Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
1 - Orfeusz jako pasterz (tak jak w micie). Nie wyglada z 2 powodów. Dysku słonecznego, który z czasem stał sie aureolą u chrześcijan i krzyża - znaku solarnego.
2 - Bachus - łatwo dojść po napisie greckim.
Z tym, że nie przykładaj do tego Mitów. Starożytne religie to nie tylko mitologia to też kulty misteryjne, ofiary i obrzędy. Mitologia to nie księgi objawione (jak Biblia czy księgi Etrusków), to tylko coś w rodzaju opowiadań.
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Artur napisał(a):1 - Orfeusz jako pasterz (tak jak w micie). Nie wyglada z 2 powodów. Dysku słonecznego, który z czasem stał sie aureolą u chrześcijan i krzyża - znaku solarnego. No tak, ale czy Orfeusz był wyobrażany właśnie z krzyżem i aureolą?
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
Nie tylko on
To jest mały Dionizos
Dysk słoneczny widać bardzo często nad głowami bogów egipskich a znak krzyża znali chyba wszyscy (od Iranu po Celtów) i używali, bo to znak słońca. Bardzo uniwersalny, nie kojarzę cywilizacji, która by go nie używała.
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Oficjalne stanowisko Kościoła w sprawie całunu:
Gość Niedzielny nr 18 z dn. 03.05.98 napisał(a):Kościół nie zajmuje oficjalnie stanowiska w sprawie autentyczności całunu. "Nie szukamy dowodów, bo naszej wierze wystarcza Ewangelia" - wyjaśnił podczas Mszy Świętej rozpoczynającej wystawienie Całunu kard. Giovanni Saldarini, metropolita turyński. [...] Całun stawia oglądających go wobec pytania o ich wiarę. Jest ikoną, która w niezwykły sposób nie zatrzymuje uwagi na sobie, lecz odsyła ku Bogu. Tak jak w pięknej opowieści chasydzkiej. Cadyk zapytał uczniów, gdzie mieszka Bóg. Ci udzielali mu rozmaitych mądrych odpowiedzi. Cadyk zaś zadumany odparł: "Bóg mieszka tam, gdzie Go człowiek wpuści" <!-- m --><a class="postlink" href="http://frances1301.webpark.pl/#_Toc59450205">http://frances1301.webpark.pl/#_Toc59450205</a><!-- m -->
Kardynał Giovanni Saldarini, Arcybiskup Turynu, pontyfikalny kustosz całunu napisał(a):Całun nie jest elementem wiary. Każdy jest wolny wyrobić sobie opinię. Kościół nawołuje, aby szanować ten znak, obraz, ikonę, który, ponieważ przypomina nam Pasję i śmierć Chrystusa, zachowuje swą wartość jako obiekt pobożności i należy mu się szacunek. Czczenie całunu przez katolików nie jest wcale uwarunkowane problemem jego autentyczności. Dobra postawa wobec całunu to nie zatrzymać się na obrazie wyrytym na płótnie, lecz zbiliżyć się duchem i sercem do Osoby, którą całun przypomina.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.spiritualite-chretienne.com/stsuaire/stsuaire.html">http://www.spiritualite-chretienne.com/ ... uaire.html</a><!-- m -->
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
Jaśko napisał(a):czego byś oczekiwał. Bynajmniej nie deprecjonowałem wartości tego, co Sławek raczył nam wklejać. Powiedziałem tylko, że nie jest pewna wiarygodność tego tekstu, ale nie o to chodzi. Śmiałem się z trafności sądu Alka, a Sławek jedynie go potwierdza. Dwa posty, ponieważ Sławek sprowokował mnie do wytlumaczeń, które jak widzę nie były do końca konkretne. Zatem - nie chodzi mi o to, że Sławek wkleja ze stron internetowych, chodzi o to, że sam nie wie dokładnie co jest tam napisane 
Niczego od Sławka już nie oczekuję - ponieważ stanowisko jego mimo, że twierdzi, iż jest w najwyższym stopniu racjonalne i intelektualne ( :rotfl: ) takie nie jest. Jest subiektywne i polegające na jego wierze.
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):bo Luter doniesie na Ciebie do GTW.  Widzę, że milcząc też Ci zawadzam.
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Zbrozło napisał(a):W demokracji wszyscy są równi. To chyba tylko w demokracji szlacheckiej, gdy Liberum Veto obowiązywało...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 710
Liczba wątków: 92
Dołączył: Jan 2006
Reputacja:
0
Jeżeli chodzi o spór, "ile jest pogaństwa w chrześcijaństwie", jest on prowadzony tutaj w bardzo dziwny sposób.
Patrząc czysto chronologicznie i materialistycznie, oczywiście chrześcijaństwo jest w dużej części "zlepkiem" różnych wcześniejszych lub "wcześniejszych" (zaraz wyjaśnię cudzysłów) religii.
Sławek dochodzi tutaj do absurdu, próbując udowodnić, że wcale tak nie jest, że wszystko to jest właściwie przypadkowe i nic nieznaczące.
Wyjaśniając jednak wszystko z katolickiego punktu widzenia, dla wierzących i niewierzących, żeby wykazać jałowość tego sporu jako takiego:
1) Wierzący zakładają, że Bóg jest ponad czasem, a zatem:
2) Niewierzący będą udowadniać, ile pogaństwa jest w chrześcijaństwie, ale dla wierzących te same przesłanki będą świadczyć tylko o tym, że
3) Bóg już przed narodzeniem Chrystusa przygotowywał ludzkość na jego przyjście i w różnych religiach wcześniejszych znalazły się odpryski Objawienia. Dla wierzącego pytanie można właściwie odwrócić: "ile w pogaństwie było chrześcijaństwa?"
Dla historyka oczywiście chronologia jest ważna.
Dla Boga - już niekoniecznie.
Dzięki, Arturze, za świetne przykłady z tym Orfeuszem i Bachusem.
Zatem, konkludując:
Podobieństwa symboliki i niektórych elementów między chrześcijaństwem a pogaństwem są obiektywnie niezaprzeczalne. Mówiąc, że "nie, ten Bachus/Orfeusz/inne bóstwo" w żadnym stopniu nie przypomina Noego/Chrystusa czy innej postaci biblijnej, naraża się na śmieszność. Tylko że inne będą wnioski:
Niewierzący powie, że chrześcijaństwo popełniło plagiat z innych religii.
Wierzący powie, że chrześcijaństwo jako prawdziwa religia od dawna miała swoje zapowiedzi w innych kultach, które jednak były niedoskonałe, bo nie były zbudowane na Chrystusie.
I tyle.
Oczywiście historyk musi szanować chronologię. Reszta jest kwestią wiary.
Sam czytałem świetną książkę o tym, jak Perun został "zastąpiony" w Rosji przez kult św. Mikołaja - i książka ta bynajmniej nie urągała mojej wierze.
Pozdrawiam serdecznie,
Adam.
P.S. Przepraszam za chaotyczność, potencjalnie niejasności i powtarzanie się, ale pisałem to na szybko.
[ Dodano: 20 Styczeń 2008, 19:39 ]
Aha, jeszcze nie mogę się oprzeć, żeby czegoś nie zacytować:
"Kriszna, syn cieśli Josy i dziewicy, która poczęła za sprawą Ducha, żył trzydzieści trzy lata i umarł na krzyżu. Marduk, ubiczowany i zaprowadzony na szczyt Góry, skonał pomiędzy Łotrami. Kobieta umyła bok boga zraniony dzidą. Na pamiątkę świętej Wieczerzy wyznawcy Mitry spożywali chleb i zmieszane z wodą wino.
Bogowie zmartwychwstający: Adonis, Asklepios, Dionizos, Jezus Chrystus, Ozyrys (zwany też Serapisem), Quetzalcoatl, Tammuz - "
Maciej Cisło, Tchnie, kędy chce
[ Dodano: 20 Styczeń 2008, 21:29 ]
Tak samo w sprawie Całunu:
dla wierzącego nie powinno być ważne badanie go jak niewierny Tomasz.
Wątpię, żeby udało się ostatecznie ustalić, czy on jest prawdziwy, czy faszywy. Zresztą, gdyby nawet ustalić bezsprzecznie, że np. pochodzi z I w. n. e. albo ustalić inne szczegóły, to co, ateiści by się nawrócili czy co?
Genialna jest wypowiedź zacytowana przez dauriego:
dauri napisał(a):Kardynał Giovanni Saldarini, Arcybiskup Turynu, pontyfikalny kustosz całunu napisał/a:
Całun nie jest elementem wiary. Każdy jest wolny wyrobić sobie opinię. Kościół nawołuje, aby szanować ten znak, obraz, ikonę, który, ponieważ przypomina nam Pasję i śmierć Chrystusa, zachowuje swą wartość jako obiekt pobożności i należy mu się szacunek. Czczenie całunu przez katolików nie jest wcale uwarunkowane problemem jego autentyczności. Dobra postawa wobec całunu to nie zatrzymać się na obrazie wyrytym na płótnie, lecz zbiliżyć się duchem i sercem do Osoby, którą całun przypomina. Dopóki Całun przypomina ludziom o Chrystusie, spełnia prawdziwy cud, ważniejszy od jakichś tam izotopów, które sporu i tak nie rozstrzygną, ateistów nie nawrócą, a katolików do zbawienia nie doprowadzą.
Nie wiem, Sławku, co próbujesz udowodnić wszystkimi swoimi wypowiedziami na temat religii, ale z tego co widzę, niewielu chyba ludzi zjednałeś Kościołowi.
Zastanów się proszę, czy kategoryczność wypowiadanych przez Ciebie sądów - jak w sprawie "zawartości religii w religii" czy stosunku Kościoła do Całunu - w sprawach, w których Twoja wiedza zdaje się być niekompletna, przyczynia zwolenników Sprawy, której z żarliwością służysz, czy wręcz przeciwnie.
I czy retoryka jest najlepszym sposobem na nawracanie - tym bardziej, jeśli podczas dyskusji pozwalasz sobie na sformułowania ad personam, nie licujące z powagą poruszanych przez Ciebie problemów.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie,
Adam.
Miłość - księga stara. Kto nie czytał, polecam.
Liczba postów: 3,032
Liczba wątków: 162
Dołączył: May 2007
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):Jak się czuje Twój intelekt Sławku ? w starciu z Twoim czuje, że wygra
"Nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego - tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas - bez Chrystusa."
Jan Paweł II
Liczba postów: 215
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jul 2006
Reputacja:
0
Artur napisał(a):Sławku wypowiadasz się autorytywnie o historii, której kompletnie nie znasz. Arturze ty ją znasz i z tego kompletnie nic nie wynika. Nie wyciągasz z niej wniosków, nie potrafisz dostrzec procesu kształtującego filozofię na przestrzeni wieków. Tymczasem wiara zawsze była źródłem inspirującym kształtowanie światopoglądu i czynnikiem determinującym postęp humanizmu. Dlatego Jezus - prawodawca jest nam po prostu potrzebny jako punkt odniesienia, bezkompromisowy wzorzec dobra, nieprzekraczalna linia oporu wyznaczająca kierunek ewolucji filozofii cywilizacji. Od tego ile nauki Chrystusowej będzie zawarte w życiu ludzi zależy przyszłość człowieka. Jeśli społeczeństwa będą kierowały się Dobrą Nowiną to możemy być spokojni, że będą dążyły do poszanowania jednostki ludzkiej w każdym wymiarze.
[size=75][b][i]"Dla pewnych durniów, nafaszerowanych tanim materializmem, metafizyka jest czymś nudnym i suchym, i dowolnym!" SIW[/i][/b][/size]
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Sławek napisał(a):w starciu z Twoim czuje, że wygra  Pomijając to, że Ty już dawno przegrałeś, to coś niewiele masz do powiedzenia wyznawco Orfeusza i Bachusa :]
[ Dodano: 21 Styczeń 2008, 00:50 ]
Seim napisał(a):Dlatego Jezus - prawodawca jest nam po prostu potrzebny jako punkt odniesienia, bezkompromisowy wzorzec dobra, nieprzekraczalna linia oporu wyznaczająca kierunek ewolucji filozofii cywilizacji. Od tego ile nauki Chrystusowej będzie zawarte w życiu ludzi zależy przyszłość człowieka. Jeśli społeczeństwa będą kierowały się Dobrą Nowiną to możemy być spokojni, że będą dążyły do poszanowania jednostki ludzkiej w każdym wymiarze. Oj, ponosi Cię fantazja Seimie
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Seim napisał(a):Arturze ty ją znasz i z tego kompletnie nic nie wynika. Seim napisał(a):Dlatego Jezus - prawodawca jest nam po prostu potrzebny jako punkt odniesienia, bezkompromisowy wzorzec dobra, nieprzekraczalna linia oporu wyznaczająca kierunek ewolucji filozofii cywilizacji. Od tego ile nauki Chrystusowej będzie zawarte w życiu ludzi zależy przyszłość człowieka. Jeśli społeczeństwa będą kierowały się Dobrą Nowiną to możemy być spokojni, że będą dążyły do poszanowania jednostki ludzkiej w każdym wymiarze. Bardzo ładnie napisane,ale nie wydaje mi się,żeby udowodniło to,że religia chrześcijańska nie miała nic wspólnego z Orfeuszem,a Sławek zna historię...
Seim napisał(a):Nie wyciągasz z niej wniosków, nie potrafisz dostrzec procesu kształtującego filozofię na przestrzeni wieków A poza tym masz anginę.
Nie przesadzasz czasem Seimie w tym diagnozowaniu Artura?
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):Oj, Kubuniu, uważaj z tego typu postami, bo Luter doniesie na Ciebie do GTW Szczerze powiedziawszy, spodziewałem się, że jednak Ty będziesz pierwszy.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Szczerze powiedziawszy, spodziewałem się, że jednak Ty będziesz pierwszy. Ale, widzisz, nie byłem. Przykro mi, że znów musiałeś się rozczarować - zarówno, co do mnie, jak i co do Przyjaciela.
Sądząc jednak po ilości Twoich ostrzeżeń, także i tym razem zgłoszenie na GTW olała.
Liczba postów: 3,032
Liczba wątków: 162
Dołączył: May 2007
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):Pomijając to, że Ty już dawno przegrałeś Przemku, pisz mi same "przykre" rzeczy. Bardzo się zmartwię, jeżeli kiedykolwiek napiszesz coś miłego pod moim adresem. Uznam wówczas, że skoro któryś z moich poglądów, albo któreś z moich działań wyda się w Twoich oczach uzasadnione i słuszne, to muszę natychmiast zmienić sposób myślenia i działania
"Nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego - tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas - bez Chrystusa."
Jan Paweł II
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Sławek napisał(a):Przemku, pisz mi same "przykre" rzeczy. Bardzo się zmartwię, jeżeli kiedykolwiek napiszesz coś miłego pod moim adresem. Uznam wówczas, że skoro któryś z moich poglądów, albo któreś z moich działań wyda się w Twoich oczach uzasadnione i słuszne, to muszę natychmiast zmienić sposób myślenia i działania Coś ostatnio masz niewiele do powiedzenia w temacie religii wielbicielu Bachusa
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 215
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jul 2006
Reputacja:
0
Adam_Leszek napisał(a):Niewierzący powie, że chrześcijaństwo popełniło plagiat z innych religii.
Wierzący powie, że chrześcijaństwo jako prawdziwa religia od dawna miała swoje zapowiedzi w innych kultach, które jednak były niedoskonałe, bo nie były zbudowane na Chrystusie Tu nie chodzi o plagiat, tylko język jakim się posługujemy. Używanie symbolu w sztuce jest tak stare jak sama sztuka. Musimy pamiętać że postać przedstawiająca np. Chrystusa jest syntezą wiedzy, wyobrażeń i szkoły jaką reprezentował dany artysta. Jeżeli więc ktoś namalował aureolę to znaczy że dana postać jest według niego osobą świętą, bo właśnie w taki sposób symbolizowało się osoby uznawane za święte od zarania dziejów, w każdej kulturze.
Adam_Leszek napisał(a):Bogowie zmartwychwstający: Adonis, Asklepios, Dionizos, Jezus Chrystus, Ozyrys (zwany też Serapisem), Quetzalcoatl, Tammuz - " Ale tylko Chrystus swoim życiem pokazuje jak do owego zmartwychwstania dojść. Tylko On będąc w opresji nie użala się nad sobą tylko pociesza płaczących, tylko On pokazuje jak iść przez życie nie omijając przeszkód i przebaczając swoim oprawcom.Tylko On nie boi się prawdy podczas procesu mówi "Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?" tym którzy wierzą daje więc jasny znak jaką drogą mają iść aby nikt nic nie mógł im zarzucić.
Więc chcę spytać Artura - jeśli powiedział coś złego to udowodnij, a jeżeli nie, to dlaczego Go prześladujesz?
Alek napisał(a):A poza tym masz anginę.
Nie przesadzasz czasem Seimie w tym diagnozowaniu Artura Myślę że nie! Artur według mnie gorąco wierzy w to że w nic nie wierzy, a to choroba znacznie gorsza niż angina, bo Artur może zatracić poczucie dobra i zła.
[size=75][b][i]"Dla pewnych durniów, nafaszerowanych tanim materializmem, metafizyka jest czymś nudnym i suchym, i dowolnym!" SIW[/i][/b][/size]
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Seim napisał(a):Artur według mnie gorąco wierzy w to że w nic nie wierzy, a to choroba znacznie gorsza niż angina, bo Artur może zatracić poczucie dobra i zła. A ja myślę, że to stało się już dyżurnym, podręcznym frazesem w ustach wierzących, którzy wykorzystują go właśnie w takich sytuacjach - żeby wmówić niewierzącym, iż ci - nie wierząc - tracą jakoby to poczucie dobra i zła, są chorzy (sic!), a w domyśle - w ogóle są gorsi i moralnie podejrzani.
Reasumując: "argument" do bani.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
Seim napisał(a):Tu nie chodzi o plagiat, tylko język jakim się posługujemy. Używanie symbolu w sztuce jest tak stare jak sama sztuka. Musimy pamiętać że postać przedstawiająca np. Chrystusa jest syntezą wiedzy, wyobrażeń i szkoły jaką reprezentował dany artysta. Jeżeli więc ktoś namalował aureolę to znaczy że dana postać jest według niego osobą świętą, bo właśnie w taki sposób symbolizowało się osoby uznawane za święte od zarania dziejów, w każdej kulturze. Nie tylko wizerunek jest syntezą - sama postać też (cofnij się do przykładów powielania cudów i dogmatów z innych religii). Nie czytasz całości bo zapatrzyłeś się na ładne skądinąd zdjęcia.
Seim napisał(a):Ale tylko Chrystus swoim życiem pokazuje jak do owego zmartwychwstania dojść. Tylko On będąc w opresji nie użala się nad sobą tylko pociesza płaczących, tylko On pokazuje jak iść przez życie nie omijając przeszkód i przebaczając swoim oprawcom. Drogę do zmartwychwstania swoim wyznawcą pokazywała zarówno Izyda (kult misteryjny) jak i Demeter (kult misteryjny - w czasie obrzędu wyznawcy jedli święty chleb i pili święty napój  ). By dostąpić zmartwychwstania trzeba było też wykazywać się odpowiednią moralnością, brakiem grzechów i pobożnym życiem.
Swoją drogą wracając do wątku z plagiatami przy okazji misteriów warto wspomnieć iż Izyda była dziewicą, która urodziła boga. Ciekawe skąd to znamy  . Co ciekawe Alkmena - matka Heraklesa też rodzi półboga jako dziewica. Strasznie dużo tych niepokalanych poczęć w starożytności  .
Ps. Demeter jest czczona po dziś dzień w okolicach gdzie stało jej najsłynniejsze sanktuarium (Eleuzis) - jako święta patronka rolnictwa  . A ogólnym patronem rolnictwa jest w Grecji św. Demetrios
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Seim napisał(a):Artur według mnie gorąco wierzy w to że w nic nie wierzy, a to choroba znacznie gorsza niż angina, bo Artur może zatracić poczucie dobra i zła. Jaja sobie robisz ???
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Ciekawy głos w sprawie:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.onet.pl/1678331,11,item.html">http://wiadomosci.onet.pl/1678331,11,item.html</a><!-- m -->
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Simon napisał(a):Ciekawy głos w sprawie: Troche się jakościowo różni decyzja Węcławskiego od decyzji piętnastolatka, który właśnie uznał, że Boga nie ma i jest w stanie obalić każde z Dziesięciu Przykazań, bo tak mu buzujące hormony podpowiadają, albo decyzji człowieka, który ostatni raz na mszy świętej był podczas pogrzebu JK a swoją wiedzę na temat nauki Kościoła czerpie głównie z własnych wyobrażeń i serwisu Racjonalista.pl.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):obalić każde z Dziesięciu Przykazań Ale przykazania to nie są zdania logicze - więc pojęcie ich "obalania" nie ma żadnego sensu. Czy nie chodziło tu np. o Credo?
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Troche się jakościowo różni decyzja Węcławskiego od decyzji piętnastolatka O to wlaśnie chodzi!
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
dauri napisał(a):przykazania to nie są zdania logicze - więc pojęcie ich "obalania" nie ma żadnego sensu. Nie! Mi chodzi o postawę negacji wszystkiego, co jakkolwiek związane z Kościołem, katolicyzmem, chrześcijaństwem, klerem. Taka postawa, podobnie, jak bezkrytyczne uwielbienie, fascynacja, charakterystyczna jest dla osób w wieku dojrzewania. Stąd mój tekst o hormonach.
Z wiekiem człowiek dojrzewa, nabiera wątpliwości bądź upenia się, co do np. jakiejś doktryny, zjawiska, co do ludzi. Oczywiście nie wszyscy dojrzewają. Sa ludzie, dla których zawsze pewne zjawiska będą czarne albo białe. To są zazwyczaj ludzie, którzy nigdy nie dorośli.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Sa ludzie, dla których zawsze pewne zjawiska będą czarne albo białe. To są zazwyczaj ludzie, którzy nigdy nie dorośli. Ciekawe co sądzisz o swojej "wojence" z Lutrem?  Z takiego oczywiście, zdystansowanego i obiektywnego punktu widzenia. Paweł Konopacki nie dorósł w pewnej sferze swojej osobowości, że neguje (nie w sensie logicznym  ) wszystko co napisze jeden z użytkowników? Nawet "apolityczny" komentarz do wiersza?
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Mi chodzi o postawę negacji wszystkiego, co jakkolwiek związane z Kościołem, katolicyzmem, chrześcijaństwem, klerem A ktoś tu takową wykazuje, Pawle? Ja - mimo całej swej złosliwości - w sensie moralnym, czuje związek z chrześcijaństwem, dlatego mierzi mnie, kiedy np. Seim chrzani mi, że nie wierząc w gorejące chaszcze jestem chory i nie odróżniam dobra od zła. W sensie moralnym chrześcijaństwo może mi być kulturowo najbliższe, odrzucam jedynie cała sferę metafizyczną, towarzyszącą temu zjawisku.
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):Taka postawa, podobnie, jak bezkrytyczne uwielbienie, fascynacja, charakterystyczna jest dla osób w wieku dojrzewania. Stąd mój tekst o hormonach. To ja chyba nie dojrzewałem... I osoby w moim otoczeniu też nie...
Swoją drogą - ciekawe ileż to rzeczy próbuje się tłumaczyć tymi nieszczęsnymi hormonami...
Simon napisał(a):A ktoś tu takową wykazuje, Pawle? Dołączam się do pytania. A swoją drogą - ciekawe czym tłumaczyć zacietrzewienie niektórych w gadaniu pewnych rzeczy,kiedy po wielokroć udowodniło się,że są błędne... Hormonami? Menopauzą? Czy może ma to związek (sposób Sue z Pół żartem,pół serio) z wrzodami żołądka?
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Zbigniew napisał(a):takiego oczywiście, zdystansowanego i obiektywnego punktu widzenia. Paweł Konopacki nie dorósł w pewnej sferze swojej osobowości, że neguje (nie w sensie logicznym ) wszystko co napisze jeden z użytkowników? Widzisz, Zbigniewie, gdybyś rzeczywiście czytał te kłótnie, wiedziałbyś, że nie wszystko neguję. I Luter tez nie wszystko, co ja piszę, neguje.
Baaa, są tematy, w których się zaskakująco zgadzamy. I Luter tez o tym pisał swego czasu.
No, ale na tym polega między innymi specyfika tych sporów, że ludzie, tacy jak np. Ty zazwyczaj się w nie specjalnie nie wgłębiają - a zdanie i tak mają wyrobione. No, skoro już przy Tobie jestesmy: albo nic nie napiszesz, na to, co ja piszę, albo będziesz negował (zazwyczaj wybierasz to drugie). Broń Boże, w czymś mnie poprzeć, z czymś się jawnie zgodzić.
Dlatego tez, ta reguła bardziej do Ciebie pasuje, aniżeli do moich z Luterm sporów.
Znajdź inny przykład, Zbyszku.
Simon napisał(a):A ktoś tu takową wykazuje, Pawle? A czy ja napisałem, że TU?
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):A czy ja napisałem, że TU? Aaa, trzeba było od razu, że Ty o kolegach z podwórka
|