Ulubiony utwór - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Hyde Park (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=26) +--- Wątek: Ulubiony utwór (/showthread.php?tid=77) |
Ulubiony utwór - kazahd - 07-28-2004 Tak dla odprężenia napiszcie wasz ulubiony utówr muzyczny (w razie problemu z decyzja parę utworów), z krótkim komentarzem dlaczego i objaśnieniem co to za gatunek i wykonawca. W sumie to prosiłbym o wpisanie dwóch tytułów: jeden Kaczmarskiego drugi innego wykonawcy. - Armagedda - 07-28-2004 Kaczmarski - "Epitafium Dla W. Wysockiego" Za co? Kazdy zna ten utwor, jak dla mnie to ma on najpiekniejsze zwrotki, jakie napisal Jacek - i w zasadzie tylko refren moglby ulec niejakiej leciutkiej zmianie. Kaczmarski - "Konfesjonal" bez komentarzy. innych... tu gorzej, bo jest tego duzo... wiec na razie daruje - tomekzemleduch - 07-28-2004 NIe lubie klasyfikowac ytworow JK na lepsze i gorsze dlatego z niemalym zaszkoczeniem i niesmakiem przejrzalem ranking jego utworow na tej stronce ale jak chyba kazdy mam swoja piosenka ktora cenie najbardziej "Powrót z Syberii" - lub poprostu "Powrót" dlaczego? mam dosc specyficzne i trudne do zdefiniowania powody caly drze kiedy tego slucham - zbych - 07-29-2004 Trochę się wyłamię z konwencji wymieniania utworów, ale zaciekawił mnie Armagedda. Ja też lubię Epitafium dla Wysockiego (nie wiem, czy najbardziej, czy nie najbardziej, ale lubię) i dlatego interesuje mnie, co masz na myśli mówiąc o refrenie? Co byś chciał, żeby tam jeszcze było czy może czego byś chciał, żeby tam nie było? Możesz to nazwać, czy to jest tylko takie niesprecyzowane odczucie? Jaką zmianę konkretnie masz na myśli? Nie wiem, jak innych, ale mnie to interesuje i jeśli zechcesz odpowiedzieć, przeczytam z uwagą. - Turin - 07-29-2004 Dużo jest piosenek Kaczmarskiego, które mi się podobają ale wymienie tylko jedną "Hiob"-poprostu coś pieknego [jak wiele innych piosenek Jacka :lol: ] - ann - 07-29-2004 Jacka... "Żródło", "Przeczucie"... długo by wymieniać Ale proszę nie pytać czemu Inne? "Lady in red" Chris de Burgh "Show must go on" oraz "We are the champions" - Queen "One" - Metallica "Conquest of paradise" - Vangelis Sorry, jednego się nie dało - Przemek - 07-29-2004 Ale dlaczego pomysłowdawca wątku nie podał swojego ulubionego utworu. Wyglada to tak jak rozmowa na czacie ze znudzonym nastolatkiem: - no mówcie coś , - niech ktoś coś napisze. Wydaje mi się, że jak ktoś rozpoczyna wątek w którym domaga się wypowiedzi na jakiś temat, a już zwłaszcza gdy tworzy się rankingi itp., to sam powinien dać dobry przykład i coś napisać. - Armagedda - 07-29-2004 zbych napisał(a):Trochę się wyłamię z konwencji wymieniania utworów, ale zaciekawił mnie Armagedda. Ja też lubię Epitafium dla Wysockiego (nie wiem, czy najbardziej, czy nie najbardziej, ale lubię) i dlatego interesuje mnie, co masz na myśli mówiąc o refrenie? Co byś chciał, żeby tam jeszcze było czy może czego byś chciał, żeby tam nie było? Możesz to nazwać, czy to jest tylko takie niesprecyzowane odczucie? Jaką zmianę konkretnie masz na myśli? Nie wiem, jak innych, ale mnie to interesuje i jeśli zechcesz odpowiedzieć, przeczytam z uwagą. oczywiscie, napisze... chodzi mi z refrenem o to, ze jakos nie pasuje mi on do reszty utworu. Jest taki... nijaki. Nie pasuje tam ten motyw gitarowy. Porownaj podnioslosc momentow, gdy Jacek spiewa chociazby: "Tam milczą i siedzą, I na moją twarz nie spojrzą - wszystko wiedzą, Siedzą, ale nie gadają, Mętny wzrok spod powiek lśni, Żują coś, bo im wypadły, Dawno kły, Więc stoję! Więc stoję! Więc stoję!, A przed nimi leży w teczce życie moje!, Nie czytają, nie pytają - Milczą, siedzą - kaszle ktoś, A za oknem werble grają - Znów parada, święto albo jeszcze coś..." - z tym nieszczesnym refrenem. Jest on jakims... "uspokojeniem", motywem przejsciowym - i dobrze,... ale moglby byc inny - Tomasz Dzioch - 07-29-2004 Z utworów Mistrza: "Antylitania na czasy przejściowe" (nie wiem dlaczego) Muzyka nie-Jackowa dla mnie nie istnieje - posłucham czegoś od czasu do czasu, ale tytułów i autorów nie pomnę ...bo i po co :twisted: - Przemek - 07-29-2004 To tak jak u mnie, praktycznie poza piosenkami Jacka niewiele innych rzeczy słucham. - Armagedda - 07-29-2004 a ja sobie zrobilem top 10 Jacka. 1. Epitafium Dla W. Wysockiego 2. Konfesjonal 3. Zbroja 4. 20 Lat Pozniej 5. Oblawa II 6. Oblawa III 7. Przejscie Polakow Przez Moze Czerwone 8. Tradycja \ Ballada Wrzesniowa \ Jalta 9. Quasimodo 10. Wojna Postu Z Karnawalem i mam jeszcze dwa "plusy" za zaaranzowanie utworow, czyli: "Ballada O Swietym Jerzym" (moglem kopnac sie w tytule, ale kazdy wie o co chodzi) - bo jest to jedna z najbardziej zaawansowanych kompozycyjnie piosenek Jacka oraz znienawidzone "Mury" w jednej z wersji koncertowych... swietnie wyszlo. - zbych - 07-29-2004 Dziękuję, Armagedda. Rozumiem, że chodzi ci o stronę muzyczną Epitafium i wolisz je tam, gdzie jest bardziej drapieżne. Sądziłem, że coś ci zawadza w samym tekście. Nie wiedziałem też, co nazywasz refrenem, bo tam nie ma refrenu w klasycznym rozumieniu, czyli powtarzającej się partii tekstu. Chyba że fragment "To moja droga z piekła do piekła" - ale on jest akurat drapieżny. Teraz rozumiem, że chodzi ci o moment "wyciszenia". Ja to lubię, w ogóle lubię liryczne piosenki z późnego okresu JK, ale jak byłem młodszy też wolałem jego piosenki drapieżne. A i on był młodszy i więcej takich pisał. - lodbrok - 07-30-2004 Nie jestem w stanie podać tej jednej jedynej czy nawet kilku. Po prostu J.K. napisał tyle wspaniałych utworów, że w zależności od tego czego więcej aktualnie słucham jakoś bardziej mnie chwyta za serce. Aktualnie jest to "Barykada". Może dlatego, że rocznica Powstania coraz bliżej a ten temat kiedyś bardzo mnie pasjonował... Zawsze też mam dreszcze jak słucham "1788". Po prostu wtedy płynę tym statkiem... Absolutnie genialni są "Świadkowie" ech..... długo by wymieniał - Armagedda - 07-30-2004 zbych napisał(a):Dziękuję, Armagedda. Rozumiem, że chodzi ci o stronę muzyczną Epitafium i wolisz je tam, gdzie jest bardziej drapieżne. Sądziłem, że coś ci zawadza w samym tekście. Nie wiedziałem też, co nazywasz refrenem, bo tam nie ma refrenu w klasycznym rozumieniu, czyli powtarzającej się partii tekstu. Chyba że fragment "To moja droga z piekła do piekła" - ale on jest akurat drapieżny. Teraz rozumiem, że chodzi ci o moment "wyciszenia". Ja to lubię, w ogóle lubię liryczne piosenki z późnego okresu JK, ale jak byłem młodszy też wolałem jego piosenki drapieżne. A i on był młodszy i więcej takich pisał. Hmm... wlasnie chodzi mi o "To moja droga z piekla do piekla", ktore wydaje mi sie chwilka wyciszenia - zwrotki, potem przejscie do kolejnego kregu ("To moja...."), potem zwrotki, chwila wyciszenia ("Pani bagien, mokradel i snieznych pol..."), i znow ten sam schemat. To mi sie podoba, ale w aspekcie muzycznym najbardziej podobaja mi sie zwrotki - wlasnie ich drapieznosc, to jest dla mnnie cudowne. Wyciszenie, o ktorym mowisz jest calkiem ciekawe, choc przyznac musze, ze na poczatku mi sie nie podobalo... I tak jak mowisz - wole jego drapiezne utwory, (w koncu metalu na codzien slucham, hehe) a Epitafium Dla W. Wysockiego nie dosc, ze jest drapiezne to jeszcze ma swietny tekst i aranzacyjnie (pianino w drugiej czesci utworu - po "Pani..." zmieszane z gitara po prostu zabija...) niszczy . Jedynym minusem tego utworu (jak dla mnie) jest wlasnie muzycznie ten refren, bo zabija klimat zwrotek, jest taki... no wlasnie, nijaki. Zapomnialbym, podoba mi sie tez to, ze na poczatku w zwrotkach gra jedna gitara, chwilke potem dochodzi druga - i w drugiej czesci pianino... swietne rozwiniecie klimatu - Artur - 07-30-2004 po raz pierwszy spotykam kogoś, komu wyciszenie w refrenie przeszkadza :o. Chyba troszkę podciągasz pod metal piosenki Jacka - Przemek - 07-30-2004 Artur ma rację, Jacek to nie brzdąkacz rockowo-matalowy. W tej piosence wszystko jest dobrane idealnie, nie widze tam nic zbędnego i kolidującego z innymi elemantami piosenki i muzyki... - zbych - 07-30-2004 Nie bądźcie tacy ortodoksyjni dla Armageddy, bo on się wtedy okopie na swoich pozycjach i finite. Gdybyśmy wszyscy tylko wyrażali zachwyt, byłoby tu nudno. Ja jestem raczej waszego zdania, tzn. Artura i Przemka, ale doceniam prawo Armageddy do napisania tego, co pisze. A nawet mi imponuje fakt, że JK dociera do ludzi z innego muzycznego kręgu, metalowego, czy rockowego czy folkowego, wszystko jedno kto to będzie. Może Armagedda się myli w ocenie jakiejś piosenki, może my się mylimy, ale jak powtarza poeta za poetą: "każdy ma prawo wybrać źle". Byle intencje były uczciwe. A dalej się zobaczy. - Przemek - 07-30-2004 No to może Ci jeszcze bardziej zaimponuje fakt, że Kołobrzegu wystapi zespól z Poznania, który się "wywodzi" z nurtu metalowego i grać będą piosenki Jacka, a robia to wspaniale Zreszta można ich co tydzień posłuchaćw Poznaniu w loklalu Quest na ulicy Libelta (prawie każdy poniedziałek po 20 ) - zbych - 07-30-2004 Przemku, jak powiadają myśliwi - dziękuję za trop. Zwrócę na nich uwagę, jeśli będę miał okazję, skoro są dobrzy, mówisz. - Artur - 07-30-2004 Są bardzo dobrzy Czy jesteśmy ortodoksyjni? Pewnie mamy takie skłonności, ale umiemy ocenić staranne nowe aranżacje. - Armagedda - 07-30-2004 Przemek napisał(a):Artur ma rację, Jacek to nie brzdąkacz rockowo-matalowy. W tej piosence wszystko jest dobrane idealnie, nie widze tam nic zbędnego i kolidującego z innymi elemantami piosenki i muzyki... de gustibus non disputantum est - kazahd - 07-30-2004 Cytat:Jacek to nie brzdąkacz rockowo-matalowyGdybym wiedział ze ktoś tu bedzie opbrażał dwa tak wybnitne gatunki muzyki to bym tego tematu wogóle nie założył... Tak pozatym to ja jestem nastolatkiem i nawet miejscami znudzonym, ale nie podałem odpowiedzi bo tak mam w zwyczaju :wink: Pozatym to owszem epitafium dla w. wysockiego lubię bardzo i mi to uspokojenie się właśnie podoba jednak tylko za pierwszym razem bo za drugim zawsze ogarnia mnie taka myśl "co to już? koniec? tak szybko?" i jedyna pociecha to to że zaraz funkcja repeat puści to od nowa :] Mimo to końcówka tego uspokojenia tez mi sie podoba... Drugą piosenką która lubię jest "autoporet witkacego" Jednak ten utwór lubię z dośc osobistych przyczyn... Tak pozatym to mam wiele ulubionych... "The great gig in the sky" - Pink Floyd, "In the court of the Crimson King" - King Crimson (choc w sumie całą ta płyta jest cudowna tak samo jak u poprzednika), "Inner Silence" - Anathema oraz "Volience" tego samego wykonawcy (wnioskowałbym ze to najlepszy utówr jaki w zyciu słyszałem, ale to subiektywna opinia), "Yesterdey" - Beatlesów i pare innych... Echa sam łąmie zasady ustanowione przezemnie - ziuk_NYC - 07-31-2004 Kurde to sie chyba tak nie da wybrac jednego ulubionego utworu bo jest ich masa, jak by mi kazali wybrac ulubiony utwor z jednej plyty mialbym klopoty a co dopiero z calosci tworczosci Jacka. "opowiesc pewnego emigranta", "kmicic", "przejscie polakow przez moze czerwone", "marcin luter", "nasza klasa", "dylemat", "jalta", prawie cala plyta "sarmatia" oj dlugo by wyliczac ... z pozostalych "nie Kaczmarskich" utwor tez jest problem bo takie utwory jak "dorosle dzieci" "warszawa" czy "autobiografia" sa inne niz powiedzy kawalki Leszka Wojtowicza, Okudzawy czy Queen'u i tez jest problem z wyborem tego jednego. Ci co umieja tak wybrac to tylko Was ludzie podziwiac :roll: pozdrawiam z NOwgo JOrku PS do tych co ugadalem sie co do wymiany tworczosci Kaczmraksiego odezwijcie sie do mnie na maila. - DX - 08-08-2004 Artur napisał(a):po raz pierwszy spotykam kogoś, komu wyciszenie w refrenie przeszkadza :o. Chyba troszkę podciągasz pod metal piosenki Jacka Mi tez te wyciszenie jakos koliduje z reszta... Aha, przepraszam - nie widzialem tego tematu - nie zakladalbym nowego w "muzyka" ^_^' Nie wpadlem na to ze cos takiego moze byc w offtopic ;D - Igor - 08-11-2004 I. To wyciszenie - moim zdaniem - bardzo wiele wnosi do "Epitafium" i nie mam nic przeciwko niemu . Bez niego byłoby może bardziej monotonne, mniej urozmaicone i nie dawałoby takich dreszczy, takich ciar, jak właśnie dzięki tym kawałkom, które następują każdorazowo po "i w ... krąg kolejny krok...". Zainspirował mnie ten temat i zrobiłem sobie maraton z "Epitafium" - słuchałem przez dwie godziny kolejnych sześciu wykonań jakie posiadam i doszedłem do wniosku, że najlepsze jest to z "Live". A jeśli chodzi o "Epitafium" zamieszczone na płycie "Źródło", czyli, jeśli tam napisali prawdę, to z roku 1980 z festiwalu opolskiego, to JK wykonuje je tam tak żywiołowo, z taką maksymalą dawką energii, że na żadne wyciszenia nie ma miejsca. II. Natrafiłem na przekład "Łaźni na biało" Wysockiego dokonany przez M. Jagiełłę - tłumacza rosyjskich bardów. Jak na pewno wiecie, w tekst "Epitafium" jest wpleciony fragment tego utworu, właśnie jako jedno z "wyciszeń". Czytając wspomniane tłumaczenie można się tylko rozpływać nad geniuszem JK do parafraz translatorskich: Jacek Kaczmarski "Pani bagien, mokradeł i śnieżnych pół Rozpal w łaźni kamienie na biel Z ciał rozgrzanych niech się wytopi ból Tatuaże weźmiemy na cel Bo na sercu - po lewej - tam Stalin drży Pot zalewa mu oczy i wąs Jego profil specjalnie tam kłuli my Żeby słyszał, jak serca się rwą!" Michał Jagiełło "Rozpal piec i nie żałuj ogniowi drew niech z kamieni rozjedzie się żar niechaj para wytopi mój żal i gniew i ten mróz, który w ciało się wżarł Powspominam po prostu minione dni zimnej wody zaczerpnę na dłoń i tatuaż z lat kultu jednostki mi tu na piersi nabiegnie znów krwią Popatrz - profil Stalina pod sercem mam [...] w skórę znaną wkłuwaliśmy twarz tuż przy sercach, by słyszał ich gniewny głos że wciąż biją, że jeszcze są w nas [...] Tylko z NIM mnie do śmierci połączył los tatuażu nie zmyje już nic ot, miotełką brzozową w znajomy wąs mogę sobie najwyżej go bić..." III. Wymieniając ulubione utwory JK, wszyscy ograniczają się przeważnie do trzech, czterech płyt - do "Live" przede wszystkim, do "Murów w Muzeum Raju", do "Wojny postu z karnawałem", ewentualnie pojawia się "Sarmatia" i "1788" jako niepodzielny bastion nowszych utworów Mistrza. Szkoda... Ja zawsze sentyment będę mieć do "Jałty", ponieważ od niej zaczęła się moja fascynacja Kaczmarskim, poza tym jest to kpina tak genialna, że aż cudowna ;-). A na różne utwory napada mnie od czasu do czasu szał i wtedy słucham ich na okrągło - "Pompeja", "Powrót", "Somosierra", "Wiosna 1905", "Poczekalnia", "Ballada o spalonej synagodze", "Przypowieść o ślepcach", "Ballada pozytywna", "Aleksander Wat", "Tradycja", "Bieszczady", "Bob Dylan", "Wędrówka z cieniem", "Ja", "Kantyczka z lotu ptaka", "Pobojowisko", "Według Gombrowicza...", "Diabeł mój", "1788", "Między nami", "Postmodernizm", "Sąd nad Goyą", "Jan Kochanowski", "Piosenka napisana mimochodem", "Sen kochającego psa", "Piosenka zza miedzy", cała reszta :lol:. Oprócz tego na deser lubię z przyśpiewek frywolnych "Mufkę", specjalne miejsce zarezerwowałem - obok "Epitafium dla WW", które uznaję za najgenialniejszy utwór Jacka - dla "Świadków" jako dla utworu JK, który zrobił na mnie największe wrażenie, "Niech..." traktuję jako przesłanie całej twórczości Mistrza, a specjalnymi względami darzę również "Drzewo genealogiczne" już z powodów osobistych... Poza tym (!!! :twisted w moim rankingu znalazło się miejsce na najlepszy utwór oparty na pieśni Wysockiego - "Nie lubię", na the best z repertuaru całej trójcy - "Pejzaż z szubienicą" oraz na ulubioną piosenkę z solowych albumów Przemka Gintrowskiego, i tak się złożyło, że jest to do tekstu JK "A my nie chcemy uciekać stąd". Z książek JK - "Autoportret z kanalią". IV. Inni przy Mistrzu??? Szkoda czasu... Zdaża mi się słuchać "Dżemu", starego dobrego "Dżemu" z Ryśkiem Riedlem oczywiście, więc "Autsajder". Od czasu do czasu sięgam też po inne pozycje z dziedziny poezji śpiewanej, np. po Stachurę. PS. No i skończyłem pisać mojego najdłuższego posta na forum... Ale przyszło mi do głowy jeszcze, że mimo wszystko dość po macoszemu traktuje się tu "Mury". Prawda, że wszyscy kojarzą JK właśnie z nimi. Prawda, że są przeważnie źle rozumiane jako spełnione proroctwo o murach komunizmu. Prawda, że przeinacza się ich sens i treść. Prawda, prawda, prawda. Ale kto jak nie my, którzy z twórczością JK obcujemy ciągle, mamy je docenić w sposób właściwy?! Przyznacie przecież, że JEST to pieśń znakomita. JK napisał ją o tym, jak utwór przestaje być własnością autora i staje się własnością tłumu. Napisał o osamotnieniu twórcy. Napisał pieśń o pieśni katalońskiego barda Luisa Llacha y Grande... I cóż się z nią stało. Dlatego - mimo wszystko - "Mury" są niezwykłe, choć nie interpretowane tak, jak zazwyczaj odczytywało je pokolenie moich rodziców, czyli rówieśników JK. - grzEGOrz - 08-12-2004 a mi się tak nasunęło, że chyba nikt nie wymienił "Wariacji dla Grażynki". w sumie dopiero niedawno zwrócono moją uwagę na ten utwór, ale po uważnym wsłuchaniu się, a szczególnie po obejrzeniu grafik Gielniaka muszę stwierdzić, że to utwór genialny. z tych rysunków czerpać inspirację do napisania takiego tekstu to jest mistrzostwo świata. może nie ulubiony, ale to na pewno jeden z najlepszych tekstów Kaczmara. rzekłem - kazahd - 08-14-2004 Ostatnio sporo słucham "błogosławię zło" ten utwór powinien sie chyba cieszyc więkrzą popularnością sądząc po jego aktualności... Chciałby tez stwierdzieć iż mimo ze sam założyłem ten temat to uwarzam go z perspektywy tych napisanych postów za bezsensowny, Ja już nie mogę wymienić ulubionych, a sa tu wszak głównie osoby takie które znają wiele wiecej muzyki Kaczmara ode mnie... ;/ - Igor - 08-15-2004 "Nowy słownik ortograficzny PWN", Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1997: - więkSZą (str. 842) - uwaŻam (str. 819) "Błogosławię zło" to utwór bardzo gorzki i prawdziwy, ale jego wykonanie jest bardzo monotonne, może dlatego nie budzi wielkiego zainteresowania wśród miłośników JK? Wśród wielu wielbicieli Jacka, których znam, bardzo "popularne" jest "Przeczucie, czyli cztery pory niepokoju", też ciekawa rzecz... Kazahd, dlaczego myślisz, że ten temat jest bez sensu? Wiadomo było, że prędzej czy później takowy pojawi się na forum, wielokrotnie zapewne był on również omawiany na starej stronie. Jest to najbardziej podstawowe pytanie dotyczące twórczości jakiegokolwiek autora. Wydaje mi się, że każdy wielbiciel powinien bardzo chętnie i wyczerpująco nań odpowiadać. Rozliczne ankiety na przeróżnych stronach mają ten minus, że swoich decyzji nie można umotywować. Forum pozwala obszernie się wypowiedzieć. Ja przynajmniej mogę mówić o Jacku w kółko i nigdy mi się to nie znudzi, zbyt wiele zawdzięczam tej poezji. Tymczasem jeśli nie znasz niektórych wymienianych utworów, to w czym problem? Choć Mistrza nie ma już fizycznie z nami, pozostawił przecież swoją przebogatą spuściznę, swoje "Exegi monumentum", nie jest więc ani odrobinę za późno, by nadrobić zaległości. Nic prostszego - wystarczy włożyć płytę do odwarzacza i pogrążyć się w wysokokaloryczną koncentrację :roll:. - tom - 08-17-2004 Dla mnie obecnie nr 1 to "Mucha w szklance lemoniady " . Dlaczego ? Doskonale zamyka ostatnią płytę Jacka pozostawiając posmak spokoju, łagodności i jednak pewnego porządku i stałości rzeczy. W kontekście śmierci Jacka tekst zdaje się wyrazem pożegnania i chyba pogodzenia się z nieuniknionym. - Artur - 08-17-2004 Ostatnią płytą nie są Dwie Skały. |