Liczba postów: 2
Liczba wątków: 1
Dołączył: Feb 2007
Reputacja:
0
Zeratul napisał(a):Chyba nie - może więc będzie w przyszłym tygodniu A to nie o to chodzi:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://rozmowywtoku.onet.pl/1,1392646,1,news.html">http://rozmowywtoku.onet.pl/1,1392646,1,news.html</a><!-- m -->
?
Liczba postów: 1,532
Liczba wątków: 163
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Jest Pan okrutny...tyle
"Chude Dziecko"
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Prosimy nie karmić trolla - kolejny Ćwirek niestety :/
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
Berseis, to musiało zaboleć, ale pamiętaj, że był to post kogoś, kto chciał Cię zranić.
A nie ma sensu cierpieć przez takie jadowite coś. Niech się zatruje własnym jadem.
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 954
Liczba wątków: 42
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Ja wolę skok, przez blask i mrok,
Na tyczce drwin, bez zbędnych zwłok.
No tak mi się mocno skojarzyło, że aż musiałem. ^^
Liczba postów: 1,532
Liczba wątków: 163
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Po prostu niektórzy chyba nie rozumieją że ja ojca znałam takiego jakim był w domu, przy rodzinie. Nie znałam 'Jacka Kaczmarskiego', poetę, śpiewaka, 'barda solidarności' to są dla mnie puste, martwe słowa, szczególnie biorąc pod uwagę że wychowałam się w innej kulturze. Bardzo kochałam Tatę, ale czuję do niego masę żalu...spróbujcie pomieszkać pół roku z alkoholikiem cholerykiem... którego kochacie mimo wszystko, i wtedy pogadamy...
Jak to ojciec pisał: Przyjdzie nienawiść, na każdą miłość... ale czy jedno musi zastąpić lub wykluczać drugie?
-Pacia
"Chude Dziecko"
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 15
Dołączył: Nov 2004
Reputacja:
0
Nie przejmuj się troglodytami - są żałośni, a może właśnie mają podobną sytuację w domu.
Tysiąc uchachanych łebków dla Paci  i piwo za znoszenie bałwanów nie tylko morskich
rudawy
[color=green][size=100] červená nepokojná krev je erbem života [/color][/size]
Liczba postów: 1,171
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2007
Reputacja:
0
berseis13 napisał(a):Jak to ojciec pisał: Przyjdzie nienawiść, na każdą miłość... ale czy jedno musi zastąpić lub wykluczać drugie? "Kocham i nienawidzę. Jak to możliwe? - zapytasz. Nie wiem jak to możliwe. Czuję, że jest tak." Katullus
Czyli chyba nie musi...
Pozdrawiam
"Radio to cudowny wynalazek! Jeden ruch ręki i ... nic nie słychać." :)
Liczba postów: 3,635
Liczba wątków: 39
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
berseis13 napisał(a):spróbujcie pomieszkać pół roku z alkoholikiem cholerykiem... którego kochacie mimo wszystko, i wtedy pogadamy... I to jest to czego nie rozumieją Ci, którzy tego nie doświadczyli. I moze lepiej , zeby nie musieli rozumieć. Muszą wierzyć na słowo, że można żywić te uczucia jednocześnie do jednej osoby.
Plus Leonardo i Mach
Liczba postów: 663
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Kazia:) napisał(a):"Kocham i nienawidzę. Jak to możliwe? - zapytasz. Nie wiem jak to możliwe. Czuję, że jest tak." Katullus jakiś fatalny przekład
Kocham i nienawidzę. Jakże to się dzieje?
Spytasz. Nie wiem, lecz czuję, cierpię i szaleję.
to tłumaczenie prof Swiderkowny, ktore podaje Herbert w Labiryncie nad morzem, kiedy opisuje jak staral sie zrobic wrazenie na corce lacinnika  kto nie czytal... 
pozdrawiam
"W tym bajorze, co z naszych czasów pozostanie
Lękam się, że po władzę sięgną chrześcijanie..."
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
k. napisał(a):Kocham i nienawidzę. Jakże to się dzieje?
Spytasz. Nie wiem, lecz czuję, cierpię i szaleję. Tak, teraz ów cytat jest rzeczywiście bardziej czytelny.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 663
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
doceniam, Kubo, że potrafisz pisać również między wierszami Catullusa;
dla zasady dodam że zarówno ja jak zapewne i Catullus i Świederkówna rozumielismy i akcentowalismy ten cytat inaczej.
Swoją drogą to bodaj pierwszy utwor literacki, ktory zechciales na tym forum zanalizowac i zinterpretowac, jaka szkoda ze jego autorem nie był patron tej strony.
pozdrawiam
"W tym bajorze, co z naszych czasów pozostanie
Lękam się, że po władzę sięgną chrześcijanie..."
Liczba postów: 880
Liczba wątków: 22
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
k. napisał(a):Swoją drogą to bodaj pierwszy utwor literacki, ktory zechciales na tym forum zanalizowac i zinterpretowac To jest ta interpretacja? :o
Kuba Mędrzycki napisał(a):Tak, teraz ów cytat jest rzeczywiście bardziej czytelny. No cóż Kuba, gratuluję!
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
k. napisał(a):jaka szkoda ze jego autorem nie był patron tej strony. No cóż, to już raczej wina cytującego...
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 663
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Edyta napisał(a):To jest ta interpretacja? nie przejmuj sie Tobie tez sie kiedys uda cos samodzielnie zinterpretowac, np jak bedziesz miala 32 lata.
Kuba Mędrzycki napisał(a):No cóż, to już raczej wina cytującego... albo autora
"W tym bajorze, co z naszych czasów pozostanie
Lękam się, że po władzę sięgną chrześcijanie..."
Liczba postów: 1,171
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2007
Reputacja:
0
Hmm, przepraszam za kiepski przekład, nie ja tłumaczyłam  , akurat w takiej formie to kiedys przeczytałam i tak sobie zapisałam. Cytowany przez k. jest faktycznie lepszy, ale wiadomo co miałam na myśli  chyba
"Radio to cudowny wynalazek! Jeden ruch ręki i ... nic nie słychać." :)
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
k. napisał(a):nie przejmuj sie Tobie tez sie kiedys uda cos samodzielnie zinterpretowac, np jak bedziesz miala 32 lata. Cóz, pozostaje współczuć, że przed Tobą jeszcze cała dekada.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 663
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Kazia:) napisał(a):ale wiadomo co miałam na myśli ano właśnie-wiadomo co Ty miałaś na myśli, ale już np nie wiadomo co miał na myśli Catullus
Kuba Mędrzycki napisał(a):Cóz, pozostaje współczuć, że przed Tobą jeszcze cała dekada. ja również współczuje  Edytko jesteśmy z Tobą
pozdrawiam serdecznie
"W tym bajorze, co z naszych czasów pozostanie
Lękam się, że po władzę sięgną chrześcijanie..."
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
k. napisał(a):Edytko jesteśmy z Tobą  Chyba się już pogubiłem... :'
Albo i nie tylko ja...
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
berseis13 napisał(a):Po prostu niektórzy chyba nie rozumieją że ja ojca znałam takiego jakim był w domu, przy rodzinie. Nie znałam 'Jacka Kaczmarskiego', poetę, śpiewaka, 'barda solidarności' to są dla mnie puste, martwe słowa, Właśnie! A dla nas nie.
Liczba postów: 880
Liczba wątków: 22
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
k. napisał(a):ja również współczuje Edytko jesteśmy z Tobą  Nawzajem, trzymam kciuki, szkoda tylko, że tylu nas. Proponuję napisać w regulaminie, że można się odzywać dopiero po 32 roku życia, a wcześniej tylko czytać.
Liczba postów: 2,306
Liczba wątków: 28
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Właśnie! A dla nas nie. Tylko, że teraz akurat chodzi o odczucia Paci, a nie nasze
"In the city od blinding lights..."
--------------------------
http://www.triadapoetica.art.pl
http://www.gentlemanschoice.pl
http://www.krest.pl
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Elessar napisał(a):Tylko, że teraz akurat chodzi o odczucia Paci, a nie nasze Szanowny Panie Elessarze! Co Pan rozumie przez "teraz"? Niech Pan powie: czy dla Pana Jacek Kaczmarski - poeta to są martwe, puste słowa? Czy może w ogóle nie na miejscu jest zadawanie takich pytań, bo nie o to teraz chodzi?
I żeby było jasne: ja nie odmiawiam prawa berseis (ani nikomu innemu) do posiadania własnego zdania. Zgodzi się Pan jednak, że zdania berseis nie muszę uznawać za jedyne obowiązujące, prawda? A wspomniałem o tym teraz, bo wydaje mi się, że w tym tkwi napięcie tak silnie polaryzujące nas tu, na forum.
Panie Elessar, czy Jacek Kaczmarski jest dla Pana okularami na sztukę, historię i pewien rodzaj wrażliwości?
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Co Pan rozumie przez "teraz"? Być moze chodzi o temat tego wątku.
Liczba postów: 2,306
Liczba wątków: 28
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Jacek Kaczmarski to dla mnie poeta, śpiewak. Nie odbieram Jacka Kaczmarskiego jako normalnego człowieka, bo imponuje mi całkiem czymś innym - nie swoim życiem. Dlatego dla nas (jakby ktoś się nie zgadzał - upraszam o wybaczenie) Jacek Kaczmarski to POETA. Dla berseis ten ktoś to jednak OJCIEC, więc na tego człowieka mamy kompletnie inne spojrzenie.
[ Dodano: 22 Luty 2007, 10:53 ]
Jaśko napisał(a):Być moze chodzi o temat tego wątku. Dokładnie.
"In the city od blinding lights..."
--------------------------
http://www.triadapoetica.art.pl
http://www.gentlemanschoice.pl
http://www.krest.pl
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Elessar napisał(a):Jacek Kaczmarski to dla mnie poeta, śpiewak. Nie odbieram Jacka Kaczmarskiego jako normalnego człowieka, bo imponuje mi całkiem czymś innym - nie swoim życiem. Dlatego dla nas (jakby ktoś się nie zgadzał - upraszam o wybaczenie) Jacek Kaczmarski to POETA. Dla berseis ten ktoś to jednak OJCIEC, więc na tego człowieka mamy kompletnie inne spojrzenie. Otóż to, Elessarze! Ty tak JK widzisz, jak widziało go większość ludzi. Masz pod tym względem identyczną perspektywę na JK, co Luter - tzn patrzyłeś na pewną publiczną kreację JK, do której - za pewne tak samo, jak Luter - się przywiązałeś. JK - poeta, JK - piosenkarz, wykonawca, JK - bard, JK - autor murów itd, itd....I jeszcze szereg innych zaszufladkowań.
Odrobina dobrej woli wystarczy, aby zrozumieć słowa berseis zgodnie z zamiarem, w jakim zostały napisane. To tylko odrobina a i tak w zupełności wystarczy aby się tych słów nie czepiać. Berseis bowiem mówi tylko tyle, że ona zna Kaczmarskiego od innej, niepublicznej, bardzo prywatnej strony. Ona zna ojca i "ojca" swojego, męża i "męża" pani Ewy Volny, ojca i "ojca" Kosmy. I takie właśnie spojrzenie jest dla berseis najistotniejsze. Cała reszta, ta ogormna masa przydomków, etykietek, gęb poprzyklejanych Kaczmarowi przez rozmaitych ludzi - dla berseis jest nieistotna, nieważna, jest pustym słowem. Bo ona znała JK tak blisko, jak nikt tutaj go nie znał. I znała go od takiej strony, jakiej nikt tutaj nie widział. Ta perspektywa sprawia, że inne, dalsze, mniej lub bardziej skrzywione - stają się nieistotne. Wobec "JK - ojca", "JK - poeta" to tylko marna etykietka. Dla nas może ona być ważna. Dla berseis nie musi i należy to uszanować.
A z innej strony patrząc na sprawę: ja też w zasadzie w szczegółach nie wiem, czym zajmuje się mój ojciec. Tzn wiem, co robi, gdzie pracuje, ile godzin dziennie zajmuje mu praca, ile kilometrów codziennie do swojego miejsca pracy musi przejechać. Ale na czym dokładnie polega jego praca, jakie ma w niej efekty, co jest zasadniczym przedmiotem jego codziennych zajęć - tego nie wiem. I nie interesuje mnie to specjalnie. Bo dla mnie on jest ojcem - po prostu. Perspektywa, ze tak powiem publiczna na mojego ojca, nie jest ani dla mnie ciekawa, ani w inny sposób ważna.
Ja mam ze swoim starym szereg wspólnych tematów i jego sprawy zawodowe nie muszą mnie obchodzić. A jeśli nie mam tematów tylu ilu bym chciał - to to też jest dla mnie ważniejsze, to jest dla mnie istotniejszy problem niż jakaś tam jego praca zawodowa. Ja na niego patrzę z perspektywy ponad 25 spędzonych z nim pod jednym dachem lat. Patrzę z perspektywy realnej i nieco wyidealizowanej relacji ojciec - syn.
Prawdopodobnie berseis tak samo patrzy na Kaczmara - z perspektywy tych chwil, które spędziła z Kaczmarem - ojcem pod jednym dachem. Z perspektywy relacji ojciec - córka. Dla berseis to, co w sensie zawodowym robił jej szanowny stary nie musiało być ważne. Bo dla niej on był ojcem, był szanownym lub nieszanownym starym własnie - i to jest najistotniejsza, szczególna, bardzo istotna, najbliższa perspektywa na JK. Nikt, poza berseis i Kosmą, takiej perspektywy nie miał i nie będzie miał. To spojrzenie jest jedyne w swoim rodzaju i ja mogę zrozumieć, że inne sie nie liczą. Bo dla mnie inne spojrzenia na mojego ojca, poza moim synowskim spojrzeniem, też są nieistotne, są pustym słowem.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 880
Liczba wątków: 22
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Twój ojciec pracuje, mój Tata pracuje. A w przypadku JK nie chodzi o jego pracę. Jego twórczość mówi kim był, a nie jaki wykonywał zawód.
Paweł Konopacki napisał(a):Ale na czym dokładnie polega jego praca, jakie ma w niej efekty, co jest zasadniczym przedmiotem jego codziennych zajęć - tego nie wiem. I nie interesuje mnie to specjalnie Mój Tata okazuje mi miłość swoją pracą. Jeśli mówi mi o swojej pracy to ja nie słyszę, ile mu gwoździ potrzeba do podwieszenia sufitu, tylko jakim jest człowiekiem. Wyobraź sobie, że to możliwe.
Ale to nie ma znaczenia dla sprawy ponieważ, jak napisałam wyżej, JK żadnej pracy nie wykonywał. To tylko odpowiedź na Twojego posta.
Co oczywiście nie oznacza, że nie rozumiem co miała na myśli Pacia. Jak najbardziej rozumiem, że ojciec to przede wszystkim ojciec i jeszcze nie słyszałam o kimś, kto by o tym zapomniał.
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Edyta napisał(a):Jego twórczość mówi kim był, a nie jaki wykonywał zawód. Edyta napisał(a):JK żadnej pracy nie wykonywał Nie mogę szczerze skomentować tego co powyżej napisałaś, bo musiałbym złamać regulamin Forum, ale pozwolisz, że coś Ci zacytuję:
Jacek Kaczmarski napisał(a):ja jestem, przepraszam za słowo, literatem, to jest mój zawód Jacek Kaczmarski napisał(a):Kiedy tych pomysłów jest wystarczająco dużo i gdy dostatecznie je przetrawię, przemyślę, wtedy dopiero siadam do pisania i praca ta ma zgoła nie romantyczny, ale racjonalny przebieg
A to ze specjalną dedykacją dla Ciebie, Edytko:
Jacek Kaczmarski napisał(a):Myślenie to przecież ciężka praca...
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Edyta napisał(a):Jego twórczość mówi kim był Każda twórczość, odtwórczość i wytwórczość w jakimś sensie mówi o tym, kim jest twórca, odtwórca, wytwórca. A kim był "tak w rzeczywistości i do końca prawdziwie" JK - tego się raczej z Jego twórczości nie dowiemy.
[ Dodano: 23 Luty 2007, 15:20 ]
Edyta napisał(a):JK żadnej pracy nie wykonywał. Zył jako to ptaszę boże, kroplami rosy sie pojąc, żywiąc manna - pod niebem fuwał.
Obawiam się, że to jest właśnie taka wyidealizowana wizjia poety, Artysty - który, żadnej pracy nie wykonuje (i dlatego żadnej się nie boi). Poeta, Artysta nie pracuje - on TWORZYYYYY SZTUKĘĘĘ przez duże SZ
Niestety, zdaje się, że to jest g...prawda. Tworzenie to codzienne siedzienie po 8 godzin na dupie - jak pisał o pracy literata pewien utalentowany prozaik. Za pewne podobnie jest z tworzeniem poezji.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Szymon napisał(a):Nie mogę szczerze skomentować tego co powyżej napisałaś, bo musiałbym złamać regulamin Forum A od kiedy Ty się tak regulaminem przejmujesz?
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
|