Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rafał Ziemkiewicz o JK
#31
Dla mnie warunkiem sine qua non wartościowego dziennikarstwa jest zachowanie UCZCIWOŚCI przez tego kto para tym procederem i pokrewnymi.
Niezależnie czy sprzedaje się ludziom PAP -owskie informacje czy interpretacje (publicystka, felieton) musi to być robione w sposób rzetelny.
Subiektywizm spojrzenia wiąże się organicznie z kondycją poznawczą człowieka i nie ma potrzeby, wręcz nie jest wskazane, żeby to skrzywienie optyczne wzmacniać programowo pozytywnymi odpowiedziami na sugestie typu "dziennikarze powinni być subiektywni". Subiektywizm wynikający z pozy, mody, silenia się na oryginalność jest sprzeniewierzeniem się uczciwości intelektualnej która zakładać powinna bezwzględne dązenie do ukazania prawdy. Weryfikatorem i gwarantem tego wysiłku powinno być w pierwszej kolejności sumienie. Sumienie rozstrzygające również na ile i w jaki sposób w walce ideologicznej można posunąć się do uogólenień, skrótów myślowych, uproszczeń, szarż, swobodnych interpretacji, retuszów, które mają sprawić żeby żarliwości naszych przekonań odpowiadał spójny i sugestywny obraz.


Myślę że w przeciwieństwie do Łysiaka, RAZ może spoglądać w lustro bez obaw.
Odpowiedz
#32
misiek-st napisał(a):Jacek nie był i nie jest Panem Bogiem (gdyby był, to by nadal żył).
Był już Bóg, który umarł na krzyżu jako człowiek. Tak więc i Jacek może być Bogiem, mimo że odszedł od nas jako człowiek...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#33
Przemek napisał(a):Był już Bóg, który umarł na krzyżu jako człowiek. Tak więc i Jacek może być Bogiem, mimo że odszedł od nas jako człowiek...
Tak jest!

KN.
Odpowiedz
#34
Czyzby zachodziło jakieś nieporozumienie teologiczne?
Pozdrawiam
Odpowiedz
#35
Nie. Po prostu argument o śmierci ziemskiej nie jest wystarczającym powodem, by wątpić w czyjąś boskość.

KN.
Odpowiedz
#36
O ile wkrótce potem wniebowstąpi czy w ogóle?
Pozdrawiam
Odpowiedz
#37
Tutaj już zahaczamy o tajemnicę zmartwychwstania, a to, jak wiesz, pozostaje kwestią wiary. Co więcej - zmartwychwstanie nie musi być przecież warunkiem koniecznym boskości.

KN.
Odpowiedz
#38
No tak, ale Przemek mówił o Tym na krzyżu jak przykładowym. Jeśli Bóg nie żyje i nie zmartwychwstaje - to sprawa jest podejrzana. Tak to ja też będę umiał.
Pozdrawiam
Odpowiedz
#39
Fakt. Boskość obywa się bez zmartwychwstania, ale do czasu jak któryś z Bogów nie umrze. Takiemu już trudno przekonać do swej boskości bez owego zmartwychwstania.

Tak zrozumiałem Zbycha...a może opatrznie?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#40
Chodziło mi o ten sam medal, Maćku, tylko z drugiej strony.
Pozdrawiam
Odpowiedz
#41
"Troszkę" się wszyscy zagalopowali, kompletnie zapominając o pełnym cytacie, jaki zamieścił autor postu.
Po pierwsze: gdzie tu jakakolwiek negatywna opinia RAZa o JK? Przecież on nawet się w żaden sposób nie ustosunkował do osoby samego JK w przytoczonym cytacie. Pisze on o czymś zupełnie innym - o swoistym trendzie w rzeczywistości po '89 na odcinanie się od korzeni pierwszej Solidarności. Jest to zupełnie inna bajka.

Nieprzekonanym przypomnę, że obok JK w cytacie pojawia się śp. Jerzy Giedroyć. Oto co niedawno napisał o nim RAZ (przy czym pamiętać należy, że Redaktora, RAZ uważa za "duchowego ojca" Michnika i jego zwolenników):

"Na pewno bym się na tę książkę powołał, gdyby nie fakt, że wyszła dopiero teraz. Barbara Toruńczyk, „Rozmowy w Maisons-Laffitte 1981”. Rzecz bardzo warta polecenia choćby dlatego, że pozwala poobcować z wielką osobowością, jaką niewątpliwie był Redaktor, i zarazem z człowiekiem bez reszty oddanym sprawie polskiej. Mając przed oczami dzisiejszych naszych polityków, rzadko sięgających wzrokiem dalej niż czubek własnego nosa, trudno nie ulec fascynacji, czytając, jak bezustannie starał się Giedroyć we wszystkim dostrzec możliwość konkretnych działań – gdzie by tu zastukać, z kim zagadać, czym zagrać, żeby coś dla Polski ugrać, zwrócić na nas uwagę świata, poprawić perspektywy. Fakt, że był z tym wołającym na puszczy, po prostu dobija."

Jest to też powód, dla którego RAZa szczególnie cenię wśród polskich publicystów - potrafi on w iście niemieckim stylu oddzielić sympatię od polityki, słowa od czynów danej osoby. Przy tych jego cechach naprawdę nie dziwię sie czemu nie moze się porozumieć ze znerwicowanym, niezdecydowanym, kombinowanym - iście polackim red. Michnikiem. Ale to juz taka dygresja.

Co do "kombatancko-ideologicznej" twórczości: JK jest powszechnie uważany za "barda Solidarności" - i choć jego twórczość obejmuje nie tylko "Mury" i "Obławę" to ma on już swoją tożsamosć polityczną jako "tyrtejczyk Solidarności". Możemy wypisać tu jeszcze kilkadziesiąt postów, ale tego faktu nie zmienimy. Polityka dała mu rozgłos - polityka go z niego rozlicza. Tak proste, że aż smutne. Za JK siłą rzeczy zawsze już będzie się ciągnął cień barda Solidarności.
Swoją drogą - wspominany tu gęsto WŁ także - choć jest doskonałym powieściopisarzem i znawcą sztuki - ma swoją tożsamość polityczną jako nieudolny publicysta i mitoman (nierzadko kłamca). Zwolennicy WŁ też nie mogą zmienić tego faktu - to jest bagienko, w jakie WŁ wdepnął na własne życzenie.

Ale podejrzewanie RAZa o "skażenie kombatancko-ideologiczne" przypomina mi oskarżanie Gomułkę o "odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne". Spokojnie ludzie, nie bądźcie tacy nadwrażliwi. RAZ jest literatem i moge dać głowę, że zna twórczość JK w stopniu lepszym niż go o to posądza KN.
[i]I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie[/i]
Odpowiedz
#42
Jeśli wracamy do historii forum, to ja też chętnie - mimo mieć choćby wrażenie rozmowy z KNem...

Moim zdaniem fragment o JK trzeba oceniać w kontekście pozostałych wymienionych. Niezależnie od stosunku do nich RAZ ocenia zachowanie w stosunku do różnych stron politycznych. Jeśli o mnie chodzi, to oczywiście wolałbym, żeby im nie grał, chociaż oczywiście miał do tego prawo.
Odpowiedz
#43
Fragment wywiadu z RAZem :

– Obchodziliśmy kilka dni temu urodziny barda Solidarności, nieżyjącego już Jacka Kaczmarskiego. Czy nie sądzi pan, że dzisiaj trochę nadużywa się jego twórczości?
– Jacek Kaczmarski wielkim poetą był, a że różne głupstwa gdzieś tam popełnił, to ludziom się zdarza, a poetom tym bardziej. Nie muszą się oni znać na polityce. Stąd właśnie po 1990 roku trochę się pogubił w polskiej rzeczywistości. Był poetą i nie znał się na polityce. Natomiast dla mojego pokolenia był wielkim, wspaniałym symbolem. Ponieważ muzyka Kaczmarskiego była i jest świętością, nie mogę słuchać w tej chwili jakichś uwspółcześnień, przeróbek, a już przerabianie Kaczmarkiego na reggae uważam za profanację.


Rafal ! Pod ktorym pseudo sie ukrywasz na tym forum ?... Big Grin


NB: Caly wywiad tu :
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.passa.waw.pl/index.php?name=News&file=article&sid=3650">http://www.passa.waw.pl/index.php?name= ... e&sid=3650</a><!-- m -->
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Odpowiedz
#44
Od czasu do czasu RAZ nawiązuje w swoich felietonach do twórczości JK, np. tutaj:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://ziemkiewicz.fantastyka.art.pl/zlud2000/putin.htm">http://ziemkiewicz.fantastyka.art.pl/zlud2000/putin.htm</a><!-- m -->
"...We wszystkim w pełni zaprzecz sobie,
Poczuj się jak parszywy szczur.
Wtedy, bez lęku o swe zdrowie,
Bij z całej siły głową w mur."
Odpowiedz
#45
misiek-st napisał(a):
Andrzej Brzezik napisał(a):A jakie były tego prezyczyny, to chyba nie muszę tłumaczyć, gdyż to moja prywatna sprawa.
Oczywiście - o ile prywatną sprawą pozostaje coś, o czym pisze prasa ogólnopolska. Wg mnie określa to słowo "upublicznienie", ale mogę się mylić... Smile
Problemem nie jest upublicznienie (czy wykroczenie nieujawnione nie jest wykroczeniem?), tylko działanie wbrew przepisom prawnym i etycznym obowiązującym nauczycieli.
Ale to tak na marginesie...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości