Forum o Jacku Kaczmarskim
"(...)Jako artysta musiał żyć i umrzeć tragicznie(...)& - Wersja do druku

+- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum)
+-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: Hyde Park (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=26)
+--- Wątek: "(...)Jako artysta musiał żyć i umrzeć tragicznie(...)& (/showthread.php?tid=753)

Strony: 1 2 3 4 5


- Alek - 03-26-2006

KN. napisał(a):Ale miejsce na powszechną dostępność papierosów jest, tak?
No tak - masz sporo racji z tymi papierosami,które powodują chyba najwięcej chorób z wyżej wymienionych używek. Moim zdaniem powinno się coś z tym zrobić,ale jestem przekonany,że lepiej to udostępniać,niż trawkę. Albo inaczej - to mniejsze zło.
Filip P. napisał(a):Kolega z PiS-u, RM, czy czegoś podobnego?
Ze szkoły...

[ Dodano: 26 Marzec 2006, 22:48 ]
Zbigniew napisał(a):Myślisz, że nałogowe palenie marihuany, jest gorsze od alkoholizmu?
Tak myślę. Bo jest bardziej niebezpieczne. Boże broń nie mówię,że schlany w 3D nie jest niebezpieczny,bo alkohol też przecież nieźle działa na banię. Ale urojenia takiego pijaczka to nic w porównaniu z tym co może sobie wymyślić zjarany koleś z gąbką zamiast mózgu.


- Zbigniew - 03-26-2006

Byłeś kiedyś "zjarany"? Ta gąbka z mózgu jest taką samą gąbką jak po wódce! Jednym odbiera rozum, innym co innego, ale niszczy mózg w bardzo podobny sposób.
Marihuana to nie halucynki. W najgorszym wypadku, może być jakieś "slow motion", ale o halucynacjach praktycznie nie ma mowy. Można sobie coś wymyślić, uroić pod wpływem emocji. Jak Ci nagadają, że mają marihuanę, a dadzą majeranek, będziesz tak samo miał "fazę" i będą Cię pokemony czy inne żyrafy goniły po mieście. Jeśli oczywiście wcześniej kolega Ci nagada, że tak jest. Za to po jakimś czasie(liczonym w latach), regularnego palenia zielonego, mogą wtedy pojawić się stany lękowe, halucynacje.


- Alek - 03-26-2006

To po majeranku też?
Nie byłem nigdy zjarany i nie zamierzam. Ale jak widzę jesteś takim znawcą tematu,że chyba nie ma szans Cię do niczego przekonać. A Ty nie masz szans przekonać mnie do nieszkodliwości tego szajsu. I to by było chyba na tyle...


- Zbigniew - 03-26-2006

Do czego chcesz mnie przekonywać? I czy jestem znawcą tematu - na pewno nie. Wiem swoje, trochę poczytałem, mam swoje doświadczenia. Wystarczy 1-2 godzinki buszowania w internecie, oczywiście, należy włączyć filtr rozsądku, bo są artykuły w których piszą, że Chrystus uzdrawiał konopiami, a THC to lek na wszystko.


Ja Ciebie, nie próbuję do niczego przekonać. Tylko wyrażam swoją opinię. Przez którą na pewno nie próbuję Cię przekonać do nieszkodliwości tego szajsu!
Alek napisał(a):nie masz szans przekonać mnie do nieszkodliwości tego szajsu
Czyli uważasz, że alkohol i papierosy są nieszkodliwe? Cały czas, właśnie próbuję marihuanę i owe używki ze sobą zestawić, by pokazać, że nie tylko marihuana, którą broń Boże nie legalizować, ale i _alkohol i papierosy_, które Bóg dopomóż by potaniały. zabijają.

Alkohol to Twój wróg! Lej go mordę! Papieros to Twój wróg! Spalić go! A marihuana to nie jest Twój wróg, jeśli jest nielegalna?
---
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
---
ps agrhh... już późno, ostatnio mało spałem, mogę pisać głupoty, przepraszam.


- lodbrok - 03-27-2006

KN. napisał(a):A alkohol? Przecież jest dostępny, a po nim też można niechcący dziecko przejechać.
Oczywiście, że tak. Ale mam wrażenie, że nie można się naćpać "tylko trochę". Natomiast tylko trochę napić - jak najbardziej. Niestety wielu nie wie, co to znaczy "trochę". Sam wiesz Krzysiu jaka jest skala wypadków i przestępstw powodowanych przez ludzi w stanie nietrzeźwym. Jeśli do tego dołożymy jeszcze tych na haju, skala ta niepomiernie wzrośnie. Może być strach wyjść z domu. Poza tym alkohol pije pewnie z 90% dorosłej populacji natomiast ofiarą choroby alkoholowej pada relatywnie niewielki jej procent. W przypadku narkotykow, praktycznie nie sposób się nie uzależnić.
Gdyby narkotyki stały się legalne, zobaczyłbyś co by się działo pod szkołami. Handlarze wyrośliby jak grzyby po deszczu. Zażycie jednej tabletki przez malolata to sekunda. To nie ma smaku i nic nie boli, łatwo ją ukryć, wyrzucić itp. Wypicie np. butelki piwa trwa, opakowanie jest kłopotliwe, żeby zadziałało trzeba wypić co najmniej trzy, po większej dawce się rzyga itd. Obawiam się, że w imię obrony wolności do powszechnego dostępu zafundowalibyśmy sobie prawdziwy horror...


- Artur - 03-27-2006

lodbrok, zapytajcie Jacka Pachockiego jak to wygląda. W Holandii jest to legalne.


- lodbrok - 03-27-2006

Ja nie mówię o marihuanie czy haszyszu ale o narkotykach w ogóle. Poza tym Holandia to zupełnie inny kraj niż Polska. O wiele mniejszy, o wiele bogatszy, o wiele lepiej zorganizowany i rządzony. Tam kontrolowanie tego procederu faktycznie może być łatwiejsze przy częściowej legalizacji. U nas zapewne byloby tak, że jak podano palec to od razu chwycono by całą rękę. Poza Holandią, chyba nigdzie nie ma legalizacji a to też daje do myślenia.


- Luter - 03-27-2006

Cóż, nie zgadzam się z Tobą, Lodbroku. Ja mówię o legalnym dostępie do narkotyków dla osób dorosłych, a Ty zaraz o dilerach pod szkołami...
Według mnie legalny (ale kontrolowany) dostęp do narkotyków spowodowałby właśnie zmniejszenie skali handlu nielegalnego.

KN.


- Filip P. - 03-27-2006

Nie Lodbroku, coraz wiecej krajów wprowadza legalizację. W Czechach np. jest inne prawo na ten temat niż w Polsce. Jest pare innych takich krajów (Belgia(?)).

Pozatym:

- Marihuana nie zabija - nie wiem skąd takie przypuszczenia. Jeśli ktoś ma w planach eksperymenty z innymi narkotykami, to pewnie je wcieli w życie, ale jeśli nie ma to marihuana będzie tylko dodatkiem.

- Alku jak możesz mówić o rzeczach, o których nie masz pojęcia? Jak widać szkoła robi gąbkę z mózgu i to taką nie wchłaniającą.

- Handlarze przed szkołami byliby nieopłacalni. Na całej operacji straciłyby organizacje przestępcze, a zyskał skarb państwa, bądź prywatni przedsiębiorcy - konkurencja itp. Słowem towar, który mogliby kupić dorośli byłby zdrowszy, lepszy...

- Lodbroku polecam Ci artukuł z Newsweeka "Trasa śmierci (nr 11/06 str. 88)", przekonaj się jak jeżdzą prawdziwi kierowcy.

Pozdrawiam


- Artur - 03-27-2006

Amerykanie wprowadzając prohibicję wyhodowali sobie mafię, likwidując ów zakaz problem się znacznie zmniejszył.


- Alek - 03-27-2006

Filip P. napisał(a):Alku jak możesz mówić o rzeczach, o których nie masz pojęcia? Jak widać szkoła robi gąbkę z mózgu i to taką nie wchłaniającą.
A czemuż to ach czemuż tak zakładasz? Smile)
KN. - zgadzam się z Tobą,że argumentem może być ukrócenie nielegalnego handlu. Ale wydaje mi się,że to by w złym kierunku taka legalizacja poszła...
Filip P. napisał(a):byłby zdrowszy, lepszy
:o
Może mniej trujący i śmiercionośny?


- lodbrok - 03-27-2006

Cóż, ja nie wierzę żeby w Polsce ktoś sensownie mógł kontrolować cokolwiek a co dopiero handel narkotykami. Ja dobrze Krzysiu przeczytałem, że Ty mówisz o osobach dorosłych, problem w tym, że gdyby osoba dorosła mogła bez problemu posiadać narkotyki to i dużo łatwiej mogłaby nimi obracać czyli sprzedawać małolatom. Jedynie złapanie na gorącym uczynku byłoby skutecznym sposobem dorwania takiego klienta. Sprzedawanie w Polsce narkotyków w lokalach gastronomicznych, kioskach Ruchu itp. przybytkach, grozi od razu przejęciem całego biznesu przez mafię, bo oficjalny towar zostałby zapewne obłożony 150% akcyzą, do jego sprzedaży potrzeba byłoby kilkanaście zezwoleń, dwie koncesje, ukończone szkolenie o pierwszej pomocy, zaświadczenie o niekaralności etc... Żeby to wszystko uzyskać trzeba byłoby zapewne kilkunastu urzędnikom dać w łapę i ponieść horrendalne koszty.
Tymczasem ludzie sprytni i nieuczciwi kręcili by na boku znakomity biznes a połowa społeczeństwa chodziłaby na haju bo w tym kraju ciężko żyć na trzeźwo.
Żeby to było jasne, nie uważam palenia trawki za coś gorszego niż korzystanie z innych używek, wierzę również, że w Holandii ten model sprawdza się doskonale, ale co do naszego kochanego kraju i społeczeństwa, to jestem totalnym sceptykiem.
Prohibicja w Stanach dotyczyła alkoholu, więc myślę, że z narkotykami trudno to porównywać. Ilość osób korzystających z alkoholu jest jednak niewspółmiernie większa więc i problem społeczny również. Sądzę, że u nas jest po prostu na taki krok za wcześnie i niesie to za sobą zbyt duże ryzyko. Pozdrawiam


- Markowa :) - 03-27-2006

Zbigniew napisał(a):palenie marihuany to grzech?
Tak jak reszta używek. To łamanie przykazania: Nie zabijaj.
Zbigniew napisał(a):Jedni są silniejsi, inni słabsi, ale nigdy nie gorsi.
Nie mam takiego tolerancyjnego spojrzenia jak Ty, z resztą , jakby nie patrzeć to większośc nie ma tylko się nie przyznaje. Jeśli ktoś jest słabszy w bieganiu mówi się, że jest gorszy, tak samo, jeśli ktoś nie ma silnej woli to jest w tym gorszy. To jest proste i dość obiektywne wartościowanie. Nie mówie, że gorszy we wszystkim, ale to konkretne zachowanie można jak najbardziej ocenić.


- Filip P. - 03-27-2006

Alek napisał(a):Może mniej trujący i śmiercionośny?
Dokładnie! Mniej trujący, mniej toksyczny. Śmiertelny nie jest więc mniej śmiertelny być nie może.

Pozdrawiam


- adme - 03-27-2006

lodbrok napisał(a):Gdyby narkotyki stały się legalne, zobaczyłbyś co by się działo pod szkołami. Handlarze wyrośliby jak grzyby po deszczu.
Mechanizm działania "małolata", jak to określiłeś, jest dość prosty - jeśli coś jest zakazane to jest znacznie bardziej atrakcyjne niż jeśli jest dozwolone.
lodbrok napisał(a):Poza tym alkohol pije pewnie z 90% dorosłej populacji natomiast ofiarą choroby alkoholowej pada relatywnie niewielki jej procent. W przypadku narkotykow,
praktycznie nie sposób się nie uzależnić.
Żeby zabić kogoś prowadząc po pijanemu nie trzeba być ofiarą choroby alkoholowej.
lodbrok napisał(a):Prohibicja w Stanach dotyczyła alkoholu, więc myślę, że z narkotykami trudno to porównywać.
A niby czemu?


- Przemek - 03-27-2006

adme napisał(a):A niby czemu?
Bo... tak myśli Lodbrok Smile


- Alek - 03-27-2006

adme napisał(a):Mechanizm działania "małolata", jak to określiłeś, jest dość prosty
Najprostszy na świecie! Tylko czemu tyle problemów z młodzieżą... A w ogóle co to znaczy małolat?
A Ty mi Filipe jeszcze wisisz wytłumaczenie tego:
Filip P. napisał(a):Alku jak możesz mówić o rzeczach, o których nie masz pojęcia? Jak widać szkoła robi gąbkę z mózgu i to taką nie wchłaniającą.
OK - zgadzam się,że marihuana nie jest śmiertelna,a nawet nie śmiercionośna. Ten Twój argument też nie bez sensu. Ja po prostu uważam,że dla zasady nie powinno się tego legalizować,a że plusy tego by były - to się zgadzam.


- Filip P. - 03-27-2006

Więc tłumaczę:

Napisałeś:
Alek napisał(a):Nie byłem nigdy zjarany i nie zamierzam.
oraz
Alek napisał(a):Marihuana jest cholernie szkodliwa,działa niszcząco na układ nerwowy,powoduje trwałe zmiany,których skutkiem są różniaste zaburznia,zwidy itepe itede.
oraz
Alek napisał(a):urojenia takiego pijaczka to nic w porównaniu z tym co może sobie wymyślić zjarany koleś z gąbką zamiast mózgu.
Twoja retoryka zupełnie do mnie nie przemawia, z powodu Twojego braku doświadczenia.
Obawiam się, że jechanie po spożyciu alkoholu jest znacznie niebezpieczniejsze niż po "zjaraniu się". Tu oczywiście potrzebna byłaby ekspertyza lekarza.

Nie namawiam Cię bynajmniej do spożycia "trawki", śmiem jedynie twierdzić, że jej działanie jest mniej szkodliwe niż działanie alkoholu.

A czy młodzi ludzie będą pompować pieniadze w mafię czy państwo to już jest decyzja społeczeństwa.


Pozdrawiam


- Markowa :) - 03-27-2006

Filip P. napisał(a):Twoja retoryka zupełnie do mnie nie przemawia, z powodu Twojego braku doświadczenia.
Rozumiem, że specjalistą będzie w tym wypadku tylko ćpun lub człowiek, który wyszedł z nałogu narkotykowego, bo cała zgraja innych osób nie może się wypowiadać o skutkach palenia trawki...Świetna logika...
Filip P. napisał(a):A czy młodzi ludzie będą pompować pieniadze w mafię czy państwo to już jest decyzja społeczeństwa.
A czy młodzi ludzię będą pompować pinieniądze w swoją chorobę lub śmierć to jest na szczęscie decyzja państwa, a nie Twoja...


- Filip P. - 03-27-2006

Nie Lucyno, wystarczy osoba, która spróbowała...

Po takim eksperymencie wie się chyba, czy są zwidy, gąbki w mózgu, wie się jak się chodzi, czy ma się opóźnioną reakcję.
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):A czy młodzi ludzię będą pompować pinieniądze w swoją chorobę lub śmierć to jest na szczęscie decyzja państwa, a nie Twoja...
I właśnie to jest problem, ale chyba i tak nigdy nie zrozumiesz, że marihuana nie powoduje choroby, śmierci...
Poza tym, jestem przeciwny ograniczaniu mojej wolności, Tobie Bóg dał wolną wolę, po co Ci jeszcze decyzje państwa?

Pozdrawiam


- Zbigniew - 03-27-2006

Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Rozumiem, że specjalistą będzie w tym wypadku tylko ćpun lub człowiek, który wyszedł z nałogu narkotykowego, bo cała zgraja innych osób nie może się wypowiadać o skutkach palenia trawki...Świetna logika...
Dlaczego od razu jakiś ćpun? Ktoś, kto palił maruhuane nałogowo i wyszedł z tego, chyba najlepiej zna jego skutki, nie?
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):A czy młodzi ludzię będą pompować pinieniądze w swoją chorobę lub śmierć to jest na szczęscie decyzja państwa, a nie Twoja...
Markowa, o tym decydują młodzi ludzie! Nie rozumiem, czy Ty tego nie widzisz, czy w większych miastach tego nie ma, ale młodzi ludzie palą trawę mimo, iż jest nielegalna. W dodatku, nielegalność, dodaje walorów, dzięki którym zachęca młodych do brania. A jeśli ktoś, sobie chce spróbować, to dlaczego od razu musi sobie robić znajomości wpierw, w kumplach obeznanych w tych sprawach, a potem z dilerami? Nie lepiej, jeśli sobie kupi w "koisku" zapali raz, spodoba mu się lub nie. Jeśli się spodoba, cóż, zapali drugi czy trzeci raz, ale zapłaci od tego podatek, i będzie miał trudności jeśli będzie chciał się przerzucić na mocniejsze. Za to teraz, jeżeli chce spróbować czegoś mocniejszego, już ma znajomości u dilerów itd. i bez problemu sobie kupi.

[ Dodano: 27 Marzec 2006, 21:40 ]
O, Filip już odpowiedział na post Markowej, więc dopisze coś jeszcze.
Alek napisał(a):Może mniej trujący i śmiercionośny?
Z pewnością. Czyste "zioło" jest mniej uzależniające, bezpieczniejsze i mniej toksyczne. Handlarze dodają(co prawda niewielkie ilości, ale jednak) do marihuany/hashu różne dodatki w celu uzależnienia i wyniszczenia mózgu.

Markowa napisał(a):Jeśli ktoś jest słabszy w bieganiu mówi się, że jest gorszy
Można być lepszym i gorszym w praktycznie każdej dyscyplinie, ale nie życiu. Nie można być lepszym/gorszym, szybszym/wolniejszym(?) - takie jest moje zdanie. Cóż, można życie w pewnym sensie przegrać/wygrać. Być szczęśliwy, robić to co się chce, żyć zgodnie z własnymi ideami, nie oznacza być lepszym. Często "przegrany" jest przegrany nie z własnej winy, a nawet jeśli, to są ludzie mądrzejsi, rozsądniejsi i ci głupsi. Głupi to gorszy? Skoro jesteś wierząca, to wiesz, że Bóg nas stworzył na własne podobieństwo. Czyli co, lepsza i gorsza podobizna Boga? Bóg sobie się bawił, i zrobił lepszych ludzi i gorszych?


- misiek-st - 03-27-2006

Filip P. napisał(a):chyba i tak nigdy nie zrozumiesz, że marihuana nie powoduje choroby, śmierci...
Filip, obecnie czystą marihuanę będziesz miał wyłącznie, kiedy ją sobie wyhodujesz na balkonie. Wszystko na rynku jest mniej lub bardziej podrasowane chemią. A efekty mogą być nie od razu zauważalne - ale na przykład urodzi Ci się dziecko bez dłoni. Obu. Czego Ci nie życzę, ale to przykład wzięty z życia niestety.


- Markowa :) - 03-27-2006

Wolność to jest czynienie wszystkiego tego czego ustawy nie zakazują...Nie mylmy wolności z anarchią.
A co to tego czego niby nie zrozumiem - marihuana dużą część osób prowadzi w nałóg i cięższe narkotyki, a to już pewna śmierć. Mam kolege, który wpadł w prochu, choć żyje fizycznie to jego osobowość dawno umarła, przykre...

[ Dodano: 27 Marzec 2006, 22:02 ]
Zbigniew napisał(a):Skoro jesteś wierząca, to wiesz, że Bóg nas stworzył na własne podobieństwo. Czyli co, lepsza i gorsza podobizna Boga? Bóg sobie się bawił, i zrobił lepszych ludzi i gorszych?
Bardzo nie lubię jak ktoś mówi o Bogu nic o tym nie wiedząc i stawia takie odważne banialuki za prawdę! Ale cóż oto mały wykład; Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo w tym, że dał nam nieśmiertelną duszę i wolną wolę, sam ciała i pokus do grzechu nie ma - to tylko ludzka działka. Każdy został stworzony z odpowiednią gamą dobrych i złych cech, a co z tym zrobił dalej to już jego wolna wola, zgadzam się, że nikt nie ma równego startu, ale i sąd nie jest dla każdego taki sam. Od każdego Bóg wymaga ile mu dał, jeśli ktoś świetnie gra to Bóg chciał, żeby grał,ale jeśli ta sama osoba nie umie pływać to najprawdobopobniej nie miała być żeglarzem....tak samo z charakterem, możemy go kształtować i starać się być lepszym, ale Bóg nie oczekuje od raptusa, żeby stał się flegmatykiem itd. itp.


- adme - 03-27-2006

Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Wolność to jest czynienie wszystkiego tego czego ustawy nie zakazują...Nie mylmy wolności z anarchią.
Generalnie z tego co słyszałam to granicą wolności człowieka jest wolność drugiego człowieka, a nie ustawa. Wolność należy do praw naturalnych (tzw. negatywnych, których żadna ustawa zanegować nie może) a ustawy, teoretycznie przynajmniej, mają przestrzeganie tych praw zapewniać.
pozdrawiam
a


- Markowa :) - 03-27-2006

A więc de facto o tym samym mówimy, ustawa chroni prawa drugiej osoby, czyli wyznacza granice naszej osobistej wolności.


- adme - 03-27-2006

No niby tak, ale różne spojrzenie sugeruje różne podejście do tego czy narkotyki legalizować czy nie :]
pozdrawiam
a


- Zbigniew - 03-27-2006

Markowa napisał(a):Bardzo nie lubię jak ktoś mówi o Bogu nic o tym nie wiedząc i stawia takie odważne banialuki za prawdę!
Cóż, nie do końca rozumiem jeszcze Boga. Staram się zrozumieć, i dlatego wypowiadałem się w formie pytającej. Chciałem poznać Twoją opinię(wiedzę?) na ten temat.
Markowa napisał(a):A więc de facto o tym samym mówimy, ustawa chroni prawa drugiej osoby, czyli wyznacza granice naszej osobistej wolności.
W jaki sposób, nielegalność marihuany chroni moje prawa? Wiec legalne papierosy i alkohol, to pogwałcenie moich praw?


- lodbrok - 03-27-2006

adme napisał(a):
lodbrok napisał(a):Prohibicja w Stanach dotyczyła alkoholu, więc myślę, że z narkotykami trudno to porównywać.
A niby czemu?
Adme, jeśli mnie cytujesz, to cytuj w całości a nie wybiórczo, bo to drugie zdanie, które pominęłaś, jest moją odpowiedzią na Twoje pytanie, czyli:
"Ilość osób korzystających z alkoholu jest jednak niewspółmiernie większa więc i problem społeczny również". Po prostu proszę o rzetelność w dyskusji.
adme napisał(a):Mechanizm działania "małolata", jak to określiłeś, jest dość prosty - jeśli coś jest zakazane to jest znacznie bardziej atrakcyjne niż jeśli jest dozwolone.
Wiesz, jeszcze doskonale pamiętam jak to było. Niestety to przekonanie to tylko część prawdy. Bardzo młodzi ludzie w swojej młodzieńczej euforii poszukiwania wrażeń i atrakcji, mają tak dużą wyobraźnię, że trzeba to kontrolować. Wiara w to, że jak będzie dozwolone to przestanie być atrakcyjne, jest w moim przekonaniu iluzoryczna.
adme napisał(a):Żeby zabić kogoś prowadząc po pijanemu nie trzeba być ofiarą choroby alkoholowej.
Oczywiście, że masz rację, ale co z tego? Ja w akapicie, który skomentowalaś zacytowanymi przeze mnie słowami, pisałem akurat o zupełnie innej rzeczy, a mianowicie o imperatywie uzależnienia. Nie widzę więc związku.
Pozdrawiam


- adme - 03-27-2006

lodbrok napisał(a):Ilość osób korzystających z alkoholu jest jednak niewspółmiernie większa więc i problem społeczny również
Tak, ale w przypadku jednostek mechanizm ten sam.
lodbrok napisał(a):Wiara w to, że jak będzie dozwolone to przestanie być atrakcyjne, jest w moim przekonaniu iluzoryczna.
Nie przestanie - będzie mniej.
lodbrok napisał(a):Ja w akapicie, który skomentowalaś zacytowanymi przeze mnie słowami, pisałem akurat o zupełnie innej rzeczy, a mianowicie o imperatywie uzależnienia.
Tak, ale moja wypowiedź nie nawiązuje do jednego Twojego zdania, a do pewnego motywu przewijającego się przez tę dyskusję.
pozdrawiam
a


- lodbrok - 03-27-2006

adme napisał(a):Nie przestanie - będzie mniej.
Nie do końca rozumiem ten skrót myślowy. Ale zaryzykuję twierdzenie, że sądzisz, iż puszczenie tego na żywioł, czyli zniesienie zakazów sprawi, że młodzi ludzie będą mniej chętnie sięgać po to, co teraz zakazane?