje od 8.00 do 16.00...dlatego jatezowalam początkowo, nie wgłębiając się w temat - to truizmy tak straszne, ze prawie wstyd pisać.Elzbieta napisał(a):Dlatego jatezowalam, szczególnie, ze od początku było jasneA mnie chodziło właśnie o sformułowanie ogólnej myśli, a nie bronienia konkretnych racji.Kuba Mędrzycki napisał(a):o którego artystę chodzi... pozdrawiam e.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar) Płacić rozpaczą, gniewem, strachem, Zużywać w kłótniach cenne słowa'
12-13-2009, 10:03 PM
Luter napisał(a):Jeśli pytasz o moje osobiste zdanie, to oczywiście uważam, że podstawową i najważniejszą cechą Polańskiego jest fakt, że jest on wielkim artystą i choćby z tego tylko powodu jego aresztowanie jest intelektualnym i estetycznym świętokradztwem. Jednak staram się nie używać tego argumentu, bo wiem, że on do ludzi nie przemawia, a wręcz przeciwnie - ludzie gotowi drugiego człowieka utopić w łyżce wody właśnie dlatego, że jest zdolny, znany czy bogaty (a Polański skupia w sobie wszystkie te niewybaczalne grzechy).Ja mam w tej sprawie inne zdanie. Fakt, że artystom można więcej wybaczyć (choćby te "żabki") nie znaczy, że należy im wybaczać łamanie prawa. A on prawo złamał, uciekł i przez lata nie usiłował nawet w jakiś sposób tego naprawić. Mówisz o topieniu w łyżce wody? Ależ większość go broni, nawet na tym forum!
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
12-13-2009, 10:29 PM
gosiafar napisał(a):nawet na tym forum!Poczytaj inne fora gosiafar napisał(a):A on prawo złamał...Wszyscy - z Polańskim włącznie - zgadzamy się z tym. gosiafar napisał(a):...uciekł...ale nie przed Prawem, a właśnie bezprawiem! gosiafar napisał(a):...i przez lata nie usiłował nawet w jakiś sposób tego naprawić.Jesteś pewna tego, co piszesz?
Znajdzie się słowo na każde słowo
12-13-2009, 11:02 PM
Elzbieta napisał(a):To są takie oczywistości, ze nie ma co pisać.Tak? To odpowiedz w takim razie na pytanie: Czy Twoim zdaniem artysta to zawód jak każdy inny? gosiafar napisał(a):Ja mam w tej sprawie inne zdanie. Fakt, że artystom można więcej wybaczyć (choćby te "żabki") nie znaczy, że należy im wybaczać łamanie prawa. A on prawo złamał, uciekł i przez lata nie usiłował nawet w jakiś sposób tego naprawić.Nie gniewaj się, Gosiu, ale zwyczajnie chrzanisz (trochę jak z tymi rowerami na placu Czerwonym). Prawo złamał, ale uciekł nie przed prawem tylko właśnie przed bezprawiem. Nie jest również prawdą, że nie usiłował tego naprawić. Zanim się coś napisze, warto najpierw zorientować się trochę, o czym się pisze. Pozdrawiam, KN.
12-14-2009, 12:27 AM
Nie bardzo rozumiem pierwszy cytat i do kogo było skierowane pytanie...
Artysta nie do końca jest dla mnie zawodem. Jeśli to tylko zawód to może być ewentualnie wierszokletą, pacykarzem itd. Natomiast jest człowiekiem, obywatelem i musi się podporządkować pewnym normom i regułom. A co do "chrzanienia" oczywiście się nie obrażam (choć z rowerami na pl. Czerwonym nie mam nic wspólnego). Ale zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że gdyby wcześniej (np po 3 latach) wrócił i dobrowolnie poddał się karze - teraz już by miał święty spokój. Mam dziwne wrażenie, że w tym temacie jestem zgodna z Kubą i rozumiem Elżbietę.
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
12-14-2009, 12:33 AM
gosiafar napisał(a):Nie bardzo rozumiem pierwszy cytat i do kogo było skierowane pytanie...Do Elżbiety, bo to z niej cytat. gosiafar napisał(a):Ale zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że gdyby wcześniej (np po 3 latach) wrócił i dobrowolnie poddał się karze - teraz już by miał święty spokój.Uwzględniając plany, jakie miał wobec niego sędzia Rittenband, nie byłbym tego taki pewien. gosiafar napisał(a):Mam dziwne wrażenie, że w tym temacie jestem zgodna z Kubą...A ja mam całkowitą pewność, że Twoje dziwne wrażenie jest najzupełniej błędne. gosiafar napisał(a):...i rozumiem ElżbietęA tu jak najbardziej podzielam Twoje wrażenie. Pozdrawiam, KN.
12-14-2009, 12:58 AM
Co do cytatu z Elżbiety, ja mam, że to Twój cytat, ale cóż, zmiana, trochę się będziemy gubić.
Co do Kuby: trudno, w takim razie jestem jedyną osobą na forum, która ocenia Polańskiego na "nie" mimo jego osiągnięć. Co do Elżbiety: ma mieszane uczucia i ja to rozumiem. A inna sprawa: nawet, gdyby Polańskiego "wsadzili" te dwadzieścia lat temu, już by swoje odsiedział i miał sprawę "z głowy". A teraz taki biedny, nieszczęśliwy... prawie jak Demianiuk.
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
12-14-2009, 02:17 AM
gosiafar napisał(a):Co do Kuby: trudno, w takim razie jestem jedyną osobą na forum, która ocenia Polańskiego na "nie" mimo jego osiągnięć.Czekaj, bo ja już się pogubiłem przez to cudowanie z cytatami. Wydaje mi się, że nie jesteś jedyną osobą gosiafar napisał(a):która ocenia Polańskiego na "nie" mimo jego osiągnięćJeśli źle odczytałem Twoje intencje to mnie popraw, bo zaraz zwariuję od tego cytowania.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres. Tu - nie grozi nic nam, Tu - niezmiennie jest...
12-14-2009, 02:39 AM
Może tak będzie prościej: Polański jest winny i powinien za to odpowiadać przed sądem.
Luter stwierdził, że Ty masz inne zdanie. Uważam, że pozycja, osiągnięcia itd Polańskiego nie są czynnikiem łagodzącym. "Pokazówka"? Być może, ale nikt nie może być ponad prawem. Co do 12-latek. Byłam w szoku, gdy - idąc na basen - usłyszałam rozmowę matki z córką: "Dla mnie to ty jesteś zwykła k...." A ta dziewczyna chodziła za pieniążki z Arabami (to wynikło z dalszej rozmowy, którą niechcący podsłuchałam). A to przecież dziecko. Zero zrozumienia i pomocy w domu, za to perspektywy łatwego życia i zdobywania ciuchów czy innych takich. MJeśli pytasz o moje osobiste zdanie, to oczywiście uważam, że podstawową i najważniejszą cechą Polańskiego jest fakt, że jest on wielkim artystą i choćby z tego tylko powodu jego aresztowanie jest intelektualnym i estetycznym świętokradztwem. Jednak staram się nie używać tego argumentu, bo wiem, że on do ludzi nie przemawia, a wręcz przeciwnie - ludzie gotowi drugiego człowieka utopić w łyżce wody właśnie dlatego, że jest zdolny, znany czy bogaty (a Polański skupia w sobie wszystkie te niewybaczalne grzechy). Niepotrzebnie to umieściłam, to tylko gmatwa bardziej. ale jakoś nie umiem o tym zapomnieć, choć sama miałam wtedy ok. 20 lat.
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
12-14-2009, 02:49 AM
gosiafar napisał(a):Może tak będzie prościej: Polański jest winny i powinien za to odpowiadać przed sądem.Ja już Gosiu nie wiem co Luter stwierdził i gdzie Luter tak napisał. Naprawdę, pogubiłem się w tej dyskusji, do której jeszcze doklejono Piesiewicza. W każdym razie, mam podobne zdanie do Twojego i nie sądzę, aby Luter temu faktowi zaprzeczał, gdyż moje stanowisko jest takie od początku tej dyskusji. Jak naprawią się kiedyś te nieszczęsne cytowania, to może wówczas nie będzie takich nieporozumień.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres. Tu - nie grozi nic nam, Tu - niezmiennie jest...
12-14-2009, 12:04 PM
Luter napisał(a):Ja wiem, ze mnie pytasz, nie siebie...Luter napisał(a):To są takie oczywistości, ze nie ma co pisać.Tak? To odpowiedz w takim razie na pytanie: Czy Twoim zdaniem artysta to zawód jak każdy inny? Moja odpowiedz- NIE. Pozdrawiam e.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar) Płacić rozpaczą, gniewem, strachem, Zużywać w kłótniach cenne słowa'
12-14-2009, 12:49 PM
gosiafar napisał(a):Jeśli pytasz o moje osobiste zdanie, to oczywiście uważam, że podstawową i najważniejszą cechą Polańskiego jest fakt, że jest on wielkim artystą i choćby z tego tylko powodu jego aresztowanie jest intelektualnym i estetycznym świętokradztwem.No bez jaj! Owszem jest artystą, choć co do wielkości to nie byłbym taki pewny, ale aresztowanie nie jest żadnym świętokradztwem. Popełnił przestępstwo, jest list gończy i aresztowanie to normalna procedura. To że jest znany i kilka filmów wyreżyserował nie może stawiać go ponad prawem.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta: To tylko kwestia Światła ; "
12-14-2009, 01:01 PM
Elzbieta napisał(a):Ja wiem, ze mnie pytasz, nie siebie...No właśnie! - i dlatego dla Ciebie to są oczywistości. Przemek napisał(a):Popełnił przestępstwo, jest list gończy i aresztowanie to normalna procedura.Wystarczająco dużo postów zostało napisanych, by każdy miał już ugruntowane zdanie, więc trochę nie chce mi się już na ten temat pisać. Pozwolę więc sobie tylko na wtrącenie, że list gończy i aresztowanie po 32 latach to nie jest normalna procedura nawet w USA, nie mówiąc już o takich krajach jak Szwajcaria.
12-14-2009, 01:14 PM
Przemku, całkowicie się z Tobą zgadzam, do mojego posta wkradł się fragment wypowiedzi Lutra (od MJeśli), natomiast to, co pisałam wykasowało się, zostało za to ostatnie zdanie, też moje. Coś się strasznie rypie z cytowaniem.
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
12-14-2009, 01:49 PM
Luter napisał(a):Wystarczająco dużo postów zostało napisanych, by każdy miał już ugruntowane zdanie, więc trochę nie chce mi się już na ten temat pisać. Pozwolę więc sobie tylko na wtrącenie, że list gończy i aresztowanie po 32 latach to nie jest normalna procedura nawet w USA, nie mówiąc już o takich krajach jak Szwajcaria.Skoro w USA nie ma przedawnienia, więc list gończy obowiązuje bezterminowo i aresztowanie po latach nie jest tam czymś nadzwyczajnym i szokującym. Co innego w Szwajcarii, tam chyba obowiązuje przedawnienie i czyn Polańskiego pod to podpada. Z tego powodu samym dziwnym jest aresztowanie i sama myśl o ekstradycji, bo niewątpliwe przestępstwo popełnione przez Polańskiego nie podlega ściganiu w Szwajcarii (z racji przedawnienia) i z tego powodu nie może być mowy o ekstradycji.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta: To tylko kwestia Światła ; "
12-14-2009, 02:43 PM
gosiafar napisał(a):Coś się strasznie rypie z cytowaniem.Ale nie chcecie chyba wszyscy wmówić, że to wina skryptu, prawda?
Znajdzie się słowo na każde słowo
12-14-2009, 03:58 PM
MacB napisał(a):gosiafar napisał(a):Coś się strasznie rypie z cytowaniem.Ale nie chcecie chyba wszyscy wmówić, że to wina skryptu, prawda? Po prostu nie przywykliśmy.Poza tym zauważyłam,ze łatwiej używa mi się pełnego edytora niż szybkiej odpowiedzi. Moze Ci, którym ''rypie'' się cytowanie niech spróbują? A.. i jak na razie sprawdzam podgląd. e
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar) Płacić rozpaczą, gniewem, strachem, Zużywać w kłótniach cenne słowa'
12-14-2009, 07:47 PM
MacB napisał(a):Nie, a skąd! Jak coś cytuję, to zżera mi początek posta, w środku ląduje całkiem nie moja wypowiedź, z którą się absolutnie nie identyfikuję, gdy chcę to wyprostować i umieszczam cytat to raptem włazi mi ostatnio czytana wypowiedź z PW. To przecież ja robię jakieś głupoty, a nie skrypt!gosiafar napisał(a):Coś się strasznie rypie z cytowaniem.Ale nie chcecie chyba wszyscy wmówić, że to wina skryptu, prawda?
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|